Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy nie uważacie że bardzo malo sie mowi o wadach posiadania dzieci?

Polecane posty

Gość Gość

Wszyscy dookoła (rodzina,znajomi,media) przedstawiają słodki obraz macierzyństwa, dzyeci są uśmiechnięte,śpią cała noc, jak płaczą to dasz paracetamol i śpią dalej. Spędzanie czasu to cudowne chwile i zabawy na dywaniku, bo przeciez młoda matka tylko tyle robic co leży z dzieckiem na podłodze i suszy zęby. A jak masz gromadke dzieci to w ogóle raj! Wszyscy zachwyceni!  Czemu nikt nie mówi jak wygląda wiekszosc czasu? Że dzieci czesto nie spia, matka po nieprzespanej nocy jest wykończona, sfrustrowana i ma dość tego dziecka. Pozniej długo brak czasy dla siebie,a wszystko co robisz jest rozłożone na raty... niby logiczne, ale o tym sie milczy. Bo przecież dzieci to taka slodycz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jnbv

Nie wiem gdzie żyjesz i czy się trochę zastanawiasz nad tym co widzisz, no i z tego wyciągasz wnioski. Ale ja już w liceum widziałam że posiadanie dzieci jest przestrane 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Chyba każdy w miarę rozsądny człowiek wie, z czym mniej więcej wiąże się posiadanie dzieci- że to skarbonka bez dna, pochłaniacz czasu i energii, ale też nieopisane  szczęście i miłość jedyna w swoim rodzaju. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak to prawda. Nieprzespane noce, złość, krzyki i płacze. Mówi się że to normalka. Jednak ja powiem że nie!

Decydując się na dziecko czy tam dzieci wiemy NA CO się decydujemy. Dziecko to nie zabawka. To człowiek. Tak jak ty masz zły dzień, źle się czujesz, jesteś chora/y tak samo dziecko TYLKO jest jedna różnica. Ty o siebie zadbasz a dziecko nie. DLATEGO jest dla mnie to niezrozumiałe jak nagle "młodzi rodzice" są zdziwieni i mówią że nie wiedzieli że będzie az tak ciężko. 

Mam 5 miesięczna córkę. Jestem młodą mamą. Od początku byłam świadoma tego wszystkiego. Dlatego nie jestem zaskoczona i nie narzekam. Tak, moja córka przesypiała noce ale teraz kładzie się później i wstaje wcześniej z małymi pobudkami w nocy. Jestem w dzień zmęczona i zła ale od tego mam partnera/ojca. To też jego dziecko a ja jestem człowiekiem więc mam prawo powiedzieć "Ej P. ja idę się położyć bo jestem padnięta. Weź obudź mnie za godzinkę" I PO KŁOPOCIE! Tak, ja robię pranie, sprzątam, gotuje i w większości czasu to ja zajmuję się dzieckiem a on chodzi do pracy. Jednak to też jego dziecko i jak on jest zmęczony i chce się położyć, spoko nie ma sprawy. Tak samo mogę ja. Dlatego siedzi tu tak dużo sfrustrowany kobiet! Bo nie umieją otworzyć buzi bo przecież to ich praca. A facet wrócił po 8h i święci jajami .. buhaha

Tak jestem zła za jej płacze i histerię czasami ale w momencie jak ją w końcu uspokoję jestem dumna z siebie że mi się udało to wytrzymać. Że nie wybuchnęłam tak zwanym wku****. 

Mam znajomych i chodzę do nich. Chodzę do fryzjera, kosmetyczki, restauracji na tak zwane randki, na zakupy itd itd. Da sie to zrobić z dzieckiem! 

