Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mili

Pytanie do mężczyzn: czy gdyby nadarzyła się okazja zdradzilibyście partnerkę? Czy zdarzyło Wam się zdradzić?

Polecane posty

Gość Su22
Dnia 12.01.2020 o 19:12, Gość gość napisał:

'' Zdarzyło mi się nawet nie skorzystać z okazji seksu w trójkącie z dwoma ładnymi dziewczynami, choć to dawno było.'

Miałem podobnie. Noc sylwestrowa. My sami na dyżurze w pracy. Przyszły do mojego pokoju,  Dorota i Agnieszka.  Młode, piękne, odstawione  zaprosić na noc do siebie. Nie skorzystałem Z perspektywy lat i tego co się potem wydarzyło - dureń. 

O kurczę! Taką okazja! Do końca życia nie mógłbym sobie darować zmarnowania takiej sytuacji . Miałem  podobną niewykorzystaną okazję gdy miałem 22 lata z tym, że tylko jedna dziewczyna proponowała mi seks. Ona była taka ładna....Ja głupi wtedy byłem. Nie skorzystałem z zaproszenia. Brakowało mi wtedy doświadczenia życiowego w kontaktach z dziewczynami. Po tej sytuacji, na kolejną okazję czekałem bardzo długo. Oh, jak ja wtedy żałowałem, że taką pierdołą wtedy byłem odrzucając zaproszenie tamtej dziewczyny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ali89
5 minut temu, Gość lol napisał:

Ali89- nic nie warty jesteś. Nie zasługujesz na swoją dziewczynę. 

Zbyt krytycznie mnie oceniasz. To był tylko jeden raz. Mam kolegę, który swoją żonę zdradził kilkadziesiąt razy z kilkunastoma kobietami na przestrzeni kilkunastu lat. Widzisz różnicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol

Ali89- nie, nie widzę różnicy. Po co się wiązać, jeżeli robisz krzywdę drugiej osobie? Nie masz do niej szacunku. Lepiej się rozstać wcześniej, a później dopiero sobie korzystaj. Ale nie kosztem drugiej osoby. Tacy faceci są dla mnie zwykłymi gnojami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga
Dnia 20.01.2020 o 00:45, Gość Andrzej napisał:

Postanowiłem zacząć czatować z kobietami w internecie. Nie planowałem zdrad to mial być niewinny flirt. Z jedną mieszkającą 70 km ode mnie zacząlem pisac reguralnie. Z czasem pojawiła sie chęć spotkania. Na pierwszym spotkaniu jeszcze do niczego nie doszlo, na drugim był juz pocałunek a za trzecim razem popłynęlismy kompletnie. Od tego czasu spotykamy sie nie za często co 2-3 miesiące ale zawsze jest dobry seks. Trwa to ponad rok

Jestem bardzo ciekawa, jak ten romans ukrywasz przed swoją partnerką, żona? ,Nie jest Ci wstyd przed samym sobą,potrafisz spojrzeć żonie w oczy, Udajesz w domu że wszystko jest ok? Wiesz co jest najgorsze w Twoim postępowaniu? nieświadomość Twojej żony, partnerki z jakim sku......em, żyje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ali89
5 minut temu, Gość lol napisał:

Ali89- nie, nie widzę różnicy. Po co się wiązać, jeżeli robisz krzywdę drugiej osobie? Nie masz do niej szacunku. Lepiej się rozstać wcześniej, a później dopiero sobie korzystaj. Ale nie kosztem drugiej osoby. Tacy faceci są dla mnie zwykłymi gnojami. 

