Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Przed chwilą, czarnamamba777 napisał:

Od jutra mam zastrzyki stymulujące w bardzo niskiej dawce (tak dziwnie mnie przygotowują do crio) przynajmniej do wizyty, którą mam 24 i na której mają wyznaczyć dokładną datę transferu. Tego 24 dadzą mi resztę leków. Pani rejestrująca powiedziała, że sam transfer powinien mieć miejsce około 1 września. Dużo roboty mam teraz, więc szybko zleci 🙂 a 31 sierpnia kończę jedną z moich dwóch prac więc akurat będę miała transfer rozpoczynając częściowe bezrobotne 😅 

Życzę jeszcze raz 🍀🍀🍀 wszystkim dziewczynom!!! Dam znać czy metody szwajcarskie przyniosły wymarzony rezultat.

Trzymam kciuki aby wszystko poszło po twojej myśli 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć , ratunku , w poniedziałek miałam transfer , 3 razy dziennie dopochwowo przyjmuje luteinę i niestety od wczoraj wieczorem czuje ze zaczyna mi się jakaś infekcja. Prośba o poradę czego użyć w tej sytuacji, z lekarzem skontaktuje się dopiero w pon ;( może któraś z Was miała taka sytuacje , czego używaliście. Jak czytam na necie to żaden lek nie jest wskazany albo nie umiem znaleźć 🙂🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam👋. To moje pierwsze in vitro. Ogólnie dość długo czekałam na pierwszą wizytę i oczywiście wypadła w trakcie miesiączki, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo od razu dostałam tabletki antykoncepcyjne. Po ostatniej tabletce miałam kolejną wizytę na której dostałam zastrzyki. Jeden w penie, drugi bardziej skoplikowany z dwiema strzykawkami i buteleczką:/ W między czasie ten w penie zamieniłam na inny w głównej ampułkostrzykawce rano w udo. Ten skomplikowany brałam co wieczór o stałej porze pod pępkiem. Co kilka dni po południu monitoring cyklu i przy okazji konsultacja anestezjologiczna i embriologiczna, a rano badania krwi - estradiol. Kolejny raz potwierdziłam że żadne z nas nie ma HIV, kiły itp. Dwa dni przed punkcja rano jeden zastrzyk, w południe drugi a wieczorem aż trzy lodówkowe ampułkostrzykawki. Dzień odpoczynku. Od północy zero jedzenia czy picia. Rano 1 tabletka na chorobę lokomocyjną popita małą łyżeczką wody. Rano w klinice trzy kroplówki i przebudzenie po wszystkim. Udało się pobrać pięć chmurek. Następnego dnia telefon: udało się zapłodnić 5. Faktura + dopłata za selekcję plemników. Po tygodniu kolejny telefon : 2 dobrej jakości blastocysty gotowe do zamrożenia. Kolejny monitoring. Kolejna faktura. Dziś początek okresu, a za miesiąc kolejna wizyta i nowe leki. Na szczęście już nie zastrzyki. 

Trochę jestem zawiedziona, bo myślałam że z tej stymulacji będę miała więcej prób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Anna Katarzyna napisał:

Witam👋. To moje pierwsze in vitro. Ogólnie dość długo czekałam na pierwszą wizytę i oczywiście wypadła w trakcie miesiączki, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo od razu dostałam tabletki antykoncepcyjne. Po ostatniej tabletce miałam kolejną wizytę na której dostałam zastrzyki. Jeden w penie, drugi bardziej skoplikowany z dwiema strzykawkami i buteleczką:/ W między czasie ten w penie zamieniłam na inny w głównej ampułkostrzykawce rano w udo. Ten skomplikowany brałam co wieczór o stałej porze pod pępkiem. Co kilka dni po południu monitoring cyklu i przy okazji konsultacja anestezjologiczna i embriologiczna, a rano badania krwi - estradiol. Kolejny raz potwierdziłam że żadne z nas nie ma HIV, kiły itp. Dwa dni przed punkcja rano jeden zastrzyk, w południe drugi a wieczorem aż trzy lodówkowe ampułkostrzykawki. Dzień odpoczynku. Od północy zero jedzenia czy picia. Rano 1 tabletka na chorobę lokomocyjną popita małą łyżeczką wody. Rano w klinice trzy kroplówki i przebudzenie po wszystkim. Udało się pobrać pięć chmurek. Następnego dnia telefon: udało się zapłodnić 5. Faktura + dopłata za selekcję plemników. Po tygodniu kolejny telefon : 2 dobrej jakości blastocysty gotowe do zamrożenia. Kolejny monitoring. Kolejna faktura. Dziś początek okresu, a za miesiąc kolejna wizyta i nowe leki. Na szczęście już nie zastrzyki. 

