Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

Ciąża cuckold

Polecane posty

6 godzin temu, LoveSexOrgasm napisał:

Gdyby mi corka do domu przybiegla i powiedziala ze jej maz chce a zeby ona dala sie rznac obcym facetom na oczach meza, tego samego wieczoru wywiozl bym go do lasu.😉

Tooo tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, mental-cuckold napisał:

Zgoda, tylko ja nie mam na myśli zachęcania do zajścia w ciążę z innym. Podkreślam, że jestem w stanie zaakceptować ewentualne konsekwencje - Jej ciążę z innym w tym przypadku  - takiego właśnie stylu życia. Sytuacja ta, nie jest czymś o czym jakoś szczególnie marzę...,  ale ale akceptując jedno, godzę się też i na drugie. To w zasadzie logiczne.

No właśnie nie ma tu w zasadzie niczego logicznego. Mówi Pan, Panie M, o całej sytuacji zapłodnienia przez kochanka jako o czymś zupełnie nieuchronnym. Jakby jakaś wielka nadprzyrodzona i nieubłagana siła pchała koleje losu torami prowadzącymi wprost do "pozazwiązkowej" koncepcji. A związek (wszystko jedno jaki, tradycyjny czy też cuckold) jest, a przynajmniej powinien być, oparty na negocjacji między partnerami. Tyczy się to też układu dominacyjno-uległego. Każda osoba praktykująca dominacje i uległość ze zdrowym rozsądkiem powie ci, że wszystko jest przedmiotem wspólnych ustaleń. Bo każdy zawsze może się rozmyślić, zmienić zdanie. Takie zabawy wymagają nieustannych rewizji, refleksji nad tym czy ustalony porządek nadal odpowiada wszystkim zaangażowanym. Jeśli uład femdomowy ma być zdrowy i satysfakcjonujący dla obu stron, musi za nim stać ciągła komunikacja. Większość osób z tzw "środowiska" powie ci to samo. To jedyne dojrzałe i odpowiedzialne podejście. Stąd wspomnianej przez Pana logiki zupełnie tu brak. Sposób budowania relacji nie powinien wypływać z tajemniczych i nieuchronnych konsekwencji, powinien być przedmiotem negocjacji. Ponad to, występuje przecież cała gradacja związków opartych na dominacji. Formy tych praktyk i ich zakres można budować selektywnie. 

Jeśli zaś negocjacji nie ma, to znaczy, że albo partnerka zmusza rogacza (co już jest bardzo niepokojące, bo jakkolwiek by związki femdom nie wyglądały z zewnątrz, to jednak powinny się opierać na obopólnej zgodzie) albo rogacz z pełnà chęcią godzi się na ekstremalny układ wychowywania cudzego dziecka. Godzi się na to, bo go to kręci (tu wracamy do tego co mówiłem o uczciwości lub raczej nieuczciwości wobec dziecka) lub godzi się na to, bo kręci to jego partnerkę a on nie ma nic przeciwko (w tym wypadku nieuczciwa jest kobieta). 

Wracając jeszcze do wspomnianej przez Pana logiki... Przecież istnieją przeróżne formy antykoncepcji, ktore stosowane w kombinacji radykalnie zmniejszają ryzyko zajścia w ciążę. Kobieta majac kochanka nie musi zachodzić z nim w ciążę. W przeważającej czesci wypadkow takie sytuacje są albo owocem świadomego wyboru, albo graniczącą z głupotą niefrasobliwością.

Zresztą zajście w ciążę kobiety z jej kochankiem w Pana "wizji" nie jest przypadkiem. To świadomy wybór. Proszę się tu nie chować za "przypadkiem" "wpadką". Ponownie zaznaczę, każda erotyczna sytuacja, w ktorej każdy z zaangażowanych wyraża zgodę i nikomu nie dzieje się krzywda, jest ok. Jednak w nakreślonej przez Pana fantazji wychowywania nieswojego dziecka jest jeszcze czwarty aktor - dziecko, ktore wyrazić takiej zgody nie może, z oczywistych względów. 

We może się trochę rozpędziłem. Pisze Pan, że opisywana sytuacja cytuje: "nie jest czymś o czym jakoś szczególnie bym marzył". To bardzo ważne zdanie w Pana wypowiedzi. Sugeruje, że omawiany przez nas model ekstremalnego związku cuckold nie podoba się Panu w tym względzie. Nie jestem w stanie wystarczająco podkreślić jak ważne jest to, by był Pan świadomy swojego prawa do wyboru i negocjacji w związkach. Bez względu czy jest Pan z dominującą czy zwyczajną kobietą. To nie jest tak, że jeśli powie Pan "A", to musi Pan też powiedzieć "B". Można wybierać. Zeiązek to nie "pakiet", ktory trzeba brać w calosci albo wcale. Ponownie: zdrowe i satysfakcjonujące układy opierają się na wzajemnym poszanowaniu granic, wspólnym decydowaniu o kształcie relacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie się nie rozumiemy. Myślałem, że wyraźnie piszę. Nigdzie nie twierdziłem, że ciąża to nieuchronny skutek znanej przyczyny, ani nie twierdzę ani też nie będę twierdził, bo tak po prostu nie jest. Mówię o ewentualnej konsekwencji, z którą trzeba się liczyć, i jest to logika klasyczna. Zerojedynkowa 😉. Zarzuca Pan brak logiki za chwilę potwierdzając moje założenia 👍. Wielokrotnie - za co dziękuję. Podobnie jak wskazana jest ostrożność w układach konsensualnie niemonogamicznych, tak również w posługiwanie się logika niefregowską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, mental-cuckold napisał:

Zupełnie się nie rozumiemy. Myślałem, że wyraźnie piszę. Nigdzie nie twierdziłem, że ciąża to nieuchronny skutek znanej przyczyny, ani nie twierdzę ani też nie będę twierdził, bo tak po prostu nie jest. Mówię o ewentualnej konsekwencji, z którą trzeba się liczyć, i jest to logika klasyczna. Zerojedynkowa 😉. Zarzuca Pan brak logiki za chwilę potwierdzając moje założenia 👍. Wielokrotnie - za co dziękuję. Podobnie jak wskazana jest ostrożność w układach konsensualnie niemonogamicznych, tak również w posługiwanie się logika niefregowską.

nie pisał Pan wprost o nieuchronności (to była hiperbola, liczyłem na Pana poczucie humoru😁), a jednak z lektury wpisów można odnieść takie wrażenie. Cyt. "ale akceptując jedno, godzę się też i na drugie. To w zasadzie logiczne" Przepraszam, ale logiki tu nieuświadczysz, chyba, że mówimy o jakims dziwaczny fatalistycznym wybiegu. Jeśli ktoś zajść w ciążę nie chce i przygotowuje się do stosunku odpowiedzialnie, to szansa koncepcji jest bliska zeru.

prosiłbym też, by Pan nie odwracał kota ogonem. 😁 W trakcie naszej rozmowy zmienił Pan diametralnie sposób ujęcia ciąży. Na początku traktował ją Pan jako kolejną formę zdominowania rogacza, a teraz nagle przyjmuje Pan chłodny i logiczny to, mówiąc: to jest naturalna konsekwencja... My tu nie potrzebujemy lekcji biologii, wiemy czym może zaowocować stosunek płciowy. 😉

proszę o wskazanie fragmentów, w których przeczę sobie samemu (wielokrotnie). 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, witek napisał:

To w zasadzie logiczne" Przepraszam, ale logiki tu nieuświadczysz, chyba, że mówimy o jakims dziwaczny fatalistycznym wybiegu. Jeśli ktoś zajść w ciążę nie chce i przygotowuje się do stosunku odpowiedzialnie, to szansa koncepcji jest bliska zeru. 

Teoretyk z Pana 🙄. W praktyce jest zgoła inaczej. Proszę to powiedzieć tym, którzy mimo stosowania antykoncepcji, z zaskoczeniem dowiadują się, że jednak była nieskuteczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, mental-cuckold napisał:

Teoretyk z Pana 🙄. W praktyce jest zgoła inaczej. Proszę to powiedzieć tym, którzy mimo stosowania antykoncepcji, z zaskoczeniem dowiadują się, że jednak była nieskuteczna.

Tak czy inaczej, przedmiotem naszej rozmowy, przynajmniej w początkowym jej przebiegu, była ciàża nieprzypadkowa. Mowa była o ciąży, ktora staje się narzędziem dominacji rogacza. 

Mhmm obawiam się, że prowadzona przez nas dyskusja powoli wyczerpuje się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, mental-cuckold napisał:

Teoretyk z Pana 🙄. W praktyce jest zgoła inaczej. Proszę to powiedzieć tym, którzy mimo stosowania antykoncepcji, z zaskoczeniem dowiadują się, że jednak była nieskuteczna.

Tak, to prawda, nie ma w pełni skutecznej antykoncepcji. Ale można się solidnie zabezpieczać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, witek napisał:

Tak czy inaczej, przedmiotem naszej rozmowy, przynajmniej w początkowym jej przebiegu, była ciàża nieprzypadkowa. Mowa była o ciąży, ktora staje się narzędziem dominacji rogacza. 

Mhmm obawiam się, że prowadzona przez nas dyskusja powoli wyczerpuje się. 

Tak sądzę, zwłaszcza że szanowny Pan, jak sądzę, pomylił autorów wypowiedzi... Nie przypominam, żebym gdzieś pisał o namawianiu do zajścia w ciążę, czy czerpaniu z tego faktu szczególnej satysfakcji. Pisałem natomiast - w skrócie - że nie wykluczam ryzyka zajścia w ciążę z innym i przyjmuję to z akceptacją. Nie ciąża jako cel sam w sobie, czy jakieś narzędzie dominacji. Nie wiem czy można prościej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, mental-cuckold napisał:

Tak sądzę, zwłaszcza że szanowny Pan, jak sądzę, pomylił autorów wypowiedzi... Nie przypominam, żebym gdzieś pisał o namawianiu do zajścia w ciążę, czy czerpaniu z tego faktu szczególnej satysfakcji. Pisałem natomiast - w skrócie - że nie wykluczam ryzyka zajścia w ciążę z innym i przyjmuję to z akceptacją. Nie ciąża jako cel sam w sobie, czy jakieś narzędzie dominacji. Nie wiem czy można prościej?

Akceptowanie, Panie Mental, czegoś na co nie masz ochoty, w tym akurat wypadku wydaje się dość niezdrowe. No ale to twoje życie i twoje wybory. Masochizm potrafi być bardzo pociągający, ale co w sytuacji, gdy konsekwencje realizacji erotycznych fantazji towarzyszą zaangażowanym dłużej niż do momentu "wyjścia z sypialni". 

Pozdrawiam i życzę powodzenia na drodzę do spełnienia. Choć uważam, że do pewnych kwestii należy podchodzić z umiarem i chłodną głową, jakkolwiek czasem wydawałoby się to trudne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wracając zaś do głównego tematu, którego zresztą nie jestem autorem. Każdy może być ojcem, a nie każdy tatą. Genetyka jest przereklamowana. 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×