Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość orty

czy conienne picie piwa u mezczyzn jest normalne

Polecane posty

Gość orty

Moj uwaza ze kazdy piwkuje. Nie wiem czy sie marwic i czy to poczatek alkoholizmu. Jego ojciec do tej pory pije codziennie piwa  i w ogole u nich w domu to normalne bylo po pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

trzeba było nie brać robola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddsc

Chyba tak inteligencja nie pije. Polska to kraj pijokow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma

To juz alkoholizm!

UCIEKAAAAJ od takiego zula.Piwo jest alkoholem a za kilka lat bedzie w dodatku gruby i leniewy i bedzie cie wyzywal 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffyg
1 minutę temu, Gość Roma napisał:

To juz alkoholizm!

UCIEKAAAAJ od takiego zula.Piwo jest alkoholem a za kilka lat bedzie w dodatku gruby i leniewy i bedzie cie wyzywal 

Wyzywal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość ddsc napisał:

Chyba tak inteligencja nie pije. Polska to kraj pijokow

tak,masz racje, inteligencja pije whisky ze szklanek.A nie piwo z puszki 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biu

Piwo piją wszyscy i wszędzie ja od dziesięciu lat 2 3 zawsze po 20 g nigdy wcześniej i mam żelazną zasadę 4 piwka więcej nie rano 00 na alkom.mam ffiremke rodzinę nic nie zaniedbane .zasada jest taka nigdy przed 20 nigdy nic czystego jeśli już to drink.NIGDY rano!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fzcvc
1 minutę temu, Gość Biu napisał:

Piwo piją wszyscy i wszędzie ja od dziesięciu lat 2 3 zawsze po 20 g nigdy wcześniej i mam żelazną zasadę 4 piwka więcej nie rano 00 na alkom.mam ffiremke rodzinę nic nie zaniedbane .zasada jest taka nigdy przed 20 nigdy nic czystego jeśli już to drink.NIGDY rano!

Co na to zona nie szkoda kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kgfsghj

Tak to alkoholizm. Bo alkoholizm nie polega na tym że trzeba chodzić naajeebaanym tylko na regularnym przyjmowaniu obojętnie jakiej dawki alko. Skoro pije codziennie-choćby 1 piwo to jest to już alkoholizm. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggf

Czyli kazdy chlop to alkoholik a nie kazdh jest zulem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla mnie nie jest to normalne . Mój mąż nie pije codziennie pije bo nawet nie ma ochoty na codzienne picie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje związku z alkoho

a odpowiedz sobie na pytanie czy wg ciebie wypicie codziennie kieliszka wódki jest normalne?

Bo wg mnie to świadczy o problemie alkoholowym. A jedno piwo ma tyle etanolu ile kieliszek wódki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gratuluje związku z alkoho napisał:

a odpowiedz sobie na pytanie czy wg ciebie wypicie codziennie kieliszka wódki jest normalne?

Bo wg mnie to świadczy o problemie alkoholowym. A jedno piwo ma tyle etanolu ile kieliszek wódki

Niekoniecznie. Ja jestem z mężem ponad 20 lat. Po ślubie 18.maz Zawsze lubił piwo. Jedno, dwa wieczorem. Czasem przy pracy w lecie w ogrodzie. Nigdy, nawet jak wypił więcej alkoholu na jakiejś imprezie, nie był agresywny. Nigdy. Jakbym słuchała was, to pewnie byłabym po rozwodzie, bo dla was piwo to zabójstwo.Jak ktoś lubi wypić piwko, To od razu jakiś zul. Pewnego dnia Mój mąż dowiedział się, że jego siostra jest chora i być może potrzebny będzie rodzinny pszeszczep wątroby. Przestał pić z dnia na dzień, żeby oczyscic wątrobę i dać się jej zregenerować. żadnej dawki alkoholu. Przeszczep na szczęście nie był potrzebny, a mój mąż pokazał mi, że jak ktoś lubi wypić piwo czy dwa, to nie żaden alkoholizm. Jakieś macie przykre i chore wspomnienia chyba związane z alkoholem, że dla was wszystko, co ma jakąś dawkę alkoholu to zło wcielone. Wszystko jest dla ludzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Niekoniecznie. Ja jestem z mężem ponad 20 lat. Po ślubie 18.maz Zawsze lubił piwo. Jedno, dwa wieczorem. Czasem przy pracy w lecie w ogrodzie. Nigdy, nawet jak wypił więcej alkoholu na jakiejś imprezie, nie był agresywny. Nigdy. Jakbym słuchała was, to pewnie byłabym po rozwodzie, bo dla was piwo to zabójstwo.Jak ktoś lubi wypić piwko, To od razu jakiś zul. Pewnego dnia Mój mąż dowiedział się, że jego siostra jest chora i być może potrzebny będzie rodzinny pszeszczep wątroby. Przestał pić z dnia na dzień, żeby oczyscic wątrobę i dać się jej zregenerować. żadnej dawki alkoholu. Przeszczep na szczęście nie był potrzebny, a mój mąż pokazał mi, że jak ktoś lubi wypić piwo czy dwa, to nie żaden alkoholizm. Jakieś macie przykre i chore wspomnienia chyba związane z alkoholem, że dla was wszystko, co ma jakąś dawkę alkoholu to zło wcielone. Wszystko jest dla ludzi. 