Trochę jestem zawiedziona, bo myślałam że z tej stymulacji będę miała więcej prób.

Hej Anna Katarzyna... a tak jeśli mogę się dopytać,  ile masz lat i z jakiego powodu in vitro ??? Jakie mialas amh ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Anna Katarzyna napisał:

6.21 fsh 

Wyniki jak na oko laika, który juz przeszedl 1IVF wydają się całkiem spoko. I faktycznie mogło by być wiecej tych oocytow. Ale co kobieta to inny organizm jak juz tu czytałam kazda inaczej przechodzi stymulacje i różne sa jej rezultaty. Jedne maja duzo zarodkow i wiele prób  zanim się uda inne maja tylko 1 zarodka i się udaje po pierwszym razie.. wiec glowa do góry i do boju 🤗💪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny, wyjechaliśmy na weekend pod namiot i nie mogę nadążyć z czytaniem forum 🙂 bardzo mnie to jednak cieszy, ponieważ czytanie o tym co słychać u Was bardzo mnie uspokaja.

Co do ilości podawanych zarodków mój doktor powiedział, ze w moim wieku (42 lata) mógłby podać nawet trzy ( w Polsce można max 3 kobietom po czterdziestce) ale on poleca dwa, bo to zwiększa szansę na ciąże ale nie ryzykuje się trojaczków.

Ja już jutro będę wiedzieć ile komórek ładnie się rozwinęło.  Zapłodnili 8 a ja bym strasznie chciała, żeby było przynajmniej 4, bo tyle chciałabym przebadać.

Czy niedrożne jajowody widać na USG? Ja się ciągle zastanawiam czy to może być powód mojej niemożliwości zajścia w ciążę.  Nigdy nie miałam badanej drożności, a sam wiek to dla mnie trochę za mało jak na powód (zwłaszcza, ze wiele osób w mojej rodzinie zaszło w ciąże po czterdziestce bez większych problemów). Amh mam 1.74 a w ciąże próbuję tym razem zajść od 38 roku życia - więc nie byłam wtedy tak strasznie stara. A wszelkie wyniki i ja i mąż mamy idealne. W sumie przyczyna nie jest istotna, ale chciałabym to wiedzieć. Mój lekarz twierdzi, ze wiek jest wystarczającym powodem, ale trudno mi w to uwierzyć 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Wiosenka napisał:

Witajcie dziewczyny, wyjechaliśmy na weekend pod namiot i nie mogę nadążyć z czytaniem forum 🙂 bardzo mnie to jednak cieszy, ponieważ czytanie o tym co słychać u Was bardzo mnie uspokaja.

Co do ilości podawanych zarodków mój doktor powiedział, ze w moim wieku (42 lata) mógłby podać nawet trzy ( w Polsce można max 3 kobietom po czterdziestce) ale on poleca dwa, bo to zwiększa szansę na ciąże ale nie ryzykuje się trojaczków.

Ja już jutro będę wiedzieć ile komórek ładnie się rozwinęło.  Zapłodnili 8 a ja bym strasznie chciała, żeby było przynajmniej 4, bo tyle chciałabym przebadać.

