Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość321

Jednak to prawda, że im ktoś bogatszy

Polecane posty

Gość gość321

tym bardziej nieczuły. Jak to się dzieje, że ci, którzy mają dużo, nie czują potrzeby pomagania innym, dzielenia się? To nie obowiązek, wiadomo, ale zwykły ludzki odruch. Miałam ostatnio sytuację, że trzeba było wesprzeć dziewczynę-samotną matkę z mojego otoczenia, inwalidkę, niewychodzącą z domu - nikt z moich NAPRAWDĘ bogatych znajomych nie zareagował na moje prośby o pomoc w zorganizowaniu kilku kwestii, najbardziej pomogła mi znajoma, która żyje na podobnym poziomie jak ja i dwie koleżanki - też samotne matki, ledwo same wiążące koniec z końcem. Strasznie mnie to zaskoczyło i zasmuciło, bo dotychczas broniłam tych "bogatych", przypisując im same dobre cechy. Zawiodłam się okrutnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara Trociowa

ja to wiem od dawan, pomoże ci tylko ten co sam ma mało, syty głodnego nie rozumie, stara prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Widzisz, właśnie dlatego niektórzy mają pieniądze a inni lsa samotnymi matkami ledwo wiążącymi koniec z końcem. Serio kobieto masz pretensje, że ktoś nie chce rozdawać na prawo i lewo swoich ciężko zarobionych pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Widzisz, właśnie dlatego niektórzy mają pieniądze a inni lsa samotnymi matkami ledwo wiążącymi koniec z końcem. Serio kobieto masz pretensje, że ktoś nie chce rozdawać na prawo i lewo swoich ciężko zarobionych pieniędzy?

No i może się zdziwisz, ale tu nie chodziło stricte o pieniądze. Bardziej o czas i udostępnienie kilku rzeczy oraz pomoc ściśle techniczną. Tylko i wyłącznie. Ja rozumiem, że ludzie nie mają czasu, szczególnie ci zapracowani, ale to jest zwyczajnie przykre, taki totalny brak empatii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja zauważyłam że im ktoś bogatszy ,tym większe przekonanie u ludu, ze wszystkim ma obowiązek dac, a jak nawet da to i tak powiedzą,że mogl dac więcej. Czemu ta potrzebująca sie nie zgłosiła np do proboszcza? Kasę ma,  obowiązek jesr pomóc, ma kontakt z caritasem , mopsem i różnymi organizacjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorka ma rację. Sama się przekonałam, że im ktoś bogatszy, tym mniej można na niego liczyć. I NIE zawsze chodzi tu o pomoc pieniężną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A ja zauważyłam że im ktoś bogatszy ,tym większe przekonanie u ludu, ze wszystkim ma obowiązek dac, a jak nawet da to i tak powiedzą,że mogl dac więcej. Czemu ta potrzebująca sie nie zgłosiła np do proboszcza? Kasę ma,  obowiązek jesr pomóc, ma kontakt z caritasem , mopsem i różnymi organizacjami.

Zgłosiła, są jednak kwestie, w których proboszcz nie pomoże (żeby nie było, parafia pomaga w miarę swoich możliwości, choćby fundując dzieciom półkolonie itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321

A MOPS...szkoda gadać, nie wiem po co istnieje ta instytucja, skoro w takich przypadkach jak moja znajoma od ponad 3 lat nie było ŻADNEJ pomocy z ich strony poza wizytami kontrolnymi...mimo że przysługuje jej opiekunka. Nic, po prostu nic. Nawet zwykłego zainteresowania ze strony tej instytucji żeby pomóc jej zorganizować transport do kancelarii prawniczej po dokumenty ze rozprawy sądowej (została inwalidką po błędzie lekarskim, jest po amputacji nóg, straszna tragedia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam znajomych dosc zamożnych, mieszkamy w małej miejscowości i każdy każdego zna. Do tego mojego znajomego co chwilę zgłasza się ktoś kto zbiera na operację dla dziecka, wózek inwalidzki, remont ,czy witraże do kościoła. Owszem facet ma pieniadze, ale to nie znaczy że ma obowiązek wspierania wszystkich dookoła i oczywiście nikt nie oczekuje,ze on pomoże stową, tylko musi byc kwota z 3 zerami, a najlepiej jakby sam sfinansował, bo przeciez go stać...żerowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja zauważyłam, że im ktoś biedniejszy, tym bardziej roszczeniowy i tym bardziej wyciąga łapy po nie swoje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja mam znajomych dosc zamożnych, mieszkamy w małej miejscowości i każdy każdego zna. Do tego mojego znajomego co chwilę zgłasza się ktoś kto zbiera na operację dla dziecka, wózek inwalidzki, remont ,czy witraże do kościoła. Owszem facet ma pieniadze, ale to nie znaczy że ma obowiązek wspierania wszystkich dookoła i oczywiście nikt nie oczekuje,ze on pomoże stową, tylko musi byc kwota z 3 zerami, a najlepiej jakby sam sfinansował, bo przeciez go stać...żerowanie

