Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żona

Gotujecie różne wersje?

Polecane posty

Gość Żona

Mamy dwoje nastoletnich dzieci. Jedzą obiady w szkole. Ja pracuję na pół etatu. Obrabiam dom i zakupy, gotuję. Mój mąż pracuje w domu. I ciągle wymyśla z jedzeniem. Ja lubię prostą, domową kuchnię. Staram się robić wszystko sama. Nawet chleb czasem piekę. Oczywiście pół na pół z razową mąką. Mąż jest cukrzykiem typu 1 i generalnie upatrzył sobie węglowodany jako zło wcielone. Je od rana do nocy. Śniadanie zwykle późno, często jakieś jajecznice na kiełbasie, albo sałatki ze śmierdzącymi kiełkami. Wszystko zawsze musi doprawić, poprawić, nawet zanim spróbuje. Nie chce jeść makaronu, chyba że z ciecierzycy i inne tego typu wynalazki. A dzieciom i mnie to nie smakuje. Nie chcę robić ciagle obiadu w kilku wersjach. Rosół z makaronem, a dla niego musi być ekstra gotowany ryż. Wciągu dnia podjada orzeszki (ile to kalorii!), wafle ryżowe zamiast chleba zjada np. z humusem. Wszystko to czuć w całym domu. Na noc najlepiej jeszcze coś odsmażane o 23. Nie mamy drzwi w kuchni - w całym domu to czuć 😱 Albo wino, piwo, czosnek - co go tam najdzie. Dziś zrobiłam spaghetti bolońskie z domowym sosem. On nie zje makaronu ze 100% pszenicy durum z semoliny. Zaczął gotować te zielone makarony z groszku, bo ja to olałam. Przy obiedzie powiedziałam, że skoro dzieci jedzą w szkole, to niech gotuje sobie w tygodniu sam. Ja mam dość. Czy przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie przesadzasz, takie gotowanie to męka. Ja gotuję codziennie, ale nikt mi się w kuchni nie placze i nie wymyśla. Biorę pod uwagę preferencje męża, dzieci, ale obiad jest jeden. Wiem jak to drażni, jeszcze jako panna mieszkalam z rodzicami i bratem weganem. Zanim się ożenił i wyszedl z domu ciągle sobie gotowal dziwne rzeczy, hodowal jakieś ziola, kiełki, parzyl jakieś ziarna, wszędzie było pełno tego gadztwa. Mialysmy z mamą spokój jak się wyprowadzil, bo kuchnia byla wreszcie czysta i pachnaca 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Serio tak ciężko wrzucić drugi makaron w innym garnku? Jak ci śmierdzi to sobie kup drzwi i zamontuj 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja tam niemam problemu żeby mężowi ugotować co innego do sosu. Przecież i tak stoję przy garach wiec jak wrzuce komosę dla siebie to jemu w tym samym czasie ryż się zagotuje. 
jestem na diecie weg mąż je mięso. Jak dla siebie ukręcę kilka falafeli to jemu usmaze w tym czasie kotleta. Przecież nie wydłuża to mojego czasu w kuchni 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goa

Ale w czym problem, maz sie zdrowo odzywa, to wy tez mozecie, ew czyms sie jeszce ekstra dopchnijcie.Ja np mam w domu wegetarian, ich kuchnia wychodzi mi  na zdrowie, a zawsze moge sobie  kielbase dokupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja gotuję obiad. Jak komu nie pasuje to 

A) nie je

B) robi sobie co innego

Mam tez swoje sprawy,zycie, czasem potrzebuje czasu wolnego i nie zamierzam stać i dogadzac innym potrawami tym bardziej facetowi starszemu ode mnie. Polecam!

Ostatnio ulepilam pierogi z kaszą gryczaną i kapustą, bo wieki nie jadłam. Towarzystwo kręciło nosem, bo tylko ruskie lubi, które zaś mi wychodzą juz nosem więc przez 2 dni jedli... w sumie nie wiem....

A mogli się zmusić ,bo byly pyszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie widzę problemu żeby powiedzieć: kochanie robię makaron z sosem, jak chcesz ten swój to sobie wstaw, akurat dojdzie zanim skończę. 

Przecież nie przygotowujesz dla niego oddzielnych posiłków. To że sobie wstawi swój makaron czy ryż to nie jest jakaś tragedia i nie wiadomo ile roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie widzę problemu żeby powiedzieć: kochanie robię makaron z sosem, jak chcesz ten swój to sobie wstaw, akurat dojdzie zanim skończę. 

