Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

1 godzinę temu, malagosia napisał:

Wynik jest niemiarodajny... rób tylko w tym samym labolatorium

Wiem jednak nie dało się dzus dostać do tego pierwszego i nie miałam wyjścia 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, DoMi napisał:

 

No to nie wiedziałam że mogę to zrobić bezpłatnie tylko na podstawie ciąży z in vitro. Ale chyba i tak wolę jechać do mojej kliniki i zapłacić niż do szpitala gdzie nie wiem co załapię i jakiego lekarza spotkam. Ja kompletnie nie wierzę w publiczną służbę zdrowia, mi dwa razy wmawiali raka, raz piersi a raz na przysadce! I to zanim zrobili jakiekolwiek badania a mojemu mężowi raz chłoniaka ale przez bity miesiąc (nie robiąc konkretnych badań) a to była silna infekcja. Ostatnio jak złamałam rękę na rolkach to lekarz w szpitalu nie zauważył złamania a jak poszłam na drugi dzień prywatnie to oczywiście była kość pęknięta! Teraz zanim pójdę do lekarza to sprawdzam go dokładnie w internecie i sama go wybieram. 

Nie wiem z jakiego jesteś miasta. Ale w Warszawie robią to prywatne kliniki nie szpitale, np Boramed. Tylko mają podpisane umowy z NFZ na refundację dla części pacjentów. A cześć przychodzi płaci i robi. 

 

1 godzinę temu, malagosia napisał:

Kochane dziewczyny, 

musze to napisać bo coś niedobrego ostatnio wkradło się na to wspaniale forum. Oczywiście  pisze to jako moja doradę, wiec nie oceniam i nie narzucam nikomu nic. Przechodziłam dokładnie to co Wy... bóle mniejsze i większe, brak ich, sikańce zerowe, bety rosnące a potem malejące, lekarzy którzy rozkładali ręce i mówili „ze oni już mi nie pomogą”, a kasa topniała tak z konta ze na ostatnie podejście musieliśmy dobrać kredyt... 

wiec moja rada jest taka:

🍀 błagam, odstawcie sikańce - one dają więcej stresu niż są tego warte, a w naszych staraniach stres jest ostatnia rzeczą potrzebna 

🍀 próbujcie wytrzymać do wyznaczonych dni do robienia bety - wiem ze jest to mega trudne ale jeśli na samiuteńkim początku wychodzą bardzo malutkie bety to napewno każda z Was (ja przynajmniej tak robiłam 😉) wertuje internet czy jest ok czy nie - i znów ztres bo któraś ma betę większa o 5...

🍀nie leczcie się na własna rękę - płacicie gruba kasę... i jeśli lekarz każe coś brać lub nie to niech tak będzie. Oczywiście naturalne sposoby wspomagania jak najbardziej 🍍🧘🏻‍♀️ ale proszę nie odkładajcie leków, zmieniajcie dawki czy odstawiajcie. 
 

🍀 jeśli nie dogadujecie się z lekarzem nie bójcie się go zmienić! Ja po zmianie lekarza zostałam do teraz pod skrzydłami wspaniałej lekarki w klinice mimo ze nie miałam obowiązku tam być. Ale opiekuje się mną anioł a nie człowiek 😉 
 

🍀 WIERZCIE CAŁY CZAS! - ja miałam 3 inseminacje gdzie przy każdej beta rosła a po 2/3tyg zaczynała spadać, potem in vitro beta 0, później lekarz (jeden z najlepszych specjalistów w Krakowie) który powiedział mi ze on mi już nie pomoże. Potem nadeszła pandemia, przerwanie w wizytach u lekarza, a potem wiecie co się stało? Spóźnił mi się okres... i okazało się ze jestem w ciąży. Właśnie zaczynam 25tc z synkiem ale pamietam cała tą drogę. Pytania rodziny o dziecko, mój płacz ukrywany przed mężem żeby niewidzial jak sobie psychicznie z tym nie radzę, a kasa z wizyty na wizytę topniała. 