Czy niedrożne jajowody widać na USG? Ja się ciągle zastanawiam czy to może być powód mojej niemożliwości zajścia w ciążę.  Nigdy nie miałam badanej drożności, a sam wiek to dla mnie trochę za mało jak na powód (zwłaszcza, ze wiele osób w mojej rodzinie zaszło w ciąże po czterdziestce bez większych problemów). Amh mam 1.74 a w ciąże próbuję tym razem zajść od 38 roku życia - więc nie byłam wtedy tak strasznie stara. A wszelkie wyniki i ja i mąż mamy idealne. W sumie przyczyna nie jest istotna, ale chciałabym to wiedzieć. Mój lekarz twierdzi, ze wiek jest wystarczającym powodem, ale trudno mi w to uwierzyć 🙂

Nie jestem lekarzem, ale jeśli byłoby widać czy drożne w 100% w usg, to nie kierowaliby nas na badanie drożności, które jest odrębnym badaniem. U mnie w klinice było to pierwsze badanie, oprócz podstawowej morfologii i hormonów na jakie mnie skierowano (mimo, że od lat mam stwierdzone pco, które wydaje się być główną przyczyną mojej niepłodności). Trwa chwilę a wiesz na czym stoisz. 

Też mam czasem wrażenie, że nie do końca mnie zdiagnozowano jak należy i nie mam ostatecznej odpowiedzi na pytanie "dlaczego?". Przez pco nie mam niby owulacji, ale reagowałam dobrze na leki przy kilku próbach, a mimo to, nic nie wyszło. Przy ostatnim monitoringu przed rozpoczęciem stymulacji, w około 35 dniu cyklu lekarz stwierdził nagle, że widać ciałko żółte, więc dopiero co przeszłam naturalną owulację... której nigdy mi wcześniej nie stwierdzono, bo przy moich długich cyklach monitorowali mnie tylko przez pierwsze 10-14 dni... więc też mam poczucie, że nie zbadano wszystkiego na 100%... ale już jestem po stymulacji, czekam na criotransfer, i szczerze... jak wszystko będzie ok, to chyba nie będę chciała rozgrzebywać i szukać dalej przyczyny...

Życzę 🍀🍀🍀 co do rezultatów. Oby informacja jutrzejsza była jak najpomyślniejsza 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.08.2020 o 09:57, Milach napisał:

Pograli 17 komórek z czego 9 zostało zapłodnionych, finalnie zostały z nami 3 zarodki w fazie blastocysty, jeden z nich wychodzący z otoczki wedlug embriologa najlepszy zarodek jaki mamy i ten jako pierwszy będzie transferowany na początku września. 

Wow, 17 komórek! Wspaniały wynik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.08.2020 o 11:40, Nika0101 napisał:

Hej dziewczyny. Ja dzisiaj po pierwszej wizycie monitorującej. Po południu mam miec wyniki z krwi. A z usg Lekarz mowi ze jest kilkanaście pęcherzyków ale narazie małe i nie policzył ich😅 w poniedziałek kolejna wizyta. A jak u was? 

Cześć, ja w poniedziałek też mam wizytę kontrolną ale wygląda na to, że ostatnią, punkcja w środę. Mam 10 pęcherzyków. 10-13 mm. Słabo rosły więc mi podnieśli dawkę Menopuru. Trzymaj się i pisz jak poszło na wizycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, czarnamamba777 napisał:

Nie jestem lekarzem, ale jeśli byłoby widać czy drożne w 100% w usg, to nie kierowaliby nas na badanie drożności, które jest odrębnym badaniem. U mnie w klinice było to pierwsze badanie, oprócz podstawowej morfologii i hormonów na jakie mnie skierowano (mimo, że od lat mam stwierdzone pco, które wydaje się być główną przyczyną mojej niepłodności). Trwa chwilę a wiesz na czym stoisz. 

