Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga

Czy mam prawo czuć się urażona sugestiami, że nie mamy / nie mieliśmy pieniędzy.

Polecane posty

Gość Gość

Jeśli to była bliska koleżanka, to autorka bardzo nieładnie się zachowała. Wystarczyło zaprosić tylko do kościoła/urzędu (to jest za darmo, a podejrzewam, że była zaproszona tylko rodzina, bo autorka wykalkulowala, że w ten sposób więcej hajsu się sypnie). Co do męża, autorko, zejdź na ziemię. Ze wszystkich uczestników procesu budowlanego, to twój mąż ma najmniej do powiedzenia. Niżej od niego to już jest tylko kafelkarz i majster i nimi może sobie zarządzać. Żaden prestiż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Judi napisał:

Wedlug mnie koleżanka wbiła cudowną szpileczkę za olanie jej w takiej chwili jak ślub i wesele :))) takie uroczystości są dla osób, które cieszą się szczęściem pary młodej, a koleżanki z ławy na pewno do takich należą. Nie jest sztywno powiedziane, że trzeba zapraszać rodzinę. Koleżanki po prostu wypada mieć na swoim ślubie, Ty nie raczyłaś jej zaprosić, co ją na pewno ubodło, więc odgryzła się WYBORNIE :)))

O dokładnie,wyśmienite skomentowanie sprawy po latach sprawiające satysfakcje.

Wiadomo, że na wesele zaprasza się najbliższych a do tego grona zaliczyć należy długoletnie koleżanki nie zaś siódme wody po kisielu, cotki klotki. To jest nowoczesne myślenie. Jeśli jednak zamiast najbliższych koleżanek zaprasza się odległych członków rodziny można jako pewnik przyjąc, iż młodych nie było stać na samodzielne sfinansowanie wesela i posiłkowali się rodzicami ci zaś starej daty zadecydowali o prymacie dawno niewidzianej rodzinki nad przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz1
5 godzin temu, Gość gość napisał:

Śmieszna jesteś 🙂 kierownik budowy to żadna prestiżowa praca, mój mąż kierownikiem był przez kilka lat i stwierdził, że to harowka, zmienił pracę, awansował i chociaż ma lżej i więcej pieniędzy to i tak nie zarabia kokosow. Inżynier to nie król, proszę, u nas przy dobrej politechnice w mieście inżynierów na pęczki 🙂 koleżanka umiejętnie wbiła Ci szpilke i trafiła. Zastanów się nad sobą, stawiasz się jak "g" na patyku a kupiłaś kompleksy masz ogromne.

Papier mało daje, kolega ledwo skończył zawodówkę, Ci co dobrze się uczyli i poszli na studia śmieli się z niego że tuman, tylko on obecnie zatrudnia 50 osób, i ma miesięcznie tyle co koledzy po studiach przez rok nie zarobią. W 10 lat tak poszedł do przodu że teraz wszyscy patrzą na niego z zazdrością i nie mogą się nadziwić jak on to zrobił bo tuman co ledwo zawodówkę skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kgo
4 godziny temu, Gość Aga napisał:

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Tak, poczułam się urażona i już z dalszych kontaktów nic nie będzie.

Sądzę autorko że gdzieś tam podświadomie nie lubisz tej koleżanki. Tłumaczysz to sobie na różne sposoby. Może nawet jej czegoś zazdroscisz.  Jeśli masz się zmuszać do spotkań to odpuść ale jeśli macie dzieci w tym samym wieku i to samo osiedle to radzę zachować zdrowe relacje. Żebyście się wrogami nie stały ani też przyjaciółkami na siłę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jbhh
4 minuty temu, Gość Kgo napisał:

Sądzę autorko że gdzieś tam podświadomie nie lubisz tej koleżanki. Tłumaczysz to sobie na różne sposoby. Może nawet jej czegoś zazdroscisz.  Jeśli masz się zmuszać do spotkań to odpuść ale jeśli macie dzieci w tym samym wieku i to samo osiedle to radzę zachować zdrowe relacje. Żebyście się wrogami nie stały ani też przyjaciółkami na siłę. 