I wiem jak Wam jest ciężko, ale chce Wam dać pare rad które może w jakiś sposób pomogą przejść to drogę silniej niż ja i odejmując sobie stresów. Ja już wierze trochę w stwierdzenie ze po części siedzi to „w glowie”. Dlatego wierzcie w to co robicie! Nie poddawajcie się czekając na betę i np nie mając żadnych objawów. Pamiętajcie ze ten „bobasek” walczy tam w środku... dla siebie i dwa Was ❤️
 

Ps. Moja wypowiedz niema na celu narzucanie Wam co macie robić ale jeśli ktoś chce moich rad to niech przeczyta ❤️ Trzymam za Was wszystkie kciuki i wspierajmy się tu i wierzmy.

 

calusy

Kochana, powiem ci że moje spostrzeżenia są bardzo podobne do twoich. I w sumie mogłabym napisać bardzo podobne rady. Oczywiście. Nic nikomu nie narzucając. Ale zgadzam się z tobą, i moim zdaniem to mądre rady.  

 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Goralka napisał:

Hej dziewczyny, gratuluję wszystkim którym się udało a te którym jeszcze nie wyszła ta upragniona beta mocno wirtualnie ściskam i trzymam kciuki za powodzenie w przyszłości , sama jestem po 2 nieudanych transferach i stymulacjach bo z każdej mieliśmy tylko po 1 blastce i to słabej klasy...teraz dostałam wyniki badań immunologicznych ale nie wiem zupełnie jak je czytac komórki NK wyszły mi powyżej normy ( to chyba źle ) czy któraś tak miała?wiecie może co to znaczy? I jak bardzo źle jest? KIR obecnych wyszło mi 11 a nieobecnych 9. Wiem że to immunolog musi zinterpretować wyniki ale wizytę mam dopiero 4 listopada a nie wiadomo co się do tego czasu zdarzy patrząc na ilość chorych...jak macie jakąś wiedzę w tym temacie to dawajcie znać chętnie poczytam przed wizytą u lekarza. 

Jaki masz poziom komorek NK? Musiałabyś napisać których Kirów nie masz i ogólnie jaki masz haplotyp AA czy bx? Ja na wysokie komórki Nk i brakujące kiry implantacyjne dostałam wlew z accofilu przed transferem, a później accofil podskórnie.

Edytowano przez Madziallena31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas covid +. Więc mam w domu koronowaną głowę. Nie mamy pojęcia gdzie był kontakt. Teraz to już lata wszędzie. Dziewczyny, jak nie musicie, nie chodźcie nigdzie bez potrzeby. 

  • Sad 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Madziallena31 napisał:

Jaki masz poziom komorek NK? Musiałabyś napisać których Kirów nie masz i ogólnie jaki masz haplotyp AA czy bx? Ja na wysokie komórki Nk i brakujące kiry implantacyjne dostałam wlew z accofilu przed transferem, a później accofil podskórnie.

Ja dokladnie to samo czyli wlew podczas punkcji , 3 dni przed transferem zaczęłam brać prograf a od transferu acofil podskórnie i heparyne .

Edytowano przez Kala85
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Goralka napisał:

Bardzo Ci dziękuję Kala! A gdzie się leczysz?ja w Krakowie i polecali dr Sydora więc u niego jestem.

Tez u niego byłam 🙂 wizyta była konkretna, i wyczerpująca. Jak coś to bierz do niego teczkę wszystkich wyników co masz 🙂 on je przegladnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Aja napisał:

U nas covid +. Więc mam w domu koronowaną głowę. Nie mamy pojęcia gdzie był kontakt. Teraz to już lata wszędzie. Dziewczyny, jak nie musicie, nie chodźcie nigdzie bez potrzeby. 