Też mam czasem wrażenie, że nie do końca mnie zdiagnozowano jak należy i nie mam ostatecznej odpowiedzi na pytanie "dlaczego?". Przez pco nie mam niby owulacji, ale reagowałam dobrze na leki przy kilku próbach, a mimo to, nic nie wyszło. Przy ostatnim monitoringu przed rozpoczęciem stymulacji, w około 35 dniu cyklu lekarz stwierdził nagle, że widać ciałko żółte, więc dopiero co przeszłam naturalną owulację... której nigdy mi wcześniej nie stwierdzono, bo przy moich długich cyklach monitorowali mnie tylko przez pierwsze 10-14 dni... więc też mam poczucie, że nie zbadano wszystkiego na 100%... ale już jestem po stymulacji, czekam na criotransfer, i szczerze... jak wszystko będzie ok, to chyba nie będę chciała rozgrzebywać i szukać dalej przyczyny...

Życzę 🍀🍀🍀 co do rezultatów. Oby informacja jutrzejsza była jak najpomyślniejsza 🙂

No właśnie ja myślę tak samo, jeśli się uda to w sumie jest mi wszystko jedno z jakiego powodu, ale z drugiej strony im więcej lekarz wie tył lepiej może zadziałać. Mnie dopiero podczas stymulacji zapytał o to czy miałam badanie drożności. 

 

1 godzinę temu, KARKA napisał:

Cześć, ja w poniedziałek też mam wizytę kontrolną ale wygląda na to, że ostatnią, punkcja w środę. Mam 10 pęcherzyków. 10-13 mm. Słabo rosły więc mi podnieśli dawkę Menopuru. Trzymaj się i pisz jak poszło na wizycie.

Ja tez miałam wizytę kontrolną w poprzedni poniedziałek pęcherzyki miały po 18 mm i biopsję w środę. Trzymam kciuki żeby były już odpowiedniej wielkosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.08.2020 o 18:54, Sweet21 napisał:

Dokładnie jak już występują to w konkretnym pakiecie.  To moja pierwsza procedura i pierwszy transfer. W klinice w razie czego czeka jeszcze 5 zarodków, z tego co mówił lekarz bardzo dobrej jakości.  

Dziś jest 30 dpt. Tydzień temu na usg było widać 2 zarodki. 25 sierpnia mam kolejną wizytę i myślę że powinno być już słychać serduszka 🤩😍.

Widzę że między nami jest około tygodnia różnicy i fakt że ja mam 1 zarodek i już słyszałam serduszko. Trzymam kciuki za koleją wizytę. U mnie w przeciwieństwie do Ciebie apetyt zdecydowanie mniejszy😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Keffy napisał:

Widzę że między nami jest około tygodnia różnicy i fakt że ja mam 1 zarodek i już słyszałam serduszko. Trzymam kciuki za koleją wizytę. U mnie w przeciwieństwie do Ciebie apetyt zdecydowanie mniejszy😅

A i wizytę też mam 25.08😁😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Keffy napisał:

A i wizytę też mam 25.08😁😁😁

Ja dość wcześnie byłam na pierwszej wizycie po transferze bo lekarz chciał mnie zobaczyć po pobycie  w szpitalu i pewnie na serduszko było za wcześnie.  Czyli 25 trzymam kciuki aby wszystko było dobrze 🙂.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Keffy mam dzien przed Toba wizyte... niby jeszcze tydzien a juz schizuje i mam koszmary po nocach.

ale coz... jak wszystkie tutaj ocali tylko spokoj i cierpliwosc:)

 

a co do droznosci - nie, nie widac tego na usg. W ogole trudno dojrzec co sie dzieje w jajowodach za pomoca usg (przy ciazy pozamacicznej, umieszczonej wlasnie w jajowodzie lekarz w szpitalu stwierdzil ze ja widzi tylko dlatego bo jest u ujscia).

o droznosci mowi nam tylko hsg - i ktora jest przed to sie nie bojcie, przed tym badaniem naczytalam sie w necie jakie ono jest straszne a ostatecznie sie okazalo ze to tylko jak bol menstruacyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłam zrobić badanie AMH. zobaczymy jakie bedzie. 3 do 5 dni wynik. Odebrałam od razu badanie nasienia. Źle wyszło, nawet morfologi nie udało sięzrobić:-( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Wiosenka napisał:

No właśnie ja myślę tak samo, jeśli się uda to w sumie jest mi wszystko jedno z jakiego powodu, ale z drugiej strony im więcej lekarz wie tył lepiej może zadziałać. Mnie dopiero podczas stymulacji zapytał o to czy miałam badanie drożności. 

