Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lidia

Nie daje rady po zdradzie

Polecane posty

Gość Lidia

Są tu osoby które zostały zdradzone przez partnera? Pytam, ponieważ sama jestem w podobnej sytuacji. 

Nie radzę sobie do dziś, pomimo że rozstaliśmy się przez to 3 miesiące temu. 

Ciężko mi funkcjonować, biorę leki na uspokojenie. Jeszcze to przeżywam. 

Były partner poszedł do kochanki i oficjalnie się ze sobą spotykają, są szczęśliwi... A ja? 

Czuje się bezwartościowo... Kiedy to minie? Jak sobie poradzić? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realista
Przed chwilą, Gość Lidia napisał:

Są tu osoby które zostały zdradzone przez partnera? Pytam, ponieważ sama jestem w podobnej sytuacji. 

Nie radzę sobie do dziś, pomimo że rozstaliśmy się przez to 3 miesiące temu. 

Ciężko mi funkcjonować, biorę leki na uspokojenie. Jeszcze to przeżywam. 

Były partner poszedł do kochanki i oficjalnie się ze sobą spotykają, są szczęśliwi... A ja? 

Czuje się bezwartościowo... Kiedy to minie? Jak sobie poradzić? 

 

Widocznie nie dostawał w domu to poszedł w teren, twoja wina że mu na bierząco jaj nie opróżniałaś do ostatniej kropelki codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

stara ja jestem właśnie 3 miesiące po rozstaniu i w moim przypadku typ wrócił do swojej byłej wiec... roxumiem co czujesz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Gość realista napisał:

Widocznie nie dostawał w domu to poszedł w teren, twoja wina że mu na bierząco jaj nie opróżniałaś do ostatniej kropelki codziennie

walnij się porządnie w łeb XD 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehe

W zyciu pod zadnym pozorem nie mozna uzalezniac czegos od kogos. Jak to zrobisz to predzej czy pozniej bedziesz plakac w podusie. Wiekszosc ludzi to nedzne, nic nie warte, falszywe, zdradzieckie ku/rwy. Trzeba ich unikac jak tylko sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety
3 minuty temu, Gość Hehe napisał:

Wiekszosc ludzi to nedzne, nic nie warte, falszywe, zdradzieckie ku/rwy.

z tą częścią się zgadzam. Ale co do pierwszej to jesteś w błędzie. Bo na bycie zupełnie niezależnym od niczego może sobie pozwolić niewielu. Poza tym komuś komu chce się żyć zawsze będzie na kimś zależeć (niekoniecznie chodzi tu o partnera czy partnerkę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noc

cieszcie sie zakochaniem poki trwa, i nie zalujcie gdy sie konczy:) kto kocha siebie pozwala odejsc drugiemu, kto kocha siebie szybko przyciaga kolejna osobe od ktorej bedzie sie uczyc dobrego i zlego i nijakiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość noc napisał:

cieszcie sie zakochaniem poki trwa, i nie zalujcie gdy sie konczy:) kto kocha siebie pozwala odejsc drugiemu, kto kocha siebie szybko przyciaga kolejna osobe od ktorej bedzie sie uczyc dobrego i zlego i nijakiego:)

a skomentujcie mój post? potrzebuje wiedzieć co inni sadza o tej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość noc napisał:

cieszcie sie zakochaniem poki trwa, i nie zalujcie gdy sie konczy:) kto kocha siebie pozwala odejsc drugiemu, kto kocha siebie szybko przyciaga kolejna osobe od ktorej bedzie sie uczyc dobrego i zlego i nijakiego:)

i tak w kółko do końca świata, i o jeden dzień dłużej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noc
7 minut temu, Misia555 napisał:

a skomentujcie mój post? potrzebuje wiedzieć co inni sadza o tej sytuacji..

wrocil do bylej czyli mial wiez emocjonalna, czasem tak jest, rozstajesz sie, za szybko nowa znajomosc i widzisz ze nie wyleczyles sie z przeszlosci, szukaj wolnego sercem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Lidia napisał:

Są tu osoby które zostały zdradzone przez partnera? Pytam, ponieważ sama jestem w podobnej sytuacji. 

Nie radzę sobie do dziś, pomimo że rozstaliśmy się przez to 3 miesiące temu. 

Ciężko mi funkcjonować, biorę leki na uspokojenie. Jeszcze to przeżywam. 

Były partner poszedł do kochanki i oficjalnie się ze sobą spotykają, są szczęśliwi... A ja? 

Czuje się bezwartościowo... Kiedy to minie? Jak sobie poradzić? 