Ehh 😔 tez mam i siedzę do końca miesiąca w izolacji domowej 😞 

 

trzymam kciuki za Ciebie! ❤️🍀🍀🍀🍀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, malagosia napisał:

Ehh 😔 tez mam i siedzę do końca miesiąca w izolacji domowej 😞 

 

trzymam kciuki za Ciebie! ❤️🍀🍀🍀🍀

Ja za ciebie też. Masz zalecone jakieś leczenie? Cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Aja napisał:

U nas covid +. Więc mam w domu koronowaną głowę. Nie mamy pojęcia gdzie był kontakt. Teraz to już lata wszędzie. Dziewczyny, jak nie musicie, nie chodźcie nigdzie bez potrzeby. 

Eh przeczuwałam taki wynik jak napisałaś, że partner ma pierwsze obawy... zdrówka życzę, obyśmy szybko mogły powrócić do procedury 🙂 Ściskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Aja napisał:

Ja za ciebie też. Masz zalecone jakieś leczenie? Cokolwiek?

Nie. Ja mam tylko brak węchu i smaku. Oni dają leki jak jesteś w szpitalu z niewydolnością oddechowa. A u Ciebie jakie objawy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Kala85 napisał:

Ja dokladnie to samo czyli wlew podczas punkcji , 3 dni przed transferem zaczęłam brać prograf a od transferu acofil podskórnie i heparyne .

U mnie niestety transfer nieudany.  Teraz będę próbować naturalnie. Daje sobie kilka miesięcy odpoczynku od kliniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, malagosia napisał:

Ehh 😔 tez mam i siedzę do końca miesiąca w izolacji domowej 😞 

 

trzymam kciuki za Ciebie! ❤️🍀🍀🍀🍀

 

54 minuty temu, Aja napisał:

Ja za ciebie też. Masz zalecone jakieś leczenie? Cokolwiek?

Dolaczam do covidu 😞 dostalam dzis wynik i tez nie wiem gdzie sie zarazilam od transferu nie pracuje, siedze w domu, maz chodzi ( w zasadzie od dziś czas przeszly) do pracy ale w zasadzie nie widuje sie z nikim z zewnatrz takze nie mamy pojecia skad covid w naszym domu 😕 

Edytowano przez Milach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny trochę mnie nie było, po nieudanej pierwszej próbie musialam trochę odpocząć od tematu in vitro. Dzisiaj byłam u lekarza żeby ustalić wszystko przed drugim podejściem. Mam niskie AMH i pytałam też o suplementację koeanzymem Q10 i przyjmowania DHEA Eljot na poprawę jakości komórek jajowych stwierdził że zamiast przyjmować suplementy które i tak nie bardzo działają lepiej stosować zdrowa dietę a na poprawę jakości komórek chce żebym przyjmowała testosteron i zastosować długo protokół. Trochę boję się tego testosteronu mówił że nie ma się czego bać bo wszystko będzie cały czas pod kontrolą. Mam pytanie czy któraś z Was przechodziła długi  i krótki protokół i może powiedzieć czym się różnią? I czy na długim protokole stosuje się mniejsze dawki leków? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Milach napisał:

 

Dolaczam do covidu 😞 dostalam dzis wynik i tez nie wiem gdzie sie zarazilam od transferu nie pracuje, siedze w domu, maz chodzi ( w zasadzie od dziś czas przeszly) do pracy ale w zasadzie nie widuje sie z nikim z zewnatrz takze nie mamy pojecia skad covid w naszym domu 😕 

Milach... niestety mógł z pracy przynieść 😞 tak jak mój... niestety to już jest prawie wszędzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Zuzanna# napisał:

Hej dziewczyny trochę mnie nie było, po nieudanej pierwszej próbie musialam trochę odpocząć od tematu in vitro. Dzisiaj byłam u lekarza żeby ustalić wszystko przed drugim podejściem. Mam niskie AMH i pytałam też o suplementację koeanzymem Q10 i przyjmowania DHEA Eljot na poprawę jakości komórek jajowych stwierdził że zamiast przyjmować suplementy które i tak nie bardzo działają lepiej stosować zdrowa dietę a na poprawę jakości komórek chce żebym przyjmowała testosteron i zastosować długo protokół. Trochę boję się tego testosteronu mówił że nie ma się czego bać bo wszystko będzie cały czas pod kontrolą. Mam pytanie czy któraś z Was przechodziła długi  i krótki protokół i może powiedzieć czym się różnią? I czy na długim protokole stosuje się mniejsze dawki leków? 

