Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Mąż mnie szturchał, żebym już nie jadła. Wszyscy to zauważyli. A w domu robił mi uwagi, że zjadłam najwięcej ze wszystkich.

Polecane posty

Gość Gość

Zrobiło mi się głupio jak mnie szturchał co chwilę, żebym nie jadła, a wszyscy to zauważyli. Myślałam, że się spalę ze wstydu. W domu chciałam zrobić mu awanturę, a to on miał do mnie pretensje, że co ja wyprawiam, że jadłam najwięcej ze wszystkich, więcej od facetów. Oczekiwałam przeprosin, a się nie odzywamy...Nie wiem czy chcę z nim być po tym upokorzeniu. Mam dosyć zawstydzania mnie przez to, że jestem grubsza i lubię zjeść. Ile mogę wciągać brzuch i się głodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a faktycznie było tak,ze zjadlas najwiecej? 😆😆😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

a faktycznie było tak,ze zjadlas najwiecej? 😆😆😆

No możliwe. Nie wiem. Nikomu nie liczyłam ile kto je. A jak się okazało mąż mi tak. Chciałam po prostu wszystkiego skosztować. A zwłaszcza lubię słodkie. A dawno nie jadłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

On widzi twój problem,  ale Ty go nie widzisz jeszcze.  Ockniesz się dopiero jak już będzie bardzo źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przestań się nad sobą rozczulać. Faktycznie, nie wygląda to dobrze, jak w gościach ktoś młóci, jakby tydzień nie jadł. I nie musisz wszystkiego kosztować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To mniej żryj,nadwagą jest niemodna i niezdrowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ta krowa Amanda zawsze miała bebech i sporą dupe bo źre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeee

Same trolle tu. A faceta w doopę kopnij, co cię bedzie szturchał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DoMore

Ja też jestem grubsza i w święta się Joe ograniczam,na codzien się nie je takich rzeczy,bez przesady. Jak chce to może powiedzieć na osobności, zachował się jak burak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Twoj mąż ma rację. On chce mieć szczupłą i zadbaną kobietę a nie ruski czołg. Czy jedzenie jest twoją jedyną przyjemnością w życiu? Grozą wieje. Nie zdziw się jak zacznie cię zdradzać z osobą, która wygląda normalnie a nie jest tlustym taranem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

   Zycie jest zbyt krótkie by czegos sobie odnawiac. Lubisz jesc, dobrze ci z tym ze masz ciut wiecej kg, to fajnie, a jak komus sie nie podoba , to niech spada. Jakby mi tak mój zrobił , to bym jeszcze poprosiła o kilka kawałków ciasta do domu 😄 no i troche sałatki 😄  Sałatki dla męża, bo po takiej ilości słodkości , nie zamierzam ruszać się z kanapy i gotowac :] 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

   Zycie jest zbyt krótkie by czegos sobie odnawiac. Lubisz jesc, dobrze ci z tym ze masz ciut wiecej kg, to fajnie, a jak komus sie nie podoba , to niech spada. Jakby mi tak mój zrobił , to bym jeszcze poprosiła o kilka kawałków ciasta do domu 😄 no i troche sałatki 😄  Sałatki dla męża, bo po takiej ilości słodkości , nie zamierzam ruszać się z kanapy i gotowac :] 

No co kto lubi. Ale nie dziw się że gruba jest brzydsza niż szczupła i mężowi możesz się nie podobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Grubsza jak grubsza ale jak taka usiądzie i rzeczywiście je widocznie więcej niż głodny facet to chyba tak trochę wstyd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

[...] on miał do mnie pretensje, że co ja wyprawiam, że jadłam najwięcej ze wszystkich, więcej od facetów [...]

Prawdopodobnie nie tyle o sam fakt jedzenia w dużej ilości chodziło Twojemu mężowi, ile o to, że...

10 godzin temu, Gość Gość napisał:

[...] jestem grubsza [...]

Być może niczego z tym nie robisz, nie dbasz o siebie i facet dał Ci do zrozumienia, że mu się to nie podoba, tracisz na atrakcyjności w jego oczach. I teraz, albo coś z tym zrobisz, czy chociaż zaczniesz stwarzać takie pozory, albo ryzykujesz pogorszenie Waszych relacji. Wybór Twój... Abstrah.ując od Waszego niestosownego zachowania w gościach (Ty jedząca ponad miarę i Twój szturchający Cię mąż).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja znajoma rzuca się na każde jedzenie, jakby miała przed sobą ostatni posiłek życia. To jest okropne, wydaje się, że w każdej chwili może zacząć chrumkać, jak prosię, które jedząc przypomina. Zastanów się autorko nad Twoją sytuacją i wyciągnij wnioski. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
55 minut temu, Gość Gość napisał:

No co kto lubi. Ale nie dziw się że gruba jest brzydsza niż szczupła i mężowi możesz się nie podobać.