A jeśli dzieci nie są dla ciebie słodziutkie, milusiez fajniusie tylko to sam minus to po prostu nie miej dzieci! Nie rób ich bo społeczeństwo każe i tak trzeba bo tylko skrzywdzisz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a to o tym trzeba mówić? przecież to chyba logiczna oczywistość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pnt

Przypomniała mi się anegdota o mistrzu. Parafrazując mozna by napisać - Będziesz mieć dzieci, czy nie będziesz- cokolwiek zrobisz będziesz żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość pnt napisał:

Przypomniała mi się anegdota o mistrzu. Parafrazując mozna by napisać - Będziesz mieć dzieci, czy nie będziesz- cokolwiek zrobisz będziesz żałować.

W takim wypadku można się tylko z miejca powiesić, skoro każdy wybór życiowy ma być niby to odżałowany. Na szczęście to jest zwykła bzdurka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pnt
3 minuty temu, Gość gość napisał:

W takim wypadku można się tylko z miejca powiesić, skoro każdy wybór życiowy ma być niby to odżałowany. Na szczęście to jest zwykła bzdurka.

Gdyby to traktować dosłownie można dojść do takich wniosków. Ja to traktuje  raczej z humorem -  są zarówno chwile szczęścia jak  i wiele problemów z dziećmi a wszystko się w życiu przeplata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja miałam dwójkę sporo młodszego rodzenstwa, musiałam ich pilnowac i nianczyc zamiast spotykac sie z rówiesnikami. Teraz dzieci kojarzą mi sie tylko z wyciem i smrodem, brzydzą mnie. Sama zapewne przez to własnie dzieci nie chce miec. Najlepsze ze teraz rodzenstwo ma mnie w doopie i sie ze mnie smieje, a ja taka dziwaczka co sie ludzi boi bo matka zrobila ze mnie smiecia i popychadło. Ech szkda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Autorka ma rację. Wiadomo, że ciąża, poród i wychowanie to ciężka sprawa, ale jak przedstawia to właśnie rodziną, znajomi czy reklamy? Logiczne że pozytywnie. Bo bobasek słodko pachnie, opieka nad nim to czysta przyjemność, karmienie piersią? Nic bolesnego. Ile razy wstawałam w nocy? Prawie w ogóle!  Zmiana pampersa? Przeszłam na tetrowe bo miałam tyle czasu na pranie. Spanie? No jest ciężko, ale spisz kiedy mały śpi. Ciąża? Proszę cię pracowałam do końca! Poród? Szybciutko poszło, bo współpracowałam z położna. 

I kiedy nadchodzi ten czas i nie masz idealnej ciąży, bo wymiotujesz, ciągle chcesz spac, jesteś osłabiona, zgaga i brak chęci na wszystko, ciągle badania. Później poród nie trwa szybko, po mimo że współpracujesz. Zamykają ci się oczy przez te 2h, a zaznaczylas w planie porodu że chcesz kangurowanie i zaczynasz tego żałować.. pielęgnacja nie jest taka prosta bo jednak dziecko wydaje się kruche, a położne nie mogą nad tobą wiecznie stać. Wracasz do domu i rodzina się zjeżdża. Dają ci rady, a ty z mężem chcecie iść spać. Wstajecie 10 raz z rzędu i macie dość. Piersi bola, karmienie nie jest przyjemne, ale karmisz bo zdrowiej ..  Chciałaś używać tetry? Bo zdrowiej dla pupy? O nie, jeszcze załatwienie papierologii! Pierwsze kolki. Czy to już trzeba uczyć leżenia na brzuszku? 

I szczerze każdy zaczyna w siebie wątpić, bo przecież wszyscy w koło mieli idealne ciążę itp. a ty masz dość. Więc wiadomo że czujesz się z tym źle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Za mało się o tym mówi? Daj spokój, u mnie w pracy kobiety non stop narzekały, aż mi się niedobrze robiło od tego narzekania. Poza tym każdy rozsądny człowiek wie, że dziecko to mnóstwo obowiązków, więc nie rozumiem jak kogoś może to zaskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Za mało się o tym mówi? Daj spokój, u mnie w pracy kobiety non stop narzekały, aż mi się niedobrze robiło od tego narzekania. Poza tym każdy rozsądny człowiek wie, że dziecko to mnóstwo obowiązków, więc nie rozumiem jak kogoś może to zaskoczyć.