 

Ja tez miałam wizytę kontrolną w poprzedni poniedziałek pęcherzyki miały po 18 mm i biopsję w środę. Trzymam kciuki żeby były już odpowiedniej wielkosci.

Są już gotowe! a w dodatku od zeszłego czwartku przybyły dwa nowe:) Punkcja w środę rano:) Dobrze ,bo już mam balon zamiast brzucha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej 😉 dziewczyny ponownie..

W lipcu był moj pierwszy nie udany transfer😢..Zalamalam się ta nieudana próba wiec zapisałam się do psychologa..Chce zadbać teraz przede wszystkim o moje nastawienie. We wrześniu planuje kolejny transfer (mam dwa mrozaki). 
Teraz tylko się zastanawiam czy na moja prósbe może mi lekarz podać dwa zarodki na raz ? Czy lepiej zostawić i zrobić dwa transfery(jeżeli ten drugi się tez nie uda 😢). Ostatnio byłam u innego lekarza i ta lekarka mi zasugerowała ze ona by podała mi dwa naraz..z jednej strony zwiększy to szanse ale z drugiej będę wiedzieć już ze nie mam więcej mrozakow..😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, czarnamamba777 napisał:

Nie jestem lekarzem, ale jeśli byłoby widać czy drożne w 100% w usg, to nie kierowaliby nas na badanie drożności, które jest odrębnym badaniem. U mnie w klinice było to pierwsze badanie, oprócz podstawowej morfologii i hormonów na jakie mnie skierowano (mimo, że od lat mam stwierdzone pco, które wydaje się być główną przyczyną mojej niepłodności). Trwa chwilę a wiesz na czym stoisz. 

Też mam czasem wrażenie, że nie do końca mnie zdiagnozowano jak należy i nie mam ostatecznej odpowiedzi na pytanie "dlaczego?". Przez pco nie mam niby owulacji, ale reagowałam dobrze na leki przy kilku próbach, a mimo to, nic nie wyszło. Przy ostatnim monitoringu przed rozpoczęciem stymulacji, w około 35 dniu cyklu lekarz stwierdził nagle, że widać ciałko żółte, więc dopiero co przeszłam naturalną owulację... której nigdy mi wcześniej nie stwierdzono, bo przy moich długich cyklach monitorowali mnie tylko przez pierwsze 10-14 dni... więc też mam poczucie, że nie zbadano wszystkiego na 100%... ale już jestem po stymulacji, czekam na criotransfer, i szczerze... jak wszystko będzie ok, to chyba nie będę chciała rozgrzebywać i szukać dalej przyczyny...

Życzę 🍀🍀🍀 co do rezultatów. Oby informacja jutrzejsza była jak najpomyślniejsza 🙂

Hej. 

Wcześniej nie wiem czemu nie zorientowałam się jak podobna mamy, przynajmniej część historii. 

Też mam PCO. I cykle nieregularne. I bardzo długie. Owolacji nie stwierdzono. Nie udało się jej też wywołać lekami. Więc ruszyliśmy z in vitro. Po roku leczenia, 3 stymulacjach i 4 transferach (jedna ciąża puste jajo płodowe) decyzja o histeroskopii. 20 dc, po histeroskopii, wizyta kontrolna czy wszystko ok i czy w następnym cyklu będziemy mogli się szykować do następnego crio. A lekarz mi mówi, że w jajniku jest pęcherzyk 21mm. Myślałam że torbiel. A on że nie... Że owulacja będzie. Taki psikus.

