Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego w drugiej ciąży jestem nieodpornym zdechlakiem, a w pierwszej miałam tylko jedna infekcje? Oto lista co się działo do tej pory (7 miesięcy.) Miał tak ktoś? :(

Polecane posty

Gość gość

Pierwszy miesiąc ciąży: infekcja dwudniowa a la grypa, z gorączką.

Drugi miesiąc: wykrycie sporej anemii i intensywne uzupełnianie niedoborow, kolejne przeziębienie.

Czwarty miesiąc łamane na piąty: infekcja górnych dróg oddechowych z uporczywym kaszlem trwała 3 tygodnie

Miesiąc szósty: tygodniowy kaszel z wykrztuszaniem wydzieliny, na wizycie w szpitalu się zaraziłam jakimś syfem.

Ja się boje o swoje dziecko. Całą ciążę chora jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przesadzasz a la grypa to nie grypa.... . Większość kobiet ma problemy z żelazem. Ciąża przypada ci na okres przeziębień, wiec nie wiem czemu sie dziwisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kazda ciąża inna, a jeśli masz anemie i niedobory, to masz słabszą odporność i łapiesz infekcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zapomniałam do tego wszystkiego dodać, że jeszcze zaliczyłam grzybicę pochwy w 6 miesiącu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Zapomniałam do tego wszystkiego dodać, że jeszcze zaliczyłam grzybicę pochwy w 6 miesiącu 

Grzybica to normalna przypadłość w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna

Ja w drugiej ciazy (pojeydnczej) nie chorowalam ale czulam sie o wiele gorzej niz w pierwszej blizniaczej. O ile w pierwszej mialam duzo energii i nawet na poczatku mialam mniejsze mdlosci, tak w drugiej bylam chodzacym zombie, ciagle zmeczonym a odpoczynku nie dawal nawet sen i popoludniowe drzemki. Wymiotowalam tez bardzo dlugo.  Nie wiem od czego to zalezy, moze wiek? Blizniaki urodzilam w wieku 28 lat a syna majac 34 czyli 6 lat przerwy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Martyna napisał:

Ja w drugiej ciazy (pojeydnczej) nie chorowalam ale czulam sie o wiele gorzej niz w pierwszej blizniaczej. O ile w pierwszej mialam duzo energii i nawet na poczatku mialam mniejsze mdlosci, tak w drugiej bylam chodzacym zombie, ciagle zmeczonym a odpoczynku nie dawal nawet sen i popoludniowe drzemki. Wymiotowalam tez bardzo dlugo.  Nie wiem od czego to zalezy, moze wiek? Blizniaki urodzilam w wieku 28 lat a syna majac 34 czyli 6 lat przerwy. 

Tak, wiek robi swoje. Ja zupełnie inaczej przechodziłam swoją pierwszą ciążę mając 26 lat, a inaczej przechodzę drugą, mając lat 30. Niby 30 to niedużo ale to kolejny dowód na to, że z każdym kolejnym rokiem życia kobieta jest coraz mniej silna i wydolna. Czasu się nie oszuka, można się wynaciagac u chirurga plastyka mając 45 lat i próbować jeszcze zajść w ciążę ale ja bym nie mogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mee

W pierwszej ciazy 0 infekcji, druga prawie cala przechorowana, po prostu starsze dziecko przynosilo mi zaraze z przedszkola, ot cala tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Mee napisał:

W pierwszej ciazy 0 infekcji, druga prawie cala przechorowana, po prostu starsze dziecko przynosilo mi zaraze z przedszkola, ot cala tajemnica.

U mnie to samo, a chociaż drugie masz zdrowe? Bo u mojego drugiego niestety moje infekcje ciążowe zostawiły ślad, nie będzie takie w stu procentach zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie ma się czemu dziwić

 Każda ciąża nadwyreza organizm kobiety. Trudno oczekiwać  że po pierwszej ciąży będzie się w takiej formie jak przed nią.

Kobiety same się wykanczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Nie ma się czemu dziwić

 Każda ciąża nadwyreza organizm kobiety. Trudno oczekiwać  że po pierwszej ciąży będzie się w takiej formie jak przed nią.

Kobiety same się wykanczaja.

Jak zatem wytłumaczysz że moja babcia miała 6cioro i wszystkie zdrowe, sama ona też zdrowa, ma 80 lat i niejedna 50tke by przegoniła ... A mojej mamy chrzestna miała 13 dzieci....żyła 85 lat w dobrym zdrowiu, które dopiero u schyłku się zepsuło. Nie wiem, może to to że te osoby mieszkały na wsi nimi dawniej nie było takiego syfu z powietrzu, w żarciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kbhjj

W drugiej też już zawsze jest większy stres, to też obniża odporność. Nawet jak pierwsze dziecko jest już duże, to i tak obowiązków więcej..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość gość napisał:

Jak zatem wytłumaczysz że moja babcia miała 6cioro i wszystkie zdrowe, sama ona też zdrowa, ma 80 lat i niejedna 50tke by przegoniła ... A mojej mamy chrzestna miała 13 dzieci....żyła 85 lat w dobrym zdrowiu, które dopiero u schyłku się zepsuło. Nie wiem, może to to że te osoby mieszkały na wsi nimi dawniej nie było takiego syfu z powietrzu, w żarciu