A dlaczego ma udawać że ją lubi i się uśmiechać, bo to samo osiedle i tak wypada? 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jbhh
4 minuty temu, Gość Kgo napisał:

Sądzę autorko że gdzieś tam podświadomie nie lubisz tej koleżanki. Tłumaczysz to sobie na różne sposoby. Może nawet jej czegoś zazdroscisz.  Jeśli masz się zmuszać do spotkań to odpuść ale jeśli macie dzieci w tym samym wieku i to samo osiedle to radzę zachować zdrowe relacje. Żebyście się wrogami nie stały ani też przyjaciółkami na siłę. 

A dlaczego ma udawać że ją lubi i się uśmiechać, bo to samo osiedle i tak wypada? 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jbhh
6 minut temu, Gość Kgo napisał:

Sądzę autorko że gdzieś tam podświadomie nie lubisz tej koleżanki. Tłumaczysz to sobie na różne sposoby. Może nawet jej czegoś zazdroscisz.  Jeśli masz się zmuszać do spotkań to odpuść ale jeśli macie dzieci w tym samym wieku i to samo osiedle to radzę zachować zdrowe relacje. Żebyście się wrogami nie stały ani też przyjaciółkami na siłę. 

A dlaczego ma udawać że ją lubi i się uśmiechać, bo to samo osiedle i tak wypada? 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jbhh
7 minut temu, Gość Kgo napisał:

Sądzę autorko że gdzieś tam podświadomie nie lubisz tej koleżanki. Tłumaczysz to sobie na różne sposoby. Może nawet jej czegoś zazdroscisz.  Jeśli masz się zmuszać do spotkań to odpuść ale jeśli macie dzieci w tym samym wieku i to samo osiedle to radzę zachować zdrowe relacje. Żebyście się wrogami nie stały ani też przyjaciółkami na siłę. 

A dlaczego ma udawać że ją lubi i się uśmiechać, bo to samo osiedle i tak wypada? 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja to się w ogóle dziwie tej koleżance, że zechciała się z tobą spotkać. Takie pseudo-koleżanki (czyli ciebie) należy wykreślać ze swojego życiorysu, bo jak pokazujesz swoim dzisiejszym wpisem nic się nie zmieniłaś i dalej jesteś podła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość gosc napisał:

Ja to się w ogóle dziwie tej koleżance, że zechciała się z tobą spotkać. Takie pseudo-koleżanki (czyli ciebie) należy wykreślać ze swojego życiorysu, bo jak pokazujesz swoim dzisiejszym wpisem nic się nie zmieniłaś i dalej jesteś podła.

i do tego z zawyżoną samooceną pt "jestem kimś, jestem żoną kierownika budowy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

i do tego z zawyżoną samooceną pt "jestem kimś, jestem żoną kierownika budowy"

No, może gdyby sama była kierowniczką budowy, ale swoim wykształceniem już nie zechciała się pochwalić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Hahahahahaha zazdrościć ze wyszłas młodo za mąż? 🤣🤣🤣🤣 Chyba współczuć można. 30 lat i już kwoka od kilku lat masakra i do tego rozklapucha po porodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Widać że do tego wesele pasożyt nic nie dołożył więc musiała słychać mamusi, tatusia i teściowej zapraszać stare ciotki klotki i się do nich uśmiechać a co do koleżanek nie miała nic do gadania bo ona nie płaci. 

AUTORKO MASZ MENTALNOŚĆ TYPOWEJ WIEJSKIEJ GRAŻYNY 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Hahahahahaha zazdrościć ze wyszłas młodo za mąż? 🤣🤣🤣🤣 Chyba współczuć można. 30 lat i już kwoka od kilku lat masakra i do tego rozklapucha po porodzie. 

To największe życiowe osiągnięcie autorki i dlatego myśli, że każdy zadrosci jej tego prestiżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość Gość napisał:

To największe życiowe osiągnięcie autorki i dlatego myśli, że każdy zadrosci jej tego prestiżu.

Nie zapomnij o stanowisku jej męża, którego to sukcesy przypisuje sobie 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Gość napisał:

To największe życiowe osiągnięcie autorki i dlatego myśli, że każdy zadrosci jej tego prestiżu.

