Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Karolina12345

Sponsoring vs typowy związek?

Polecane posty

Związek

Plusy: Może kiedyś weźmie Cię za żonę i zrobi dziecko (o ile komuś jeszcze na tym zależy, żeby znosić cudze humorki codziennie do końca życia) 

Sponsoring

Plusy: Zero gierek, testów od faceta, przeglądania telefonu, tłumaczenia się, ewentualności że przerodzisz się w zabawkę, jeśli coś mu nie spasuje, zawsze eleganckie wyjścia, prezenty. Jasna umowa gdzie oboje korzystają, własne pieniądze, wiesz że nie marnujesz czasu na kogoś czekając aż się oświadczy, bo masz pieniądze, korzystasz z atrakcyjności w najlepszych latach życia, a później, jeśli zechcesz możesz się ustatkować

 

Zanim skrytykujecie pomyślcie, czy Wasze misiaczki są warte fatygi i nadskakiwania im, i czy wy nie zasługujecie na więcej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wartość kobiety systematycznie spada, w układzie sponsoringu. To "związek", w którym liczy się tylko damska atrakcyjność fizyczna, która jest niemożliwa do zachowania na dłuższą metę. Chyba, że chodzi Ci o krótkie skoki na kasę. Ale to już nie sponsoring, tylko prostutucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Małżeństwo to rodzaj prostytucji, a raczej kurewstwa. W sponsoringu jest prosty i uczciwy układ: Oboje dostajemy to co chcemy, a w zamian dajemy... to co chcemy.
Ja akurat nie bawię się w sex za kaskę, doskonale daje sobie radę sama. Ale mam koleżanki co maja taki sposób na życie i daleka jestem od tego, żeby krytykować. 
Po pierwsze faceci bez tego by zgłupieli. Oni muszą, po prostu muszą kupic sobie co jakiś czas młodą lalkę, taka ich natura. I podkreślam: Kupić. Nie poderwać.  
Faceci sa zabawni, jak sa napaleni można z nimi zrobić dosłownie wszystko. Ze dwa lata temu w klubie.Siedzimy we dwie, dosiada się dwóch bajerancików koło 30-tki. 10 minut i są pewni, że dzisiaj zamoczą, a my bawimy się z każdą minutą lepiej... Aż kumpel wzięła kieliszek od szampana, pod stół i wysikała się. I do kolesia krótko: Wypij to! Jego mina bezcenna! Szok połączony z niedowierzaniem i cholera wie z czym. Wypił. I od tego momentu stał się totalne uległy. A my miałyśmy zabawę! 

Wydali na wspólną zabawę ze 2-3 tysiące. Ani sobie nie podymali, ani nie pomacali 🙂 Jedyne co lizał, to sól do tequili z moich szpilek,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×