Kiedyś czytałam taki artykuł że przy pco stosowało się kiedyś taką metodę ma przywrócenie Owolacji że wycilalo/zciagalo (nie jestem pewna jaka technika) się część zalegających w jajnikach starych pęcherzyków i to jakby odswierzalo te jajniki i dawało szansę urosnąć swierzym pecherzykom. Zastanawiam się czy stymulacja i punkcja nie działa na nas podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Wiosenka napisał:

Witajcie dziewczyny, wyjechaliśmy na weekend pod namiot i nie mogę nadążyć z czytaniem forum 🙂 bardzo mnie to jednak cieszy, ponieważ czytanie o tym co słychać u Was bardzo mnie uspokaja.

Co do ilości podawanych zarodków mój doktor powiedział, ze w moim wieku (42 lata) mógłby podać nawet trzy ( w Polsce można max 3 kobietom po czterdziestce) ale on poleca dwa, bo to zwiększa szansę na ciąże ale nie ryzykuje się trojaczków.

Ja już jutro będę wiedzieć ile komórek ładnie się rozwinęło.  Zapłodnili 8 a ja bym strasznie chciała, żeby było przynajmniej 4, bo tyle chciałabym przebadać.

Czy niedrożne jajowody widać na USG? Ja się ciągle zastanawiam czy to może być powód mojej niemożliwości zajścia w ciążę.  Nigdy nie miałam badanej drożności, a sam wiek to dla mnie trochę za mało jak na powód (zwłaszcza, ze wiele osób w mojej rodzinie zaszło w ciąże po czterdziestce bez większych problemów). Amh mam 1.74 a w ciąże próbuję tym razem zajść od 38 roku życia - więc nie byłam wtedy tak strasznie stara. A wszelkie wyniki i ja i mąż mamy idealne. W sumie przyczyna nie jest istotna, ale chciałabym to wiedzieć. Mój lekarz twierdzi, ze wiek jest wystarczającym powodem, ale trudno mi w to uwierzyć 🙂

Niedrożności jajowodów nie widać w zwykłym USG. Trzeba zrobić badanie drożności jajowodów. I ja mialam je robione też przy użyciu USG (podobno też mazna przy użyciu rentgena? Czy tomografu?) Ale wcześniej trzeba podać specjalny kontrast który wypełnia macicę i jajowody i wtedy widac czy jest przepryw czy nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Zuzana napisał:

Byłam zrobić badanie AMH. zobaczymy jakie bedzie. 3 do 5 dni wynik. Odebrałam od razu badanie nasienia. Źle wyszło, nawet morfologi nie udało sięzrobić:-( 

Trzymam kciuki za twoje amh✊✊

A dlaczego nie mogli zrobić tej morfologii? Za mała ilość plemników czy o co chodzi? U nas było 0% prawidłowych ale jednak jakoś doszli do tego wyniku🤔 czyli zbadali materiał. 

Bądź dobrej myśli💪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Aja napisał:

Hej. 

Wcześniej nie wiem czemu nie zorientowałam się jak podobna mamy, przynajmniej część historii. 

Też mam PCO. I cykle nieregularne. I bardzo długie. Owolacji nie stwierdzono. Nie udało się jej też wywołać lekami. Więc ruszyliśmy z in vitro. Po roku leczenia, 3 stymulacjach i 4 transferach (jedna ciąża puste jajo płodowe) decyzja o histeroskopii. 20 dc, po histeroskopii, wizyta kontrolna czy wszystko ok i czy w następnym cyklu będziemy mogli się szykować do następnego crio. A lekarz mi mówi, że w jajniku jest pęcherzyk 21mm. Myślałam że torbiel. A on że nie... Że owulacja będzie. Taki psikus.

Kiedyś czytałam taki artykuł że przy pco stosowało się kiedyś taką metodę ma przywrócenie Owolacji że wycilalo/zciagalo (nie jestem pewna jaka technika) się część zalegających w jajnikach starych pęcherzyków i to jakby odswierzalo te jajniki i dawało szansę urosnąć swierzym pecherzykom. Zastanawiam się czy stymulacja i punkcja nie działa na nas podobnie.

