Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

edytab933

Przyszły mąż i jego rodzina

Polecane posty

Witam. Mam problem z rodzina narzeczonego. Od dłuższego czasu nie mamy dobrych relacji. Ok 4 lata zamieszkałam z narzeczonym mieszkał również jego brat który pokazywał jak bardzo mu przeszkadzam. Gdy posprzątałam on robił syf doszło do tego ze zostałam wyzwana a za jakiś czas po powrocie do domu zastałam pobite szkła w pościeli. Wyprowadziliśmy się. Nigdy nie zostałam przeproszona. Przyszła teściowa odsunęła się od nas i zaczęła faworyzować jego brata ze względu na narodziny dziecka. Jakiś czas temu teściowa stała się bardzo nachalna zaczęła interesować się naszymi finansami zakupami aż zaczęła mieć tajemnice w kwestii pieniędzy z narzeczonym. Napisałam jej list(bardzo kulturalnie) ale najwyraźniej nie wiele z niego zrozumiała. Doszło do tego ze dziewczyna brata narzeczonego zaczęła do mnie wypisywać jakieś głupoty i w nerwach ja wyzwalam (na drugi dzień przeprosiłam ponieważ były emocje) potem jego brat wypisywał i nas wyzywał. Nie utrzymywałam kontaktu a ni z przyszła teściowa a ni z tamta rodzina. Nie byłam na swieta narzeczony jeździł sam. Do dziś jesteśmy razem 5lat a od 2 zaręczeni. Nie utrzymywaliśmy kontaktu aż do dziś pojechałam po narzeczonego ale przyszedł jego brat ze mam iść do góry porozmawiać i co ja mam do nich powiedziałam ze od samego początku mnie obrażają i się naśmiewają to usłyszałam ze sobie to wymyśliłam i jestem sz**** a ja mu odpowiedziałam ze może jego XY bo ja na pewno nie i w tedy kopnął mnie w udo jak siedziałam w aucie i wyzwał jeszcze gorzej od sz dź i kur.... , narzeczonego nie było zadzwoniłam zeby jak najszybciej przyszedł. Gdy przyszedł tamten powiedział „ty zastanów się czy chcesz z nią być bo jest jeb..... zaniemówiłam. Zadzwoniłam do przyszłej teściowej ze może być dumna i wyjaśniłam sytuacje a jej odpowiedzieć „bo ty nie dałaś mu szansy na przeprosiny”. Wpadłam w szał poszłam do góry i zrobiłam awanture ponieważ zrobili ze mnie wariatkę po raz kolejny. Narzeczonego brat odgrażał się ze mi przypier......a teściowa stała i tylko tekst „XY nie ma nic do ciebie zawsze tak mówił” a on dalej mnie obraza i robi ze mnie najgorsza. Trzęsłam drzwiami i wyszłam. Nigdy nic nas nie łączyło. Cała drogę do domu płakałam nikt mnie nigdy tak nie potraktował. Proszę poradzicie jak sobie z taka sytuacja poradzić. Starałam się od izolować ale nic z tego. Błagam o jakieś sugestie niszczą moje psychikę na każdy możliwy sposób 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zerwać z nimi kontakt, nie odwiedzać, wyprowadzić się do innego miasta albo niestety rozstać się z chłopakiem. Ci ludzie się nie zmienia. Szkoda Twoich nerwów. Z czasem może być jeszcze gorzej. Szczególnie jak pojawią się dzieci. Wiem z doświadczenia, że teściowa moze zniszczyć nawet najlepszy związek. Nie od razu, ale kropla drazy skałe. A co na to narzeczony? Broni Cię czy próbuje ich wytłumaczyć? Trzymaj się ciepło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zerwać z nimi kontakt, nie odwiedzać, wyprowadzić się do innego miasta albo niestety rozstać się z chłopakiem. Ci ludzie się nie zmienia. Szkoda Twoich nerwów. Z czasem może być jeszcze gorzej. Szczególnie jak pojawią się dzieci. Wiem z doświadczenia, że teściowa moze zniszczyć nawet najlepszy związek. Nie od razu, ale kropla drazy skałe. A co na to narzeczony? Broni Cię czy próbuje ich wytłumaczyć? Trzymaj się ciepło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zerwać z nimi kontakt, nie odwiedzać, wyprowadzić się do innego miasta albo niestety rozstać się z chłopakiem. Ci ludzie się nie zmienia. Szkoda Twoich nerwów. Z czasem może być jeszcze gorzej. Szczególnie jak pojawią się dzieci. Wiem z doświadczenia, że teściowa moze zniszczyć nawet najlepszy związek. Nie od razu, ale kropla drazy skałe. A co na to narzeczony? Broni Cię czy próbuje ich wytłumaczyć? Trzymaj się ciepło. 