Nie zapomnij o stanowisku jej męża, którego to sukcesy przypisuje sobie 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko żenująca jesteś. Też wyszłam młodo za mąż, ale jakoś nigdy nie pomyślałam że ktoś mi tego może zazdrościć. Fajnego i udanego związku i miłości i po 20 latach razem, faktycznie można zazdrościć, ale nie samego faktu ślubu. Mi ludzie o niższym poziomie mogli zazdrościć figury-wiele koleżanek mówiło, że zobaczę co to będzie jak w ciążę zajde-zaszlam za pierwszym razem w wieku 31 lat, przytylam 9kg, miałam planowe cc i po 4tyg wróciłam do figury sprzed ciąży... A ci o wyższym wykształcenia i pracy-byłam jedyną kobietą na swoim kierunku na roku, która zrobiła inżyniera, potem magistra, a później doktorat, większość zakończyła edukację na inż. Zostałam na uczelni, może nie zarabiam kokosow, ale uwielbiam swoją pracę i daje mi ona ogromna satysfakcję. Tego też wielu może mi zazdrościć bo są osoby które do pracy idą za karę, a ja lecę jak na skrzydłach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa

przecież to provo, facet kierownik budowy i przez 6 lat sam sie nie wybudował, tylko "wyladowali na osiedlu", prowo na kilometr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość aaa napisał:

przecież to provo, facet kierownik budowy i przez 6 lat sam sie nie wybudował, tylko "wyladowali na osiedlu", prowo na kilometr

A myślisz że kierownik budowy to takie kokosy ma? Klitke w bloku na 30 lat na kredyt kupili, o kupnie działki mogą pomarzyć. Nie stać ich na dom i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bxbxnxn
1 godzinę temu, Gość aaa napisał:

przecież to provo, facet kierownik budowy i przez 6 lat sam sie nie wybudował, tylko "wyladowali na osiedlu", prowo na kilometr

A Twoim zdaniem nowe domy gdzie się buduje ? Zaskoczyć Cię ? Na osiedlu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 godzin temu, Gość Xyz1 napisał:

Papier mało daje, kolega ledwo skończył zawodówkę, Ci co dobrze się uczyli i poszli na studia śmieli się z niego że tuman, tylko on obecnie zatrudnia 50 osób, i ma miesięcznie tyle co koledzy po studiach przez rok nie zarobią. W 10 lat tak poszedł do przodu że teraz wszyscy patrzą na niego z zazdrością i nie mogą się nadziwić jak on to zrobił bo tuman co ledwo zawodówkę skończył.

ta, ciekawe w jakiej branży taka fantastyka, produkcji amfetaminy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość Bxbxnxn napisał:

A Twoim zdaniem nowe domy gdzie się buduje ? Zaskoczyć Cię ? Na osiedlu 

przecież teraz powstają osiedla domów jednorodzinnych - prostsza sprawa, bo wtedy developer wnioskuje o dobudowanie drogi, kanalizacja też zostaje podpięta wspólnie a później jako wspólnota mieszkańcy razem ponoszą koszty np. za monitoring i ochronę 🙂

mój kolega gdy pracował dla developera i nadzorował roboli sam jeden dom kupił - był jednocześnie w pracy i zarazem na budowie swojego domu pilnując czy budowlańcy nie robią fuszerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bla bla bla
Dnia 24.01.2020 o 10:53, Gość chyba tak napisał:

Serio takich rzeczy mozna komus zazdroscic ?? 😄 😄 

Dla autorki najwyrazniej zyciowym celem bylo wczesne wyjscie za maz i nic wiecej. A najwiekszym sukcesem z pewnoscia urodzenie "bombelka" 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ol maj Gad

Czujesz sie urazona, bo przez lata zylas w blogiej satysfakcji utwierdzajac sie w przekonaniu, ze kolezanka zazdrosci ci wczesnego zamazpojscia a teraz wyszlo na jaw, ze tak naprawde myslala, ze jestescie biedakami 🤣🤣🤣 o losie haha to musi okropnie bolec ...

