zakochałam się w 60-cio latku...

cześć. na wstępie chciałbym zaznaczyć , że nie jest to fake a cała sytuacja ma miejsce naprawdę. jestem młodą dziewczyną, za rok kończę 18 lat, a zakochałam się w mężczyźnie, który jest starszy ode mnie o 43 lata! wiem jak to brzmi, ale zaraz wam wszystko wyjaśnię.
pierwszy raz spotkalam go 3-4 lata temh i nie za bardzo to pamiętam bo średnio mnie wtedy interesował. później dwa lata temu w wakacje i nadal mało mnie obchodziło kim on jest. stwierdziłam, że to jakiś zwykły starszy pan, który robił zakupy w sklepie. jeździ bardzo ładnym samochodem i potem właśnie z niego go kojarzyłam. ale kiedy zobaczyłam go kilka miesięcy później na pogrzebie mojej ciotki coś we mnie pękło? sama nie wiem jak to nazwać poprostu musiałam się dowiedzieć kim on jest. i tak też zrobiłam. jeszcze tego samego dnia wiedziałam jak ma na imię, nazwisko, gdzie mieszka i pracuje. następnego dnia poszlam pod jego miejsce pracy, bo wiedziałam o której będzie kończył, ale dyskretnie żeby mnie nie zauważył, zresztą i tak nie wiedział kim jestem. i od tamtej pory nie mogę przestać o nim myśleć. dosłownie. kiedy zbliżała że godzina o której kończył ja wychodziłam z psem żeby go zobaczyć, to poprostu stała się moja rutyna, czułam, że muszę to zrobić. zresztą kiedy go spotkalam poprawiał mi się humor. z miesiąca na miesiąc dowiadywalam się więcej rzeczy na jego temat. wiedziałam, że nie ma żony, ma córkę i wnuczke. kiedy dowiedziałam się ile ma lat przerazilam się i zalowalam, że nie urodziłam się pare dziesiąt lat później. może wtedy miałabym u niego jakieś szanse. pewnego dnia powiedziałam mu dzień dobry on mi odpowiedział i na tym nasza relacja się kończy. chciałbym przestać o nim myśleć, ale nie potrafię. próbowałam wiele razy, rok temu miałam takie postanowienie noworoczne, że koniec z tym. wytrzymałam 3 miesiące. mi już nawet nie chodzi o związek (zresztą co to za związek kiedy on umrze zanim ja dożyję 40) chciałabym poprostu wiedzieć co u niego, jakie ma zainteresowania, co lubi robić, zwyczajnie... z nim porozmawiać. nawet jakbym była pełnoletnia to i tak boję się mu tego powiedzieć ze względu na to jakie pełni stanowisko w pracy. mieszkam z małym miasteczku. zaraz by ludzie gadali. miał ktoś podobną sytuację i jest mi w stanie powiedzieć czy to kiedyś minie? bo jest to dla mnie męczące, ale ciągnie mnie do tego człowieka. pomoże mi ktoś? jak o nim zapomnieć raz na zawsze? zdaje sobie sprawę, że nie będzie to łatwe bo mogę widywać go niemal codziennie i w tym jest największy problem.
wiem co teraz myślicie. jak taka młoda dziewczyna może się zakochać w starym mężczyźnie. że lecę na kasę, ale ja nie wiem ile on zarabia. chciałabym o nim zapomnieć bo to nie jest normalne, ale nie potrafię. chciałabym jeszcze dodać, że nie jest to żaden stary obleśny dziad. tylko przystojny, kulturalny i miły mężczyzna. zawsze z szacunkiem traktuje kobiety. dba o siebie. jeździ bardzo ładnym samochodem. nie lysieje nie ma wielkiego brzucha. elegancko się ubiera i zawsze ładnie pachnie.

Hehe ta sama historia na uczuciowym widnieje

to się nazywa choroba umysłowa, czyli leczsię

mloda patologia rosnie

rzyg

Nie jestes zakochana tylko zauroczona. Nie znasz faceta i go idealizujesz.

Zajmij się prawdziwym życiem, baw się i ciesz młodością, samo przejdzie.

Gdybys sie urodzila paredziesiat lat pozniej to on bylby od ciebie 60 albo 70 lat starszy. 

Skad wiesz ze on zawsze ladnie pachnie? Czy umiesz odroznic fantazje od rzeczywistosci?

To się nazywa zakochanie w pieniądzach. Wiele jest takich par w show biznesie...

