Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szalona marta

prostytutka odmieniła moje życie

Polecane posty

Gość szalona marta

Witajcie drodzy kafeterkowicze :classic_love:

Otóż jestem młodą dziewczyna (28 lat) i mam męża (jeszcze). Mój mąż ostatnio dziwnie się zachowywał - wiecie, jakieś szemrane telefony, coraz częstsze ,,nadgodziny". Z początku to ignorowałam (przecież mnie kocha, więc co może być nie tak?), ale około dwa tygodnie temu podczas kawy z koleżankami poruszyłam ten temat. Doradziły mi abym podjechała pod jego miejsce pracy o 17 (wtedy kończy) i poczekała na niego. Nazajutrz miałam poranną zmianę więc postanowiłam wdrożyć swój plan w działanie. 

Jak postanowiłam, tak zrobiłam. stanęłam gdzieś na uboczu, aby mnie nie zauważył. Kilka minut po piątej mężuś wyszedł, poszedł do swojego auta i pojechał, a ja za nim. Nie zdziwiło mnie to, bo może dzisiaj nie miał nadgodzin. Najpierw myślałam, że jedzie do naszego mieszkania lub po jakieś zakupy, ale przeraziłam się, gdy na skrzyżowaniu pojechał w przeciwnym kierunku. Jechałam za nim, dopóki nie zaparkował na jakimś osiedlu po drugiej stronie miasta. Wyszedł z auta i wszedł do jednego z bloków. Poczekałam, aż zniknie w odmętach klatki schodowej i prędko wyskoczyłam z samochodu, aby również się tam dostać. Niestety, byłam tak zestresowana i nie pomyślałam, że go zgubię, w dodatku blok był zabezpieczony domofonem. Ale szczęście się do mnie uśmiechnęło, bo po kilkunastu sekundach ktoś wyszedł z bloku. Zapytałam się tej osoby, czy widziała może (opis mojego męża). Odpowiedziała, że właśnie wszedł do mieszkania na pierwszym piętrze po lewej. Poszłam pod wskazany przez uprzejmego nieznajomego adres, cała w nerwach odczekałam 15 minut i zapukałam do drzwi.

Otworzyła mi ładna i zgrabna pani w samym szlafroku. podałam się za krewną jednego z sąsiadów i poprosiłam o pożyczenie odrobiny cukru, bo akurat piekę placek i mi się skończył. Kobieta, co wywołało moje zdziwienie, zaprosiła mnie do swojej kuchni i rozpoczęła poszukiwania wspomnianego składnika. W międzyczasie, usłyszałam głos mojego męża wołający ,,kotku, wracaj tu, wracaj do mnie!". Z trudem opanowałam emocję, aby nie zabić tej kobiety, a potem jego. Po chwili wyszedł w samych bokserkach z jednego z pomieszczeń. O mało co nie zemdlał, gdy mnie zobaczył. nie wytrzymałam ze zdenerwowania i wszczęłam awanturę na cały budynek. Okazało się, że była ona prostytutką i mój mężuś wykupił sobie u niej wizyty... Gdy zdała sobie sprawę, że uprawiała seks z żonatym facetem, wywaliła go na klatkę bez ubrań i zaczęła mnie przepraszać. W międzyczasie porządnie się rozryczałam. Mąż jeszcze dobijał się do mieszkania, lecz pewnie przegonił go jeden z osiedlowych monitoringów. Kobieta dała mi chusteczki i zrobiła nam kawę, poznałyśmy się ze sobą. Od tej pory jesteśmy dobrymi koleżankami.

Dwa dni później Klaudia opowiedziała mi co nieco o swoim zawodzie. Przytłoczona samotnością po utracie ukochanego postanowiłam, że też spróbuję. Koleżanka miała tamtego dnia wieczorem klienta, więc zaproponowała mu trójkąt, oczywiście za drobną dopłatą. Klient przystał na propozycję. Nadszedł wieczór i no coż... puściłam się. Bardzo mi się to spodobało i od tej pory zostałam wspólniczką Klaudii. Mamy teraz nawet więcej klientów, a jako iż moje dosyć spore mieszkanie jest takie puste po wywaleniu niewiernego łajdaka, postanowiłyśmy, że Klaudia się do mnie wprowadzi, a lubieżne czyny będziemy robić w jej mieszkaniu.

Moi znajomi przyjęli jakoś wiadomość o moim nowym powołaniu. Dwa dni temu rzuciłam robotę i teraz profesjonalnie zajmuję się tylko tym (we wczorajszą noc zarobiłyśmy połowę mojej wypłaty). Na szczęście rodzina mieszka daleko, więc na razie mogę to trzymać w tajemnicy.

 

Opisałam swoją historię, ale przybywam do Was z pytaniem. A mianowicie, jak mam to powiedzieć rodzicom, a zwłaszcza babci (niesamowicie konserwatywni ludzie)? Bardzo boję się, że zostanę sama ze sprawą rozwodową, że zostanie mi tylko Klaudia... Już nie mogę zrezygnować z prostytucji, bo rachunki same się nie opłacą, ani obiad się sam nie zrobi. Znalezienie pracy pozwalającej mi utrzymać mieszkanie i siebie zajęłoby wieki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Prostytutkę nie interesuje czy facet jest żonaty czy nie. Spaliłaś, 1/10. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wielki Brat jest pod wrażeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomas
 

Prostytutkę nie interesuje czy facet jest żonaty czy nie. Spaliłaś, 1/10. 😉

dokładnie. zmyslona historyjka 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Prostytutkę nie interesuje czy facet jest żonaty czy nie. Spaliłaś, 1/10. 😉

O właśnie! 😄

Niemniej można docenić autorkę za to, że do zadała sobie dużo trudu, pisząc tak obszerny tekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

O właśnie! 😄

Niemniej można docenić autorkę za to, że do zadała sobie dużo trudu, pisząc tak obszerny tekst.

A jak! Najfajniejsze jest to, że się można zakolegować z wrogiem i uczynić go swoim przyjacielem. Historia jest o tyle przyzwoita, że chylę czoła i moja ocena wyniosła 1 a nie O. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Jako opowiadanie całkiem niezłe, tylko zamiast wywalania męża za drzwi trzeba było wstawić opis seksu z mężem i prostytutką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rwaaaa

Bajka, nie udana nawet!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A jak! Najfajniejsze jest to, że się można zakolegować z wrogiem i uczynić go swoim przyjacielem. Historia jest o tyle przyzwoita, że chylę czoła i moja ocena wyniosła 1 a nie O. 

Zakolegować, a do tego rozkręcić wspólny biznes 🙂

W realu zakolegowałam się z wrogiem, bo poniekąd sytuacja mnie do tego zmusiła poprzez zależności zawodowe. Jednak, aby było to możliwe, to w kontakcie z tą osobą zupełnie zablokowałam sferę prywatną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Zakolegować, a do tego rozkręcić wspólny biznes 🙂

W realu zakolegowałam się z wrogiem, bo poniekąd sytuacja mnie do tego zmusiła poprzez zależności zawodowe. Jednak, aby było to możliwe, to w kontakcie z tą osobą zupełnie zablokowałam sferę prywatną.

Wróg mojego wroga jest moim :classic_ohmy: przyjacielem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ciekawe czy chociaż zapłacił za przysługę 🤣Taka historia z żoną.. 🙃

A przysługę, bo przeczytałem posługę i już obstawiałem, że uiścił należność w formie "Bóg zapłać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona klaudia

Marta kiedy ustawiamy sie na kolejny trojkacik? Bo twój mąż mi znowu truje dupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×