Pierwsza procedurę miałam na protokole krótkim. Wyszly  3 komorki. Do drugiej brałam q10 x2 i dhea 25x2. Protokol dlugi.  Przy tej samej dawce leków uzyskałam 5 komórek.  Nie brałam testosteronu. Moje spostrzeżenie jest takie że przy dlugim protokole pecherzyki rosną równo więc jest ich automatycznie więcej dojrzałych w ten sam dzień. Przynajmniej u mnie tak było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Madziallena31 napisał:

U mnie niestety transfer nieudany.  Teraz będę próbować naturalnie. Daje sobie kilka miesięcy odpoczynku od kliniki.

Przykro mi Madziallena 😞 trzymaj się, jesteśmy silne więc po odpoczynku wrócimy by walczyć o dzieciaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co za covid... niedługo pol forum będzie na kwarantannie!!! 😞 dziewczyny kurujcie się i wracajcie szybko do zdrowia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, AsiaWin napisał:

Przykro mi Madziallena 😞 trzymaj się, jesteśmy silne więc po odpoczynku wrócimy by walczyć o dzieciaka!

Ja we wrześniu miałam. Na szczęście ja szybko podnoszę się z niepowodzeń. Na razie odpoczywa głównie moja psychika, a później portfel.

U mnie nie ma żadnych przeszkód fizycznych do naturalnej ciąży, ale jej nie ma. No zobaczymy może styczeń, luty odwiedzę klinikę.

Gdyby nie poronienie po 1 transferze, za 3tyg powinnam rodzic.

Edytowano przez Madziallena31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, malagosia napisał:

Tez u niego byłam 🙂 wizyta była konkretna, i wyczerpująca. Jak coś to bierz do niego teczkę wszystkich wyników co masz 🙂 on je przegladnie

Dziekuje ślicznie tak zrobię 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Madziallena31 napisał:

Jaki masz poziom komorek NK? Musiałabyś napisać których Kirów nie masz i ogólnie jaki masz haplotyp AA czy bx? Ja na wysokie komórki Nk i brakujące kiry implantacyjne dostałam wlew z accofilu przed transferem, a później accofil podskórnie.

Hallotyp mam AA poziom komorek NK mam 26.6%, Madziallena a gdzie ty się leczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, malagosia napisał:

Nie. Ja mam tylko brak węchu i smaku. Oni dają leki jak jesteś w szpitalu z niewydolnością oddechowa. A u Ciebie jakie objawy? 

U mnie jeszcze żadnych. Obstawiam że będą sroda-piatek. Za to mój partner gorączkuje, kaszel był ale przeszedł, niewielki katar. Wcześniej łamało go w kościach. I on ma wymaz dodatni. Ja jeszcz nie robiłam. Za wcześnie. Zrobię za 5 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Aja napisał:

U nas covid +. Więc mam w domu koronowaną głowę. Nie mamy pojęcia gdzie był kontakt. Teraz to już lata wszędzie. Dziewczyny, jak nie musicie, nie chodźcie nigdzie bez potrzeby. 

Współczuję Aja i trzymam kciuki żebyś przeszła bezobjawowo i twój partner też .mam nadzieję że ta korona nie przeszkodzila ci teraz w stymulacji albo transferze.tak jak piszesz można zarazić się wszedzie

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Goralka napisał:

Hallotyp mam AA poziom komorek NK mam 26.6%, Madziallena a gdzie ty się leczysz?

