Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

małePomelo

Nie mam już siły chodzić do pracy...

Polecane posty

Cześć. Piszę tu głównie chyba po to żeby się wyżalić.Jestem młodą osobą przed 30 rokiem życia a już nie mam czasem siły na nic. Zacznę od tego, że nie lubię swojej pracy. Praca biurowa, od 9 do 17. Czasem nadgodziny. Droga do pracy w jedną stronę zajmuję mi 30 minut, czyli dziennie 1h (tragedii nie ma ale mogłoby być lepiej). Pracuję głównie w obsłudze klienta, praca dość męcząca psychicznie, trzeba być skupionym no i czasem trafi się taki klient, który skutecznie zepsuję nam połowę dnia. Pracuję w niedużym mieście, zarabiam według mnie mało, jakieś 2500 zł na rękę. Współpracowników bardzo lubię, za to z szefostwem już gorzej. Ciągle tylko słyszymy upomnienia, że coś jest zrobione za wolno, tego za mało mimo, że każdy naprawdę się stara. Wiem, że mi napiszecie, że mam zmienić pracę, ale po prostu się boję. Jestem osobą raczej nieśmiałą, ciężko mi wprowadzać w życie jakieś większe zmiany. Z resztą wydaję mi się, że w żadnej pracy się nie odnajdę. Moich poprzednich dwóch prac również nie lubiłam. Do szkoły też nigdy nie lubiłam chodzić. Najśmieszniejsze jest to, że zawsze byłam jedną z najlepszych uczennic, tak jak i również uważam się mimo wszystko za dobrego pracownika, po prostu nie umiem się "opierdalać" w szkole/pracy. Nie pomaga też fakt, że jestem sową i wstawanie rano to dla mnie udręka 😞 Czasem płakać mi się chcę. Żyję praktycznie ciągle czekając na piątek. Tylko w piątek i sobotę potrafię się cieszyć. W niedzielę już myślę o kolejnym tygodniu pracy. W dni robocze wracam do domu koło 17:30 i w zasadzie nic mi się już nie chcę, najchętniej bym się położyła i tylko robiła jakieś niewymagające czynności typu oglądanie tv. Kiedyś lubiłam sobie pograć na komputerze a teraz nawet tego mi się nie chcę robić. Codziennie sobie obiecuję, że zrobię coś ciekawego po pracy, że ogarnę jakieś sprawy, że przejrzę oferty pracy, poszukam może pomysłu na jakąś własną działalność ale na myśleniu się kończy. Nie wiem już co robić, czuje, że życie mi ucieka, czuję jakbym tylko jeździła do pracy, potem parę godzin w domu, obiad, spanie i tak w kółko. Nie potrafię już tego znieść. Wiem, że trzeba pracować, żeby mieć za co żyć ale ja postrzegam pracę jak niewolnictwo 😞 Nie wiem jak zmienić swoje myślenie. Czy niektórzy z was też tak mają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurczę mam dokładnie tak jak Ty! chętnie odpiszę Ci trochę dłużej, może wspólnie znajdziemy jakieś rozwiązanie ale dziś nie mam na tyle czasu. Postaram się jutro lub we wtorek. Trzymaj się jakoś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Będę czekać na odzew. Dodam jeszcze, że w niedziele zazwyczaj mam największego doła. Na sama myśl o kolejnym tygodniu pracy chce mi się płakać 😞 właśnie siedzę i ledwo się powstrzymuje 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam ale odpiszę jednak jutro jak będę mieć dostęp do laptopa - z telefonu źle się piszę takie eseje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Naleciały pasożyty na ten wątek. Wystarczy poruszyć temat pracy, i już Leżaczki i inni życiowi nieudacznicy zlatują się do wątku jak muchy do śmietnika. Co to jest. Do pracy idźcie a nie.

 

Polecam minimalizm, frugalizm, konsole do gier, oszczędzać i inwestować, pracować dla siebie sam to wszystko próbuje ogarnąć 😘

Ty zdaje się dostałeś dobrą ofertę pracy z Centrum Napierdzeń, i co żeś im odpowiedział leniu śmierdzący? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie męcz się w tej pracy, przełam się i postaraj poszukać czegoś nowego, bo szkoda życia na użalanie się i harówkę w czymś co cię nie kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, ale przynajmniej masz na co czekac, i pewnie ten piatek jest dla siebie super? Jakbys cały czas nie pracowała, to na początku byś pewnie była zadowolona, ze duzo czasu, a potem wszystko zaczełoby ciebie nudzic. Ja wiekszosc czsu nie pracowałam, bo sie zajmowałam chorą osobą, tzn musiałam po prostu siedziec i jej pilnowac, pracy było mało, ale to siedzenie. Ile mozna oglądac tv, grac w gry, siedziec na necie. Fakt, ze szkoda, ze nie ma 6 godzinnego dnia pracy. Ciezko cos poradzic, jak masz prace biurowa za 2500 w małym miescie, to w Poznaniu najczesciej sa identyczne stawki, a sa znacznie gorsze prace. Własna firma jest strasznie trudna i tu dopiero sie mozna przejechac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

