Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Mam l4 leżące od miesiąca a koleżanka z pracy nawet nie napisze smsa

Polecane posty

Gość Gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Bez sensu, tak jakby z koleżanką z pracy nie można było się przyjaźnić. Macie taki zapis w regulaminie, że tak piszesz? 

Oczywiście, że można. Ale to wymaga chęci obu stron a nie, że jest jakiś przymus. Proste. Czyli może dla autorki ta znajomość była bardziej zażyła niż dla tej koleżanki. Jeżeli koleżanka nie czuje teraz potrzeby kontaktu, to ma do tego święte prawo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście, że można. Ale to wymaga chęci obu stron a nie, że jest jakiś przymus. Proste. Czyli może dla autorki ta znajomość była bardziej zażyła niż dla tej koleżanki. Jeżeli koleżanka nie czuje teraz potrzeby kontaktu, to ma do tego święte prawo. 

Całkiem możliwe, ale autorka może czuć się w tej sytuacji wykorzystana i słusznie jest jej smutno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście, że można. Ale to wymaga chęci obu stron a nie, że jest jakiś przymus. Proste. Czyli może dla autorki ta znajomość była bardziej zażyła niż dla tej koleżanki. Jeżeli koleżanka nie czuje teraz potrzeby kontaktu, to ma do tego święte prawo. 

Całkiem możliwe, ale autorka może czuć się w tej sytuacji wykorzystana i słusznie jest jej smutno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Po pobycie w szpitalu nie wróciłam do pracy bo musiałam leżeć i brać leki. Pracuje w małym zespole gdzie normalne były pytania i rozmowy kiedy dziecko którejś z nas zachorowalo, wiedziałam ktorej koleżance babcia choruje i na co, która ma problem z mężem itd nasze kontakty w pracy były dość mocne a nie tylko "cześć" i każdy nos w swoje biurko. To nie korporacja gdzie nie zna się imienia osoby która pracuje za ścianą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Po pobycie w szpitalu nie wróciłam do pracy bo musiałam leżeć i brać leki. Pracuje w małym zespole gdzie normalne były pytania i rozmowy kiedy dziecko którejś z nas zachorowalo, wiedziałam ktorej koleżance babcia choruje i na co, która ma problem z mężem itd nasze kontakty w pracy były dość mocne a nie tylko "cześć" i każdy nos w swoje biurko. To nie korporacja gdzie nie zna się imienia osoby która pracuje za ścianą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Lepiej czasami jak cie calkiem oleją niż byś miała miec tak jak ja z krwotokiem dostałam się do szpitala prosto z pracy pękł mi krwiak i dostałam smsa od koleżanki dzien później nie zapytała czy wszystko w porządku tylko czy może przyjść jej siostra i dostanie rabat na ubrania , i nie musiała mnie lubić by się zapytać o samopoczucie.To jest dopiero dobre wychowanie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

No i? To tylko miejsce pracy a nie ugruntowana przyjaźń.

Jprdl, nie trzeba się przyjaźnić, żeby napisać, hej, jak tam? Żyjesz 😄 ? Jakoś u autorki 2 inne koleżanki się odezwały, a ta nie. To samo u jednej z odpisujących na wątek. Czysta ludzka przyzwoitość wymienić ze 2 sms z pytaniem o zdrowie i życzeniami zdrowia, zwłaszcza jak się pracuje obok i gada właściwie o wszystkim na tym codziennym obiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

1. Koleżanka nie ma więcej pracy, bo jesteśmy na rożnych projektach, ale ten sam zespół.       2. Nie tęsknie za nią ani za praca.  3 stwierdzam fakt, ze jesli gdy pracowałam pisała do mnie esy popołudniu (w moim czasie wolnym poza praca) a gdy jestem chora to mnie nie zna jest to trochę dziwne dla mnie. 

straszne, nie wiem jak po takim czymś ludzie si e potrafią otrząsnąć a Tobie jest jedynie przykro, Ty to masz silną psychikę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Powiem Ci, ze odechciewa sie wracać do takiej pracy gdy relacje sa takie a nie inne. Po szpitalu już nie wracałaś do pracy? Byłaś na l4 do teraz? 

a to do pracy chodzi się dla atencji i usilnych poszukiwań znajomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

To nie jest twoja przyjaciółka, tylko osoba z którą pracowałaś. Znajomość z pracy, a nie z prywatnego życia. NIe oczekuj, że wszyscy będą ci nadskakiwali z powodu ciąży