Masz mylne pojęcie alkoholizmu. Masz jeszcze w głowie to, że alkoholik to od razu żył w dodatku agresywny. Jedno - dwa piwa dziennie przez lata to jest alkoholizm jeżeli ktoś nie wyobraża sobie dnia bez tego aczkolwiek w kryzysowych sytuacjach może się spiąć i nawet miesiącami wytrzymać no właśnie ale "wytrzymać" a nie normalnie żyć. Potem znowu wraca do picia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hosc

Moj pil piwo prawie codziennie, potem wyszlo na jaw, ze jest uzalezniony rowniez od hazardu. Zareczyny zerwane.

Jak ktos musi codziennie to znaczy, ze to uzaleznienie.

Kazdy z nas cos lubi, ale powinno sie umiec powstrzymac, w sumie alko to alko to nie oranzada

Znam przypadek: żona w ostatnim miesiacu ciazy a ten pajac nie potrafil sobie odmowic alkoholu wieczorem. Zamiast byc dostepny w razie jakies akcji jako kierowca to walil 2-4 piwa “do snu”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Masz jeszcze w głowie to, że alkoholik to od razu żul w dodatku agresywny

miało być 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Masz jeszcze w głowie to, że alkoholik to od razu żul w dodatku agresywny

miało być 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Potem znowu wraca do picia..

Xxx

Jakoś mój nie wrócił do picia. Piwo dalej lubi, czasem wypije, ale już nie codziennie. Jak jest okazja, grill w lecie. Czyli standardowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie to nie jest normalne i żaden mój były facet, ani obecny nie potrzebował piwka dziennie. Alkohol jest u nas od święta, na spotkaniach towarzyskich, bardzo rzadko wieczorem do kolacji.

Za to w mojej rodzinie są alkoholicy i tak jak ktoś pisał, nie są to agresywne żule, tylko zwykli ludzie, którzy nie potrafią sobie odmówić przynajmniej jednego piwka dziennie. Ich problem wychodzi na spotkaniach rodzinnych lub z przyjaciółmi. Bo normalni ludzie piją wtedy 2-3 piwka lub drinki, a oni potrafią pić litrami. Potem wątroba siada, do tego dochodzi cukrzyca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Niekoniecznie. Ja jestem z mężem ponad 20 lat. Po ślubie 18.maz Zawsze lubił piwo. Jedno, dwa wieczorem. Czasem przy pracy w lecie w ogrodzie. Nigdy, nawet jak wypił więcej alkoholu na jakiejś imprezie, nie był agresywny. Nigdy. Jakbym słuchała was, to pewnie byłabym po rozwodzie, bo dla was piwo to zabójstwo.Jak ktoś lubi wypić piwko, To od razu jakiś zul. Pewnego dnia Mój mąż dowiedział się, że jego siostra jest chora i być może potrzebny będzie rodzinny pszeszczep wątroby. Przestał pić z dnia na dzień, żeby oczyscic wątrobę i dać się jej zregenerować. żadnej dawki alkoholu. Przeszczep na szczęście nie był potrzebny, a mój mąż pokazał mi, że jak ktoś lubi wypić piwo czy dwa, to nie żaden alkoholizm. Jakieś macie przykre i chore wspomnienia chyba związane z alkoholem, że dla was wszystko, co ma jakąś dawkę alkoholu to zło wcielone. Wszystko jest dla ludzi. 

Znam alkoholikow, ktorzy przez pol roku nie pili (przyciegali w kosciele przes jakims obrazem). Przyszedl ten pierwszy dzien “po” i wpadali w taki wir, ze byli potem w gorszym stanie niz “przed”. Wiec takie “przeczekanie” do ewentualnego przeszczepu jest normalne.

