Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jewishqueen

Wtracajaca się teściowa. Kto podziela ten problem?

Polecane posty

Z góry zaznaczam, aby ostrzec imperatorki pouczania, ze powinnam docenić czy się cieszyć - nie interesują mnie rady napisane w stylu chamskim i bezczelnym. Czytawszy na wielu forach takie tematy spotkałam się z takim zjawiskiem. To przykre, ze tyle kobiet nie rozumie jak to jest, gdy teściowa zaczyna traktować dziecko jak swoje. 

Jestem młoda. Dlatego tez postanowiłam napisać tutaj bo wydaje mi się ze jest tu więcej doświadczonych i dojrzałych kobiet. Mam niespełna 20 lat. Narzeczony 24. Jestem w pierwszej ciąży. Bardzo się cieszymy, moja teściowa tez, jednak wychowana jest w małej wiosce, ma już trochę lat, za pare lat idzie na wcześniejsza emeryturę. Całkiem inna mentalnosc. Lubimy się, jest w porządku kobieta. Jak każdy człowiek ma wady, a jej największa to po prostu marudzenie i gadanie o dupie marynie. Zauwazylam, ze zaczyna się bardzo wtrącać. Nie, nie są to normalne rady. Od razu po porodzie POSTANOWIŁA! ze zabierze mi dziecko do miasta 300 km ( w dwie strony 600 ) od mojego bo tam są jej korzenie i ona jedzie sie pochwalić wnukiem. W środek lata, w upale, beze mnie. Malutkie dziecko. Stanowczo powiedziałam, ze wycieczkowac może jak podrośnie. Dziecko to nie zabawka, nie ma co go męczyć, potrzebuje z mamą być. Psa bym caly dzień w upalnym dniu nie woziła w aucie a co dopiero moje małe dziecko. „Tam są moje korzenie i ja muszę zabrać wnuka i się pochwalic, nie trzeba czekać on bedzie duzy na podróże juz jak się urodzi”.

Zaczyna mi snuć plany, ze jak zacznie siadać to już dziadkowie zaczną odpieluchowywać bo po co czekać dłużej. Wolałabym jako mama sama o tym zdecydować z narzeczonym rzecz jasna. Mówi mi jakie mam kupować pampersy, mówi, abym nie chrzciła bo teściu jest jechowym. Za dwa tygodnie się przeprowadzam, a ona już mi pisze ile to ona nie będzie przyjeżdżać, aby sprawdzić co mi tam brakuje (oczywiście z ciekawości, nie aby pomóc). Mówiła, abym nazwała dziecko Krzysiu. Przecież ona ma dwójkę synow, mogła się wykazać. Oznajmiła mi wczoraj, ze przyjedzie z Jadzią (a kto to dla mnie jest Jadzia kurde????) i Jadzia mi udekoruje mieszkanie bo ona ma ładnie i się zna. Ja nikogo nie zapraszałam. Chce spokoju. To dopiero piąty miesiąc, a wiem ze po porodzie się zacznie masakra. W dodatku niezbyt dobrze traktowała mojego narzeczonego i za dziecka i za dorosłego. Oczywiście to nie jest tak ze ja nie odmawiam. Nic nie dochodzi. Narzeczony jej zwraca uwagę, nic to nie daje. Ona nie robi tego ze złośliwości, ale z bycia po prostu takim dziwnym charakterem. Naprawdę chciałbym się nacieszyć własnym dzieckiem, jestem młodziutka, bardzo wiele poświęciłam dla dzidzia. Po porodzie będzie jeszcze gorzej - co chwila przyjazdy, nie będę mogła wziąć dziecka na ręce nawet bo ona ma i koniec, zacznie się jeszcze gorzej. Czuje to i wiem. W dodatku z racji wieku moi rodzice wiele mi pomogli. Załatwili mi wszystko co potrzebne, mieszkanie tez mam dzięki nim i szanują mnie i chcą, abym zrobiła po swojemu. Nie narzucają się ani trochę, a teściowa strasznie - jakby dzięki niej było wszystko i ona ma do wszystkiego prawo. 