Jakoś jej nie przeszkadzało zabierać wcześniej czas z prywatnego życia autorki, wypisując do autorki smsy po pracy. Wtedy było można, a teraz zapytać jak tam zdrówko to już nie? Zazdrosna o tą ciążę, czy co, że się obraziła? Przecież roboty za autorkę nie robi, żeby się obrażać. Dobrze ktoś napisał, takie osoby to zwyczajne toksyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Kochana nie przejmuj sie. To normlane jest twoje oczekiwanie ze powinna sie odezwac. Zobacz jakie sa kobiety masz czarna na bialym tu na kafe. To zwykle toksyki. Olala cie bo nie jest twoja kolezanka prawdziwa ty myslalas ze jest wyszlo ze nie i tyle. Nie mow o niej  moja kolezanka.  

jakie normalne? 😄 od obcych ludzi, których po prostu spotkaliśmy na swojej drodze oczekujesz troski i zainteresownia? nie jesteś nadzbyt narcystyczna? przecież kwalifikowanie jej jako koleżanki może być jednostronne, druga strona realizująca dalej obowiązki zawodowe może postrzegać jedynie jako współpracownice bo i na taką wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Całkiem możliwe, ale autorka może czuć się w tej sytuacji wykorzystana i słusznie jest jej smutno. 

w jaki sposób? stawiała jej jedzenie? zaproponowała wspólne wakacje na swój koszt? druga okradła ją z czasu? wymyślasz już problemy na siłę niczym królowa dramatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
34 minuty temu, Gość gość napisał:

Jakoś jej nie przeszkadzało zabierać wcześniej czas z prywatnego życia autorki, wypisując do autorki smsy po pracy. Wtedy było można, a teraz zapytać jak tam zdrówko to już nie? Zazdrosna o tą ciążę, czy co, że się obraziła? Przecież roboty za autorkę nie robi, żeby się obrażać. Dobrze ktoś napisał, takie osoby to zwyczajne toksyki.

Boże, ale jej zabrała tego czasu. Kilka sekund odczytania. Jej wolą było czy odpisze, przymusu nie ma, mogła postawić jasno granice, że po pracy nie pisze do mnie. Jednak nie postawiła jej.

Nie musiała się obrażać. Wystarczy, że nie ma powodów by być zaangażowaną w sprawę jej ciąży i się nie kontaktuje. Myślę, że w utwierdzaniu ją w roli królowej dramatu wystarczająco potęguje wąskie kółko wielbicielek już piszących sms, cały dział nie musi żyć jej wątkiem pozapracowym.

I pierwsze słyszę, że napisanie sms nawet po pracy świadczy o kwalifikacji człowieka jako koleżanki. Przy analogicznej hiperbolii gdyby napisał to facet z pracy czy mógłby liczyć na etykietę aspirującego kochanka?

Dziewczyny litości. Za dużo sobie wmawiacie po zwykłej ludzkiej codzienności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Goosc napisał:

Po pobycie w szpitalu nie wróciłam do pracy bo musiałam leżeć i brać leki. Pracuje w małym zespole gdzie normalne były pytania i rozmowy kiedy dziecko którejś z nas zachorowalo, wiedziałam ktorej koleżance babcia choruje i na co, która ma problem z mężem itd nasze kontakty w pracy były dość mocne a nie tylko "cześć" i każdy nos w swoje biurko. To nie korporacja gdzie nie zna się imienia osoby która pracuje za ścianą. 

Koszmarne miejsce gdzie każdy czuje się w obowiązku zwierzać każdemu bez pozostawienia sobie furtki do życia prywatnego a posiadanie takowej uważane jest za posiadanie tajemnic... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

w jaki sposób? stawiała jej jedzenie? zaproponowała wspólne wakacje na swój koszt? druga okradła ją z czasu? wymyślasz już problemy na siłę niczym królowa dramatu

Chociażby dlatego, że tamta zabierała jej prywatny czas po pracy, a teraz jej ciężko jednego smsa napisać z pytaniem o samopoczucie autorki. Ale ok, człowiek Twojego pokroju, bez grama przyzwoitości tego nie zrozumie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oko

U mnie z pracy nikt się do mnie nie odezwał jak byłam na zwolnieniu w ciąży ani razu, chociaż ciąża zagrożona itd. ale to takie koleżanki, też się do nich nie odzywam. Czasami ich odwiedzam przynoszę ciasto pogadamy i tyle. Jak dla mnie nie ma prawdziwej przyjaźni w pracy. Jak wrócę do pracy zajmę się praca można opowiedzieć o rodzinie ale o bliższa zażyłość nie ma co liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość gość napisał:

Boże, ale jej zabrała tego czasu. Kilka sekund odczytania. Jej wolą było czy odpisze, przymusu nie ma, mogła postawić jasno granice, że po pracy nie pisze do mnie. Jednak nie postawiła jej.

