Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lucy

Jak wybaczyć doznaną krzywdę?

Polecane posty

Gość Lucy

Witam mam bardzo duży problem z którym sobie nie radzę. Trudno jest mi o tym pisać, ale potrzebuję porady

W zeszłym roku byłam w pierwszej poważnej relacji z chłopakiem : wspólne podróże, plany, pierwsze doświadczenia miłosne, dotyk, wyznania, ciągły kontakt.
Byliśmy razem kilka miesięcy. 


Niestety okazało się, że nie potraktował mnie poważnie. Ja byłam już zakochana a na pewno silnie zauroczona, mieli nas wszyscy za parę, wyznał miłość. Spędzał ze mną czas tylko dlatego że akurat nie miał z kim, byłam przygodą. Kiedy już nie byłam potrzebna nagle stał się oziębły, zaczęłam go irytować bez powodu i dokuczał mi w okrutny sposób. 
Zerwał ze mną przez sms, bardzo dotkliwy. 

Minęło już trochę czasu a do dziś nie mogę się pozbierać. Jestem wrażliwa i szybko zżywam się z innymi ludźmi. Pierwsze dwa miesiące po tym to ledwo pamiętam, chyba tylko leżenie i płacz w poduszkę. Teraz już jest lepiej ale do dziś nie jest dobrze. 
Jestem rozdrażniona, czuję w sobie poczucie winy, niemoc, uważam się za dno, skoro wolał pójść do innych,że nic nie powiedziałam na swoją obronę. 

Chciałabym po prostu wybaczyć, by mi było lżej na sercu i bym wróciła do dawnego życia a po tym wydarzeniu zmieniłam się. Bardzo mnie skrzywdził. 
Nie chce się mścić, zadośćuczynienia nic. 
Po prostu chcę żyć. Wybaczenie sobie i jemu myślę że mi pomoże i odpuszczenie tej całej sprawy. 

To dla mnie bardzo ważne tym bardziej że moja rodzina teraz mnie bardzo potrzebuje, a nie jestem wstanie być dla nich 100 procentowo bo sama mam ze sobą problem. 
I to też mnie dobija. 

Nigdy nie byłam tak bezsilna i nieszczęśliwa. 
Biorę leki na uspokojenie ale one pomagają przez chwilę a nie mogę ich brać za często. 

Jak wybaczyć krzywdę, jak ruszyć i żyć dalej? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 666

Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przydałaby ci się wizyta u psychologa. Masz duże poczucie winy, które nie pozwala ci iść do przodu i wydaje mi się, że pomoc specjalisty byłaby w tym zakresie nieodzowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wybaczaj, po co ze sobą walczyć? Teraz Ty zacznij krzywdzić, bedzie ulga i radocha, a za jakiś czas odżyjesz😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --------------------------

Wątek stalkera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Zaciekawił mnie ten post. Teoria czy sprawdzone empirycznie?

 

Kiedy?

Właśnie jeszcze nie wiem. Ale widząc co się tu dzieje, mam jasny dowód na to, że dojeebywanie innym bardzo polepsza samopoczucie😏 Czemuż by tej teorii nie rozszerzyć na wszystkie dziedziny życia? Jestem trochę przekorna...

A ile czasu potrzeba? Myślę że to sprawa indywidualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia

Jako, ze ciebie nie znamy to trudno cos radzic. Sa tam jakies uniwersalne sposoby, tyle, ze one na kazdego dzialaja inaczej. Albo i nie dzialaja. Ty chyba glownie musisz popracowac nad soba i swoja wrazliwoscia. Inaczej bedzie ci bardzo trudno w zyciu. Zadne wybaczenie nie istnieje, to puste slowo ktore empatycznie brzmi. Po prostu jedni lepiej sobie radza w takich sytuacjach, inni gorzej. Pomysl, co by ciebie w tej chwili uszczesliwilo...i to zrob bez pardonu i zadnego halo. Rozumiesz?

I wizyte u psychologa tez polecam. Glownie zeby ci pokazal jak sie na przyszlosc chronic, jesli ma sie akurat taki charakter jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Czyli teoria. Szczerze? Widzisz tylko część góry lodowej, a to nie jasny dowód ani przekaz. Widzisz to co chcesz widzieć. Jeszcze jedno...piszesz w taki sposób jakbyś już widziała siebie na wygranej pozycji. Pamiętaj, że gdzie można wygrać tam i można przegrać. Mimo wszystko życzę Ci samych sukcesów.

A jakby co, to proszę mnie wykluczyć z dojeebywania, zbyt wrażliwy jestem.

Zawsze widzimy tylko wycinek. Podobno myślenie o sobie jako o wygranym, jakoś zagina czasoprzestrzeń, że nagle los sprzyja. Rzekomo. Niesprawdzone na sobie oczywiście. Ale zmiana schematu myślenia raczej nie szkodzi, tylko powoduje przestawianie elementów krajobrazu.