Dokladnie.  Nie wpominajac, ze na kafe jest to temat wtorny.  Caly czas odzywaja sie te bez dzieci i jada jaki to jest kierat i jak one nie chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja myślałam, że będzie dużo gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Bo rodzina, znajomi i media mieli latwe egzemplarze.Nie znam osoby w  najblizszym otoczeniu, ktora by miala komplikacje ciazowe czy trudne dziecko.Jedna kuzynka poronila, to podkreslaja w rozmowach, a to sie zdarza co drugiej kobiecie, statystycznie chyba co 1,5 kobiecie.Znam dwie, co o tych sprawach nie bujaja,mimo ze dzieci to oczka w glowie, obydwie mialy ciaze pozamaciczna i jedna takze wyjatkowo ciezki porod z rozrywaniem, barany oszczedzily na cesarce i kazaly wypychac dziecko, ktore sie nie miescilo, do tego przenoszone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 godzin temu, Gość Anka napisał:

Autorka ma rację. Wiadomo, że ciąża, poród i wychowanie to ciężka sprawa, ale jak przedstawia to właśnie rodziną, znajomi czy reklamy? Logiczne że pozytywnie. Bo bobasek słodko pachnie, opieka nad nim to czysta przyjemność, karmienie piersią? Nic bolesnego. Ile razy wstawałam w nocy? Prawie w ogóle!  Zmiana pampersa? Przeszłam na tetrowe bo miałam tyle czasu na pranie. Spanie? No jest ciężko, ale spisz kiedy mały śpi. Ciąża? Proszę cię pracowałam do końca! Poród? Szybciutko poszło, bo współpracowałam z położna. 

I kiedy nadchodzi ten czas i nie masz idealnej ciąży, bo wymiotujesz, ciągle chcesz spac, jesteś osłabiona, zgaga i brak chęci na wszystko, ciągle badania. Później poród nie trwa szybko, po mimo że współpracujesz. Zamykają ci się oczy przez te 2h, a zaznaczylas w planie porodu że chcesz kangurowanie i zaczynasz tego żałować.. pielęgnacja nie jest taka prosta bo jednak dziecko wydaje się kruche, a położne nie mogą nad tobą wiecznie stać. Wracasz do domu i rodzina się zjeżdża. Dają ci rady, a ty z mężem chcecie iść spać. Wstajecie 10 raz z rzędu i macie dość. Piersi bola, karmienie nie jest przyjemne, ale karmisz bo zdrowiej ..  Chciałaś używać tetry? Bo zdrowiej dla pupy? O nie, jeszcze załatwienie papierologii! Pierwsze kolki. Czy to już trzeba uczyć leżenia na brzuszku? 

I szczerze każdy zaczyna w siebie wątpić, bo przecież wszyscy w koło mieli idealne ciążę itp. a ty masz dość. Więc wiadomo że czujesz się z tym źle..