  1 godzinę temu, Brudasek napisał: Ile mozna oglądac tv, grac w gry, siedziec na necie.  X ja już ponad 6 lat siedzę jako neet i nie chce się zamienić 😄 czyli nie uczę się, nie pracuje, nie szukam pracy ani nie przygotuję się do zawodu. Więc można długo 👌😙

ja tak siedze koło 18 lat, pogadamy za jakis czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W ciagu nastepnych 10 lat ponad 800 milionow ludzi na calym swieci straci prace, poniewaz roboty sa bardziej wydajne.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Cześć. Piszę tu głównie chyba po to żeby się wyżalić.Jestem młodą osobą przed 30 rokiem życia a już nie mam czasem siły na nic. Zacznę od tego, że nie lubię swojej pracy. Praca biurowa, od 9 do 17. Czasem nadgodziny. Droga do pracy w jedną stronę zajmuję mi 30 minut, czyli dziennie 1h (tragedii nie ma ale mogłoby być lepiej). Pracuję głównie w obsłudze klienta, praca dość męcząca psychicznie, trzeba być skupionym no i czasem trafi się taki klient, który skutecznie zepsuję nam połowę dnia. Pracuję w niedużym mieście, zarabiam według mnie mało, jakieś 2500 zł na rękę. Współpracowników bardzo lubię, za to z szefostwem już gorzej. Ciągle tylko słyszymy upomnienia, że coś jest zrobione za wolno, tego za mało mimo, że każdy naprawdę się stara. Wiem, że mi napiszecie, że mam zmienić pracę, ale po prostu się boję. Jestem osobą raczej nieśmiałą, ciężko mi wprowadzać w życie jakieś większe zmiany. Z resztą wydaję mi się, że w żadnej pracy się nie odnajdę. Moich poprzednich dwóch prac również nie lubiłam. Do szkoły też nigdy nie lubiłam chodzić. Najśmieszniejsze jest to, że zawsze byłam jedną z najlepszych uczennic, tak jak i również uważam się mimo wszystko za dobrego pracownika, po prostu nie umiem się "opierdalać" w szkole/pracy. Nie pomaga też fakt, że jestem sową i wstawanie rano to dla mnie udręka 😞 Czasem płakać mi się chcę. Żyję praktycznie ciągle czekając na piątek. Tylko w piątek i sobotę potrafię się cieszyć. W niedzielę już myślę o kolejnym tygodniu pracy. W dni robocze wracam do domu koło 17:30 i w zasadzie nic mi się już nie chcę, najchętniej bym się położyła i tylko robiła jakieś niewymagające czynności typu oglądanie tv. Kiedyś lubiłam sobie pograć na komputerze a teraz nawet tego mi się nie chcę robić. Codziennie sobie obiecuję, że zrobię coś ciekawego po pracy, że ogarnę jakieś sprawy, że przejrzę oferty pracy, poszukam może pomysłu na jakąś własną działalność ale na myśleniu się kończy. Nie wiem już co robić, czuje, że życie mi ucieka, czuję jakbym tylko jeździła do pracy, potem parę godzin w domu, obiad, spanie i tak w kółko. Nie potrafię już tego znieść. Wiem, że trzeba pracować, żeby mieć za co żyć ale ja postrzegam pracę jak niewolnictwo 😞 Nie wiem jak zmienić swoje myślenie. Czy niektórzy z was też tak mają?

Witaj w dorosłym życiu, tak ma z 80 % ludzi . Ja dojeżdżam godzinę do pracy pociągami  ,które są wiecznie opóźnione  ale pracę mam fajną jednak nie potrwa ona długo. Pomyśl, że inni pracują fizycznie, a w domu czekają dzieci..Według psychologów trzeba sobie znaleźć zajęcie na weekend jeśli ktoś nie lubi swojej pracy. Może odłóż kasę na dwa miesiące na utrzymanie i szukaj czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie męcz się w tej pracy, przełam się i postaraj poszukać czegoś nowego, bo szkoda życia na użalanie się i harówkę w czymś co cię nie kręci.