"no kto co lubi" jak się mężowi nie podoba, trzeba zmienić męża. Dlaczego jedna osoba ma się katować i odmawiać sobie czegoś, dla "podobania" drugiego. Jeżeli wygląd jest ważniejszy niż osobowość, to szkoda siedzieć z takim kimś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mąż mnie upokorzył bo zjadłam :

- litr barszczu

- kilo karpia

- pół kilo sałatki jarzynowej

- po kila sernika i makowca

- 200 gram śledzi 

- kilo pierników

- wuchte grzybów 

- pełno szynkola i kiełbachy

- 30 pierożków

A na codzień beba dwa bocheńki jem i talerz 5 kilo pyr z surówami, smolcym i po 4 schaboszczoki i mielune zjem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wszystko w porządku, oboje zachowaliscie się przy stole jak świnie, dopasowanie jest ważne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No sorry tak jak Ty to potrafi się czasem zachować mój 5 latek. I mu tłumaczymy że tak nie wypada. W domu ma wszystko, ale jak idzie w gości to nagle wszystko smaczniejsze i je jakby był glodzony (w domu cukierki czy ciastka leżą i nawet ich nie tknie, a u babci te same cukierki i zjada 4 jeden po drugim). Tyle że on ma 5 lat i mały rozumek, Ty jednak jesteś dorosła i tym bardziej jeśli masz nadwagę to powinnaś się ograniczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ha,ha ale się uśmiałam z tego postu.Twój mąż jest śmieszny😆 Ja przez Święta jem na okrągło,co z tego że jestem szczupła,jakbym była gruba to też bym jadła i nie przejmowała się nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obsługa

Hmm,dziwne.Jak my idziemy w gości to zawsze mówię do męża i do dzieci że mają jak najwięcej jeść,nawet na siłę, żeby później w domu nie byli głodni i żebym nie musiała im niczego odgrzewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Autorko tylko weź pod uwagę fakt, że być może pozostali goście jedli coś wcześniej w domu i dlatego przy świątecznym stole niewiele jedli a ty pewnie w domu mało jadłaś bo chciałaś się najeść w gościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Moja znajoma rzuca się na każde jedzenie, jakby miała przed sobą ostatni posiłek życia. To jest okropne, wydaje się, że w każdej chwili może zacząć chrumkać, jak prosię, które jedząc przypomina. Zastanów się autorko nad Twoją sytuacją i wyciągnij wnioski. 

Nie rozumiem was ludzie, skoro zachowanie znajomych wam przeszkadza to się z nimi nie spotykajcie i tyle. Każdy prubuje ustawiać wszystkich bo mu się wydaje że wie najlepiej. Nje wychodzcie z domu to i nikt wam nie będzie przeszkadzał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie chodzi o ty, by się nie spotykać, ale o to, by przy stole umieć się zachować. Jeśli w domu nie nauczono savoire- vivre, to jest mnóstwo poradników na ten temat. Nawet w bibliotece publicznej, nie trzeba kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odm
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie chodzi o ty, by się nie spotykać, ale o to, by przy stole umieć się zachować. Jeśli w domu nie nauczono savoire- vivre, to jest mnóstwo poradników na ten temat. Nawet w bibliotece publicznej, nie trzeba kupować.

no dobrze ale jeżeli autorka była głodna i miała ochotę spróbować każdej potrawy,to dlaczego nie? Po to te potrawy tam były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja lubię jak kobiecie dupcia rośnie i boczki wychodzą , nie mogę się opanować z pieszczotami wtedy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Było tyle nie żreć swi.nio i nie robić facetowi wstydu przy innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jesteś niewychowana i tyle. Ja rozumiem skosztować po troszku-ale nie żreć jak swinia bo dają za darmo.

11 minut temu, Gość Odm napisał:

no dobrze ale jeżeli autorka była głodna i miała ochotę spróbować każdej potrawy,to dlaczego nie? Po to te potrawy tam były.

To niech autorka coś ze sobą zrobi zeby najadac się normalna porcja a nie żre jak zwierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerze

To ja powiem coś z własnej perspektywy, czyli osoby, która kiedyś myślała jak autorka, że "chciała trochę skosztować każdej potrawy" i też wydawało mi się, że jestem "grubsza". 

Otóż nie byłam grubsza, tylko otyła. I nie jadłam, tylko żarłam.

Teraz jestem od 2 lat po resekcji żołądka i wreszcie jem jak normalny człowiek. Wcześniej pochłaniałam olbrzymie ilości, a wcale tego nie dostrzegałam. Tylko, że w gościach się jednak hamowalam, bo nie chciałam wyjść na świnie. Za to w domu...teraz to wiem. Ale oczami jednak pożerałam te wszystkie pyszności. A teraz z przykrością patrzę na swoją siostrę, w której widzę siebie sprzed jeszcze 2 lat. Jak jest jakieś spotkanie, uroczystość, to wygląda to okropnie. Ona cały czas je. No cały czas. I nie jest to kosztowanie, bo kosztuje się troszkę- ona nakłada porcję jak dla faceta po pracy w kopalni. I tak z każdym daniem, ciasta je wszystkie, nakładając od razu po kilka na talerzyk. I patrzy na to jedzenie jak na górę złota. Dosłownie jak prosie w korycie. 

W sumie to nie wiem jak mam z nią rozmawiać, bo pamiętam siebie i wiem jaką można sprawić przykrość, ale jednak to jest okropne.

Autorki mąż może i zachował się jak burak, że szturchal ją przy wszystkich, ale na bank wyglądało to tak, jak opisałam wyżej. I gwarantuję, że inni widzą to tak samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×