Proszę mi uwierzcie, ze to co pisze to zwykle przykłady. I naprawdę zaczyna mi to ciążyć bo to nie odzwierciedla tego jak to denerwuje. I proszę tez mi nie pisać ze histeryzuje i powinnam się cieszyć ze babcia chce się zająć i ze jestem zazdrosna bo nie o to chodzi. To moje dziecko. Babcia to nie matka. I nie jest tez tak ze chciałabym dziecko tylko dla siebie, ale oczekuje szacunku. O wielu postanowieniach moich nawet nie chce jej mówić, bo wiem ze swoje będzie marudzić. Mogę jednym uchem wypuszczać, jednak jak się zaczną przyjazdy i gadanina to co ja mogę? Narzeczony jest po mojej stronie, denerwuje go ona tez. 

Obawiam się ze w końcu wybuchnę i jej wygarnę. 

Chciałabym wiedzieć co byście zrobiły w takiej sytuacji i czy ktoś z was miał uciążliwe teściowe? Posłucham z chęcią waszej historii. Z chęcią pokoresponduje z podobnymi przypadkami.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo, bardzo Ci współczuję. Nie mogę się wypowiedzieć o toksycznej teściowej - mam dobrą, ale mam toksyczną babkę 😛

Na tym przykładzie mogę Ci powiedzieć, że... Grunt żeby Twój facet zawsze za Tobą stał. I nawet jeśli będzie coś groziło awantura, nie daj sobie wejść na głowę i wyrażaj swoje zdanie. 

Choć może akurat jak się wyprowadzisz to nie będzie przyjeżdżać i będzie spokój 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Współczuje Ci i nic nie przesadzasz. Ja mam bardzo podobnie do Ciebie. Moja przyszła teściowa ma bardzo podobny charakter do twojej czyli bez urazy mentalności typowej wiejskiej Grażyny. Moja sobie ubzdurała natomiast że może zorganizować nasz ślub i wesele według siebie i uważa się za wielka organizatorkę. Jednak ja się nie dałam w sobotę po kolejnej jej akcji powiedziałam jej wprost ja (nie marzeczony) co o tym myślę. Narzeczony twierdził ze niby z nią rozmawiał ale ja już wiem jak ta rozmowa przebiegła pewnie nic takiego jej nie powiedział aby dotarlo. Wzialam sprawy w swoje ręce i nie żałuję. Widziałam jej ogromne zmieszanie i dziwna reakcje. Mam to gdzieś niech się nauczy ze mamy swoje życie. Tobie radzę to samo. Moje dziecko moje zasady, mój dom i życie i moje zasady. Wtedy będziesz mieć spokój. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jakie teściowa???

Autorko skoro żyjesz w konkubinacie to nie masz żadnej teściowej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Gość Gość napisał:

Jakie teściowa???

Autorko skoro żyjesz w konkubinacie to nie masz żadnej teściowej!

Nazwałam ja potocznie, mamy dziecko z jej synem. Czy jest ślub czy nie - nie me znaczenia. Rola ta sama 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Współczuje Ci i nic nie przesadzasz. Ja mam bardzo podobnie do Ciebie. Moja przyszła teściowa ma bardzo podobny charakter do twojej czyli bez urazy mentalności typowej wiejskiej Grażyny. Moja sobie ubzdurała natomiast że może zorganizować nasz ślub i wesele według siebie i uważa się za wielka organizatorkę. Jednak ja się nie dałam w sobotę po kolejnej jej akcji powiedziałam jej wprost ja (nie marzeczony) co o tym myślę. Narzeczony twierdził ze niby z nią rozmawiał ale ja już wiem jak ta rozmowa przebiegła pewnie nic takiego jej nie powiedział aby dotarlo. Wzialam sprawy w swoje ręce i nie żałuję. Widziałam jej ogromne zmieszanie i dziwna reakcje. Mam to gdzieś niech się nauczy ze mamy swoje życie. Tobie radzę to samo. Moje dziecko moje zasady, mój dom i życie i moje zasady. Wtedy będziesz mieć spokój. 

Dokładnie , typowa Grażyna. Lepiej tego ująć nie mogłaś ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kiedy byly zaręczyny?

