Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga

Czy mam prawo czuć się urażona sugestiami, że nie mamy / nie mieliśmy pieniędzy.

Polecane posty

Gość Aga

Odnowiłam ostatnio kontakty z dawną bliską koleżanką z czasów szkolnych. Przestała się do mnie odzywać po moim ślubie. Myślałam szczerze mówiąc, że to z zazdrości, że młodo wyszłam za mąż. Z dzieckiem natomiast kilka lat poczekaliśmy. Wyszło tak, że mamy po 30 lat, każda po rocznym dziecku i wylądowałyśmy na jednym osiedlu. Kontakty się odnowiły. Ostatnio znów spotkałyśmy się na spacerze i delikatnie zapytałam, jak to się stało, że dobre 5-6 lat nie rozmawiałyśmy. Ona powiedziała, że teraz bez sensu do tego wracać, ale było jej bardzo przykro z powodu braku zaproszenia na ślub. Że rozumie, że każdy robi takie wesele, na jakie go stać, ale bliskie koleżanki należy zaprosić przynajmniej do kościoła i właśnie z powodu braku jakiegokolwiek zaproszenia urwała kontakty i że by się inaczej zachowała na moim miejscu. Pogrubione słowa bardzo mnie uraziły. Ona wie, że mój mąż jest 6 lat starszy, obecnie pracuje jako kierownik budowy, więc chyba można się domyślać, że w chwili ślubu był bardzo dobrym inżynierem i dobrze zarabiał. To, że wesele było wystawne i niczego na nim nie brakowało, ale robiłam je dla rodziny a nie koleżanek, też wydaje mi się naszą sprawą (słowo honoru, nie zaprosiłam żadnej koleżanki nawet na ślub ani mąż kolegów, bo wesele to dla nas uroczystość rodzinna) ona natomiast myśli, że klepaliśmy biedę w narzeczeństwie i dlatego nie mogliśmy jej zaprosić na wesele. Nie mam ochoty się do niej odzywać, po tym, jak się dowiedziałam, jak widzi naszą sytuację materialną. Czy moja reakcja jest przesadzona, czy też byście nie miały ochoty na kontakt, słysząc takie sugestie na swój temat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Aga napisał:

Odnowiłam ostatnio kontakty z dawną bliską koleżanką z czasów szkolnych. Przestała się do mnie odzywać po moim ślubie. Myślałam szczerze mówiąc, że to z zazdrości, że młodo wyszłam za mąż. Z dzieckiem natomiast kilka lat poczekaliśmy. Wyszło tak, że mamy po 30 lat, każda po rocznym dziecku i wylądowałyśmy na jednym osiedlu. Kontakty się odnowiły. Ostatnio znów spotkałyśmy się na spacerze i delikatnie zapytałam, jak to się stało, że dobre 5-6 lat nie rozmawiałyśmy. Ona powiedziała, że teraz bez sensu do tego wracać, ale było jej bardzo przykro z powodu braku zaproszenia na ślub. Że rozumie, że każdy robi takie wesele, na jakie go stać, ale bliskie koleżanki należy zaprosić przynajmniej do kościoła i właśnie z powodu braku jakiegokolwiek zaproszenia urwała kontakty i że by się inaczej zachowała na moim miejscu. Pogrubione słowa bardzo mnie uraziły. Ona wie, że mój mąż jest 6 lat starszy, obecnie pracuje jako kierownik budowy, więc chyba można się domyślać, że w chwili ślubu był bardzo dobrym inżynierem i dobrze zarabiał. To, że wesele było wystawne i niczego na nim nie brakowało, ale robiłam je dla rodziny a nie koleżanek, też wydaje mi się naszą sprawą (słowo honoru, nie zaprosiłam żadnej koleżanki nawet na ślub ani mąż kolegów, bo wesele to dla nas uroczystość rodzinna) ona natomiast myśli, że klepaliśmy biedę w narzeczeństwie i dlatego nie mogliśmy jej zaprosić na wesele. Nie mam ochoty się do niej odzywać, po tym, jak się dowiedziałam, jak widzi naszą sytuację materialną. Czy moja reakcja jest przesadzona, czy też byście nie miały ochoty na kontakt, słysząc takie sugestie na swój temat??