Wstajecie 10 razy/chcecie isc spac?Przeciez 99% jest na glowie matki, a niektorzy mowia jestesmy w ciazy, rodzimy, mamy duzo roboty z noworodkiem, karmimy piersia itp.Tak jakby kon powiedzial pchle na grzbiecie-zaoralismy, lub pracownik fizyczny zapieprzajacy 12 h zadzwonil do szefa sterujacego zdalnie przez internet praca na lezaczku na hawajach z laptopem-ale mielismy oboje szefie ciezki dzien, zmeczeni jestesmy, prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak mało się mówi? Ciągle czytam gdzieś jakieś ...amento o zimnej kawie, o załatwianiu potrzeb fizjologicznych z dzieckiem na kolanach, ciągłym burdelu w domu. Jak się czyta te wszystkie blogi, Facebooku i inne, to można by pomyśleć, że macierzyństwo to jeden wielki koszmar. Mam wrażenie, że internetowe mamuśki to się wręcz prześcigają w tym, która ma gorzej i która bardziej nie ogarnia tematu. Jest wręcz moda na rozmemlane matki, które przy jednym dziecku nie ogarniają i żyją w jednym wielkim ...niku, bo dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja jakoś zdaje sobie sprawę z tego, ze życie z dziećmi już nigdy nie będzie takie jak bez dzieci, ograniczają wolność rodziców, są drogie w utrzymaniu, odpowiedzialność na długie lata, a jednocześnie wiadomo ze każdy rodzic kocha swoje dzieci i twierdzi ze nie żałuje ich posiadania, wiec coś musi w tym być. Ja jednak skłaniam się ku zostaniu bezdzietna lambadziara coraz bardziej. Mam 30 lat, przechodzimy obecnie z mężem kryzys, nie wiem jak się to skończy, jesli odejdę to zanim ktoś inny się pojawi minie trochę czasu, jesli zostanę to długo zajmie nam odbudowanie tego co mieliśmy, i chyba sobie odpuszczę ten pomysł całkowicie. Nie chce być stara matka, a teraz nie czuje się jeszcze gotowa, jest mi dobrze tak jak jest. Najwyżej zaadoptujemy w przyszłości jesli zmienimy zdanie a będzie za późno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada

Bo wad jest mniej niz zalet. Tylko jesli ktos jest wygodny leniwy I egoistyczny to skupia sie tylko na minusach. Co innego jak ktos nie moze miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
48 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jak mało się mówi? Ciągle czytam gdzieś jakieś ...amento o zimnej kawie, o załatwianiu potrzeb fizjologicznych z dzieckiem na kolanach, ciągłym burdelu w domu. Jak się czyta te wszystkie blogi, Facebooku i inne, to można by pomyśleć, że macierzyństwo to jeden wielki koszmar. Mam wrażenie, że internetowe mamuśki to się wręcz prześcigają w tym, która ma gorzej i która bardziej nie ogarnia tematu. Jest wręcz moda na rozmemlane matki, które przy jednym dziecku nie ogarniają i żyją w jednym wielkim ...niku, bo dziecko.

Otóż to, wszędzie czytam jaka to masakra 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Takie fakty, wszystko jest przedstawione w przelukrowany sposób, a jak spróbujesz powiedzieć jak jest naprawdę to narzekasz i jesteś wyrodną matką, no i jeszcze usłyszysz że kiedyś bez wszystkich udogodnień kobiety dawały radę 😕 A spróbuj zatrudnić sobie pomoc, np. panią która ci sprząta, lub zajmuje się dzieckiem kilka godzin dziennie w czasie kiedy ty, o zgrozo, nie pracujesz, to już jesteś leniem do kwadratu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Autorka ma racje bo niby wszyscy wiedza ale oficjalnie macierzyństwo to cud nad cudy. Gloryfikacja, cukierkowo pastelowe obrazki, słodkie bobaski, piękne mamusie z uśmiechniętymi tatusiami. Reklama robi wodę z mózgu bo zderzenie z rzeczywistością bywa szokiem. Tak jak oddajesz dziecko do przedszkola uczysz aby dzieliło się z innymi dziećmi a potem okazuje się, ze inny dzieciak leje twojego, zabiera zabawki a pani nie pomogła dziecku w toalecie. Życie weryfikuje reklamy ale i tak wiele osób staje się ofiarami oficjalnych obrazków, które funkcjonują w wyobraźni niczym rzeczywistość. Problem nie w tym jaka jest prawda a w tym ze ta prawda bywa zakłamywana poprzez media, reklamy i świat wirtualny, który jednak ma jakiś wpływ na zakrzywiony obraz rzeczywistości. Proza życia jest bezbarwna  a pastelowe kolory takie miłe 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 godzin temu, Gość gość napisał:

Takie fakty, wszystko jest przedstawione w przelukrowany sposób, a jak spróbujesz powiedzieć jak jest naprawdę to narzekasz i jesteś wyrodną matką, no i jeszcze usłyszysz że kiedyś bez wszystkich udogodnień kobiety dawały radę 😕 A spróbuj zatrudnić sobie pomoc, np. panią która ci sprząta, lub zajmuje się dzieckiem kilka godzin dziennie w czasie kiedy ty, o zgrozo, nie pracujesz, to już jesteś leniem do kwadratu

Bo nikt nie lubi słuchać czyjegoś narzekania, bo mnie np. aż głowa bolała od tego licytowania się, kto ma gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 godzin temu, Gość Figa napisał:

Autorka ma racje bo niby wszyscy wiedza ale oficjalnie macierzyństwo to cud nad cudy. Gloryfikacja, cukierkowo pastelowe obrazki, słodkie bobaski, piękne mamusie z uśmiechniętymi tatusiami. Reklama robi wodę z mózgu bo zderzenie z rzeczywistością bywa szokiem. Tak jak oddajesz dziecko do przedszkola uczysz aby dzieliło się z innymi dziećmi a potem okazuje się, ze inny dzieciak leje twojego, zabiera zabawki a pani nie pomogła dziecku w toalecie. Życie weryfikuje reklamy ale i tak wiele osób staje się ofiarami oficjalnych obrazków, które funkcjonują w wyobraźni niczym rzeczywistość. Problem nie w tym jaka jest prawda a w tym ze ta prawda bywa zakłamywana poprzez media, reklamy i świat wirtualny, który jednak ma jakiś wpływ na zakrzywiony obraz rzeczywistości. Proza życia jest bezbarwna  a pastelowe kolory takie miłe 😉

Oficjalne macierzyństwo przedstawiane jest przez kobiety jako katorga. Ciekawe gdzie jest ten przesłodzony obraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 godzin temu, Gość gość napisał:

a to o tym trzeba mówić? przecież to chyba logiczna oczywistość...

No niestety nie. Jeśli ktos nie miał wczesniej na codzień doczynienia  z noworodkiem, to zderzenie z rzeczywistością bywa porażające. Potem niechęć do dziecka, depresja itd. Bo miało byc tak wspaniale jak mówili inni, jak w tv, a jednak wcale tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 godzin temu, Gość Gość napisał:

Tak to prawda. Nieprzespane noce, złość, krzyki i płacze. Mówi się że to normalka. Jednak ja powiem że nie!

Decydując się na dziecko czy tam dzieci wiemy NA CO się decydujemy. Dziecko to nie zabawka. To człowiek. Tak jak ty masz zły dzień, źle się czujesz, jesteś chora/y tak samo dziecko TYLKO jest jedna różnica. Ty o siebie zadbasz a dziecko nie. DLATEGO jest dla mnie to niezrozumiałe jak nagle "młodzi rodzice" są zdziwieni i mówią że nie wiedzieli że będzie az tak ciężko. 

Mam 5 miesięczna córkę. Jestem młodą mamą. Od początku byłam świadoma tego wszystkiego. Dlatego nie jestem zaskoczona i nie narzekam. Tak, moja córka przesypiała noce ale teraz kładzie się później i wstaje wcześniej z małymi pobudkami w nocy. Jestem w dzień zmęczona i zła ale od tego mam partnera/ojca. To też jego dziecko a ja jestem człowiekiem więc mam prawo powiedzieć "Ej P. ja idę się położyć bo jestem padnięta. Weź obudź mnie za godzinkę" I PO KŁOPOCIE! Tak, ja robię pranie, sprzątam, gotuje i w większości czasu to ja zajmuję się dzieckiem a on chodzi do pracy. Jednak to też jego dziecko i jak on jest zmęczony i chce się położyć, spoko nie ma sprawy. Tak samo mogę ja. Dlatego siedzi tu tak dużo sfrustrowany kobiet! Bo nie umieją otworzyć buzi bo przecież to ich praca. A facet wrócił po 8h i święci jajami .. buhaha

Tak jestem zła za jej płacze i histerię czasami ale w momencie jak ją w końcu uspokoję jestem dumna z siebie że mi się udało to wytrzymać. Że nie wybuchnęłam tak zwanym wku****. 