Powtarzam, tu nie chodziło o pieniądze. I mieszkamy w dużym mieście, łatwo o anonimowość. Z jednej strony może być tak jak piszesz, że do majętnych osób zgłasza się dużo ludzi, i zwyczajnie mogą mieć dość. Z drugiej, w imieniu tej dziewczyny prosiłam ja, osoba, którą dobrze znają, prosiłam moich bogatych dobrych znajomych i krewnych. I totalna znieczulica. Może to głupie, ale mnie zwyczajnie sumienie nie dałoby spokoju w takiej sytuacji. Tak, wiem, teraz liczy się asertywność i dbałość o własne dobro, ale kurczę, to serio nie były prośby z kosmosu typu "dej mnie nowy dom bo mam horom curke"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

bogaci będąc na liniowym i tak swoją działkę odprowadzają już w podatkach na rzecz społecznej redystrybucji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa

Bo zrozumieli że nie warto? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skąd wiesz, że nie pomagają wcale? Ja wspieram schroniska dla zwierząt czy inne organizacje ekologiczne, ale nigdy nie pomogę bezmyślnym dzieciorobom. Każdy wspiera to co chce, lub nie pomaga wcale i tobie nic do tego. A Kaleki to najbardziej roszczeniowe i egocentryczne jednostki, którym nie warto pomagać, bo zawsze chcą więcej. Ciekawe gdzie ojciec tych bękartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja babcia mówiła "czemu biedny? bo durny, a czemu durny? bo biedny". Niestety, są pojedyncze przypadki sytuacji trudnych, gdzie trzeba pomóc. Pozostałe to wynik lenistwa, nieudacznictwa i roszczeniowej postawy. Oczywiście nie neguję pomocy, ale takie myślenie że jak ma to powinien dac bardzo mnie irytuje. Przecież na drzewie mu pieniądze nie urosły. Czasami trudno nawet sobie wyobrazić jakim kosztem ktoś ma. Ja z mężem wprawdzie mieliśmy niezły start, ale od początku sami ciężko pracujemy, sami zajmujemy się dziećmi, tyle pieniędzy wylozylismy na opiekę do dzieci żeby każdy mógł się kształcić, staże zagraniczne płatne, był czas gdy miałam debet na koncie. Teraz jest nieźle. Sąsiadka nigdy nie pracowała, chodzi sobie po podwórku, szuka rozmówców, fajna z niej dziewczyna, ale pieniędzy nigdy nie ma i ciągle prosi o pożyczki albo rzeczy dla dzieci czy dla niej. Nawet szpilki ostatnio chciala pożyczyć, bo chcą iść potańczyć. U każdego w kieszeni siedzi i w porftel zaglada. Każdy jest panem swego losu, pomóc można czasami, kiedy się zna sytuację i wiadomo komu i na co się pomaga. Stale dawanie to wspieranie patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
29 minut temu, Gość Gość napisał:

A ja zauważyłam, że im ktoś biedniejszy, tym bardziej roszczeniowy i tym bardziej wyciąga łapy po nie swoje 

To chyba ta patologia, która w swoim życiu nie przepracowała uczciwie jednego tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Skąd wiesz, że nie pomagają wcale? Ja wspieram schroniska dla zwierząt czy inne organizacje ekologiczne, ale nigdy nie pomogę bezmyślnym dzieciorobom. Każdy wspiera to co chce, lub nie pomaga wcale i tobie nic do tego. A Kaleki to najbardziej roszczeniowe i egocentryczne jednostki, którym nie warto pomagać, bo zawsze chcą więcej. Ciekawe gdzie ojciec tych bękartów.