Ale gdyby wyszla taka sytuacja, ze np. pracowalabys na druga zmiane przez dlugi okres czasu  i Twoj maz nie moglby pic, bo sam zostaje z dziecmi to wierz mi, ze w koncu by zaczal pic w ukryciu „po katach” i bys wracala z pracy i czula od niego piwo, bo taki okres niewiadomej (nie wiedza kiedy wroca do piwkowania, nie ma konkretnej daty) jest dla nich najgorszy, oni musza odliczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Niekoniecznie. Ja jestem z mężem ponad 20 lat. Po ślubie 18.maz Zawsze lubił piwo. Jedno, dwa wieczorem. Czasem przy pracy w lecie w ogrodzie. Nigdy, nawet jak wypił więcej alkoholu na jakiejś imprezie, nie był agresywny. Nigdy. Jakbym słuchała was, to pewnie byłabym po rozwodzie, bo dla was piwo to zabójstwo.Jak ktoś lubi wypić piwko, To od razu jakiś zul. Pewnego dnia Mój mąż dowiedział się, że jego siostra jest chora i być może potrzebny będzie rodzinny pszeszczep wątroby. Przestał pić z dnia na dzień, żeby oczyscic wątrobę i dać się jej zregenerować. żadnej dawki alkoholu. Przeszczep na szczęście nie był potrzebny, a mój mąż pokazał mi, że jak ktoś lubi wypić piwo czy dwa, to nie żaden alkoholizm. Jakieś macie przykre i chore wspomnienia chyba związane z alkoholem, że dla was wszystko, co ma jakąś dawkę alkoholu to zło wcielone. Wszystko jest dla ludzi. 

Czyli jednak zdaje sobie sprawę z tego, że wątroba nie jest w najlepszym stanie.  Nie wiem czy wiesz, ale codziennie picie to zabójstwo wątroby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

w kryzysowych sytuacjach może się spiąć i nawet miesiącami wytrzymać no właśnie ale "wytrzymać" a nie normalnie żyć. Potem znowu wraca do picia..

Ale ten tok rozumowania można podsumować tak, że każdy kto w ogóle pije alkohol jest alkoholikiem, nieważne czy pije raz w tygodniu, raz w miesiącu, czy raz w roku, bo PIJE, a w międzyczasie "wytrzymuje" bez alko. A ci co nie piją wcale, to z pewnością AA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Czasem przy pracy w lecie w ogrodzie. Nigdy, nawet jak wypił więcej alkoholu na jakiejś imprezie, nie był agresywny. Nigdy. Jakbym słuchała was, to pewnie byłabym po rozwodzie, bo dla was piwo to zabójstwo.Jak ktoś lubi wypić piwko, To od razu jakiś zul

Ale kto mówi o agresji albo o żulu? Taki masz obraz alkoholizmu i to jest bardzo zgubne, bo tobie sie wydaje, że jak ktoś pije codziennie ale jest czysty, pachnący i kulturalny, nie bije, nie robi pod siebie to wszystko jest ok. Inną kwestią jest w ogóle to, że codzienna dawka alkoholu to trucizna i nie opowiadajcie tych głodnych kawałków, że teraz wszystko jest trujące więc to bez różnicy, bo to jest słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
58 minut temu, Gość Biu napisał:

Piwo piją wszyscy i wszędzie ja od dziesięciu lat 2 3 zawsze po 20 g nigdy wcześniej i mam żelazną zasadę 4 piwka więcej nie rano 00 na alkom.mam ffiremke rodzinę nic nie zaniedbane .zasada jest taka nigdy przed 20 nigdy nic czystego jeśli już to drink.NIGDY rano!

Czyli jesteś wysoko funkcjonującym alkoholikiem. Oswiece cię, nie wszyscy piją. Chyba nie znam żadnej osoby, która codziennie piłaby piwo czy jakikolwiek alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
33 minuty temu, Gość Gość napisał:

Niekoniecznie. Ja jestem z mężem ponad 20 lat. Po ślubie 18.maz Zawsze lubił piwo. Jedno, dwa wieczorem. Czasem przy pracy w lecie w ogrodzie. Nigdy, nawet jak wypił więcej alkoholu na jakiejś imprezie, nie był agresywny. Nigdy. Jakbym słuchała was, to pewnie byłabym po rozwodzie, bo dla was piwo to zabójstwo.Jak ktoś lubi wypić piwko, To od razu jakiś zul. Pewnego dnia Mój mąż dowiedział się, że jego siostra jest chora i być może potrzebny będzie rodzinny pszeszczep wątroby. Przestał pić z dnia na dzień, żeby oczyscic wątrobę i dać się jej zregenerować. żadnej dawki alkoholu. Przeszczep na szczęście nie był potrzebny, a mój mąż pokazał mi, że jak ktoś lubi wypić piwo czy dwa, to nie żaden alkoholizm. Jakieś macie przykre i chore wspomnienia chyba związane z alkoholem, że dla was wszystko, co ma jakąś dawkę alkoholu to zło wcielone. Wszystko jest dla ludzi. 