Mam znajomych i chodzę do nich. Chodzę do fryzjera, kosmetyczki, restauracji na tak zwane randki, na zakupy itd itd. Da sie to zrobić z dzieckiem! 

A jeśli dzieci nie są dla ciebie słodziutkie, milusiez fajniusie tylko to sam minus to po prostu nie miej dzieci! Nie rób ich bo społeczeństwo każe i tak trzeba bo tylko skrzywdzisz dziecko.

Ooo koleżanko, uwierz mi, że jakbyś miała pobudki przez pół roku co 15 minut, to inaczej byś śpiewała. Więc nie mądrkuj tu, bo ta najgorsza strona macierzyństwa Cię omija. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

No niestety nie. Jeśli ktos nie miał wczesniej na codzień doczynienia  z noworodkiem, to zderzenie z rzeczywistością bywa porażające. Potem niechęć do dziecka, depresja itd. Bo miało byc tak wspaniale jak mówili inni, jak w tv, a jednak wcale tak nie jest.

Jestem ciekawa, gdzie taki ktoś się uchował, że nie ma pojęcia, że niemowlaki, czy dzieci to mnóstwo pracy i zmiany życia. A depresja, cóż... to poważna choroba i każdego człowieka może dotknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ooo koleżanko, uwierz mi, że jakbyś miała pobudki przez pół roku co 15 minut, to inaczej byś śpiewała. Więc nie mądrkuj tu, bo ta najgorsza strona macierzyństwa Cię omija. 

No i zaczęła się licytacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja odnoszę zupełnie odmienne wrażenie. Zawsze słyszałam, że dzieci to ogromne poświecenie, koniec z dotychczasowym zyciem i swoim własnym "ja", zniszczona figura, brak wolnego czasu itd. Przyznam, że bałam się zdecydować na dziecko, a okazuje się, że było to zupełnie nieuzasadnione. Nie stałam się kolejną "madką", dalej realizuje siebie, nie zaniedbałam się, a dzieci to dla mnie olbrzymie błogosławieństwo. Myślę, że to rozczarowanie macierzyństwem wynika z niedojrzałości mentalnych dziewczynek, które wyobrazają sobie posiadanie dzieci jako zabawę ze słodkim różowiutkim dzieciaczkiem, zero stresów i odpowiedzialności... No niestety, tak to nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Ja odnoszę zupełnie odmienne wrażenie. Zawsze słyszałam, że dzieci to ogromne poświecenie, koniec z dotychczasowym zyciem i swoim własnym "ja", zniszczona figura, brak wolnego czasu itd. Przyznam, że bałam się zdecydować na dziecko, a okazuje się, że było to zupełnie nieuzasadnione. Nie stałam się kolejną "madką", dalej realizuje siebie, nie zaniedbałam się, a dzieci to dla mnie olbrzymie błogosławieństwo. Myślę, że to rozczarowanie macierzyństwem wynika z niedojrzałości mentalnych dziewczynek, które wyobrazają sobie posiadanie dzieci jako zabawę ze słodkim różowiutkim dzieciaczkiem, zero stresów i odpowiedzialności... No niestety, tak to nie działa.

Dokładnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeżeli masz dzieci i o tym mówisz jesteś oskarżana o bycie złą matką i "szkoda mi twoich dzieci!!!!111!!!11"

Jeżeli jesteś bezdzietna i o tym mówisz to na pewno zgorzkniała stara panna która nie może mieć dzieci

 

Więc po co się odzywać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×