Mówiąc szczerze, mój komentarz zachęcający Autorkę do zemsty, był trochę zgryzliwy, trochę przekorny

Co do dojeebywania, to chyba nie podejrzewasz mnie o tak niecne zamiary wzgledem Ciebie?😏 Ja mam określony typ ludzi, których lubię deptac ciężkim glanem😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smail

Nie bierz lekow na uspokojenie, tylko zmierz się ze swoim smutkiem, nie przytlumiaj emocji. Wyplacz się, a potem wyjdz do ludzi, wiem, ze łatwo się mowi, gorzej zrobić, ale tak naparwde jakie masz inne wyjście?

No, możesz jeszcze taplac się w smutku przez następne dziesięciolecie, ale chyba trochę szkoda zycia.

Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Onkosfera? A nie mogłabyś mnie zabić od razu? Bez deptania. Mam cholerne łaskotki.

Nie kuś losu...😏 Każdy może odkryć w sobie nowe pokłady sadyzmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Taki sprawy przechodzi się dokładnie tak samo jak żałobę po stracie kogoś bliskiego. Poczytaj sobie o etapach żałoby, to się dowiesz co się z Tobą dzieje i kiedy Ci przejdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt

ja nie potrafię od 11 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Właśnie to robię. To co Onkosfera, ustawka? Do pierwszej krwi? Dam Ci fory, obiecuję. 

Jak wygrasz, to....

Jak przegrasz, to....

Do pierwszej krwi? Za późno, już poszłooooo😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Na co za późno? 

Na pierwszą krew. Może być kolejna. Ale zaraz. Miało nie być o płynach ustrojowych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Tematy Ci się Skarbie chromolą. Tutaj będzie jak w rzeźni. Obiecuję.

Cały czas rozmawiam z tą samą osobą, prawda? Która zdecydowanie odrzuciła płyny😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciu

Ooo, dwuosobowa grupa wzajemnej adoracji. Mozecie zalozyc sobie wlasny watek i nie zasmiecac danego tematu. Dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość -------------------------- napisał:

Wątek stalkera

Tak , musiałeś się  o tym pochwalić  stalkerze hakerze,prowokujesz,bo inaczej nikt by się nie domyślił? 

 Nigdy nie uzyskasz przebaczenia,ani ty, ani  twoje k*rwy. Nigdy nie zaznacie spokoju.Do us ranej śmierci, będzie się to za wami wlokło i dłużej! Całą wieczność !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość gosciu napisał:

Ooo, dwuosobowa grupa wzajemnej adoracji. Mozecie zalozyc sobie wlasny watek i nie zasmiecac danego tematu. Dziekuje!

Bardzo przepraszam. Czuję wewnętrzną potrzebę, by udzielać się ponad miarę, gdy wątek słabo się rozwija.

Ale już schodzę. To co tam o tym wybaczaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

 

 Nigdy nie uzyskasz przebaczenia,ani ty, ani  twoje k*rwy. Nigdy nie zaznacie spokoju.Do us ranej śmierci, będzie się to za wami wlokło i dłużej! Całą wieczność !

Wreszcie konstruktywna wypowiedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, MaestroSyntetyczny napisał:

Wyluzuj! Nie bierz każdego postu do siebie. Kręci się i to jest najważniejsze.

Chyba nie sądzisz że czuję jakąś skruchę...😈

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakos nigdy nie podnosilo mnie dojebywanie innym. Dlaczego ? Nie wiem. Moze jestem z innej gliny. Co do wybaczania to nie bardzo rozumiem kto , co i komu mialby tu wybaczac. O co tu chodzi ?

Autorko - odwroc role. Wyobraz sobie , ze przez kilka miesiecy jestes w relacji z chlopakiem. On sie zaduzyl/zakochal. Ty nie. Albo zadurzylas sie ale Ci gwaltownie przeszlo. Obojetnie z jakiego powodu. Zrywasz. Chlopak cierpi , bierze prochy , zalewa sie lzami. Twoja wina ? No tak z reka na sercu. Zmusisz sie do bycia w relacji z kims z kim za cholere nie chcesz byc ? Zycze powodzenia. A jesli nawet sie zmusisz to czy bylaby to szczesliwa rokujaca relacja ? I co dalej ? On ma Ci wybaczyc czy Ty jemu ? Nie wyszlo to nie wyszlo. W zyciu nie wszystko i nie zawsze wychodzi. Temat nietrafionych uczuc to temat rzeka. Nie tylko Ty zle ulokowalas. A moze wlasnie ta porazka /tak to nazwijmy/ bedzie Ci kiedys bardzo pomocna. Moze Cie czegos nauczy. Zgadzam sie z tym co napisano w poscie na poprzedniej stronie. Tu cierpi przede wszystkim Twoj zadrasniety honor i urazona ambicja. Wiec odpusc to wybaczanie. Tu nie ma czego i komu wybaczac. Ani z jego strony ani z Twojej. Mysle , ze kiedys to zrozumiesz. Moze po prostu dzisiaj jest na to jeszcze za wczesnie.

Powodzenia tak czy inaczej. Zycie przed Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×