Mam taki zamiar. Najgorsze jest to, że sama za bardzo nie wiem co bym chciała robić 😕 nie mam jakiegoś hobby ani nic. Boję się, że w każdej pracy tak się będę czuła. No ale wiem, że tutaj już długo nie wytrzymam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jakbys cały czas nie pracowała, to na początku byś pewnie była zadowolona, ze duzo czasu, a potem wszystko zaczełoby ciebie nudzic.

jak masz prace biurowa za 2500 w małym miescie, to w Poznaniu najczesciej sa identyczne stawki, a sa znacznie gorsze prace. Własna firma jest strasznie trudna i tu dopiero sie mozna przejechac. 

Może to zabrzmi strasznie ale już wolę się nudzić niż siedzieć w pracy, której nie znoszę i się stresować. Jak za czasów szkolnych były wakacje to pamiętam jak niektórzy mówili, że się nudzą i chcą już rok szkolny. Ja nigdy nie miałam takich odczuć. Chciałam żeby wakacje trwały jak najdłużej. 

 

Co do zarobków.. Dużo nie dużo. Jeśli w Poznaniu też tyle zarabiają to bardzo słabo. Ale ogólnie nie wiem jak mam z tej pensji odłożyć chociaż jakąś większą część na zakup np.mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Witaj w dorosłym życiu, tak ma z 80 % ludzi . Ja dojeżdżam godzinę do pracy pociągami  ,które są wiecznie opóźnione  ale pracę mam fajną jednak nie potrwa ona długo. Pomyśl, że inni pracują fizycznie, a w domu czekają dzieci.

Zdaje sobie sprawę, że tak wygląda życie większości dorosłych osób. Moje niestety też. Ale nie potrafię się z tym pogodzić. Jak sobie pomyślę, że przez kolejne 30 lat mam 5 dni w tygodniu chodzić do pracy i siedzieć tam pół dnia to się zastanawiam po co w ogóle żyć. Dla mnie to wegetacja a nie życie. Nie potrafię przestawić swojego myślenia, że tak musi być. Pracowałam fizycznie półtora roku. Tej pracy nie lubię tak samo jak tej fizycznej. Co do dzieci.. Jakbym miała wracac do domu i jeszcze zajmować się dziecmi to już całkiem dostałabym na głowę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A nie masz rodzicow, ktorym mozesz powiedziec, ze jestes zmeczona praca i zyciem, i chcesz odpoczac w domowym zaciszu, dopoki nie przemyslisz co chcesz w zyciu robic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pracować nie trzeba. Niewolników prawda. 

Ogarnę Twoje posty po pracy bo strasznie dużo rzeczy napisałeś 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A nie masz rodzicow, ktorym mozesz powiedziec, ze jestes zmeczona praca i zyciem, i chcesz odpoczac w domowym zaciszu, dopoki nie przemyslisz co chcesz w zyciu robic??

Oczywiście, że mam. Mieszkam z rodzicami. Stety niestety... A chciałabym się już wyprowadzic ale nie stać mnie na mieszkanie, kredytu narazie boję się wziąć właśnie przez tą pracę bo nie wiem jak długo tu jeszcze zabawie. Wiem, że to głupie ale boję się że wpadnę z deszczu pod rynne, że trafię jeszcze gorzej. Tak jak napisałam na początku jest mi bardzo ciężko w nowych sytuacjach. Gdy dostałam te prace to na początku robiłam coś innego, mniej skomplikowane rzeczy a i tak przez 3 pierwsze dni prawie cały czas chciało mi się płakać bo wydawało mi się że sobie nie poradzę. Jestem chyba beznadziejnym przypadkiem. Boję się też że jak zostawię ta prace to innej tak szybko nie znajdę. Z resztą jak czytam to większość ludzi narzeka. Nawet nie wiem gdzie bym chciała pracować 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W ogole nigdzie nie pracuj, rob to co lubisz i co ci sprawia przyjemnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

W ogole nigdzie nie pracuj, rob to co lubisz i co ci sprawia przyjemnosc

Gdyby się tak dało... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zaplanuj sobie 3 male przyjemnosci w tygiodniu, np jakas wypasiona kawa w drodze do domu, lub wyjscie do nowej restauracji. jak czlowiek ma takie male przyjemnosci w tygodniu to lepiej znosi prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

zaplanuj sobie 3 male przyjemnosci w tygiodniu, np jakas wypasiona kawa w drodze do domu, lub wyjscie do nowej restauracji. jak czlowiek ma takie male przyjemnosci w tygodniu to lepiej znosi prace.