Na kiedy macie termin ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Jesteś jeszcze młodziutka, ale ciut starsza koleżanka da Ci dobrą radę - musisz powiedzieć stop takim zachowaniom teściowej. Innego sposobu nie ma jak konsekwentnie trzymać się swoich zasad i nie pozwalać teściowej na decydowanie o Waszym dziecku. Wy jesteście rodzicami i tylko Wy za niego odpowiadacie. Teściowa miała swoją szansę na macierzyństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z czego się utrzymujesz autorko?

Z pieniędzy rodziców czy konkubenta?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podaj

Klamiesz klamiesz klamiesz. Klamiesz klamiesz klamiess. Prvo ale. Twoj nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee

pracuję przy rozwodach i w co czwartym domu jest konflikt z teściami

mogłaś ich poznać przed slubem!!! wiedziałaś na co sie piszesz a teraz sie gupia żalisz

wyprowadz ie na swoje i nie korzystaj z ich pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee

na narzeczonego i dzidzi jesteś dorosła a na rozmowę z teściową nie

żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
15 minut temu, Gość eeee napisał:

pracuję przy rozwodach i w co czwartym domu jest konflikt z teściami

mogłaś ich poznać przed slubem!!! wiedziałaś na co sie piszesz a teraz sie gupia żalisz

wyprowadz ie na swoje i nie korzystaj z ich pomocy

Jedno pytanko więcej jest konfliktów w których źli są teście czy synowa albo zięć?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

Moja też taka hop do przodu. Nigdy nie widzi nic złego, czy niestosownego w swoim zachowaniu. Jak prosimy grzecznie to nie słucha ani męża, ani mnie. Ostatnio przez swoje zachowanie i zgrywanie ofiar razem z teściem prawie nam rozwalili chrzciny dziecka... 

Ja przestałam się z nimi patyczkować już jakiś czas temu. Mówię stanowczo, a jak nie dociera, to chamsko i mam w nosie pogadanki o szacunku dla starszych. Szanowałam to byłam za ścierkę do podłogi, a tak to się ze mną liczą, bo na mnie łezki na końcu nosa nie robią wrażenia. Teraz może i jestem ta najgorsza, ale przynajmniej skończyło się wchodzenie mi na głowę i ustawianie całego naszego życia pod nich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, Gość gość2 napisał:

Moja też taka hop do przodu. Nigdy nie widzi nic złego, czy niestosownego w swoim zachowaniu. Jak prosimy grzecznie to nie słucha ani męża, ani mnie. Ostatnio przez swoje zachowanie i zgrywanie ofiar razem z teściem prawie nam rozwalili chrzciny dziecka... 

Ja przestałam się z nimi patyczkować już jakiś czas temu. Mówię stanowczo, a jak nie dociera, to chamsko i mam w nosie pogadanki o szacunku dla starszych. Szanowałam to byłam za ścierkę do podłogi, a tak to się ze mną liczą, bo na mnie łezki na końcu nosa nie robią wrażenia. Teraz może i jestem ta najgorsza, ale przynajmniej skończyło się wchodzenie mi na głowę i ustawianie całego naszego życia pod nich. 

Powiem Ci ze o dziwo większy szacunek i respekt zyskasz u tesciwoej mając swoje zdanie niż byciem ciapa która nie potrafi się odezwać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Powiem Ci ze o dziwo większy szacunek i respekt zyskasz u tesciwoej mając swoje zdanie niż byciem ciapa która nie potrafi się odezwać 

Też to z zauważyłam, chociaż jest mi przykro, że żeby do nich obojga dotarło, to muszę się tak zachowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam inną metodę. Rozmowy i kłótnie niestety nie działały. Obecnie jednym uchem wpuszczam jej rady, drugim wypuszczam. Ona sie wygada a ja i tak zrobię po swojemu, każdy zadowolony. Najważniejsze, to niech partner trzyma twoją stronę by i u was się nie psuło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Z czego się utrzymujesz autorko?

Z pieniędzy rodziców czy konkubenta?