U doc. Paśnika jeżeli chodzi Ci o immunologa. Ja mam bx i nk 20 i brakuje mi prawie wszystkich kirow implantacyjnych.

Edytowano przez Madziallena31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kochane, dopiero zaczynamy myslec o in vitro... Po bezowocnych staraniach. od czego zaczac? gdzie sie kierowac? 

(Tarnow).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny może trochę inaczej dzisiaj napiszę ,ale zaczęłam się od wczoraj porządnie stresować obecną sytuacją związana z możliwym lock downem. Lada dzień mam zacząć brać estrogen , przygotowywać się do transferu a nie opuszcza mnie myśl co będzie jeśli zamkną klinikę tak jak to zrobili w marcu. I wizyty były tylko dla pacjentek mających już umówione zabiegi. W mojej głowie wciąż krąży co jeśli w piątek ten "rząd" ogłosi zamknięcie ja będę przed braniem tabletek i co kolejne miesiące czekania? Może to głupie ,ale na prawdę mnie to meczy. Oczywiście w klinice nic jeszcze nie mówią co będzie jeśli, chociaż na ostatniej wizycie ja i mąż dostaliśmy ankiety covidowe oraz do podpisania zgody na kontynuację leczenia w obecnej sytuacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Dreamscometrue napisał:

Dziewczyny może trochę inaczej dzisiaj napiszę ,ale zaczęłam się od wczoraj porządnie stresować obecną sytuacją związana z możliwym lock downem. Lada dzień mam zacząć brać estrogen , przygotowywać się do transferu a nie opuszcza mnie myśl co będzie jeśli zamkną klinikę tak jak to zrobili w marcu. I wizyty były tylko dla pacjentek mających już umówione zabiegi. W mojej głowie wciąż krąży co jeśli w piątek ten "rząd" ogłosi zamknięcie ja będę przed braniem tabletek i co kolejne miesiące czekania? Może to głupie ,ale na prawdę mnie to meczy. Oczywiście w klinice nic jeszcze nie mówią co będzie jeśli, chociaż na ostatniej wizycie ja i mąż dostaliśmy ankiety covidowe oraz do podpisania zgody na kontynuację leczenia w obecnej sytuacji. 

Myśle ze nie ma co się stresowac 🙂 jak już zaczniesz to klinika nie powinna się wypiąć na was. U mnie w klinice ankiety covidowe napewno są od sierpnia (wtedy zaczęliśmy). Ja od lekarzy dostałam ostatnio ochrzan ze takimi rzeczami się nie stresowac bo w danej sytuacji to nie jest dobre dla nas 🙂🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Flap napisał:

kochane, dopiero zaczynamy myslec o in vitro... Po bezowocnych staraniach. od czego zaczac? gdzie sie kierowac? 

(Tarnow).

Witaj, 

znajdz klinike, która Ci odpowiada. W internecie znajdziesz jakaś bez trudu. Część dziewczyn dojeżdza nawet daleko, ale osobiście mysle, że na początek lepiej znaleźć coś w okolicy, zwłaszcza teraz w czasach KORONY 😉 

Lekarz zleci badania zorientuje się w sytuacji i zaczniecie działać. Najtrudniej zawsze zdobyć się na pierwszy krok, potem to już idzie z górki.

Powodzenia

28 minut temu, Dreamscometrue napisał:

Dziewczyny może trochę inaczej dzisiaj napiszę ,ale zaczęłam się od wczoraj porządnie stresować obecną sytuacją związana z możliwym lock downem. Lada dzień mam zacząć brać estrogen , przygotowywać się do transferu a nie opuszcza mnie myśl co będzie jeśli zamkną klinikę tak jak to zrobili w marcu. I wizyty były tylko dla pacjentek mających już umówione zabiegi. W mojej głowie wciąż krąży co jeśli w piątek ten "rząd" ogłosi zamknięcie ja będę przed braniem tabletek i co kolejne miesiące czekania? Może to głupie ,ale na prawdę mnie to meczy. Oczywiście w klinice nic jeszcze nie mówią co będzie jeśli, chociaż na ostatniej wizycie ja i mąż dostaliśmy ankiety covidowe oraz do podpisania zgody na kontynuację leczenia w obecnej sytuacji. 