Nie tylko serce mu stanie jak cię nago zobaczy hehe wim bo w podobnym wieku co ten dżentelmen jestem. Ale ja już. Mam swoja kobite 

Mnie już takie figle i swawole z młodymi nie czekają hehe

Zdrówka i wytrzymałość życzę

Wiktor

3 godziny temu, Gość Wiktor Ziółko napisał:

Nie tylko serce mu stanie jak cię nago zobaczy hehe wim bo w podobnym wieku co ten dżentelmen jestem. Ale ja już. Mam swoja kobite 

Mnie już takie figle i swawole z młodymi nie czekają hehe

Zdrówka i wytrzymałość życzę

Wiktor

wątpię, żeby była taka okazja, ale dziękuję również życzę zdrowia i wytrwałości. pozdrawiam!

a ja mam 60 lat i jestem zauroczony 34 latką :))

:)))) taaak jestem zauroczony.......mając 60 lat to chyba nie jest juz dla faceta problem wieku średniego :))))))

myśle ,że wie ,że jestem jej hmmm.....fanem???:))))

myśle ,że wie ,że jestem jej hmmm.....fanem???:))))

ale to jest bardzo ...madra ? :)))))  kobieta :))))

myślę ,że ja też jestem ...... odpowiedzialnym facetem i poradzę sobie z tym ;(((((

the end ........

Korzystając już z gotowego tematu zadam Wam pytanie. Jaka jest dla Was dopuszczalna różnica wieku w małżeństwie, związku, parze kochanków? Pewne są one różne, bo to różne sytuacje życiowe. Jestem facetem, nie najmłodszym, ale też nie starym. Ciekawi mnie Wasze podejście w tym temacie. Czy np facet 50 plus ma szanse na związek z 30-to latką? Taki prawdziwy oparty na uczuciach. Nie mówimy tu o kasie, ani o celebrytach, którzy próbują z każdym. Pozdrawiam

Dnia 10.01.2020 o 10:09, Gość koko napisał:

Korzystając już z gotowego tematu zadam Wam pytanie. Jaka jest dla Was dopuszczalna różnica wieku w małżeństwie, związku, parze kochanków? Pewne są one różne, bo to różne sytuacje życiowe. Jestem facetem, nie najmłodszym, ale też nie starym. Ciekawi mnie Wasze podejście w tym temacie. Czy np facet 50 plus ma szanse na związek z 30-to latką? Taki prawdziwy oparty na uczuciach. Nie mówimy tu o kasie, ani o celebrytach, którzy próbują z każdym. Pozdrawiam

Jasne że taki związek ma szanse, jeśli trafi w ciebie to coś to wiek nie ma żadnego znaczenia, nie liczysz tej różnicy, po prostu zako...esz się w tej osobie i nie patrzysz na nic

Dnia 7.01.2020 o 11:05, Gość facet 60 napisał:

a ja mam 60 lat i jestem zauroczony 34 latką :))

I zrobiłeś coś z tym ? Czy cierpisz w ukryciu? Jakie masz plany ?

Wg mnie ma szanse, ale oczywiście to nie jest dla każdego. Każdy ma swoje jakieś wymagania, jak np kolor włosów i tutaj wg mnie nie można oceniać czy też ingerować.

Mi się zawsze podobali starsi, różnica wieku zawsze była z 20 lat.

Teraz właśnie zainteresowana jestem facetami przed 50 (mam 30), ale oni wszyscy uważają mnie za gówniarę

Miałam kiedyś sąsiada, bardzo przystojnego, żonę miał bardzo zazdrosną ale on raczej nie dawał jej powodu poza swoim wyglądem . Wszystkie moje koleżanki miały świra na jego punkcie ( ja nie bo znałam go od dziecka i nie robił na mnie wrażenia bo był w wieku moich rodziców ). Minęło wiele lat i któregoś dnia spotkałam ich na ulicy - on z zona. Trzęsące ręce, taki fajtłapa, no stary. Zona energiczna ciagle coś opowiadała tak jakby go w ogóle nie było ( a mówiła o jego chorobach ). Trochę z nimi pogadałam i odchodząc pomyślałam ze widzę ich ostatni raz bo już tam nie mieszkam i ten ich wiek wiec wszystko możliwe. I teraz ... gdyby w czasach jego świetności jakakolwiek z moich koleżanek go wyrwała to teraz miałaby taką amebe przy sobie. Nic nie jest warte życia ze starym człowiekiem w roli partnera.

Alu równie dobrze mogłoby być odwrotnie .... żona trzęsące się ręce na taka ameba jak napisałaś a on energiczny jak na swój wiek , zadbany pachnący ładnymi perfumami.......

pozdrawiam 

A tak poza tym masz rację w swoim ostatnim zdaniu. Zauroczenie mija potem zostaje rzeczywistość . Pozdrawiam.

41 minut temu, Gość Ala napisał:

Nic nie jest warte życia ze starym człowiekiem w roli partnera.

jak matka "wyrwała" mojego tatę - 10 lat młodszego przystojniaka to jej zazdrościli, tylko potem wiele lat po ślubie rozchorował się na nieuleczalną chorobę i można sobie wyobrazić, ile się zmieniło i kto stał się amebą

rozszerzcie trochę horyzonty i opcje wydarzeń zamiast coś kategorycznie stwierdzać, życie może zaskoczyć

do Ona

Napisałem , że się zauroczyłem:))))) nie mam zamiaru nic z tym robić:))))) przecież to by było bez sensu. Lubię z nią rozmawiać i patrzeć na nią:)))))))