Urażona możesz się czuć wszystkim, jeśli chcesz, tylko po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judi

Wedlug mnie koleżanka wbiła cudowną szpileczkę za olanie jej w takiej chwili jak ślub i wesele :))) takie uroczystości są dla osób, które cieszą się szczęściem pary młodej, a koleżanki z ławy na pewno do takich należą 🙂 nie raczyłaś jej zaprosić, co ją na pewno ubodło, więc odgryzła się WYBORNIE :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judi

Wedlug mnie koleżanka wbiła cudowną szpileczkę za olanie jej w takiej chwili jak ślub i wesele :))) takie uroczystości są dla osób, które cieszą się szczęściem pary młodej, a koleżanki z ławy na pewno do takich należą. Nie jest sztywno powiedziane, że trzeba zapraszać rodzinę. Koleżanki po prostu wypada mieć na swoim ślubie, Ty nie raczyłaś jej zaprosić, co ją na pewno ubodło, więc odgryzła się WYBORNIE :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Obie byly nietaktowne. Ona w mniejszym stopniu, sugerujac, ze skromne wesele bylo z braku pieniedzy. Autorka duzo duzo duzo wiekszy nietakt popelnila,  nie zapraszajac i jej, i innych kolezanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Śmieszna jesteś 🙂 kierownik budowy to żadna prestiżowa praca, mój mąż kierownikiem był przez kilka lat i stwierdził, że to harowka, zmienił pracę, awansował i chociaż ma lżej i więcej pieniędzy to i tak nie zarabia kokosow. Inżynier to nie król, proszę, u nas przy dobrej politechnice w mieście inżynierów na pęczki 🙂 koleżanka umiejętnie wbiła Ci szpilke i trafiła. Zastanów się nad sobą, stawiasz się jak "g" na patyku a kupiłaś kompleksy masz ogromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość Judi napisał:

Wedlug mnie koleżanka wbiła cudowną szpileczkę za olanie jej w takiej chwili jak ślub i wesele :))) takie uroczystości są dla osób, które cieszą się szczęściem pary młodej, a koleżanki z ławy na pewno do takich należą 🙂 nie raczyłaś jej zaprosić, co ją na pewno ubodło, więc odgryzła się WYBORNIE :)))

W ogole szkoda sie ludzie wypowiadac w takich tematach 😅 o co ludziom chodzi ogolnie nie lubia byc pomijani i co jest normalne ja tez nie lubie bo czlowiek sie czuje urazony zaniedbany. A druga sprawa to taka ze kazdy uwaza ze ma lepiej od kogos innego i jeszcze na kazdym kroku chce to podkreslac. Dla mnie to jest smieszne. Dlatego nie mam juz zadnych kolezanek. Zobaczcie jak ona pisze mamy po 30 lat mamy po jednym dziecku i wyladowalysmy na tym samym osiedlu. Porownala siebie z kolezanka. Typowe toksyczne zachowanie. Twoj maz zarabia malo bo kierownicy budow malo zarabiaja wbrew pozorom wiec nie klam tutaj. Szkoda w ogole brnac w to dalej wychodza wszystkie kompleksy i chec zachwytu od innych.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Strasznie zadufana w sobie jesteś. Typowa kafeterianka przekonana, że wszyscy zazdroszczą wyjścia za mąż młodo, jakby to było jakieś osiągnięcie w dzisiejszych czasach, bombla, zarobków męża (o własnych cicho sza of course).. Koleżanka przebiła ten balonik samouwielbienia. Zastanów się nad sobą, bo nikt skromniejszy by się nie obraził, że ktoś śmie przypuszczać, że musiałaś się z kosztami liczyć.. A koleżanka jeżeli była bliska, to miała prawo się obrazić. Wypadałoby chociaż wyjaśnić, że tylko rodzina zaproszona, to by było inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Taaa wystawne wesle założę się o milon że do wesele złotówki nie dołożyłaś. Pewnie za wszystko płacili rodzice i narzeczony a jej nie zaprosiłaś bo nie miałas prawa głosu przy organizacji. Byłaś kolejna marionekta w rękach rodziców, teściów i narzeczonego ale pasożyty i nieroby głosu nie mają. Pewnie ubrali Cię jap mała księżniczkę, miałaś wiejski stół i te inne wieśniackie sprawy a tak na prawdę to było żałosne bo nawet najlepszej koleżanki nie zaprosiłaś na ślub.. Prowdopodnie osoby która bardziej się cieszyła twoim szczęściem niż jakas ciotka. Hahahaha kiedownik budowy? To żadna szycha z twojego męża. I co? Obie mieszkacie na tym samym osiedlu, macie tyle samo dzieci w niczym nie jesteś lepsza.. No może w tym że wyżej głowę masz niż srasz i jesteś zwyczajnie podłym człowiekiem kaszalocie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Taaa wystawne wesle założę się o milon że do wesele złotówki nie dołożyłaś. Pewnie za wszystko płacili rodzice i narzeczony a jej nie zaprosiłaś bo nie miałas prawa głosu przy organizacji. Byłaś kolejna marionekta w rękach rodziców, teściów i narzeczonego ale pasożyty i nieroby głosu nie mają. Pewnie ubrali Cię jap mała księżniczkę, miałaś wiejski stół i te inne wieśniackie sprawy a tak na prawdę to było żałosne bo nawet najlepszej koleżanki nie zaprosiłaś na ślub.. Prowdopodnie osoby która bardziej się cieszyła twoim szczęściem niż jakas ciotka. Hahahaha kiedownik budowy? To żadna szycha z twojego męża. I co? Obie mieszkacie na tym samym osiedlu, macie tyle samo dzieci w niczym nie jesteś lepsza.. No może w tym że wyżej głowę masz niż srasz i jesteś zwyczajnie podłym człowiekiem kaszalocie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Taaa wystawne wesle założę się o milon że do wesele złotówki nie dołożyłaś. Pewnie za wszystko płacili rodzice i narzeczony a jej nie zaprosiłaś bo nie miałas prawa głosu przy organizacji. Byłaś kolejna marionekta w rękach rodziców, teściów i narzeczonego ale pasożyty i nieroby głosu nie mają. Pewnie ubrali Cię jap mała księżniczkę, miałaś wiejski stół i te inne wieśniackie sprawy a tak na prawdę to było żałosne bo nawet najlepszej koleżanki nie zaprosiłaś na ślub.. Prowdopodnie osoby która bardziej się cieszyła twoim szczęściem niż jakas ciotka. Hahahaha kiedownik budowy? To żadna szycha z twojego męża. I co? Obie mieszkacie na tym samym osiedlu, macie tyle samo dzieci w niczym nie jesteś lepsza.. No może w tym że wyżej głowę masz niż srasz i jesteś zwyczajnie podłym człowiekiem kaszalocie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Taaa wystawne wesle założę się o milon że do wesele złotówki nie dołożyłaś. Pewnie za wszystko płacili rodzice i narzeczony a jej nie zaprosiłaś bo nie miałas prawa głosu przy organizacji. Byłaś kolejna marionekta w rękach rodziców, teściów i narzeczonego ale pasożyty i nieroby głosu nie mają. Pewnie ubrali Cię jap mała księżniczkę, miałaś wiejski stół i te inne wieśniackie sprawy a tak na prawdę to było żałosne bo nawet najlepszej koleżanki nie zaprosiłaś na ślub.. Prowdopodnie osoby która bardziej się cieszyła twoim szczęściem niż jakas ciotka. Hahahaha kiedownik budowy? To żadna szycha z twojego męża. I co? Obie mieszkacie na tym samym osiedlu, macie tyle samo dzieci w niczym nie jesteś lepsza.. No może w tym że wyżej głowę masz niż srasz i jesteś zwyczajnie podłym człowiekiem kaszalocie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllll

Obie jestescie dziwne. Ty myslisz, ze ona ci zazdrosci, ze wyszlas wczesnie za maz i obrazasz sie, ze powiedziala, ze kazdy ma takie wesele, na jakie go stac. Ona obrazila sie, ze jej nie zaprosilas na wesele. Kumochowe problemy, stare baby na wsi takie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Walnięta jesteś. Owszem wesele rozumiem, bo kazdy ma inne podejście ale do kościoła nie mogłaś zaprosić? Przecież kościół to i tak miejsce publiczne i każdy może w dowolnym momencie wejść, do kosciola mogłaś zaprosić. Głupio się zachowałaś. Ja też miałam na weselu tylko rodzinę ale bliskich znajomych zaprosiliśmy do kościoła i na obiad w niedzielę tydzień później do nas, do domu. Nas nie było stać na wielkie wystawne wesele, bo bylismy swiezo po wprowadzce do nowego domu dlatego tak zrobiliśmy. Ty mogłaś chociaż do samego kościoła zaprosić. Z tym, że dziwne jest takie rozdrapywanie po iluś latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ona

Co miała koleżanka pomyśleć jak od bliskiej koleżanki (jak ją sama nazywasz ) nie dostała zaproszenia na wesele . To , że przyszły mąż był inżynierem nie oznacza , że zarabiał kokosy i stać było go na wesele. Ty też chyba raczej nic specjalnego nie robiłaś skoro koleżanka wywnioskowała, że robiliście wesele na jakie was było stać.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Myślałaś, że Ci zazdrości, że młodo wyszłaś za mąż, rozbrajające myślenie. Ja bym się zorientowała, że koleżanka się obraziła, że jej nie zaprosiłam. Dla mnie by to było oczywiste. Zamążpójscie to żadne osiągnięcie, prawie każda, która chce wyjdzie za mąż, a czy w wieku 23 czy w wieku 29 lat, to niczego nie zmienia. Nie wiem skąd zasada nie zapraszania koleżanek, a pewnie niejedną ciotkę, którą widujesz raz na rok zaprosiłaś, no chyba, że wesele było na 50 osób, bo jak na 150 to wątpię że masz bliskie relacje z każdym ze swojej licznej rodziny. Po trzecie nie wiem czy koleżanka chciała wbić szpile, czy uważała, że najprawdopodobniej ograniczyliście liczbę gości przez wzgląd na finanse, ale nie widzę nic obraźliwego w jej przypuszczeniach. Ogólnie wyżej sra.sz niż du.pe masz i ja bym jej  radziła nie wznawiać kontaktów, jesteś pretensjonalna, antypatyczna w tym swoim wpisie to i na codzień pewnie nie jest z ciebie fajny człowiek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mi też byłoby przykro gdyby mnie bliska koleżanka nie zaprosiła. Nie mam parcia na wesele, ale chodzi o samą ceremonię. Ceremonia jest dla wszystkich i wg mnie wypada poinformować także nie tylko rodzinę. Kto będzie chciał to przyjdzie. No chyba, że ceremonia ogranicza się tylko do świadków i rodziców. Problem w tym, że ty widzisz tylko kasę, bo jak ona mogła? Może trochę empatii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba tak
1 godzinę temu, Gość Aga napisał:

Myślałam szczerze mówiąc, że to z zazdrości, że młodo wyszłam za mąż.

Serio takich rzeczy mozna komus zazdroscic ?? 😄 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franca z k
1 godzinę temu, Gość Aga napisał:

Myślałam szczerze mówiąc, że to z zazdrości, że młodo wyszłam za mąż.

Serio mozna komus czegos takiego zazdroscic ?? 😄 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To chyba prowo.Mądry człowiek nie czuję się urażony słowami " kupuje to na co mnie stać".Ty chyba za to wyżej s*** niż d*** masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co to w ogóle za wesele bez znajomych, przyjaciół, ogółem młodych osób? Stare wapniaki za stołem i trochę młodego kuzynostwa, no wesele marzeń hehehe 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Tak, poczułam się urażona i już z dalszych kontaktów nic nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Aga napisał:

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Tak, poczułam się urażona i już z dalszych kontaktów nic nie będzie.

Haha drugi raz ja olalas tylko nie zdazylas bo ona to juz w dupie. Poznala kim jestes. Jestes nikjm buahbana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Aga napisał:

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Tak, poczułam się urażona i już z dalszych kontaktów nic nie będzie.

Za 5 lat tez bedziesz sie jej pytac dlaczego urwal sie wam kontakt ? 😅 typowy toksyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak ten mąż autorki z nią wytrzymuje, ja nie mogłam doczytać wpisu, ten jad mnie zabił.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Prowo 1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda
4 godziny temu, Gość Judi napisał:

Wedlug mnie koleżanka wbiła cudowną szpileczkę za olanie jej w takiej chwili jak ślub i wesele :))) takie uroczystości są dla osób, które cieszą się szczęściem pary młodej, a koleżanki z ławy na pewno do takich należą. Nie jest sztywno powiedziane, że trzeba zapraszać rodzinę. Koleżanki po prostu wypada mieć na swoim ślubie, Ty nie raczyłaś jej zaprosić, co ją na pewno ubodło, więc odgryzła się WYBORNIE :)))

Wlasnie. ja nam oim malym weselu - mimo ze bylo nas stac na duze ale nie chcielismy takiego - mialam rodzicow, rodzenstwo i przyjaciol. Zero ciotek wujkow kuzynek itd. po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To nie w finansach tkwi tutaj problem, a w tym, że jesteś zakompleksiona. Rozumiem koleżankę, że było jej przykro. Ja miałam odwrotną sytuację, bo zapraszałam na ślub 2 koleżanki że studiów. Miały kilka miesięcy na odpowiedź. W ostatniej chwili jak zapytałam czy będą to odpowiedziały "Nie, bo już mam 6 innych wesel", "Nie, bo mojego chłopaka nie ma w kraju, a ja nie będę sama szła". Spodziewałam się, że nie będą, więc urwałam z nimi kontakt. Sytuacja przynajmniej jest klarowna. Szkoda mi tej twojej koleżanki, mogłaś mieć fajną przyjaciółkę, na własne życzenie z tego zrezygnowałaś. Czytając takie posty zaczynam wątpić w damską przyjaźń. Fajnie jak przyjaciółka ma gorszą pracę, jest grubsza, gorzej wygląda lub ma inne problemy. Jak jej coś wyjdzie to nagle jest ból tyłka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kbgh

Ale jak to wygląda... Spotykaliście się, mówiłaś jej o weselu, ale nic o tym że ją zaprosisz/nie zaprosisz? Nie wyobrażamy sobie takiego zachowania. To się cgicjsxy mówi, że tylko rodzina będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jghj

Ja miałam taką sytuację, że zaczęłam się często spotykać z koleżanką jak organizowała wesele. Tzn. krótko się znaliśmy i nie obraziłam się, że mnie nie zaprosiła. No ale głupio się czułam, jak mi opowiadała o tym weselu, na które ja nie miałam zaproszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×