Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorkkka

Najadlam się wstydu na szkolnym zebraniu

Polecane posty

Autorko bardzo ci współczuję. Ja bym nie wytrzymała z takim dzieckiem.Mojego męża kolega też ma syna który w podstawówce i w szkole średniej miał kłopoty,zachowywał się okropnie, obecnie chłopak ma 19 lat i jest koło Warszawy w jakiejś szkole  zamkniętej, bez dostępu do internetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkkka

Moja też to czeka jak się nie zmieni. Jak ja mam jej pomóc jak ciągle kłamie. Idę na rozmowę z wychowawca a sprawa inaczej wygląda i robię z siebie ...ke. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość Autorkkka napisał:

Dziś rolę się odwrócił córka dzwoniła ze dziewczyny jej dokuczaja. Z tej jej klasowe szajki.tak nagrody za co. Nie raz chcieliśmy gdzieś pójść pojechać ale jej zachowanie jest tragiczne. Dlatego mam szlaban. Dziś znów 1 za brak pracy domowej z muzyki.nie zapisuje więc ja nieeiem czy ma coś zadane. A ona zawsze mówi że nic nie ma. 

Może to, że jej dokuczają będzie dla niej nauczką. Porozmawiaj z nią na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkkka

Ja ciągle rozmawiam tłumacze. Żeby nie wyzywać. Jak nie może się dogadać z koleżanką to się z nią nie koleguje. Szukac innej koleżanki. Np. Dostaje uwagę za przeszkadzan ie na lekcje. Zwykle tłumaczenie że koleżanka z ławki do niej ciągle gada i jej przeszkadza. To jakim cudem to ona dostaje uwagę a 2 osoba nie. Chcę się przesiąść do innej ławki i rzekomo pani nie pozwala. Ja już niewiem w co mam wierzyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zależy jak dokucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkkka

Moja córkę przeżywają Szczepan to imię chłopięce. Ksywa od Szczepański h przykład daje. Córka tego nie znosi. A je to nakręca. I złości się. A przez to odgrywaja się na wzajem. Mąż dziś rozmawiam z tatą 1 koleżanki z klasy z tej grupy lobuziar razem pracuja. I też rozkłada ręce bo ciągle z córka rozmawia a na 2 dzień to samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, NaugthyBitch napisał:

Co zrobić? Zacząć konsekwentnie wychowywać, a nie rozkładać bezradnie ręce. Co to znaczy, że dziecko się nie ubierze i nie pójdzie do szkoły? Kto w Twoim domu rządzi, dziecko? I Ty sobie na to pozwalasz. Poczekaj jeszcze z 2-3 lata to przyjdzie, napluje Ci w twarz, a Ty pewnie jeszcze jej podziękujesz. Jak wychowujesz tak masz. 

To znaczy, że się nie ubierze i nie pójdzie. 

Brat ma 3 dzieci i tylko z jednym problemy wychowawcze. Jak nie chce iść do szkolu to są takie cyrki, że szkoda gadać. Gowniara potrafi rano na policję zadzwonić, że ją ojciec bije mimo, że nic takiego nie ma miejsca. Chodzą z nią do psychologa i nawet na terapię rodzinną ale to nic nie pomaga. Taki egzemplarz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

To znaczy, że się nie ubierze i nie pójdzie. 

Brat ma 3 dzieci i tylko z jednym problemy wychowawcze. Jak nie chce iść do szkolu to są takie cyrki, że szkoda gadać. Gowniara potrafi rano na policję zadzwonić, że ją ojciec bije mimo, że nic takiego nie ma miejsca. Chodzą z nią do psychologa i nawet na terapię rodzinną ale to nic nie pomaga. Taki egzemplarz. 