Tak dokładnie, ta metoda dalej istnieje jak dopytasz z własnej inicjatywy (przynajmniej u mnie w Szwajcarii). Tutaj nazywa się drilling jajników, mój tato (lekarz tyle, że nie ginekolog) kazał mi o to dopytać. Przepalają jajnik trochę (laserem lub elektrokaoagulacją) w kilku miejscach i wydostają się wtedy stare pęcherzyki plus otoczka jajnika która jest przy pco przerośnięta i twarda jest przetarta na tych miejscach, więc zwiększa szanse przedostania się jajeczka w razie owulacji. Byłam nawet na ten zabieg zapisana w styczniu tego roku razem z wycięciem mojego ogniska endometriozy na powłoce brzusznej, tyle ze jak zaczęli mnie oglądać od środka stwierdzili taką sieć endometriozy w środku, że skupili się tylko ma tym...🙄 więc tłumacząc, że operacja się przedłużyła za bardzo nie zrobili już drillingu... dla mnie pic na wodę fotomontaż, bo jak mi lekarz prowadzący powiedział samo przypalenie tych jajników trwa 5-10 minut max jak już się dostaną do środka 😳 więc albo zapomnieli (!) albo ktoś chciał żebym jak najszybciej poszła po invitro.... nie będę już dochodzić ale doszły do mnie słuchy, że tutaj naciskają na invitro bo to dobry dla nich biznes... potem pomyślałam o tym co napisałaś, że na logikę w czasie punkcji i tak tam poprzecinają więc na pewno trochę terapeutycznie to działa przy pco. Dodatkowo pytałam przed punkcją lekarza czy wydostają w czasie punkcji wszystkie pęcherzyki nawet te małe na pierwszy rzut oka niedojrzałe powiedział, że tak, że nic nie zostawiają, wszystko wysysają. 

A tak z ciekawostek, w moim przypadku w tych małych pęcherzyków, w porównaniu do innych kobiet, też były dojrzałe komórki jajowe, które się zapłodniły! Także wszystko zależy od osoby...

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Sylwi@ napisał:

Trzymam kciuki za twoje amh✊✊

A dlaczego nie mogli zrobić tej morfologii? Za mała ilość plemników czy o co chodzi? U nas było 0% prawidłowych ale jednak jakoś doszli do tego wyniku🤔 czyli zbadali materiał. 

Bądź dobrej myśli💪

Za mała koncentracja plemników do wykonania morfologii tak napisano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Zuzana napisał:

Byłam zrobić badanie AMH. zobaczymy jakie bedzie. 3 do 5 dni wynik. Odebrałam od razu badanie nasienia. Źle wyszło, nawet morfologi nie udało sięzrobić:-( 

Mieliśmy w ostatnim badaniu taka sytuacje że nie udalo sie w zasadzie ustalic rozszerzonych parametrow ze wzgledu na mala ilosc nasienia, doktor mowil zeby w ogole sie tym nie martwic i mial racje bo zaplodnily sie wszystkie komorki 9, pozostalo z nami 3 zarodki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2020 o 22:24, Maniula napisał:

Witam wszystkie staraczki oraz mamusie,jestem nowa na forum,tak wogóle pierwszy raz na forum😊

Mamy dofinansowanie z miasta,mieszkamy w Częstochowie,jesteśmy w Gyncentrum. Pod koniec czerwca stymulacja,krótki prot.,04.07 punkcja ( Katowice,gyncemtrum),pobrano 11 komórek,z czego dobre było 5 ale zapłodniły się tylko 2,lekarka która nas kwalifikowała do programu powiedziała ze musimy sie zgodzić na bad PGT,wtedy nie za bardzo wiedziłam jakie to badanie,poinformowano nas ze badanie genetyczne,pozniej uzupełniłam wiedzę.Więc zarodki i tak miały byc zamrozone. 

Witam serdecznie, tym bardziej, że my również leczymy się w Częstochowie w Gyncentrym i również korzystamy z dofinansowania.