Ja mialam transfer 2 tygodnie temu i też okropnie stresowalam sie tą sytuacja, bałam sie ze w weekend zamkną wszystko a ja w poniedziałek mialam mieć dojrzałe zarodeczki, myśle, ze oni już tak latwo wszystkiego nie zmakną. Bardziej bała bym sie covidu i uważała na siebie maksymalnie, bo przed pick-upem  robią test na coronę i jak wyjdzie pozytywny to masakra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Wiosenka napisał:

Witaj, 

znajdz klinike, która Ci odpowiada. W internecie znajdziesz jakaś bez trudu. Część dziewczyn dojeżdza nawet daleko, ale osobiście mysle, że na początek lepiej znaleźć coś w okolicy, zwłaszcza teraz w czasach KORONY 😉 

Lekarz zleci badania zorientuje się w sytuacji i zaczniecie działać. Najtrudniej zawsze zdobyć się na pierwszy krok, potem to już idzie z górki.

Powodzenia

Ja mialam transfer 2 tygodnie temu i też okropnie stresowalam sie tą sytuacja, bałam sie ze w weekend zamkną wszystko a ja w poniedziałek mialam mieć dojrzałe zarodeczki, myśle, ze oni już tak latwo wszystkiego nie zmakną. Bardziej bała bym sie covidu i uważała na siebie maksymalnie, bo przed pick-upem  robią test na coronę i jak wyjdzie pozytywny to masakra. 

dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Madziallena31 napisał:

Ja we wrześniu miałam. Na szczęście ja szybko podnoszę się z niepowodzeń. Na razie odpoczywa głównie moja psychika, a później portfel.

U mnie nie ma żadnych przeszkód fizycznych do naturalnej ciąży, ale jej nie ma. No zobaczymy może styczeń, luty odwiedzę klinikę.

Gdyby nie poronienie po 1 transferze, za 3tyg powinnam rodzic.

Ja tak długo czekać nie będę 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Dreamscometrue napisał:

Dziewczyny może trochę inaczej dzisiaj napiszę ,ale zaczęłam się od wczoraj porządnie stresować obecną sytuacją związana z możliwym lock downem. Lada dzień mam zacząć brać estrogen , przygotowywać się do transferu a nie opuszcza mnie myśl co będzie jeśli zamkną klinikę tak jak to zrobili w marcu. I wizyty były tylko dla pacjentek mających już umówione zabiegi. W mojej głowie wciąż krąży co jeśli w piątek ten "rząd" ogłosi zamknięcie ja będę przed braniem tabletek i co kolejne miesiące czekania? Może to głupie ,ale na prawdę mnie to meczy. Oczywiście w klinice nic jeszcze nie mówią co będzie jeśli, chociaż na ostatniej wizycie ja i mąż dostaliśmy ankiety covidowe oraz do podpisania zgody na kontynuację leczenia w obecnej sytuacji. 

Nie stresuj się nie potrzebnie, jeśli dojdzie do zamknięcia to wstrzymane zostaną procedury dla osób nowych dopiero podchodzących do procedury, dla osób, które są w trakcie stymulacji napewno niczego nie odwołają. Ja pytałam lekarza wprost czy grozi mi taka sytuacja jak byłam w czasie stymulacji i lekarz powiedział, że absolutnie nie zostawią mnie samej sobie, że każda kobieta, która jest w trakcie stymulacji będzie doprowadzona do końca więc głowa do góry 🙂 Ankiety o których piszesz są teraz podstawą w każdej placówce, ja takie dokumenty podpisywałam chyba już w sierpniu gdzie było dużo mniej zachorować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×