Jesteś bezwzględna. Zero tolerancji. Zrozum, że prawie każdy facet będąc na moim miejscu też by skusił. Moja nic nie wie i się nie dowie. Sprawy nie ma i nie było. Co innego gdyby ten pojedynczy incydent zamienił się w regularne spotkania na seks. Wtedy to już bym przegiął. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Faceci naprawdę kochają swoje dziewczyny, ale seks chętnie uprawialiby też z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ręka w górze

Znam chłopaka, który miał mnóstwo okazji, ale nigdy tego nie zrobił i ma w doopie głęboko na dnie co taka sobie o nim pomyśli. 😱😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol

Ali, odwróć sytuację. Gdyby twoja partnerka poszła do łóżka jednorazowo ot tak sobie, nie czułbyś obrzydzenia do niej ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 godzin temu, Gość Ula napisał:

Zdradziłam partnera z zemsty bo on zdradził mnie i uważam że nie warto być wierną. Mąż często powtarzał że mnie kocha, przynosił kwiaty czy jakieś czekoladki a i tak mnie zdradził z inną kobietą.

warto, dla siebie i tego poczucia, ze przynajmniej ty nie jesteś taka sama świnia. Ja bym sie rozstała i owszem potem mogę sie pocieszać kochankami ile trzeba, ale takie na złość tobie zrobię to samo , zobacz jak to jest, jest dziecinadą i dla mnie  byłoby upadlajace, zę upadłam do takiego samego poziomu , jak partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
36 minut temu, Gość Ali89 napisał:

Jesteś bezwzględna. Zero tolerancji. Zrozum, że prawie każdy facet będąc na moim miejscu też by skusił. Moja nic nie wie i się nie dowie. Sprawy nie ma i nie było. Co innego gdyby ten pojedynczy incydent zamienił się w regularne spotkania na seks. Wtedy to już bym przegiął. 

eee, ... to ... i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv
3 godziny temu, Gość Ali89 napisał:

Jesteś bezwzględna. Zero tolerancji. Zrozum, że prawie każdy facet będąc na moim miejscu też by skusił. Moja nic nie wie i się nie dowie. Sprawy nie ma i nie było. Co innego gdyby ten pojedynczy incydent zamienił się w regularne spotkania na seks. Wtedy to już bym przegiął. 

Nie, nie każdy by się skusił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

Ja bym się nie skusil... Narzeczona jest o 18 lat młodsza i piękna :)) Jak byłem młody, to święty nie byłem (jak 99% młodych facetów, poznawalem, zrywalem, itp ), ale nie wyobrażam sobie mieć żonę i zdradzać. Niee 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej
19 godzin temu, Gość Mili napisał:

Ale dlaczego postanowiłeś czatować z kobietami? Właściwie to już jest zdrada. Bo chyba nie rozmawiałeś z nimi o pogodzie tylko o sprawach osobistych, intymnych. A jeśli poruszasz takie tematy, to siłą rzeczy się angażujesz. Dlatego jakoś nie przemawia do mnie argument, że to miał być tylko niewinny flirt. Skoro podjąłeś decyzję o czarowaniu z kobietami, musiałeś być zdecydowany również na romans. I nie pisze tego żeby Cię osądzać, bo nie mnie to czynić, ale bardziej staram się uświadomić Ci, że nic się nie dzieje samo, bez naszego udziału i decyzji. 

Dlaczego postanowiłeś wdać się we flirt? Brakowało Ci czegoś u partnerki? Miłość się wypaliła? Związek ogólnie nie był udany? Czy Twoja partnerka/żona mogła coś zrobić, abyś jednak nie zdecydował się na ten krok? 

Nie uważam czatu za zdrade. Chciałem porozmawiac z innymi kobietami i troche poflirtować. Nie planowałem sie spotykać. Decyzje o zdradzie podjąłem dopiero przed trzecim spotkaniem, albo jeśli liczyć pocałunek to na drugim spotkaniu

Flirt z inną wydawał mi się ciekawy. Traktowałem to jako nowe doświadczenie i zabawe. Nie, moja dziewczyna nie zrobiła niczego złego. Ja jestem jedynym winnym całej sytuacji, nie ma sensu szukać winy w niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej
4 godziny temu, Gość Olga napisał:

Jestem bardzo ciekawa, jak ten romans ukrywasz przed swoją partnerką, żona? ,Nie jest Ci wstyd przed samym sobą,potrafisz spojrzeć żonie w oczy, Udajesz w domu że wszystko jest ok? Wiesz co jest najgorsze w Twoim postępowaniu? nieświadomość Twojej żony, partnerki z jakim sku......em, żyje,

Mam inny numer i inne konto na fejsie do kontaktów z kochanką. O wszystkim wie tylko mój najlepszy przyjaciel który w razie potrzeby daje mi alibi. Nikt inny nie wie. Spotykamy się z kochanką tylko kilka razy w roku dlatego łatwo jest to ukryć. Ona ma męża i dzieci dlatego mam pewność że się we mnie nie zakocha. Nie układa jej sie w małżenstwie i dlatego szuka innych wrażeń, ale nie ma zamiaru rozbijać rodziny i zależy jej na dyskrecji nie mniej niż mnie. Może wyszedłem na wyrachowanego ale wydaje mi się że naprawde dobrze wszystko planuje i nie widze powodu dla którego moje kłamstwa miałyby wyjść na jaw. Czy moge spojrzeć dziewczynie w oczy? Tak. Czasami łapią mnie wyrzuty sumienia ale wtedy szybko zajmuje się czymś innym i mi przechodzi. Kocham ją jakkolwiek by to nie wyglądało. Zachowuje się tak samo jak przed zdradami dlatego nie daje jej powodów do podejrzeń. Planujemy niedługo ślub i postanowiłem sobie że po ślubie zawsze będę wierny. Wiem że nic mnie nie usprawiedliwia ale lubie się przed samym sobą tłumaczyć że przed ślubem można zgrzeszyć i jest mi wtedy lżej na duchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Andrzej napisał:

Nie uważam czatu za zdrade. Chciałem porozmawiac z innymi kobietami i troche poflirtować. Nie planowałem sie spotykać. Decyzje o zdradzie podjąłem dopiero przed trzecim spotkaniem, albo jeśli liczyć pocałunek to na drugim spotkaniu

Flirt z inną wydawał mi się ciekawy. Traktowałem to jako nowe doświadczenie i zabawe. Nie, moja dziewczyna nie zrobiła niczego złego. Ja jestem jedynym winnym całej sytuacji, nie ma sensu szukać winy w niej

Dziewczyna nie domyśla się, że ma poroże, jak to ukrywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mili
23 godziny temu, Gość Ali89 napisał:

Raz mi się zdarzyło nie dochować wierności mojej partnerce. To było podczas praktyki studenckiej w naszej kwaterze znajdującej się w romantycznym pałacyku.W czasie wolnym była wódeczka. Moja koleżanka z młodszego roku powiedziała mi wtedy wprost, że lubi się całować i dała mi do zrozumienia, że chciałaby to zrobić ze mną. I co? Miałem przed nią uciekać? Podobała mi się. Skusiłem więc. Gdybym odmówił ona wzięłaby mnie za fajtłapę. Oprócz całowania było coś więcej gdyż ona zdjęła majteczki. Kto by nie skusił niech podniesie rękę. 

Jeżeli owa dziewczyna miałaby jakiś kręgosłup moralny, nie wzięłaby Cię za fajtłapę tylko za wartościowego faceta, który potrafi dochować wierności. To samo dotyczy Ciebie. Jeśli miałbyś jakiś kręgosłup moralny, to w tej sytuacji powiedziałbyś tejże dziewczynie, że jesteś zajęty, i tyle. Ale widocznie trafił swój na swego (czyt. amoralny). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mili
23 godziny temu, Gość Ali89 napisał:

Zbyt krytycznie mnie oceniasz. To był tylko jeden raz. Mam kolegę, który swoją żonę zdradził kilkadziesiąt razy z kilkunastoma kobietami na przestrzeni kilkunastu lat. Widzisz różnicę?