Pani z kwalifikacji również powiedziałam, że w naszym przypadku powinniśmy skorzystać z PGT, ale szczerze mówić żaden inny lekarz wcześniej nie wspomiał o tym badaniu. No i koszty tego badania nas trochę przeraziły, więc postanowiliśmy podczas pierwszej próby spróbować bez niego. Jesteśmy po stymulacji, komórki i zaródki zamrożone. Czekamy na informacje o terminie transferu - wizytę mam jutro, więc może już coś będzie wiadomo.

Trzymam kciuki, żeby wszystko się Wam udało 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Emilia85 napisał:

Witam serdecznie, tym bardziej, że my również leczymy się w Częstochowie w Gyncentrym i również korzystamy z dofinansowania.

Pani z kwalifikacji również powiedziałam, że w naszym przypadku powinniśmy skorzystać z PGT, ale szczerze mówić żaden inny lekarz wcześniej nie wspomiał o tym badaniu. No i koszty tego badania nas trochę przeraziły, więc postanowiliśmy podczas pierwszej próby spróbować bez niego. Jesteśmy po stymulacji, komórki i zaródki zamrożone. Czekamy na informacje o terminie transferu - wizytę mam jutro, więc może już coś będzie wiadomo.

Trzymam kciuki, żeby wszystko się Wam udało 🙂

Witam

Pani dr.ktroa nas kwalifikowala wlasciwie nie dala nam wyboru,powiedziala ze musimy zgodzic sie na to badanie jesli chcemy byc zakwalifikowani do programu...wiec tak naprwde musielsimy sie zgodzic.koszt duzy bo 6tys zl,jutro maja byc wyniki zarodków🤔😶zoabczymy

Również trzymam kciuki😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hej dziewczyny, jutro o 10 punkcja, trzymajcie kciuki, dam znać jak poszło 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, KARKA napisał:

hej dziewczyny, jutro o 10 punkcja, trzymajcie kciuki, dam znać jak poszło 🙂

Trzymam kciuki 🙂  

A mi jest trochę smutno.  Dowiedziałam się ze z 9 pobranych komórek do zapłodnienia wzięli 8, z czego zapłodniło się 6 ale do piątej doby przetrwał tylko 1 😞 Co prawda Pani zapewniała mnie ze jest bardzo ładny, najlepszy jaki może być, ale ja miałam mieć włożone dwa. Tak się nastawiłam i okropnie mi to podcięło skrzydła. Zwłaszcza, że badanie PGTa dopiero przed nami i może się okazać, że nawet ten jeden nie będzie się nadawał 😞 

Powiedzieli, że mogę powtórzyć stymulację, ale ja nie do końca rozumiem po co. Chyba lepiej skupić się na tym jednym i trzymać kciuki, żeby wszystko sie dobrze skończyło. 

Ma ktos może podobne doświadzcenia i moze coś doradzić? 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, KARKA napisał:

hej dziewczyny, jutro o 10 punkcja, trzymajcie kciuki, dam znać jak poszło 🙂

Powodzenia!

 

13 minut temu, Wiosenka napisał:

Trzymam kciuki 🙂  

A mi jest trochę smutno.  Dowiedziałam się ze z 9 pobranych komórek do zapłodnienia wzięli 8, z czego zapłodniło się 6 ale do piątej doby przetrwał tylko 1 😞 Co prawda Pani zapewniała mnie ze jest bardzo ładny, najlepszy jaki może być, ale ja miałam mieć włożone dwa. Tak się nastawiłam i okropnie mi to podcięło skrzydła. Zwłaszcza, że badanie PGTa dopiero przed nami i może się okazać, że nawet ten jeden nie będzie się nadawał 😞 

Powiedzieli, że mogę powtórzyć stymulację, ale ja nie do końca rozumiem po co. Chyba lepiej skupić się na tym jednym i trzymać kciuki, żeby wszystko sie dobrze skończyło. 

Ma ktos może podobne doświadzcenia i moze coś doradzić? 😞

nie zalamuj sie jeszcze - masz jeden dobry zarodek i nadal jest mozliwosc ze to "ten". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×