Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Minkak

Pocieszcie mnie

Polecane posty

Gość Minkak

Dziewczyny mam synka 10 lat. Jest kochany, ale nie radze sobie z jego balaganiarstwem. Czy to leży w charakterze? Pomaga w domu, ale tego nie mogę wyegzekwować, nic mu nie przeszkadza, nic nie odlozy na miejsce, wyciągnie i zostawi. Bardzo dużo pomaga w kuchni i innych czynnościach. Czy on wyrośnie z tego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moj maz nie wyrósł i co chwilę jest awantura na ten temat. Mam 9 latka i taki sam jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moj maz nie wyrósł i co chwilę jest awantura na ten temat. Mam 9 latka i taki sam jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 minut temu, Gość Minkak napisał:

Dziewczyny mam synka 10 lat. Jest kochany, ale nie radze sobie z jego balaganiarstwem. Czy to leży w charakterze? Pomaga w domu, ale tego nie mogę wyegzekwować, nic mu nie przeszkadza, nic nie odlozy na miejsce, wyciągnie i zostawi. Bardzo dużo pomaga w kuchni i innych czynnościach. Czy on wyrośnie z tego? 

Ja nie mam z tym problemu, chociaż mam dwie balaganiary w domu. Co dziwne jedna stała się taka w wieku dojrzewania i jest coraz gorzej. Pilnujemy czystości, brudu nie znoszę, ale bałagan jest do przelkniecia, szczególnie za zamkniętymi drzwiami pokoi dzieci 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k3k

Bałaganiarstwo leży w lenistwie.  Mama pogdera i sprzątnie, poukłada na półce ciuchy i wyczyści buty. Po co się męczyć samemu skoro ktoś mu może to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k3k

Bałaganiarstwo leży w lenistwie.  Mama pogdera i sprzątnie, poukłada na półce ciuchy i wyczyści buty. Po co się męczyć samemu skoro ktoś mu może to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola

Heh jak pójdzie do wojska to się nauczy 😉 przeważnie musi się coś stać: zgubi coś w tym bajzlu, potknie się o coś i połamie albo jakaś jego sympatia powie "ale z ciebie syfiarz, wychodzę", do tego magiczne: jak nie posprzątasz to nie zaprosisz kolegów ani do nich nie pójdziesz. Możesz powiedzieć też "wolę abyś posprzątał pokój a nie pomagał mi w kuchnii".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serio?

Moje dzieci 5 i 9 lat. Od małego są uczone czystości i porządku. Tłumaczyłam z mężem że każda rzecz ma swój domek jak były małe a teraz że dopóki mieszkają z nami muszą sprzątać bo im sprzątane wszystko raz a dobrze.

Bawią mnie rodzice którzy zaraz mnie zjadą i będą karcić jak ja dzieci traktuje. Dzięki takiemu traktowaniu jak mają problem zawsze przychodzą po pomoc. Zawsze wiedzą że rodzice są konsekwentni i jak coś powiedzieli to zrobią czy to z obiecanymi wakacjami czy wszystkim innym. Nic samo z nieba nie spada.

Np. Czasem zdążą się że syn 5 lat nie zaniesie do kosza na pranie bielizny w której chodził cały dzień. Leży słodko w łóżku a ja pytam czy zniósł pranie do pralni. I mimo tego że już śpi nie ma że jutro IDZIE NATYCHMIAST! I się nauczył. Raz próbował okłamać że zaniósł raz udawał że śpi ale trzeba być konsekwentnym. Dzieci muszą mieć obowiązki. Muszą czuć silna rękę która je poprowadzi do pełnoletności. Wiadomo czym skorupka nasiąknie za młodu...

 

 

A i zacznij od męża bo on powinien dawać przykład.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serio?

Moje dzieci 5 i 9 lat. Od małego są uczone czystości i porządku. Tłumaczyłam z mężem że każda rzecz ma swój domek jak były małe a teraz że dopóki mieszkają z nami muszą sprzątać bo im sprzątane wszystko raz a dobrze.

Bawią mnie rodzice którzy zaraz mnie zjadą i będą karcić jak ja dzieci traktuje. Dzięki takiemu traktowaniu jak mają problem zawsze przychodzą po pomoc. Zawsze wiedzą że rodzice są konsekwentni i jak coś powiedzieli to zrobią czy to z obiecanymi wakacjami czy wszystkim innym. Nic samo z nieba nie spada.

Np. Czasem zdążą się że syn 5 lat nie zaniesie do kosza na pranie bielizny w której chodził cały dzień. Leży słodko w łóżku a ja pytam czy zniósł pranie do pralni. I mimo tego że już śpi nie ma że jutro IDZIE NATYCHMIAST! I się nauczył. Raz próbował okłamać że zaniósł raz udawał że śpi ale trzeba być konsekwentnym. Dzieci muszą mieć obowiązki. Muszą czuć silna rękę która je poprowadzi do pełnoletności. Wiadomo czym skorupka nasiąknie za młodu...

 

 

A i zacznij od męża bo on powinien dawać przykład.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×