Pomagają, oczywiście, tak jak piszesz, wspierają fundacje i organizacje pomocowe, 1% albo datki. Nie zarzucam im, że nie pomagają w ogóle, tylko że są kompletnie niewrażliwi na ludzką krzywdę, nie taką anonimową tylko konkretną. Nie chodziło o to, żeby rzucili grube tysiące tylko np. podwieźli "kalekę" jak to nazywasz do prawnika...żeby mogła odzyskać pieniądze z odszkodowania i nie musieć się upokarzać prośbami. Ojciec "bękartów" poszedł w siną dal kiedy żona straciła nogi. Jest nieuchwytny, alimentów nie płaci. Tak to wygląda. Dziewczyna nie ma rodziny bo wychowała się w domu dziecka. Są takie sytuacje i tyle. 

Aha, i mnie też pieniądze na drzewie nie rosną ale nie wyobrażam sobie odmówić komuś w takiej sytuacji, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala

Nie prawda. Wszytko zalezy od czlowieka, nie od kasy.Poza tym ludzie nie zdaja sobie sprawy, jak wiele ludzie dobeze zarabiajacy oddaja w podatkach.

Np jak masz oficjalna pensję  ok 9tys  na miesiac, ciezko , uczciwe pracujac, a przedtem uczac sie dluge lata, to oddajesz z niej panstwu rocznie ponad 20 tys. Czyli z lepiej zarabiajacego pieniadze ludzie maja konkretne pieniadze, idace np na szpitale, drogi mieszkania komunlne itp,.To nie ma byc pomaganie?  Jak ktos zarabia grosze to jego podatek, wiec pozytek z niego dla innych  jest praktycznie zaden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ty autorko zainteresowałas się tąbakcja, bo jakaś twoja znajoma. 1 sprawa na twojej głowie, więc mogłaś się udzielać, wspomagać. Ile więcej i komu jeszcze pomogłas? Poza tą jedną kobieta, kogo jeszcze wpsomoglas, udostępniła mu swój czas i swoje wolne chwile? Znając życie, ten bogatszy co chwilę ma kogoś, kto coś od niego oczekuje, za każdym razem chcą jego uwagę, czas, pieniądze czy nawet " tylko" udostępnienie czegoś. Tobie ta jedna sprawa zabiera czas, a znając życie do tego bogatszego co chwilę ktoś się zgłasza i mu dupe zajmuje. Gdyby każdego wspomagal, bo tylko czas mu zajmie ie, kazdy tylko chwilę przecież, nie miał by pewnie czasu pracować i spać. . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erg123

Moze byc tak ze ten bogatszy nie ma zwyczajnie czasu. Wraca po 12 godzinach roboty I co? Ma leciec pomagac? Obcej osobie? A nim kto sie zainteresowal? To tez czlowiek.

Prawda jest taka ze czy Bogaty czy biedny 90 procent ludzi pilnuje swojego nosa.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poduszka

A ja właśnie byłam taka dobra duszyczka. Daj kasę, pożycz coś, podwieź gdzieś, pomóż, załatw po znajomosciach, napisz wniosek do urzędu... ale zachorowałam na raka, kasy miałam mniej, musiałam zawiesić działalność, zaczęły się rejsy po szpitalach i klinikach i wiecie co? Ci biedni i poszkodowani, którym tyle pomagałam przestali się do mnie odzywać, żaden mnie nie odwiedził w szpitalu, na ulicy udawali, że mnie nie widzą, a niektórzy pousuwali mnie nawet ze znajomych na fejsie, bo jeszcze nie daj Boże potrzebowałabym czegoś od nich.

Robicie z zamożnych ludzi potwory, a spójrzcie na siebie. Oczywiście kiedy wyzdrowiałam i rozwinęłam firmę to nagle znów "ojej co u ciebie? Musimy się spotkać, mam do Ciebie sprawę tralalala"

od tamtej pory mam w nosie te cudze "krzywdy" bo spojrzałam trzeźwo na tych "poszkodowanych" i praktycznie wszyscy klepali biedę na własne życzenie i możecie tutaj tupać nóżkami, że to okrutne ale taka jest prawda. Większość ludzi ma to co sobie sama zafundowała.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zamożni znajomi zorganizowali prezenty dla całego pobliskiego domu dziecka. Każde z dzieci dostało to co sobie zazyczylo. Cześć kupili sami ,resztę kupili ich znajomi . Także to nie zawsze jest tak jak pisze autorka.  Ludzie są różni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 minuty temu, Gość Poduszka napisał:

A ja właśnie byłam taka dobra duszyczka. Daj kasę, pożycz coś, podwieź gdzieś, pomóż, załatw po znajomosciach, napisz wniosek do urzędu... ale zachorowałam na raka, kasy miałam mniej, musiałam zawiesić działalność, zaczęły się rejsy po szpitalach i klinikach i wiecie co? Ci biedni i poszkodowani, którym tyle pomagałam przestali się do mnie odzywać, żaden mnie nie odwiedził w szpitalu, na ulicy udawali, że mnie nie widzą, a niektórzy pousuwali mnie nawet ze znajomych na fejsie, bo jeszcze nie daj Boże potrzebowałabym czegoś od nich.