 

Ze swoich. Pracowałam normalnie przed zajściem. Teraz jestem na l4. Zdziwię cię - „konkubent” mieszka na MOIM mieszkaniu ze mną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość eeee napisał:

na narzeczonego i dzidzi jesteś dorosła a na rozmowę z teściową nie

żenada

Przecież napisałam wyraźnie ze się sprzeciwiam, nic to nie daje, rozmowa nie przynosi efektów. Przeczytaj ze zrozumieniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Kiedy byly zaręczyny?

Na kiedy macie termin ślubu?

Zaręczyny były 2 lata temu. Slub planujemy końcem roku - na jesień. Tylko cywilny i skromny. Nie lubię hucznosci. Oczywiście lista gości wyznaczana już przez teściowa. Powiedziałam ze ja nie mam pieniędzy, żeby zapraszać kuzynki kuzynek. (Oczywiście pieniądze są, nawet odłożone, raczej powiedziałam tak żeby się odczepiła). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciu
5 godzin temu, Gość eeee napisał:

pracuję przy rozwodach i w co czwartym domu jest konflikt z teściami

mogłaś ich poznać przed slubem!!! wiedziałaś na co sie piszesz a teraz sie gupia żalisz

wyprowadz ie na swoje i nie korzystaj z ich pomocy

Boshe...pracujesz niby przy rozwodach a czytanie tekstu ze zrozumieniem sie klania...slubu jeszcze nie bylo I z przyszlymu tesciami tez nie mieszka...czytasz co komentujesz czy to za trudny tekst do zrozumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cześć ool

A to ty jestes ta estera i piszesz tematy za kase? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, jewishqueen napisał:

Zaręczyny były 2 lata temu. Slub planujemy końcem roku - na jesień. Tylko cywilny i skromny. Nie lubię hucznosci. Oczywiście lista gości wyznaczana już przez teściowa. Powiedziałam ze ja nie mam pieniędzy, żeby zapraszać kuzynki kuzynek. (Oczywiście pieniądze są, nawet odłożone, raczej powiedziałam tak żeby się odczepiła). 

Jasne!

Masz 20 lat i już tyle zrobiłaś ze masz odłożone kupę kasy na wesele i na kilka lat wychowywania dziecka, co?

A! I jeszcze mieszkanie kupiłaś!

A jakim zawodzie tak płacą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teee

W takim jakim one sa dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"Mówi mi jakie mam kupować pampersy, mówi, abym nie chrzciła bo teściu jest jechowym. Za dwa tygodnie się przeprowadzam, a ona już mi pisze ile to ona nie będzie przyjeżdżać, aby sprawdzić co mi tam brakuje (oczywiście z ciekawości, nie aby pomóc). Mówiła, abym nazwała dziecko Krzysiu."

Ten fragment na 100 % czytałam już kiedyś na kafe. Zwykłe provo posklejane z kilku tematów. Straszna słabi na. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 godzin temu, jewishqueen napisał:

Obawiam się ze w końcu wybuchnę i jej wygarnę. 

Nie bardzo rozumiem - niby czemu "się obawiasz"? i dlaczego nie miałabyś jej wygarnąć już teraz, nie czekając aż wybuchniesz?

Tym właśnie się różni macierzyństwo w wieku 20 lat od takiego, kiedy człowiek jest dojrzały. Dojrzały człowiek nie boi się reakcji mamusi i nie pozwala sobie wchodzić na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwota

To niedobrze 

. Estera obudziła się po 2 latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podajpomid

One są niebezpieczne :((

Bezwstydne i robią ekspertmenta na ludziach 

Ciekawe czy ona kotna naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość31
7 godzin temu, Gość gość2 napisał:

Moja też taka hop do przodu. Nigdy nie widzi nic złego, czy niestosownego w swoim zachowaniu. Jak prosimy grzecznie to nie słucha ani męża, ani mnie. Ostatnio przez swoje zachowanie i zgrywanie ofiar razem z teściem prawie nam rozwalili chrzciny dziecka... 

 

A co zrobiii odnośnie chrzcin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wprawlew

Podobno rscy zdzi ukatywniaja się ok północy... Kotna napisałaby o 2 nocy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×