Mi to niestety nie pomaga. Jak czasem umowie się z koleżankami np. Do jakiejś fajnej knajpy to jak przychodzi co do czego to nawet nie mam ochoty tam iść, zmuszam się po prostu. Prawie nic mnie nie cieszy. Dla mnie przyjemnością jest to jak wiem, że na drugi dzień nie muszę iść do pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak wy do tego podchodzicie? Czy dla was to naturalne, że przez 40 lat życia trzeba prawie codziennie chodzić do pracy? Jak to znosicie? Zmuszacie się, czy po prostu uważacie, że tak musi być i koniec? Nie macie takich przemyśleń, że tak naprawdę żyjecie żeby pracować? No chyba, że ktoś lubi swoją pracę to pewnie wtedy inaczej to wszystko wygląda. Ja nie potrafię wyzbyć się myślenia, że czuję się niewolnikiem pracy. Tak naprawdę praca wpływa na całe moje zachowanie. Np. W weekend nawet szkoda mi wyjść na jakiś długi spacer bo sobie pomyślę, że to mi skraca wolny dzień o 2h I jestem o 2h bliżej do pójścia do pracy.. Wiem, że to pewnie brzmi głupio ale tak mam 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak raz mialem, ze bylem w anglii w fabryce na produkcji, caly tydzien mkzolna motonna praca na linii a do mnie jeszcze angol ze easy money ale ja mialem w doopie takie cos... Caly weekend mialem dola, ze musze tam isc w ponjedzialek, a w sobote jeszcze bylem na koncercie Mastodon w Birmingham... Nic to nie dawalk bo nawet wtedy mialem dola.

W poniedzialek wyjezdzam do pracy, jade na rowerze po drodze zdecydowalem ze mam to gdzies i skrecilem w xakret pojechalem dluga prosta kanalem daleko hahah... 

Skoro mieszkasz z rodzicami to po co ci praca, czy cie zmuszaja do tego, powinnas miec do nich pretensje ze nie sa w stanie ci zagwarantowac godnego bytu i masz teraz doliny i ci sie zyc nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak raz mialem, ze bylem w anglii w fabryce na produkcji, caly tydzien mkzolna motonna praca na linii a do mnie jeszcze angol ze easy money ale ja mialem w doopie takie cos... Caly weekend mialem dola, ze musze tam isc w ponjedzialek, a w sobote jeszcze bylem na koncercie Mastodon w B`ham... Nic to nie dawalk bo nawet wtedy mialem dola.

W poniedzialek wyjezdzam do pracy, jade na rowerze po drodze zdecydowalem ze mam to gdzies i skrecilem w xakret pojechalem dluga prosta kanalem daleko hahah... 

Skoro mieszkasz z rodzicami to po co ci praca, czy cie zmuszaja do tego, powinnas miec do nich pretensje ze nie sa w stanie ci zagwarantowac godnego bytu i masz teraz doliny i ci sie zyc nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

W poniedzialek wyjezdzam do pracy, jade na rowerze po drodze zdecydowalem ze mam to gdzies i skrecilem w xakret pojechalem dluga prosta kanalem daleko hahah... 

Skoro mieszkasz z rodzicami to po co ci praca, czy cie zmuszaja do tego, powinnas miec do nich pretensje ze nie sa w stanie ci zagwarantowac godnego bytu i masz teraz doliny i ci sie zyc nie chce

Ja praktycznie codziennie mam myśli o porzuceniu pracy i tak naprawdę to bym się cieszyła gdyby sami mnie zwolnili lol ale to się na pewno nie wydarzy chyba, że przestałabym przychodzić do pracy ale chyba nikt nie chce zwolnienia dyscyplinarnego.

Co do rodziców to nie mam 18 lat i nie chce na nich pasożytować. Jak mają mi zagwarantować byt? Miałam normalne życie ale nie jestem już dzieckiem żeby mnie utrzymywali. Co prawda zazdroszczę trochę osobom które dostają od rodziców np. Mieszkanie no ale co zrobić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to nie jestes juz dzieckiem swoich rodzicow tylko osoba dorosla to pracuj tam i sie mecz, pretensje miej do siebie, bo sama jestes sobie winna... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie...
To jest bardzo dobre po robocie nie isc do domu, tylko na miasto sie bawic...
A potem do domu spanie i znowu do roboty a po robocie znowu zabawa... ;)
No tylko trzeba miec z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×