Przecież nie przygotowujesz dla niego oddzielnych posiłków. To że sobie wstawi swój makaron czy ryż to nie jest jakaś tragedia i nie wiadomo ile roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smażenie? to niezdrowe

Coz tego, że zje inny makaron czy ryż, skoro potem no smaży co też bardzo podnosi indeks glikemeniczny i wcale a wcale zdrowe nie jest? Zamiast zjeść ciemne pieczywo i się najeść zapycha się waflami z humusem? Jeśliby jadł faktycznie zdrowo to mogłabym mu ugotować osobno makaron czy ryż, zrobić kanapkę z innego chleba czy coś, ale jeśli to są jakieś wyrwane z kontekstu pojedyncze składniki a ogółem je jak je to nie widzę sensu spełniać kaprysów księcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

7.II - imieniny: Solisława, Sulimiara, Sulimira, Sulisława

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

7.II - imieniny:

 

W dniu dzisiejszym imieniny obchodzą: Egidia, Eugenia, Idzi, Jakub, Mojżesz, Partenia, Parteniusz, Romeusz, Romeo, Romuald, Ryszard, Teodor, Wilhelm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jakala powtarzala:

imieniny imieniny imieniny: wypuscie mnie z tego pokoju, zdejmijcie kaftan bezpieczenistwa, imieniny imieniny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Coz tego, że zje inny makaron czy ryż, skoro potem no smaży co też bardzo podnosi indeks glikemeniczny i wcale a wcale zdrowe nie jest? Zamiast zjeść ciemne pieczywo i się najeść zapycha się waflami z humusem? Jeśliby jadł faktycznie zdrowo to mogłabym mu ugotować osobno makaron czy ryż, zrobić kanapkę z innego chleba czy coś, ale jeśli to są jakieś wyrwane z kontekstu pojedyncze składniki a ogółem je jak je to nie widzę sensu spełniać kaprysów księcia. 

Nie musisz, możesz powiedzieć żeby sobie sam przygotował ten ryż czy makaron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Moja mama zajmowała się domem i bywało, że gotowała trzy różne obiady, bo tata chciał zjeść X, mój brat Y, a ja Z. Wydawało mi się to standardem, a teraz jako dorosła kompletnie to podziwiam, bo ja robię jeden obiad i jak ktoś nie chce jeść, to niech robi sobie sam.

Jak robisz np. spaghetti czy zupę, to dla siebie i dzieci gotuj jeden makaron, a mąż niech przygotowuje sobie swój i dopiero nakładajcie na talerz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona
 

Coz tego, że zje inny makaron czy ryż, skoro potem no smaży co też bardzo podnosi indeks glikemeniczny i wcale a wcale zdrowe nie jest? Zamiast zjeść ciemne pieczywo i się najeść zapycha się waflami z humusem? Jeśliby jadł faktycznie zdrowo to mogłabym mu ugotować osobno makaron czy ryż, zrobić kanapkę z innego chleba czy coś, ale jeśli to są jakieś wyrwane z kontekstu pojedyncze składniki a ogółem je jak je to nie widzę sensu spełniać kaprysów księcia.

O właśnie!

Wczoraj zrobiłam przegląd jego produktów spożywczych. Wszystko przeterminowane: sosy azjatyckie, ciecierzyca, płaty ryżowe do sajgonek (nigdy nie robi sajgonek!), soczewica, słonecznik do łuskania, przyprawy itp. Ostatnio otworzył 2 l coli (została po jakiejś imprezie, bo my zwykle nie pijemy czegoś takiego) na niski cukier. Mówię mu, żeby zjadł trochę malin ucieranych z cukrem od swojej babci. Nie - on wypije colę - chyba pół szklanki. Reszta stoi się zmarnuje - wiadomo. Oczywiście nie mam nic wyrzucać 😄Była też gotowa mieszanka - owsianka do zalania wodą. Nie zjadł tego. Za to na obiad właśnie usmażył kiełbachę (w piątek, a ja pilnuję, byśmy nie jedli tego dnia mięsa), dodał warzywa na patelnię i zjadł PAŁECZKAMI. Tłumaczyłam, że chociaż raz w tygodniu mógłby nie jeść mięsa, chociażby dla zdrowia. W całym domu znowu jedzie smażoną kiełbasą 😞 A ja chciałam suszyć pranie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×