No to ładujesz ubrania do torby, wyciągasz gówniare z domu, ładujesz do auta w piżamie i tak do szkoły zawozisz. Może wtedy zdecyduje się ubrać. Moja matka pewnie by tak kiedyś zrobila, dlatego nawet przez myśl mi to nie przeszło 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

No to ładujesz ubrania do torby, wyciągasz gówniare z domu, ładujesz do auta w piżamie i tak do szkoły zawozisz. Może wtedy zdecyduje się ubrać. Moja matka pewnie by tak kiedyś zrobila, dlatego nawet przez myśl mi to nie przeszło 🤣

dokładnie, człowiek rano się śpieszy w stresie by wyrobić do pracy w czasie korków co by smarkula miała na swoje kina, ciuszki i zajęcia dodatkowe a ta by mi veto stawiała ooooo nie, pojechałyby w swojej ukochanej piżamce do szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość cafe fanka napisał:

Ale wy głupie jesteście. Tylko terror i kary. Chcecie dziecko "złamać", aby bylo wam posłuszne. Wszystko zabrać i najlepiej zamknąć w komórce. A może trochę więcej czasu dla dziecka i zainteresowania. Może zamiast szlabanu wyjść gdzieś razem z dzieckiem i spróbowac nawiązać kontakt. To jest okres buntu i takim postępowaniem możecie na zawsze zerwać więź z dzieckiem. Dlaczego pytacie na forum zamiast udać sie do specjalisty np psychologa? Nie z córką, sama. Zasięgnąc porady. Wiem co piszę, bo miałam ten sam problem. Miałam i juz nie mam. Teraz córka ma 14 lat i mamy super kontakt. A wy nie próbujecie dociec dlaczego dzieci tak sie zachowuja tylko siła zmusic aby robiły to co chcecie. A potem takie bezwolnie cielęta ulęgają przemocy ze strony męzów, szefów i nie potrafią sie przeciwstawic.

dobrze się czujesz? premiowanie powyższej postawy "buntu" poskutkuje ukształtowaniem pospolitej mendy społecznej a nie osoby asertywnej - niezgodnej do poszanowania norm społecznych, kompromisów, dziecięco stawiającej koniecznie na swoim, niezdolnej do uszanowania czasu i energii innych, gdyż tylko jej ma być komfortowo. typ socjopaty.

ja dostawałam kary, nieraz mnie "łamano" jak to ujmujesz a mimo wszystko wpasowałam się w społeczeństwo, normalnie pracuje, mam męża, dzieci i hobby i czas na altruizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Ola
2 godziny temu, Gość Autorkkka napisał:

Moja też to czeka jak się nie zmieni. Jak ja mam jej pomóc jak ciągle kłamie. Idę na rozmowę z wychowawca a sprawa inaczej wygląda i robię z siebie ...ke. 

Powiedz wprost wychowawcy jak się sprawy mają, możecie być w telefonicznym kontakcie żebyś była na bieżąco. 

Co zrobiłaś jak się dowiedziałas że dokucza innym i na czym to polega? 

Jakby moja córka dokuczała komuś to bym ją zmusiła żeby przy całej klasie danej osoby, najlepiej na lekcji z ich wychowawczynią ją przeprosiła. Powiedziała na głos co robiła tej osobie i ją przeprosiła przy wszystkich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

No to ładujesz ubrania do torby, wyciągasz gówniare z domu, ładujesz do auta w piżamie i tak do szkoły zawozisz. Może wtedy zdecyduje się ubrać. Moja matka pewnie by tak kiedyś zrobila, dlatego nawet przez myśl mi to nie przeszło 🤣

A coś Ty. Na gówniare nic nie działa. Już chyba wszystkie możliwe opcje przerabiali. Łącznie z tym, że na światłach z auta uciekła. Pod szkołą nie chce wysiąść, to się szarpią albo ją gonią. Obecnie ma trzeciego  psychologa bo dwóch poprzednich zrezygnowało bo gowniara nie chce współpracować. Mops im na głowę sciągneła. Wreszcie miała indywidualne nauczanie to się jej rano wstać nie chciało żeby nauczyciela wpuścić. Już jej zapowiedzieli, że jak się nie ogarnie, to po feriach pójdzie do ośrodka zamkniętego. No i co, normalna rodzina. Ona nauczyciel, on lekarz. Widać, że kochają te dzieciaki, każdą wolną chwilę z nimi spędzają. Jeżdżą na wycieczki, chodzą do kina na bilarda itp. Pozostała dwójka, super grzeczne z dobrymi wynikami a z tą nie dają rady. Ja na to patrzę z boku i wiem, że ona by mnie nerwowo wykonczyła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Ola
10 minut temu, Gość Gość napisał:

A coś Ty. Na gówniare nic nie działa. Już chyba wszystkie możliwe opcje przerabiali. Łącznie z tym, że na światłach z auta uciekła. Pod szkołą nie chce wysiąść, to się szarpią albo ją gonią. Obecnie ma trzeciego  psychologa bo dwóch poprzednich zrezygnowało bo gowniara nie chce współpracować. Mops im na głowę sciągneła. Wreszcie miała indywidualne nauczanie to się jej rano wstać nie chciało żeby nauczyciela wpuścić. Już jej zapowiedzieli, że jak się nie ogarnie, to po feriach pójdzie do ośrodka zamkniętego. No i co, normalna rodzina. Ona nauczyciel, on lekarz. Widać, że kochają te dzieciaki, każdą wolną chwilę z nimi spędzają. Jeżdżą na wycieczki, chodzą do kina na bilarda itp. Pozostała dwójka, super grzeczne z dobrymi wynikami a z tą nie dają rady. Ja na to patrzę z boku i wiem, że ona by mnie nerwowo wykonczyła. 

Opisujesz to, co ona robiła. Pytanie zasadnicze jest takie, co robili rodzice wobec tych sytuacji? Takie zachowania nie biorą się też z dnia na dzień plus umiem sobie wyobrazić rodzinę 2+3 gdzie jedno to szatan i mu odpuszczają żeby w weekend np. całą 5 nie siedzieć w domu. Wiesz, nie neguję że robili rodzice dużo żeby tak nie było jednak często prawda bywa zupełnie inna niż nam się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Ola Ola napisał:

Opisujesz to, co ona robiła. Pytanie zasadnicze jest takie, co robili rodzice wobec tych sytuacji? Takie zachowania nie biorą się też z dnia na dzień plus umiem sobie wyobrazić rodzinę 2+3 gdzie jedno to szatan i mu odpuszczają żeby w weekend np. całą 5 nie siedzieć w domu. Wiesz, nie neguję że robili rodzice dużo żeby tak nie było jednak często prawda bywa zupełnie inna niż nam się wydaje.

Rodzice reaguja tak jak im psycholog podpowiada. Cała rodzina jest pod jego opieką, bo pozostała dwójka zaczyna źle znosic wybryki siostrzyczki. Bo wszystko jest obecnie ustawione pod nią. Dodatkowo gowniara się tnie, ale tylko tak żeby ich postraszyć. Więc włączony został psychiatra. Ci ludzie naprawdę mają z nią ciężko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helenka

Zabrać całą elektronikę, telefon, tablet, laptop, które robią dziecku sieczkę z mózgu. Mieliśmyu to samo, wieczne uwagi, minusowe punkty, rozmowy z wychowawcą. Aż doszło do tego, że się miarka przebrała i dostał szlaban na wszystko. czasem tylko mu pozwalamy skorzystać z komputera w salonie. Nagle nie to dziecko, gra na gitarze, flecie, a kiedyś rzucił to w kąt. Nagle wyciągnął klocki, zabawki, gry i się bawi, a wcześniej miał to w d..pie jak mial elektronikę. Potrafi się teraz skupić na lekcji, notuje na bieżąco, jest skoncentrowany, czyta ksiązki. Zadzwoniła pedagog ze szkoły, że oni nie wiedzą co się stało, ale dziecko zmienilo się o 180stopni! I nagle ona nie widzi potrzeby zajęć z psychologiem, z którym dziecko miao zajęcia od 2 lat! Nagle pojawiły się pochwały od wychowcy, aż miło. Przemyśl, czy nie warto zabrać dziecku elektronikę w imię tego, żeby dzieciak potrafił się skupić na lekcjach i potrafił się bawić zabawkami. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkk

AUTORKO jesteś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×