 

Jeśli nie był Twoim mężem, to nie poszedł do kochanki, tylko zmienił partnerkę na nową. Kochanka to jest w małżeństwie. Związek partnerski niesie za sobą taką opcję, że jak nie pasuje model, to się go zmienia. Jeśli kobieta się na takie coś godzi, to cóż na to poradzić?

Wolę być starą panną czy jak kto woli singielką do końca życia, niż bawić się w życie z facetem, który nie jest w stanie związać się ze mną na zawsze.

I uprzedzam teksty, że małżeństwa się też rozpadają.
Tak, rozpadają się, ale głównie dlatego, że to nie mężczyzna podjął decyzję o małżeństwie, on tylko łaskawie przyjął sugestię dziewczyny i dał się wmanipulować. To się mści prędzej czy później.

Jeśli sam facet dąży do ślubu, zależy mu bardziej, niż nawet jego kobiecie, to jest to wielce prawdopodobne, że małżeństwo będzie należało do tej grupy w statystykach, które będzie trwało do końca życia.

Same kobiety sobie to zrobiłyśmy. Usilnie domagałyśmy się "zrównania do mężczyzn", jakby oni byli jakimiś bogami, do kórych musimy doskoczyć. Chciałyśmy mieć prawo do decydowania, do inicjowania związków itd itd - a to wbrew atawizmom.

I potem skowyt, bo facet sobie idzie w siną dal, a kobieta zostaje z dzieciakami i wychowuje kolejnych takich niedojrzalców (bo bez ojca tacy będą). To facet ma chcieć, facetowi ma zależeć, na ślubie, rodzinie. Kobieta może łaskawie się zgodzić na to. Wtedy będzie ok.

Każda próba wyjścia przez szereg, pchania się do decydowania - kończy się smutno. Tak jak smutno się kończy każde występowanie przeciwko naturze.

Sorry. Taki lajf.

Jeśli nie chcesz być zdradzana, zwiąż się następnym razem z facetem, który wie, czego chce w życiu i że jednym z jego chceń, jesteś Ty jako jego żona. Koniec i kropka. Reszta wypad. Lepiej być samemu, niż z byle bucem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ten problem był już setki razy wałkowany - wielu ludzi nie stać na bycie samemu, więc oddają się na służbę do związku i takie wykłady im nie pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sokol

głupie baby o facetów nie dbają a potem marudzą że poszedł w teren

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Gość Lidia napisał:

Czuje się bezwartościowo... Kiedy to minie? Jak sobie poradzić? 

Minie, ale u każdego inaczej. Najlepiej rzucić się w wir pracy i obowiązków, by nie myśleć za dużo, nie wspominać. Kobiety potrafią być silne, więc dasz radę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
29 minut temu, Gość sokol napisał:

głupie baby o facetów nie dbają a potem marudzą że poszedł w teren

A jak facet nie dba o kobietę to jej romans jest usprawiedliwiony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

trudno, trzeba się z tym pogodzić i przyzwyczaić bo nikt nie ma obowiązku znosić twojego towarzystwa, tylko ewentualne dzieci i to tylko do osiemnastki 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mi dojście do równowagi emocjonalnej i zadowolenia z życia po zdradzie zajęło parę lat. Ale da się. Nigdy nie zaufasz już do końca nikomu. Musisz zacząć żyć dla siebie. Ja to umiem. No i niezależność finansowa + swoje lokum. Też mam. Dziś mam więc WYJe**ANE na wszystko. A związku nie chce ponownie żadnego. Mam spokój totalny. Syn jest z ojcem w dobrym kontakcie, ja w bardzo poprawnym, bo to już za mną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Mi dojście do równowagi emocjonalnej i zadowolenia z życia po zdradzie zajęło parę lat. Ale da się. Nigdy nie zaufasz już do końca nikomu. Musisz zacząć żyć dla siebie. Ja to umiem. No i niezależność finansowa + swoje lokum. Też mam. Dziś mam więc WYJe**ANE na wszystko. A związku nie chce ponownie żadnego. Mam spokój totalny. Syn jest z ojcem w dobrym kontakcie, ja w bardzo poprawnym, bo to już za mną..

czyli kluczem są niezbyt wygórowane oczekiwania 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka
10 godzin temu, Gość realista napisał:

Widocznie nie dostawał w domu to poszedł w teren, twoja wina że mu na bierząco jaj nie opróżniałaś do ostatniej kropelki codziennie

Realisto jak ktoś ma kurestwo we krwi to zawsze znajdzie powód i wytłumaczenie na świąd prącia. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×