Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Romek

żal do siebie

Polecane posty

Gość Romek

Cześć, 

z moją partnerką jesteśmy razem 13 lat, były te lepsze chwile od kilku lat są te gorsze, nie układa nam się, finansowo, nie układa intymnie (raz na rok), nie potrafimy rozmawiać spokojnie. Od 14 miesięcy próbujemy to naprawiać, co jakiś kwartał mamy poważną rozmowę, jednak z niej nic nie wynika, wracamy do starych schematów... Mam dni, gdzie szczerze chciał bym się rozstać, ale szkoda lat, szkoda marzeń, i szkoda jej. Nie ma w naszym domu przemocy, nie ma alkoholizmu, czy narkotyków, jest po prostu źle bo brakuję bliskości - ale żadne z nas już chyba nie ma siły aby to zmienić. W myślach rugam się za to że chcę ją zostawić ... że czasem chciałbym być szczęśliwy ... nie mamy dzieci, nie mam kochanki, ona nie ma kochanka ... Po jakim czasie byliście pewni swojej decyzji o rozstaniu? Czy można być jej pewnym? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Mi sie rozwalil zwiazek po 7 latach przez brak bliskosci. Chociaz wszystko wszystko inne gralo. Nie ma szans tego naprawic IMO. Probowalismy wskrzeszac tego denata nie wiem ile razy. Seks jest podstawa. Jak tego nie ma przynajmniej raz na tydzien w parach dlugoletnich to powstaja same problemy. 
 

Uwazam, ze bedziesz nieszczesliwy, ze oboje bedziecie ale jest silne przyzwyczajenie i bedzie ciezko, a nawet bardzo aby podjac decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romek

własnie tak czuję, zresztą nie sam sex jest problemem, jest wiele aspektów w naszych zachowaniach których nie zmieniamy, mimo iż wiemy że nie odpowiadają one drugiej osobie ... i to robię to ja, ale ona tak samo ... 

jednocześnie jednak gdzieś jest ten żal, że myślę o zerwaniu relacji z powodu takiej głupoty ... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Są dwie opcje. Rozchodzicie się na parę miesięcy. Po tym okresie zazwyczaj zapada ostateczna decyzja czy ludzie chcą dalej ze sobą być. Wbrew pozorom, najczęściej chcą.

Opcja dwa: na terapię par marsz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romek

niestety obydwie są dla nas nie do zrealizowania, rozejście wiąże się z jej wyprowadzką do domu rodzinnego ( a to już popij wodą ... w moim odczuciu) tak jak pisałem, finanse trochę leżą 
terapie proponowałem na razie temat nie jest przyjmowany pozytywnie ... (a wręcz silnie negatywnie) 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Ja Ci powiem co ja zrobilem. Rozstalem sie. Poczatkowo bylem w rozsypce ale wzialem sie za silke i sport. Poznalem dziewczyne 25 lat. Najfajniejsza dziewczyna jaka w zyciu poznalem i jestesmy razem. Nie zawrocilbym czasu, ale przyznaje - okrea randkowania byl mega ciezki. Ile poznalem kobiet z sookowatymi charakterami to nie zlicze.
 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

No finanse to jest chyba najwiekszy problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romek

Może nie największy, ale bez nich ciężko, nie ma wakacji, nie ma romantycznych wypadów, nie ma perspektyw na zmianę tego stanu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość Romek napisał:

Może nie największy, ale bez nich ciężko, nie ma wakacji, nie ma romantycznych wypadów, nie ma perspektyw na zmianę tego stanu ...

To chyba dlatego się nie układa. Ile można żyć szarym życiem? Rozejdzcie się i już. Za parę miesięcy, o ile nikt przypadkiem nie pozna milosci życia, będziecie skomleć, żeby do siebie wrócić . I znowu parę lat spokoju, do następnego kryzysu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parassolka
24 minuty temu, Gość Romek napisał:

Może nie największy, ale bez nich ciężko, nie ma wakacji, nie ma romantycznych wypadów, nie ma perspektyw na zmianę tego stanu ...

A towarzyszy Tobie w imprezach plenerowych?no bo wiesz pasa łączy ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bolek napisał:

Terapia jest dobra gdy da się coś uratować, niestety ludzie idą do terapeuty gdy już jest decyzja o rozstaniu, wtedy oczekują że ktoś machnie różdżką i będzie super, a na efekty trzeba czekać kilka miesięcy

Tak, ale po tych rozstaniach często wracają do siebie. Nawet tu na forum są odpryski w postaci "buuuuu, wrócił do byłej!😧😩"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romek

Ostatnio nie mamy ochoty na nic, nie wychodzimy nigdzie...

 

13 lat szkoda 😞 aby tak to skończyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Romek napisał:

Ostatnio nie mamy ochoty na nic, nie wychodzimy nigdzie...

 

13 lat szkoda 😞 aby tak to skończyć 

Pewnie, że szkoda. Ale szkoda też życia by go marnować gdy ogień zgasł. Słabo żyć w iglo.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Romek napisał:

Ostatnio nie mamy ochoty na nic, nie wychodzimy nigdzie...

 

13 lat szkoda 😞 aby tak to skończyć 

Wyobraź sobie jak będzie wyglądało Twoje życie za 5 lat. I powiem Ci, że jeśli Ty niczego nie zmienisz, to samo się nie zmieni. Takie układy ruszają się dopiero, gdy ktoś dochodzi albo odchodzi z grupy. Trochę podpieram się szemraną psychologią hellingerowską, ale wedlug mnie, prawidłowość tego typu widać gołym okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anty Bazyl
5 minut temu, Gość Romek napisał:

Ostatnio nie mamy ochoty na nic, nie wychodzimy nigdzie...

 

13 lat szkoda 😞 aby tak to skończyć 

No jak jestes pod 40 i nie masz hajsu to tam wcale nie czekają tłumy chętnych 20 i 30- latek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romek

Jestem kompletnie skołatany.... Rozum mówi 5 lat nie wtrwasz .... Sercu szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz miękkie serce, to musisz mieć potem twardą dupę. Nie martw się, jak się rozstaniecie, to i tak pewnie długo bez siebie nie wytrzymacie i zaczniecie się spotykać choćby na seks😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×