Sex za pieniądze - czy może być traktowany jako pomoc?

Jak to oceniacie. Regularnie płacę za sex dwóm kobietom. Dla obu to sposób na poprawienie skromnej sytuacji materialnej. Pierwsza samotnie wychowuje dzieci, druga zbiera na swoją edukację. Przyznam, że obie wybrałem właśnie z tego powodu. Po pierwsze mają motywację, po drugie mogę trochę im pomóc. Łącze przyjemne z pożytecznym moim zdaniem. Jak wy patrzycie na taką sytuację? 

Jeżeli pasuje wam taki układ to wszystko ok. Nikomu krzywdy nie robicie

To się nazywa "sponsoring". I nie ma w tym nic złego. Gdyby nie to mieszkalabym w akademiku. 

Twoja sprawa, jezeli cie stac na to.

Jest to na zasadzie bycia utrzymanką czyli prostytutką mająca kilku tyljo stały g klientów lub tylko jednego. Moja żona zarabia w ten sposób 

13 minut temu, Gość Studentka napisał:

To się nazywa "sponsoring". I nie ma w tym nic złego. Gdyby nie to mieszkalabym w akademiku. 

Masz jednego stalego sponsora?

Tak, twoja żona to prostytutka, a ty chyba jej alfonsem. Sorki ale sam się przyznales. Ja jestem kochanką. Skończę studia, wyjadę i tyle. 

1 godzinę temu, Gość Marek napisał:

[...] Jak wy patrzycie na taką sytuację? 

Patrzę na to w taki sposób, że jedna strona często nie ma wyboru, a druga to wykorzystuje. I wtedy nie ma mowy o 'pomocy', tylko racjonalizowaniu i tłumaczeniu się. Ale jest jeszcze sytuacja, kiedy jedna strona wybrała z kilku opcji i wtedy druga wychodzi względnie 'czysta'. Na upartego, jest wiele innych sposobów na wsparcie i pomoc pozytywną drugiemu człowiekowi w potrzebie.

Jestem studentka, i w taki sposob place za mieszkanie.

50 minut temu, Gość stud napisał:

Jestem studentka, i w taki sposob place za mieszkanie.

też mam takie plany. wynająć mieszkanie studentce za jej towarzystwo. ale to jeszcze trochę.

1 godzinę temu, Gość tomas napisał:

też mam takie plany. wynająć mieszkanie studentce za jej towarzystwo. ale to jeszcze trochę.

A masz mieszkanie do wynajecia?