Zanies jej wyciag z konta i nie zapomnij wspomniec, ze maz jest kierownikiem budowy, moze wtedy odzyskasz spokoj ducha 😂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
Dnia 24.01.2020 o 10:05, Gość Aga napisał:

Odnowiłam ostatnio kontakty z dawną bliską koleżanką z czasów szkolnych. Przestała się do mnie odzywać po moim ślubie. Myślałam szczerze mówiąc, że to z zazdrości, że młodo wyszłam za mąż. Z dzieckiem natomiast kilka lat poczekaliśmy. Wyszło tak, że mamy po 30 lat, każda po rocznym dziecku i wylądowałyśmy na jednym osiedlu. Kontakty się odnowiły. Ostatnio znów spotkałyśmy się na spacerze i delikatnie zapytałam, jak to się stało, że dobre 5-6 lat nie rozmawiałyśmy. Ona powiedziała, że teraz bez sensu do tego wracać, ale było jej bardzo przykro z powodu braku zaproszenia na ślub. Że rozumie, że każdy robi takie wesele, na jakie go stać, ale bliskie koleżanki należy zaprosić przynajmniej do kościoła i właśnie z powodu braku jakiegokolwiek zaproszenia urwała kontakty i że by się inaczej zachowała na moim miejscu. Pogrubione słowa bardzo mnie uraziły. Ona wie, że mój mąż jest 6 lat starszy, obecnie pracuje jako kierownik budowy, więc chyba można się domyślać, że w chwili ślubu był bardzo dobrym inżynierem i dobrze zarabiał. To, że wesele było wystawne i niczego na nim nie brakowało, ale robiłam je dla rodziny a nie koleżanek, też wydaje mi się naszą sprawą (słowo honoru, nie zaprosiłam żadnej koleżanki nawet na ślub ani mąż kolegów, bo wesele to dla nas uroczystość rodzinna) ona natomiast myśli, że klepaliśmy biedę w narzeczeństwie i dlatego nie mogliśmy jej zaprosić na wesele. Nie mam ochoty się do niej odzywać, po tym, jak się dowiedziałam, jak widzi naszą sytuację materialną. Czy moja reakcja jest przesadzona, czy też byście nie miały ochoty na kontakt, słysząc takie sugestie na swój temat??

Gdzie ty się chowałaś że na wesele zaprasza się tylko rodzinę ?Nie!!!Na wesele zaprasza się przede wszystkim osoby młode czyli w swoim wieku.My zapraszaliśmy sąsiadów,mąż kolegów z żonami a ja koleżanki z chłopakami czy z mężami.A i tak mój szef podsumował że wesele wyglądało jak Dzień Seniora bo za dużo było starszych ludzi.Byłam w szoku że tak to widział 😐 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara
21 godzin temu, Gość Jbhh napisał:

A dlaczego ma udawać że ją lubi i się uśmiechać, bo to samo osiedle i tak wypada? 😁

Nie ze wypada chociaż może trochę tak. Dzieci może będą razem chodziły do przedszkola/ szkoły może będą się przyjaźnic. A potem kwas zostaje. Myślę że to jednak było minęło i żyjemy dalej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uiii

I koleżanka ma rację, zwłaszcza że była podobno bliska koleżanka. Ja miałam podobną sytuację. Tworzyliśmy w liceum tzw. Paczkę. Na studiach kontakt był mniejszy bo niektórzy wyjechali ale Sylwester spędzaliśmy razem. Na jednym z nich kolega oznajmił ze oświadczył się i został przyjęty (byli parą od liceum)i że zaprasza nas na ślub. Oznajmił to zupełnie na trzeźwo a było nas łącznie z nimi ok 12 osób (w tym 3 spoza klasy jako towarzyszące). Podejrzewam, że każdy z nas potraktował to jako coś wiazacego. Jakie było moje zdziwienie gdy parę miesięcy później dowiedziałam się z moim facetem z opisu na gg kolegi, że jedzie na ich ślub i wesele. Tylko my nie zostaliśmy zaproszenia. Było nam bardzo przykro. W sumie do dziś nie wiem z jakiego powodu, ale na ten moment zwisa mi to. Później była impreza andrzejkowa i znowu wszyscy się spotkalsmy. Kolega przywitał nas serdecznie, a ona sprawiała wrazenie ze unika mojego wzroku, ale ja nie poruszałam tematu jej wesela, bo po co, zachowywalam się normalnie. To był ostatni wspólny sylwek paczki z liceum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×