A pomysł sobie jakby żyły gdyby tyle nie rodziły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Aż tak nie, ale mam w rodzinie dziecko z wadąmi wrodzonymi przez infekcje prawdopodobnie, bo rodzice przebadani i zdrowi, a matka raz przeziębiona była w ciąży. Obiecałam sobie dbać o siebie i w 5 tygodniu już byłam przeziębiona, w 6 tygodniu zauważyłam białe czopy w gardle, ale anginy nie dostałam, chociaż czopy były, czosnek żarłam i dziwne, ale zeszky bez antybiotyku.  To przeziębienie to przez klimatyzację w samochodzie bo upały były. W 11 tygodniu na wakacjach znowu przeziębienie, wtedy już ryczałam z nerwów i byłam zła, że u lekarza i wszedzie jest ta cholerna klima. Później już nic, zdrowa jak koń, ale to 1 trymestr najważniejszy przecież. Dziecko zdrowe, mimo naprawdę sporej infekcji. Już po badaniach prenatalnych jesteś więc się nie denerwuj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja w pierwszej ciąży tylko raz byłam chorą zaraziłam się od taty i brałam antybiotyk. W drugim trymestrze to było. A w drugiej ciąży to od 4 miesiąca miałam skurcze macicy i musiałam większość leżeć więc mało co wychodziłam a dziecko do przedszkola nie chodziło a i tak byłam 2 razy chorą. Pierwszy raz to tylko katar i ból gardła. A w następny to byłam w 7 miesiącu i miałam gorączkę, ból gardła i okropny suchy kaszel. Przez który się dusiłam całą noc. A każdy napad kaszlu sprawiał że łapały mnie jeszcze większe skurcze i tak w koło. Po wyleczeniu dostałam zapalenia ucha bo większość czasu leżałam i cały śluz spływał mi do ucha. I znów infekcja. A infekcje pochwy to miałam ciągle. Chyba z 5 razy musiałam brać tabletki dopochwowe a w między czasie jeszcze probiotyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość gość napisał:

Jak zatem wytłumaczysz że moja babcia miała 6cioro i wszystkie zdrowe, sama ona też zdrowa, ma 80 lat i niejedna 50tke by przegoniła ... A mojej mamy chrzestna miała 13 dzieci....żyła 85 lat w dobrym zdrowiu, które dopiero u schyłku się zepsuło. Nie wiem, może to to że te osoby mieszkały na wsi nimi dawniej nie było takiego syfu z powietrzu, w żarciu

Myślę że  jesteśmy słabsze niż nasze babcie, może to nawet nie tylko trucizny z każdej strony, a wygoda osłabia organizm, nie wiem. 5 dzieci mojej babci, lodowata woda ze studni noszona wiadrami, piec na węgiel, kuchnia węglowa, pranie pieluch tetrowych po dzieciach w miskach, noszenie wiader z wodą, która przed praniem trzeba ugotować i rozdzielić na kilka misek do płukania, prania, znów płukania, bo jak uoeac pieluchy z kupą, ano w kilku misjach pewnie. Samo więc  pranie pieluch to orka i dużo czasu w plecy, bez odkurzacza, z miotłą, bez kaloryferów, bez komunikacji miejskiej pod domem, bez nosidełek, ja nie wiem jak ona to robiła, jeszcze emeryturę wypracowała bo miała lata pracy zawodowej jako kucharka. Przyznaje, ja bym nie dała rady w tamtych czasach nawet z dwójką dzieci, a jeszcze praca zawodowa, znarlabyn z wycieńczenia, a babcia nigdy się nie skarżyła, chciała dzieci i miała, tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Myślę że  jesteśmy słabsze niż nasze babcie, może to nawet nie tylko trucizny z każdej strony, a wygoda osłabia organizm, nie wiem. 5 dzieci mojej babci, lodowata woda ze studni noszona wiadrami, piec na węgiel, kuchnia węglowa, pranie pieluch tetrowych po dzieciach w miskach, noszenie wiader z wodą, która przed praniem trzeba ugotować i rozdzielić na kilka misek do płukania, prania, znów płukania, bo jak uoeac pieluchy z kupą, ano w kilku misjach pewnie. Samo więc  pranie pieluch to orka i dużo czasu w plecy, bez odkurzacza, z miotłą, bez kaloryferów, bez komunikacji miejskiej pod domem, bez nosidełek, ja nie wiem jak ona to robiła, jeszcze emeryturę wypracowała bo miała lata pracy zawodowej jako kucharka. Przyznaje, ja bym nie dała rady w tamtych czasach nawet z dwójką dzieci, a jeszcze praca zawodowa, znarlabyn z wycieńczenia, a babcia nigdy się nie skarżyła, chciała dzieci i miała, tyle. 

Cos w tym jest. Duzo kobiet przezylo wojne, obozy a potem zachodzily w ciaze i rodzily zdrowe dzieci i one same zdrowe zyly do osiemdziesiatki. Moja babcia przezyla ukryty zawal o ktorym nie wiedziala, a zmarla w wieku 90 lat.. bylo tez inne jedzenie, zdrowsze, warzywa, owoce bez chemii, swoje whodowane mieso bez antybiotykow. A my teraz lekki wiatr i infekcja  gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
3 minuty temu, Gość Ania napisał:

Cos w tym jest. Duzo kobiet przezylo wojne, obozy a potem zachodzily w ciaze i rodzily zdrowe dzieci i one same zdrowe zyly do osiemdziesiatki. Moja babcia przezyla ukryty zawal o ktorym nie wiedziala, a zmarla w wieku 90 lat.. bylo tez inne jedzenie, zdrowsze, warzywa, owoce bez chemii, swoje whodowane mieso bez antybiotykow. A my teraz lekki wiatr i infekcja  gotowa.

Dodam jeszcze, ze ta moja babcia nigdy nie chodzila do lekarza, nie brala zadnych lekow, choc w obrecnych czasach zycie po zawale wiazaloby sie z koniecznoscia zmiany stylu zycia i braniu setki lekow, do konca czytala bez okularow i miala swietna pamiec, a ja w wieku 37 lat nie pamietam co robilam tydzien temu 😳

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×