Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 27latka

szanse na znalezienie kogoś w wieku 27 lat

Polecane posty

Gość 27latka

Jak uważacie? Czy samotna 27 latka w Polsce ma duże szanse kogoś poznać na poważnie (do związku)? tryb życia:  praca, jakieś zajęcia, dom. kilka podróży do roku, średnio 50 dni poza miastem/ Polską w roku . Na co dzień mieszka w mieście z  ok 40 tys mieszkańców. jak z tym w dużych miastach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

W Polsce 106 kobiet przypada na 100 mężczyzn. Dlatego pewnie więcej znam kobiet z partnerami z innych krajów niż mężczyzn związanych z cudzoziemkami- część Polek musi szukać zagranicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

27latka a jak z tym jest w twoim mieście? też pochodzę z takiego okolo 40tysięcznego i strzelam że tak 2/3 kobiet w tym wieku po ślubie, pozostałyvh połowa pewnie w związku. to tyle samo mężczyzn wychodzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość 27latka napisał:

Jak uważacie? Czy samotna 27 latka w Polsce ma duże szanse kogoś poznać na poważnie (do związku)? tryb życia:  praca, jakieś zajęcia, dom. kilka podróży do roku, średnio 50 dni poza miastem/ Polską w roku . Na co dzień mieszka w mieście z  ok 40 tys mieszkańców. jak z tym w dużych miastach?

Ma takie same szanse jak w każdym innym wieku.  Najgorsze jeśli w wieku 27 lat myśli jak 17 latka lub jest feministka. W takich przypadkach to szansy brak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27latka

Myslę że u mnie podobnie. Analizując moją głownie żeńską klasę ze szkoły średniej, to właśnie tak 2/3 wzięło już ślub. Reszta- związek lub nie wiem co u nich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27latka

Co masz na myśli mówiąc że ktoś może myśleć jak 17 latka? Nie jestem feministką, ale przyznaję że z wieloma rzeczami musiałam nauczyć się radzić sama, siłą rzeczy. Więc mogę być odbierana jako niezależna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

e, nie może mieć takiej samej szansy jak w innym wieku. tzn. w ogóle faceta, na romans, niezobowiązująco- tak, racja. Ale nie jest tak że po szkole/studiach ta "dostępność " mężczyzn na" rynku "drastycznie spada? wolnych, fajnych, ułożonych - no ile takich znacie samotnych w wieku 26 i więcej? ja znam sporo fajnych babek wesołych zadbanych - i samych. koło 30tki. ale facetów jakoś nie przychodzą mi do głowy, chyba ze naprawdę ciężkie przypadki chodzi mi o nałogi itd. i to zwykle byli rzucani przez dziewczyny wczesniej byli w związkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiekteria92

Ja nie miałem nigdy dziewczyny a mam ponad 27 lat. Czy ja mam jeszcze jakieś szanse na jej znalezienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

17 latka myśli że jej życie będzie inne niż życie reszty kobiet. Że jej mąż będzie inny niż cała reszta, że jej miłość będzie inna niż reszty, że jej życie będzie inne niż reszty, że jest wyjątkowa, trafi na wyjątkową miłość i wszystko będzie miała wyjątkowe. Natomiast dorosły człowiek bardziej ceni sobie tzw normalność, chce normalnego życia czyt. takiego jak ma większość. Oczywiście to nie znaczy że masz równać w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość 27latka napisał:

Co masz na myśli mówiąc że ktoś może myśleć jak 17 latka? Nie jestem feministką, ale przyznaję że z wieloma rzeczami musiałam nauczyć się radzić sama, siłą rzeczy. Więc mogę być odbierana jako niezależna. 

a z czym sobie radziłaś najlepiej?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

e, nie może mieć takiej samej szansy jak w innym wieku. tzn. w ogóle faceta, na romans, niezobowiązująco- tak, racja. Ale nie jest tak że po szkole/studiach ta "dostępność " mężczyzn na" rynku "drastycznie spada? wolnych, fajnych, ułożonych - no ile takich znacie samotnych w wieku 26 i więcej? ja znam sporo fajnych babek wesołych zadbanych - i samych. koło 30tki. ale facetów jakoś nie przychodzą mi do głowy, chyba ze naprawdę ciężkie przypadki chodzi mi o nałogi itd. i to zwykle byli rzucani przez dziewczyny wczesniej byli w związkach

Tak tylko Ci się wydaje. Ja znam dużo fajnych chłopaków koło 30 i zero dziewczyn nadających się na zone. To kwestia postrzegania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

tak? czemu uważasz że te 30latki które znasz nie nadają się na żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtex

do krzyśka: uważam że statystycznie masz większe szanse niż dziewczyna w Twoim wieku. (ilość kobiet a facetów) ale inna sprawa to dlaczego nikogo nie miałeś. jesli masz problemy w nawiązywaniu znajomości to będzie ciężko a sporo dziewczyn w Twoim wieku i kilka lat młodszych jest już zajętych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhhhhhhh

W każdym wieku można znaleźć partnera, moja ciocia wyszła za mąż po 60. Połowa tych, którzy teraz są zajęci niedługo będzie się rozwodzić, przynajmniej tak było z moimi znajomymi, którzy pobrali się po studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewina

Ja niedługo kończę  28 lat. Nie wiem kiedy to zleciało, miałam kilka relacji (czy związkami można to nazwać???) na studiach, w liceum. Od pięciu lat jestem sama i nawet mi to nie przeszkadza. Chyba przywykłam. Zastanawiam się czy ja w ogóle chciałabym związku czy umiałabym go zbudować. skoro go nie potrzebuję. może go nie mam bo nie dążę do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

tak? czemu uważasz że te 30latki które znasz nie nadają się na żonę?