Robicie z zamożnych ludzi potwory, a spójrzcie na siebie. Oczywiście kiedy wyzdrowiałam i rozwinęłam firmę to nagle znów "ojej co u ciebie? Musimy się spotkać, mam do Ciebie sprawę tralalala"

od tamtej pory mam w nosie te cudze "krzywdy" bo spojrzałam trzeźwo na tych "poszkodowanych" i praktycznie wszyscy klepali biedę na własne życzenie i możecie tutaj tupać nóżkami, że to okrutne ale taka jest prawda. Większość ludzi ma to co sobie sama zafundowała.

 

Czyli na raka zachorowałaś na własne życzenie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość gość napisał:

Czyli na raka zachorowałaś na własne życzenie? 

słowo klucz dziecinko - WIĘKSZOŚĆ! Choć poniekąd może i sama sobie też to zrobiłam... Byłam przepracowana tragicznie. Spałam po 4 godziny, nie byłam na urlopie tego roku. Moja odporność leżała, wiecznie w biegu, jedzenie byle czego też w biegu i jeszcze latałam wokół wszystkich, bo "inni mają gorzej". Poza tym nie mówimy o chorobach w tym momencie, bo ci wszyscy, którym pomagałam byli zdrowi jak konie i wtedy po chorobie inaczej na tych ludzi spojrzałam. Jesteś zdrowy masz dwie ręce i dwie nogi? RADŹ SOBIE! A nie że 4 dziecko w drodze i wie jak się dzieci robi, a głupiego wniosku sierota nie potrafi napisać albo dotrzeć nie ma jak na drugi koniec miasta baba 30-letnia. Albo mój znajomy który wiecznie był poszkodowany, bo nie miał taty od dzieciństwa i cały czas depresja i depresja choć nigdy nawet u lekarza z tym nie był i zadaj diagnozy nie miał... i wszystko sobie tym tłumaczył i wszyscy mieli mu pomagać choć miał 40 lat, bo on jest z rozbite rodziny. Ok na pewno to w człowieku zostaje na zawsze ale ciągłe tłumaczenie tym swojej biedy? Pozyczalam mu kasę niraz i nigdy mi nie oddał, a jak załatwiłam mu pracr to popracował 2 dni, bo on u wyzyskiwacza prywaciarza nie będzie pracował. Tylko wstydu się najadłam, bo ten facet, takze mój znajomy bardzo dobrze placił, wszyscy go u nas znali i mial na to stanowisko 30 innych kandydatów ale po znajomości wziął tego mojego kumpla... No ale to trzeba przychodzić na 7.00 i do 15.00 zapieprzać na magazynie, a książę nie mógł się wyspać! W dodatku myślał, że bez wykształcenia, bez doświadczenia dostanie 6 tys na rękę, a nie 3 tys. SAKREBLE! I takie miałam przeboje z resztą tych "pokrzywdzonych"

Nie, nie i nie! Nie będę już takim nieudacznikom pomagać. Mnie też nie pomógł nikt, a chciałam tylko rozmowy, kartki z życzeniami zdrowia czy telefonu do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrewter

Autorko tematu, ty tutaj próbujesz ludźmi manipulować i forsujesz w ten sposób swoją wizję. Zaczynasz od populistycznych tekstów o "potrzebie pomagania" (dyskusyjne, choćby dlatego że każdy ma inną) a kończysz na wzmiance że ty konkretnie zamierzałaś obcym ludziom wyznaczyć kiedy, jak mają kogoś dokądś wozić, z nakładem jakich środków, energii i czasu się kimś zaopiekować... To taka tyrania pod pozorem dobrych chęci.

Znalazłaś sobie cel i zamierzasz innym narzucać jak go realizować.

To nie ten temat, który tu zapowiadasz. Obnażyłaś swoje wady, despotyzm, skłonność do manipulacji. Jeśli faktycznie masz trochę empatii - choć wydaje mi się że twoja chęć pomocy, to raczej chęć kierowania całymi grupami ludzi - to wykrzesz ją w sobie w stosunku do tych, których sobie upatrzyłaś na ofiary. A ta dziewczyna, to chyba dla ciebie wygodny przedmiot, taki pretekst żeby innym życie organizować.