Nie przykre wspomnienia, po prostu nie lubię się kłaść do łóżka z kimś walącym piwskiem czy alkoholem. Alkohol nie jest czymś złym, ale picie codziennie to przesada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale ten tok rozumowania można podsumować tak, że każdy kto w ogóle pije alkohol jest alkoholikiem, nieważne czy pije raz w tygodniu, raz w miesiącu, czy raz w roku, bo PIJE, a w międzyczasie "wytrzymuje" bez alko. A ci co nie piją wcale, to z pewnością AA.

Ale nie widzisz różnicy między wytrzymywaniem i ciągłym myśleniem o tym, zeby w końcu się napić, powstrzymywaniem się, a niepiciem i nie myśleniem o tym kiedy znowu się napijesz? Ja piję alkohol bardzo, bardzo rzadko. W domu nie mam kompletnie żadnego alkoholu, nawet wina, bo nam picie zwyczajnie nie idzie. Pije czasem jak jestem u kogoś, albo idę na imprezę. Gdyby mi ktoś dzisiaj powiedział, że nie mogę się do końca życia napić alkoholu to powiedziałabym, że spoko nie ma problemu, nie potrzebuje tego. Zapytaj takiego codziennego piwkowicza czy dla niego to nie byłby żaden problem. Jeśli ktoś z utęsknieniem czeka na weekend bo w końcu może się napić, to już jest problem. I nie trzeba się zalewać w trupa żeby być alkoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

Kilka rocznie wypije ostatnio w sylwestra ale z kobietą bym pewnie pił więcej niż teraz bo wiadomo że kobiety to alkocholiczki. 

Leżak, wypad. Nikt nie chce tu słuchać twoich bieda- opowieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Biu napisał:

Piwo piją wszyscy i wszędzie ja od dziesięciu lat 2 3 zawsze po 20 g nigdy wcześniej i mam żelazną zasadę 4 piwka więcej nie rano 00 na alkom.mam ffiremke rodzinę nic nie zaniedbane .zasada jest taka nigdy przed 20 nigdy nic czystego jeśli już to drink.NIGDY rano!

Nie, nie wszyscy i nie wszędzie, a 4 piwa dziennie to dużo i skończ z tym tłumaczeniem się że wszystko.macie zadbane, dom, firma i tralalala. Nie chcę się rozpisywać nad alkoholizmem, którego jesteś ofiarą ani tłumaczyć ci że alkoholik nie oznacza wyłącznke bezdomnego żula ale właśnie istnieje jeszcze taki aspekt czysto estetyczny. Nie chciałabym żeby mój facet śmierdział codziennie piwem i codziennie z kimś takim iść do łóżka jak tu wyżej już ktoś napisał. To jest obleśne i nie wiem jaka kobieta sobie na coś takiego pozwala? Chyba jakaś prymitywna Karyna. Po 4 piwach to musisz cuchnąć. Raz kiedyś ok ale codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfghf
1 godzinę temu, Gość Roma napisał:

To juz alkoholizm!

UCIEKAAAAJ od takiego zula.Piwo jest alkoholem a za kilka lat bedzie w dodatku gruby i leniewy i bedzie cie wyzywal 

Mój mąż pije - zawsze pił - sporo piwa. nie codziennie, no ale np 3-4 razy w tygodniu, nawet czasem pięc razy w tygodniu, wypija  jedno lub dwa piwa. no czasem więcej niż 2, na przyklad 4 sie zdarzają też. znam go 17 lat. obecnie ma 39 lat. jest bardzo szczupły.  raz w tygodniu biega,  dużo chodzi ogólnie. ma 188 cm a waży jakoś 75-80 kg. zero brzucha, z e r o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k12

Mój też pije piwsko codziennie. Też zachowuje się niby normalnie: gotuje, sprząta , pierze itd. Ale przez to jakiś wyjazd wieczorny  lub weekendowy samochodem jest zawsze na mojej głowie . Poza tym zauważyłam  że on ma juz mocno przesuniętą tolerancję alko. W sylwestra wypił butle szampana przez wieczór i zachowywał się w miarę normalnie, nie bełkotał, nie zataczał się czuł się swietnie. 

Problem jest w tym , że mnie szlag trafia jak, gdyż ja praktycznie nie piję.

Dla mnie to nie jest normalne. Normalne spożywanie alkoholu to albo jakaś impreza lub wyjazd wakacyjny i koniec, a nie walić codziennie.

Plus jest taki , że nie jestem jego żoną i swobodnie mogę się ewakuować. Dzieci nie mamy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×