Albo nie lubią seksu i swojej kobiecosci. I nie mówię tutaj że mają sypiać z kim popadnie, ale one mają problem z założeniem bardziej kobiecego stroju bo "nie są takie"

Kolejna grupa żyje w jakimś swoim wyimaginowanym świecie. Albo mól książkowy, albo babka która ma świra na punkcie pomagania zwierzętom, albo jakaś z fiolem na punkcie zdrowego stylu życia.  I żeby nie było, czytam, lubię zwierzęta i staram się zdrowo żyć. Ale dla mnie to dodatek do życia a nie jego sens

Kolejna grupa sfiksowana na punkcie pracy. Podgrupa karierowiczka dość dobrze opisana ale jest też druga podgrupa. Kobiety które jakoś się boją swojej pracy a raczej ludzi którzy z nią pracują, takie które ciągle analizują co miała szefową na myśli mówiąc to czy tamto. 

Takie które uważają dzieci, ciążę za zło konieczne a prowadzenie domu uważają za hańbe na honorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27latka

Hhhhhh, nie wątpię że miłość/ związek można mieć w każdym wieku, ale po 60tce nie założę własnej rodziny na przykład. Tak zdaję sobie sprawę że za około 8-10lat wyskoczy ,,pula" rozwodników. Ale jak ktoś np. jest wierzący? zastanawiam się jakie są szanse spotkania  kogoś wolnego/ bez dzieci.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Poetka napisał:

Jeśli życie tak jak większość jest dla kogoś celem zyciowym samym w sobie to ma żałośnie niskie wymagania od życia. To że finalnie wymagania czasem okazują się nie do spełnienia i pozostaje życie jak większość to już inna sprawa. Czasem nie ma na to wpływu.

nie mądrym się tyle myszo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Poetka napisał:

Jeśli życie tak jak większość jest dla kogoś celem zyciowym samym w sobie to ma żałośnie niskie wymagania od życia. To że finalnie wymagania czasem okazują się nie do spełnienia i pozostaje życie jak większość to już inna sprawa. Czasem nie ma na to wpływu.

Mylisz dwie rzeczy. Można mieć duża wymagania ale to nadal nie zmienia faktu że jakaś część ludzi tak żyje i nie jest to nie wiadomo jaki wyczyn. Można zarabiać 2 000 a można zarabiać 20 000 ale to nadal nie zmienia faktu że jest dużo zarabiających 20 000. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrr

w mieście 40tysięcznym nie sądzę że duże szanse ale w podróży, większym mieście czemu nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doelewina

elewina jak myślisz czemu nie udały się tamte związki i czemu jesteś singlem od pięciu lat? może tu jest odpowiedź na pytanie o szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
51 minut temu, Gość gość napisał:

W Polsce 106 kobiet przypada na 100 mężczyzn. Dlatego pewnie więcej znam kobiet z partnerami z innych krajów niż mężczyzn związanych z cudzoziemkami- część Polek musi szukać zagranicą

Chyba w wieku 60+😂

Rodzi się jakieś 107 chłopców na 100 dziewczynek. W wieku 20 - 40 lat nadal przeważa płeć męska, więc to część facetów nie ma szans na znalezienie partnerki. Liczba kobiet i mężczyzn wyrównuje się koło pięćdziesiątki, potem rośnie liczba kobiet z powodu większej umieralności mężczyzn. To tylko demografia w sporym uproszczeniu, poczytajcie.

Faceci w wieku łączenia się w pary są więc w czarnej D, nie kobiety, bo te mogą naprawdę przebierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wiadomo że szanse zawsze są ale jak np. jest osoba wierząca praktykująca która nie chce rozwodnika? to jak się  przedstawiają szanse 27latki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Wiadomo że szanse zawsze są ale jak np. jest osoba wierząca praktykująca która nie chce rozwodnika? to jak się  przedstawiają szanse 27latki?

kobieto....27 lat to jeszcze mleko pod nosem...co Ty płaczesz...

dziś ludzie biorą śluby grubo po 30stce, reszta w ogóle ślubu nie bierze tylko zyja na kocia łapę...dziś fajny facet jest zajęty a za 2 lata może być wolny. Znam masę singli po 30stsce po związki z czasów studiów się porozpadały. Mój kuzyn 9 lat był z dziewczyną, z którą poznał na studiach...w wieku 33 poznał swoją obecną żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

to chyba faktycznie inaczej sytuacja przedstawia się w większych miastach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Krzysiekteria92 napisał:

Ja nie miałem nigdy dziewczyny a mam ponad 27 lat. Czy ja mam jeszcze jakieś szanse na jej znalezienie?

Jakieś ? ... Zawsze są 😏 Aby rzeczywiście chęci 😉

o i okoliczności, ale czasem i bez nich, bo nie wiadomo co i kto nas może spotkać całkiem przypadkowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja mieszkam w mieście wojewódzkim i tak z połowa moich znajomych po 30tce jest bez ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wyluzuj...masz 27 i czysta karte...wszystko przed Toba. Pomysl jakbys miala 38 i dwojke dzieci i musiala sobie zycie na nowo ukladac to by bylo ciezej. No i tak, polecam przeprowadzke do duzego miasta. Zawsze latwiej znalezc bratnia dusze niz w malym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27latka

no niby tak.. z drugiej strony mam dwa przypadki w rodzinie facetów którzy się związali z dzieciatymi kobietami. jeden zaadoptował jej dziecko, wzięli ślub. a drugi związał się z kobietą z dwójką ale dorosłych dzieci. w obu sytuacjach kobieta jest starsza. czasem mam wrażenie że ta czysta karta nie musi nic dawać. Przeprowadzka nie byłąby zla , tylko że  na razie prowadzę swoją działalnośc w moim mieście.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×