P.S. MOPS może przyznać tej dziewczynie opiekuna. Ktoś przyjdzie, nie trzeba jej obwozić, a resztą jest w stanie załatwić już dzięki opiekunowi, bo upośledzona chyba nie jest. Twoje pomysły mogą być dla niej podobnie obciążające, jak dla innych. Myślę, że już ci to powiedziano nieraz.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
47 minut temu, Gość gość napisał:

Czyli na raka zachorowałaś na własne życzenie? 

Ło matko huto! Długo nad tym myślałaś? I owszem ja też uważam że większość ludzi sama się pakuje w tarapaty, a większość nie oznacza że wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Ło matko huto! Długo nad tym myślałaś? I owszem ja też uważam że większość ludzi sama się pakuje w tarapaty, a większość nie oznacza że wszyscy.

Ale ona sama przyznała, że sama sobie zaserwowała, gdyż popadła w nałóg pracoholizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale ona sama przyznała, że sama sobie zaserwowała, gdyż popadła w nałóg pracoholizmu.

Tak ale nie podałam w żaden nałóg. Nie myl pojęć.  Ja nie chciałam tyle pracować tylko nie miałam wyjścia. Miałam duże zamówienia to prawda ale i poważny kredyt. Dobrze zarabiałam owszem ale nie mogłam przestać, bo miałam zobowiązania finansowe, a wolny czas poświęcałam życiowym sierotom, ofermom i nieudacznikom zamiast odpoczywać i dbać o siebie, a te ciamajdy i tak olały mnie kiedy ja miałam kryzys. Dlatego od tamtego czasu myślę wyłącznie o sobie i w nosie mam tych ludzi. Niech nawet grzybem zarosną w tych swoich zagrzybiałych norach. Ta inteligentka, o której pisałam jest właśnie w 5 ciąży i owszem żal mi dzieci no ale to nie moje dzieci. Nie będę jej już dawać pieniędzy, latać z nią po urzędach ani pisać miliona wniosków i podań. Jakis czas temu znow zaczela mi męczyć, że  nie wie jak wypełnic wniosek tym razem o większe mieszkanie socjalne no i oczywiście czy bym po nią nie przyjechała, bo ona biedna, nie ma jak się dostać do urzedu, a w ogóle że dzieci od 3 dni tylko zupkę z suchym chlebkiem jedzą. Napisałam że jak jej tak źle to ja to zgłoszę do MOPSu, bo nie moze tak być, że ona ma 2000zł i 800zł animentow na starsze dzieci z poprzednim facetem i 800zł rodzinnego i dzieci nie mają co jeść, a wiem, że na piwko i fajeczki dla swojego haha kupuję i w ogóle to utrzymuje no i kontakt zakończył się automatycznie.  Zresztą mam teraz swoje dziecko, ma 2 miesiące, mam męża i cieszę się, że odcięliśmy się od tych wszystkich "dej bo mie sie należy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pani, która zachorowała na raka- brawo za stanie się osobą asertywną. Widocznie ta choroba była na coś i otworzyła ci oczy. Ja również byłam taką naiwniarą przy kasie co w środku nocy kota koleżanki do weterynarza wiozłam, innemu nieudacznikowi mnóstwo kasy na rozkręcenie restauracji dałam, nawet nie pożyczyłam- dałam, bo było mi szkoda. Koleżanka obgadała mnie z zazdrości przed kimś i sama urwała kontakt, a znajomy zapomniał o moim istnieniu i nawet nie odpisywał na smsy kiedy byłam w mieście i chciałam się spotkać. 
A ty Autorko generalizujesz. Każdy jest skupiony na sobie i swojej rodzinie i ludzie nie lubią pomagać bez względu na zamożność. A tacy co pomagają, kończą jak ja, czy koleżanka z postu wyżej. Jestem bardzo na siebie zła, że dawałam się wykorzystywać tym biedniejszym, oni wiedzą bardzo dobrze jak ułatwić sobie życie kosztem innych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa

Ja tez przez cała swoją edukację łacznie ze studiami a także w pracy dawałam sie wykorzystywac poprzez pozyczanie zeszytów, odpisywanie, ściaganie i podpowiadanie oraz ałatwianie rózności. Powinnam mieć co najmniej 120 kolezanek, a nie mam żadnej. Każda urywała kontakt najpóżniej miesiac po uzyskaniu tego, na czym jej zależało. Ludzie tacy są po prostu interesowni, a zdrugiej strony są naiwniacy po których ci pierwsi jeżdżą ile wlezie. To nie jest kwestia zamozności, tylko charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×