Nie musiała się obrażać. Wystarczy, że nie ma powodów by być zaangażowaną w sprawę jej ciąży i się nie kontaktuje. Myślę, że w utwierdzaniu ją w roli królowej dramatu wystarczająco potęguje wąskie kółko wielbicielek już piszących sms, cały dział nie musi żyć jej wątkiem pozapracowym.

I pierwsze słyszę, że napisanie sms nawet po pracy świadczy o kwalifikacji człowieka jako koleżanki. Przy analogicznej hiperbolii gdyby napisał to facet z pracy czy mógłby liczyć na etykietę aspirującego kochanka?

Dziewczyny litości. Za dużo sobie wmawiacie po zwykłej ludzkiej codzienności.

Piszesz tak, jakbyś wiedziała jak ta realacja faktycznie wyglądała. Sms, to zapewne tylko jeden z przykładów który autorka przytoczyła. Myślę, że jesteś dokładnie taką samą osobą jak koleżanka autorki. Typowa zmija, która nie radzi sobie z obowiązkami w pracy i wtedy udaje wielką koleżankę żeby jej pomóc, a jak pomoc okazuje się zbyteczna to wówczas daje przysłowiowego kopniaka w dope. Brzydze się takimi ludźmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oko

Co miesiąc odwiedzałam koleżanki w pracy będąc w ciąży a żadna nie odezwała się ani razu. Autorko nie przejmuj się tacy są ludzie , możesz napisać do tej koleżanki co słychać i zobaczyć czy będzie pisać czy nie jak nie będzie to sobie odpuść i się nią nie przejmuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość gość napisał:

w jaki sposób? stawiała jej jedzenie? zaproponowała wspólne wakacje na swój koszt? druga okradła ją z czasu? wymyślasz już problemy na siłę niczym królowa dramatu

Nie wiemy tego. Możliwe, że i tak było. Poza tym, z tego co autorka pisała, to wprowadziła ją do zespołu, a to już czysta uprzejmość a nie obowiązek zawodowy. Może na miejscu tej koleżanki wypadałoby też uprzejmością odpowiedzieć. Nie stosujesz takiej zasady w życiu, że jak ktoś jest dla Ciebie dobry, to odpowiadasz tym samym. Tak się zwyczajnie lepiej żyje. No ale Ty oczywiście rób jak Ci wygodnie, tylko z takim podejściem daleko nie zajdziesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
55 minut temu, Gość gość napisał:

Jakoś jej nie przeszkadzało zabierać wcześniej czas z prywatnego życia autorki, wypisując do autorki smsy po pracy. Wtedy było można, a teraz zapytać jak tam zdrówko to już nie? Zazdrosna o tą ciążę, czy co, że się obraziła? Przecież roboty za autorkę nie robi, żeby się obrażać. Dobrze ktoś napisał, takie osoby to zwyczajne toksyki.

No tak, ten argument musiał się w końcu pojawić: zazdrosna o ciążę. 🤣 tak, cały świat wam tych ciónż zazdrości. Po prostu koleżanka ma w d u p i e i tyle, myślicie że wszyscy będą się wami interesować i skakać nad wami, bo wy w ciąży jesteście. Nie wy pierwsze i nie ostatnie, nie jesteście wyjątkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Dziewczyno nie przejmuj się.stare polskie przysłowie mówi" prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Jak bardzo na czasie to porzekadło.ciesz się że poznałaś się w tym momencie na tej kolezance

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iii

Ja rozumie autorkę, bo miałam niby inaczej ale ciut podobnie. Koleżanka, z którą pracowałam w pokoju, pisała do mnie gdy byłam w ciąży tak ok. raz na miesiąc, ja do niej też pisałam. Gdy urodziłam napisałam jej wiadomość i wysłałam zdjęcie dziecka. W czasie mojego macierzyńskiego ona zaszła w ciążę i wtedy pisałam do niej jak się czuje. Gdy urodziła, dowiedzialam się od innej osoby z pracy, bo sama mnie nie poinformowała. Było mi cholernie przykro, bo tamtej osoby ponoć nawet nie lubiła, ale to jej pochwaliła się narodzinami dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iii

Rozumiem* miało być, słownik zmienił... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No właśnie a teraz sytuacja odwrotna. Koleżanka z pracy( nie z mojego działu) poszła niedawno na l4,jakieś komplikacje w ciąży. Ona nigdy mi o tej ciąży nie opowiadała,ale wiem,że zwierzała się dziewczynom ze swojego działu i w pokoju obok. Wypada zapyta grzecznościowo,bez wchodzenia w szczegóły co tam u niej,życzyć zdrowia czy sobie raczej odpuścić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
47 minut temu, Gość gość napisał:

Boże, ale jej zabrała tego czasu. Kilka sekund odczytania. 

