Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Michalina2333

Jak znaleźć w sobie odwagę by powiedzieć „ koniec „?

Polecane posty

Czesc, od jakiegoś czasu mam ogromny problem z którym nie mogę sobie poradzić i potrzebuje od CIEBIE rady co byś zrobił/zrobiła na moim miejscu. 

Jestem z facetem od 8 miesięcy i podsumowując wzloty i upadki było nam razem niezle i czułam się zakochana. 
 

Jaka jestem? Uczuciowa, delikatna- mam 19 lat. 

Jaki on jest? Ma problem z alkoholem, nie pracuje mimo ze jest duzo starszy, potrafi być kochany w końcu za coś go kocham, jednak w głowie mu ciagle bijatyki, tylko żeby była jakaś awantura jak gówniarz z gimnazjum. Niestety siedział w wiezieniu 5 lat 
 

bardzo go kocham, wiele razy z nim rozmawiałam na te tematy ze nie podoba mi się to zachowanie, sugerowałam wiele rozwiązań ale to jak mówienie do ściany. 
 

Z czasem, kiedy staje się dojrzalsza, zaczynam mieć wątpliwości co do naszego związku. 
 

w moich uczuciach nic się nie zmieniło, bardzo mocno go kocham, nie wyobrażam sobie go zostawic, boje się ze nie znajdę kogoś z kim będę czuła się tak swobodnie i z kim będę się dogadywała. 

co mnie niepokoi? 
Moim marzeniem jest szczęśliwy dom oraz dzieciaki, uważam to za swój cel życiowy, codziennie o tym marze, wiem ze zrobiłabym wszystko dla rodziny. Jednak mój ukochany nie jest odpowiedzialny wystarczająco- i tu nie chodzi o sam fakt posiadania i wychowywania dzieci. Boje się ze swoimi gangsterskimi upodobaniami, bijatykami, skłonnościami do zaczepek sprowadziłby na rodzine problemy lub katastrofy o ktorych boje się myslec.

Wiedzialam o tym od początku jednak dotknęło mnie to dopiero jakiś czas temu gdy zadałam sobie pytanie „ co jeśli umrę podczas porodu ?” . Moje dziecko zginie z takim ojcem, nie będzie w dobrych rękach, będzie dzieckiem pijaka, gangstera a nie daj Boze jeszcze ktoś go porwie lub coś mu zrobi za poczynania ojca. 
 

Wiem ze to jeszcze wcześnie, ale im bardziej ten związek staje się poważny tym bardziej myśle o jego rozwoju, mamy w planach niedługo razem zamieszkać a później? „To już z górki”

 

Czy moje mysli są jakieś głupie czy tez dziwne?

czy ktoś przeżył coś podobnego lub jest w stanie pomoc mi i powiedzieć co zrobić w tej sytuacji? 

Czy czasem miłość to nie wszystko? 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaPa81

Najpierw ARESZTUJCIE kogos tymczasowo a potem zobaczymy kto KLAMIE a kto NIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benio

Autorko, mam nadzieję, że twój partner nie jest świrem, który będzie ciebie prześladował gdy z nim zerwiesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co Autorko jesteś młoda nie marnuj sobie życia i waszym potencjalnym dzieciom. 

Ja choć mam Najwspanialsze Dzieci pod słońcem właśnie z alkoholikiem to po nocach płacze co ja im zrobiłam jakiego ojca im sprawilam . Mnie nie szanuje wcale. Kasy z Dziećmi nie widzimy. Utrzymujemy się tylko z 500 + . A mamy dwójkę. 

Często myślę że gdybym cofnela czas NA PEWNO bym z nim nie była. 

Teraz to już tylko awantury,ciche dni,  interwencje policji i coraz  bliżej rozwodu A z tym jest ciężko uwierz. Lepiej odejść póki nie ma ślubu i Dzieci. 

Serce mi się kraje jak przychodzi taki piją y śmierdzący A Dzieci na takiego patrzą i na te awantury.

Nawet jak widzi że jest pusta lodówka to nie zaproponuje pieniędzy.  Moje kłótnie nic nie dają tyle tylko że mam zszarpane nerwy.

Mówię mu że przecież nawet nie powiedziałeś że dasz kasę np na zakupy A on na to że nie powiedziałem też że nie dam. I ma tym koniec rozmowy . I nic nie daje w rezultacie.

Uwierz mi uciekaj od takiego czym prędzej.

Ratuj się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×