Zdrada jest zdradą i nieważne czy zrobisz to jeden raz, czy 100. Tym bardziej, że zrobiłeś to z premedytacją. Gdzie tu szacunek dla Twojej partnerki, skoro bardziej liczyłeś się z tym co pomyśli o Tobie byle siksa kiedy jej odmówisz niż krzywda jaką fundujesz swojej dziewczynie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mili
23 godziny temu, Gość Ali89 napisał:

Jesteś bezwzględna. Zero tolerancji. Zrozum, że prawie każdy facet będąc na moim miejscu też by skusił. Moja nic nie wie i się nie dowie. Sprawy nie ma i nie było. Co innego gdyby ten pojedynczy incydent zamienił się w regularne spotkania na seks. Wtedy to już bym przegiął. 

Poraża mnie Twoja logika. Czy według Ciebie fakt, że Twoja partnerka nic nie wie, jest okolicznością łagodzącą? Bo dla mnie wręcz przeciwnie. Jeśli powiedziałeś A, to powinieneś powiedzieć B. Tzn. jeżeli byłeś takim chojrakiem aby zdradzić, to teraz powinieneś być chojrakiem i wyznać swojej kobiecie prawdę. Osoba zdradzona ma prawo wiedzieć! I w obliczu zaistniałych faktów powinna podjąć decyzję, czy chce nadal tkwić w związku z facetem, który ją zdradził i prawdopodobnie jeszcze zdradzi, jeśli tylko nadarzy się okazja, czy jednak nie chce z kimś takim marnować sobie życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mili
19 godzin temu, Gość Andrzej napisał:

Nie uważam czatu za zdrade. Chciałem porozmawiac z innymi kobietami i troche poflirtować. Nie planowałem sie spotykać. Decyzje o zdradzie podjąłem dopiero przed trzecim spotkaniem, albo jeśli liczyć pocałunek to na drugim spotkaniu

Flirt z inną wydawał mi się ciekawy. Traktowałem to jako nowe doświadczenie i zabawe. Nie, moja dziewczyna nie zrobiła niczego złego. Ja jestem jedynym winnym całej sytuacji, nie ma sensu szukać winy w niej

To naprawdę smutne, że dziewczyna żyje w nieświadomości, że partner ją zdradza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amadeo
7 minut temu, Gość Mili napisał:

To naprawdę smutne, że dziewczyna żyje w nieświadomości, że partner ją zdradza. 

 Do slubu seks codziennie, nawet 3-4 razy dziennie. Po ośmiu latach, wyproszony, wykrzyczany 1raz na miesiąc. Tłumaczenia, prosby nie pomagały, do seksuologa nie pójdzie. Zdradzałem z wieloma kobietami wielokrotnie. Co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beka
Dnia 21.01.2020 o 11:02, Gość Mili napisał:

Tego właśnie nie jestem w stanie pojąć. Jak można być do tego stopnia zakłamanym, nieuczciwym. Mam tu na myśli Twojego męża. To dla mnie niepojęte. 

Myślę, że to wcale nie było zakłamanie tylko facet w ten sposób się maskował ,aby nie wzbudzać podejrzeń w partnerce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Amadeo napisał:

 Do slubu seks codziennie, nawet 3-4 razy dziennie. Po ośmiu latach, wyproszony, wykrzyczany 1raz na miesiąc. Tłumaczenia, prosby nie pomagały, do seksuologa nie pójdzie. Zdradzałem z wieloma kobietami wielokrotnie. Co ty na to?