Nie udawaj, że nie rozumiesz. Skąd wiesz, że to było kilka sekund? Może tych smsów było dziennie 50?  Jeśli nie sprawiało jej problemu pisanie do autorki po pracy, to nie powinno jej sprawić problemu zapytanie o samopoczucie i kilka slow w stylu, no to dbaj o siebie. Coś z tą laską jest ewidentnie nie halo. Co innego jakby po pracy nie utrzymywały żadnych kontaktów. 

27 minut temu, Gość Gość napisał:

No tak, ten argument musiał się w końcu pojawić: zazdrosna o ciążę. 🤣 tak, cały świat wam tych ciónż zazdrości. Po prostu koleżanka ma w d u p i e i tyle, myślicie że wszyscy będą się wami interesować i skakać nad wami, bo wy w ciąży jesteście. Nie wy pierwsze i nie ostatnie, nie jesteście wyjątkowe.

Ty też głupia, czy udajesz? To nie było stwierdzenie, że jest zazdrosna, tylko pytanie z przymróżeniem oka. Do twojej wiadomości. W ciąży to ja byłam 20 lat temu. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opi

To koleżanek z jej działu spytaj co u niej i powiedz żeby ją od Ciebie pozdrowiły . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amytan

Autorko,  naucz sie komunikowac, to bardzo wazne w stosunkach miedzyludzkich. Jezeli jestes smutna/rozczarowana/zawiedziona, ze dobra kolezanka milczy, to napisz do niej i powiedz, co w takiej sytuacji odczuwasz. Nie ma sensu zalic sie na kafeterii, poniewaz to nic nie zmieni. Tak samo bezsensowne pytania zadaja kobiety, ktore pytaja na kafeterii, dlaczego maz zachowuje sie tak a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja tam do nikogo nie pisze do pracy, nawet jak kolo nich siedze i codziennie z nimi rozmawiam. Teraz mysle, czy oni tez moze tego oczekuja? Choc oni tez mi nic nie pisza, wiec chyba nie. Praca to praca, wychodze o 16:30 i zapominam o tym, co tam sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Jprdl, nie trzeba się przyjaźnić, żeby napisać, hej, jak tam? Żyjesz 😄 ? Jakoś u autorki 2 inne koleżanki się odezwały, a ta nie. To samo u jednej z odpisujących na wątek. Czysta ludzka przyzwoitość wymienić ze 2 sms z pytaniem o zdrowie i życzeniami zdrowia, zwłaszcza jak się pracuje obok i gada właściwie o wszystkim na tym codziennym obiedzie.

Nawet do głowy Ci nie przyjdzie, że znajomość nie była na tyle zażyła, że drugą stroną to cokolwiek rusza. I ma do tego prawo. Są współpracownicami w jednej firmie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Piszesz tak, jakbyś wiedziała jak ta realacja faktycznie wyglądała. Sms, to zapewne tylko jeden z przykładów który autorka przytoczyła. Myślę, że jesteś dokładnie taką samą osobą jak koleżanka autorki. Typowa zmija, która nie radzi sobie z obowiązkami w pracy i wtedy udaje wielką koleżankę żeby jej pomóc, a jak pomoc okazuje się zbyteczna to wówczas daje przysłowiowego kopniaka w dope. Brzydze się takimi ludźmi. 

Lecz się na nogi 😉

Albo naucz czytać ze zrozumieniem. W jaki niby sposób autorka mogła jej pomóc w pracy skoro sama podkreśliła, że nie wdrażała ją w pracę a w zespół mało tego pracują w innych zespołach i co za tym idzie kompetencyjnie mogą co najwyżej współpracować a nie uczyć się od siebie.

Natomiast Ty wyglądasz na osobę, które nie tylko jest egzaltowaną histeryczką uważającą, że świat kręci się wokół niej stąd zainteresowanie należy się jak psu buda, ale mało tego wszędzie będzie wpędzać ludzi w poczucie winy poprzez regułę odwzajemnienia.  Bo ja kiedyś Ci tam odpisałam na sms teraz powinnaś się czuć zobowiązana napisać gdy ja leżę w szpitalu a jeśli jak normalnemu człowiekowi nie przyszło Ci to głowy tym gorzej dla normalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×