Narzeczony raczej po mojej stronie ze za to jak mnie potraktowali on więcej tam nie pojedzie i widać ze ma jednego syna i jednego kocha bo tamten nie ważne co by nie zrobił i tak będzie najlepszy. Najgorsze jest to ze teściowa naciskała u nas na ciąże bo byliśmy akurat w tedy 3 lata a co się okazała jego brata dziewczyna zaszła po pół roku znajomosci i teściowa odsunęła się od nas stale gadała ze z lekarzem pomoże jak będą problemy a nie dała a ni 1 zł na badania. I przy okazji zniszczyła mi psychikę bo za wszelka cenę chciałam jej udowodnić ze zajdę a tu nic. Chodzę do lekarza po raz pierwszy miałam cudowna owulacje z 2 cialkami żółtymi i mówię a może się uda po odizolowaniu miałam wewnętrzny spokój ale moj dzisiejszy stres to jest ponad wszystko ręce opadają powiedziałam ze nie chce ich znać. I moja psychika dalej załamana...ale nie rozumie tego wyzywania. Po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie przejmuj się nimi. Odetnijcie się. A dziecka chyba nie robisz, bo przyszła teściowa tego chce? Zastanów się czy narzeczony jest w porządku w stosunku do Ciebie i widzi to wszystko. W końcu wychował się w tej rodzinie. Z tego co opisujesz, to jest tam pełno agresji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Nie przejmuj się nimi. Odetnijcie się. A dziecka chyba nie robisz, bo przyszła teściowa tego chce? Zastanów się czy narzeczony jest w porządku w stosunku do Ciebie i widzi to wszystko. W końcu wychował się w tej rodzinie. Z tego co opisujesz, to jest tam pełno agresji. 

Na początku był etap będzie dziecko to będzie nie to nie i tez będzie ok potem teściowa zaczęła naciskać i zniszczyła mi psychikę stale wyskakiwała o in vitro. A teraz mamy etap ze byśmy chciało założyć już rodzine i dlatego chciałam się od nich odizolować zeby mieć święty spokój ale to co dziś się wydarzyło to przerosło mnie całkowicie. Nie pomyślałabym zeby najgorszemu wrogowi tak powiedzieć a teściowa stała i a ni słowa. Cała krzywdę która kiedyś odczułam oni uważają ze wymyślałam. Ale to prawda jest straszna agresja z tego co słyszałam ta dziewczyna YX jednego dnia się wyprowadza a za dwa się wprowadza raczej nie bez powodu....

Ale nie rozumie tej nienawiści nic im nie zrobiłam przecież 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościni

ale długie wpisy, komu chce się tyle czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Zerwać z nimi kontakt, nie odwiedzać, wyprowadzić się do innego miasta albo niestety rozstać się z chłopakiem. Ci ludzie się nie zmienia. Szkoda Twoich nerwów. Z czasem może być jeszcze gorzej. Szczególnie jak pojawią się dzieci. Wiem z doświadczenia, że teściowa moze zniszczyć nawet najlepszy związek. Nie od razu, ale kropla drazy skałe. A co na to narzeczony? Broni Cię czy próbuje ich wytłumaczyć? Trzymaj się ciepło. 

Dziewczyno kończ  ten związek  !Skoro on t nie trzyma do końca Twojej strony  to  daj sobie sposób.  Zawsze będziesz czuła oddech  teściowej  na karku. Będzie Ci trudno ale to najlepsze  wyjście.  Facet ma  być facetem A nie ...usiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzena1987

uważam że powinnaś dać mu szanse  choćby z powodu  iż macie dziecko. Zapewniam  że  jeżeli  mu zależy na waszej rodzinie zrobi wszystko  żebyście czuli się bezpiecznie.Dajcie sobie czas a nie pożałujecie (tylko bez przesady).  Mogę wiedzieć w jakim wieku jesteś i w jakim wieku jest Twój partner? I czy rozmawiał z Tobą o tym czy narazie nie dajesz mu możliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość Marzena1987 napisał:

uważam że powinnaś dać mu szanse  choćby z powodu  iż macie dziecko. Zapewniam  że  jeżeli  mu zależy na waszej rodzinie zrobi wszystko  żebyście czuli się bezpiecznie.Dajcie sobie czas a nie pożałujecie (tylko bez przesady).  Mogę wiedzieć w jakim wieku jesteś i w jakim wieku jest Twój partner? I czy rozmawiał z Tobą o tym czy narazie nie dajesz mu możliwości?

Nie mamy dziecka ale od pół roku staramy się tak porządnie z lekarzem i wgl. Jesteśmy 5 lat razem myśleliśmy już o ślubie. Mamy po 26lat. Naszczescie mieszkamy po za miastem jego rodziny. Tylko jak sobie z tym wszystkim poradzić. Nikt nigdy w żuciu nie wyrządził mi takiej przykrości. Ja nawet z nimi nie rozmawiam. Nie utrzymujemy kontaktów. Przyszła teściowa jak przyjeżdża to rządzi ze rodzina powinna być razem ale ona od dłuższego czasu ma tylko jedna synowa a mnie traktuje jak obcą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×