myslę, zę co do zasady to nie seks lub jego brak jest waszym problemem,tylko to  że coś sie miedzy wami ostro popsuło  przez te lata i nie jesteście na tyle dojrzali zeby albo cos z tym zrobic, albo się po prostu rozstac. Zona ma na ciebie , ale tez na siebie w tej relacji az tak bardzo wywalone, ze nic nie che zrobić zeby  chcieć z tobą bliskości- na siebei też, bo ludzie jednak potrzebuja  bliskości też fizycznej, jednak  ona nawet nie podejmuje tej próby, ani dla ciebie, ani dla siebie. A ty masz na tyle wywalone, że wolisz zdradzac, ale nie odejdziesz, bo jakoś ci wygodnie być w tym dziwacznym, pełnym niechęci do siebie i zalu i pretensji układzie. Oboje jesteście winni tego co macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Amadeo napisał:

 Do slubu seks codziennie, nawet 3-4 razy dziennie. Po ośmiu latach, wyproszony, wykrzyczany 1raz na miesiąc. Tłumaczenia, prosby nie pomagały, do seksuologa nie pójdzie. Zdradzałem z wieloma kobietami wielokrotnie. Co ty na to?

myslę, zę co do zasady to nie seks lub jego brak jest waszym problemem,tylko to  że coś sie miedzy wami ostro popsuło  przez te lata i nie jesteście na tyle dojrzali zeby albo cos z tym zrobic, albo się po prostu rozstac. Zona ma na ciebie , ale tez na siebie w tej relacji az tak bardzo wywalone, ze nic nie che zrobić zeby  chcieć z tobą bliskości- na siebei też, bo ludzie jednak potrzebuja  bliskości też fizycznej, jednak  ona nawet nie podejmuje tej próby, ani dla ciebie, ani dla siebie. A ty masz na tyle wywalone, że wolisz zdradzac, ale nie odejdziesz, bo jakoś ci wygodnie być w tym dziwacznym, pełnym niechęci do siebie i zalu i pretensji układzie. Oboje jesteście winni tego co macie, ale skoro sie  nie rozstajecie to widocznie lubicie się tak wzajemnie męczyć i poniżać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Amadeo napisał:

 Do slubu seks codziennie, nawet 3-4 razy dziennie. Po ośmiu latach, wyproszony, wykrzyczany 1raz na miesiąc. Tłumaczenia, prosby nie pomagały, do seksuologa nie pójdzie. Zdradzałem z wieloma kobietami wielokrotnie. Co ty na to?

chyba tylko to ze jesteś I.d.i.o.t.a. Meczyć sie tyle lat, ukrywać , że pukasz inne, znosić  pretensje zony, nie dawać sobie żadnej szansy na zmiane sytuacji. to trzeba naprawdę być głupim. wystarczy rozwód i mozesz szukać legalnie panny która chetnie ci da z kazdej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mili
6 godzin temu, Gość Amadeo napisał:

 Do slubu seks codziennie, nawet 3-4 razy dziennie. Po ośmiu latach, wyproszony, wykrzyczany 1raz na miesiąc. Tłumaczenia, prosby nie pomagały, do seksuologa nie pójdzie. Zdradzałem z wieloma kobietami wielokrotnie. Co ty na to?

A ja na to, że nic nie usprawiedliwia zdrady. Owszem, sytuacja jaką opisałeś jest trudna, ale wychodzę z założenia, że jeśli wyczerpałeś wszelkie możliwe sposoby na jej zmianę i nadal byłeś w punkcie wyjścia, to trzeba było się najpierw rozstać z żoną, a dopiero wtedy sobie używać na prawo i lewo. Takie jest moje zdanie. A skoro nadal tkwisz w tym związku, oznacza to, że więcej czerpiesz z niego zysków niż ponosisz strat. I gdyby udzielić głosu Twojej żonie, mogłoby się okazać, że tak naprawdę nie ma skutków bez przyczyny. Mogłoby się na przykład okazać, że niechętnie z Tobą sypią, ponieważ: przestałeś o siebie dbać, brakuje jej z Twojej strony czułości, poczucia bezpieczeństwa, nie czuję się przez Ciebie kochana, doceniana, szanowana, jest przeciążona obowiązkami, itd. - lista jest długa. Może być też tak, że uczucie się już wypaliło i jedyne co Was łączy, to wspólne zamieszkanie i dzieci. Na Twoim miejscu najpierw zastanowiłabym się nad tym, co się zmieniło od czasu, kiedy seks był na porządku dziennym i wszystko się dobrze układało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz

Ja nie zdradziłem nigdy żony - po prostu tak zostałem wychowany, mój ojciec też nigdy nie zdradzał ale niestety żona mnie zdradzała z innym facetem a najbardziej zabolało mnie jak nazwała mnie "ciepłym kluskiem" i "ptysiem" jak pisała z tamtym facetem. Faktem jest że w łóżku od dawna nam się nie układało ale nie było z tego powodu jakichś nieporozumień a ja nie jestem jakimś napaleńcem seksualnym. Stąd wniosek że nie warto być wiernym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mili
28 minut temu, Gość Tomasz napisał:

Ja nie zdradziłem nigdy żony - po prostu tak zostałem wychowany, mój ojciec też nigdy nie zdradzał ale niestety żona mnie zdradzała z innym facetem a najbardziej zabolało mnie jak nazwała mnie "ciepłym kluskiem" i "ptysiem" jak pisała z tamtym facetem. Faktem jest że w łóżku od dawna nam się nie układało ale nie było z tego powodu jakichś nieporozumień a ja nie jestem jakimś napaleńcem seksualnym. Stąd wniosek że nie warto być wiernym.

Warto być wiernym, Tomasz. Dla siebie, aby móc z czystym sumieniem zasypiać i się budzić. Aby móc spojrzeć sobie w twarz w lustrze. Ja także tak zostałam wychowana, a moi rodzice dożyli razem późnej starości, w miłości, szacunku, przyjaźni. Życzę Ci abyś spotkał w swoim życiu kobietę, która będzie Cię szanować i kochać. Nie rezygnuj ze swych zasad tylko dlatego, że trafiłeś na nieodpowiednią kobietę. Wierzę, że będziesz jeszcze szczęśliwy z kobietą, która Cię nie zawiedzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej
10 godzin temu, Gość Mili napisał:

To naprawdę smutne, że dziewczyna żyje w nieświadomości, że partner ją zdradza. 

Myślę że to lepiej nie tylko dla mnie, ale też dla niej. Prawda byłaby dla niej bolesna a dzięki temu że o niczym nie wie możemy dalej szczęsliwie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej
2 godziny temu, Gość Mili napisał:

Warto być wiernym, Tomasz. Dla siebie, aby móc z czystym sumieniem zasypiać i się budzić. Aby móc spojrzeć sobie w twarz w lustrze. Ja także tak zostałam wychowana, a moi rodzice dożyli razem późnej starości, w miłości, szacunku, przyjaźni. Życzę Ci abyś spotkał w swoim życiu kobietę, która będzie Cię szanować i kochać. Nie rezygnuj ze swych zasad tylko dlatego, że trafiłeś na nieodpowiednią kobietę. Wierzę, że będziesz jeszcze szczęśliwy z kobietą, która Cię nie zawiedzie. 

Szanuję Cie bardzo. Widać że jesteś bardzo wartościową kobietą i troche poruszyłaś moje sumienie. Jak Cię czytam to mi glupio że zdradzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mili
31 minut temu, Gość Andrzej napisał:

Myślę że to lepiej nie tylko dla mnie, ale też dla niej. Prawda byłaby dla niej bolesna a dzięki temu że o niczym nie wie możemy dalej szczęsliwie żyć

Ale to jest pozorne szczęście, oparte na kłamstwie. Jeszcze byłabym w stanie zrozumieć, że nie chcesz żonie zadawać bólu wyznając jej prawdę, jeśli postanowiłbyś zakończyć swój romans. Ale w obecnej sytuacji, kiedy notorycznie ją oszukujesz? No sorry..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×