Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

IgaA

Kto ma rację - siostra czy ja

Polecane posty

Mieszkam w domu  na przeciw mamy. Mama mieszka z siostra której praktycznie nie ma gdyż często wyjeżdża na delegacje. I ostatnio siostra miała do mnie pretensje bo ona tu przyjeżdża w gości i to ja powinnam pomoc mamie w sprzątaniu itp... Mam swój dom, meza, dzieci, prace i sama gonię żeby z wszystkim zdarzyć, a siostra wraca w piątek ok 18 i jest wolna.... Mama gotuję bo siostra nie potrafi, mama sprząta itp... Ogrodem mamy zajmujemy się my z mężemTeraz mama zwróciła siostrze uwagę żeby jej pomogla i takie coś.    

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi by było wstyd nie pomoc mamie. Nie ogladalabym się na siostrę. Skoro jest taka, to mama nie ma na nią co liczyc. Ale to nie znaczy że masz jej dorównać albo ona tobie. Mi by honor nie pozwalał się zastanawiać czy pomagam tyle co siostra czy więcej. Pomagam rodzicom ile mogę i nie obchodzi mnie czy siostra też pomaga czy nie, czy mama moja pomaga więcej mojej siostrze czy mnie. Moja pomoc jest bezinteresowna i nie oczekuje nic w zamian bo już i tak dużo od niej dostałam. Zajmowała się mną jak byłam dzieckiem. Pomagała mi i pomaga nadal ile może. I ja jej też zawsze pomagam na ile moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o to by się dzielić po równo pomocą ale by żyć w zgodzie z sobą i swoim sumieniem. Wg mnie powinnaś pomagać tyle ile uważasz za stosowne, bez oglądania się na innych. Twojej siostrze widać nie wstyd być pasożytem. Nie znam jej punktu widzenia ale z tej perspektywy jaka ty ukazałas to wygląda na to że nie obchodzi jej pomóc matce i by się nie czepiała zwala na ciebie odpowiedzialność. Jednak ja bym nie kłóciła się z nią kto ma rację tylko zrobiłabym wszystko by pomóc mamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mi by było wstyd nie pomoc mamie. Nie ogladalabym się na siostrę. Skoro jest taka, to mama nie ma na nią co liczyc. Ale to nie znaczy że masz jej dorównać albo ona tobie. Mi by honor nie pozwalał się zastanawiać czy pomagam tyle co siostra czy więcej. Pomagam rodzicom ile mogę i nie obchodzi mnie czy siostra też pomaga czy nie, czy mama moja pomaga więcej mojej siostrze czy mnie. Moja pomoc jest bezinteresowna i nie oczekuje nic w zamian bo już i tak dużo od niej dostałam. Zajmowała się mną jak byłam dzieckiem. Pomagała mi i pomaga nadal ile może. I ja jej też zawsze pomagam na ile moge

Czytaj ze zrozumieniem. Autorka napisała, że pracuje, ma swój dom, dzieci i swoje obowiązki. Więc z jakiej racji ma jeszcze robić w domu, w którym mieszka jej siostra, która palcem nie kiwnie? W imię czego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czytaj ze zrozumieniem. Autorka napisała, że pracuje, ma swój dom, dzieci i swoje obowiązki. Więc z jakiej racji ma jeszcze robić w domu, w którym mieszka jej siostra, która palcem nie kiwnie? W imię czego? 

Czytam że zrozumieniem. No wg mnie z takiej racji że pisze że siostra trochę jak w hotelu się czuje. A może mama wymaga pomocy. Napisałam że wg własnego uznania ale mi byłoby wstyd. Siostra jak nie chce niech nie pomaga. Czy to znaczy że ona ma być taka sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czytam że zrozumieniem. No wg mnie z takiej racji że pisze że siostra trochę jak w hotelu się czuje. A może mama wymaga pomocy. Napisałam że wg własnego uznania ale mi byłoby wstyd. Siostra jak nie chce niech nie pomaga. Czy to znaczy że ona ma być taka sama?

To znaczy, że autorka przez lenistwo siostry ma paść na twarz ogarniając dwa domy? Przecież i tak pomaga no w ogrodzie więc wymaganie od niej jeszcze większej pomocy jest po prostu głupie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czytam że zrozumieniem. No wg mnie z takiej racji że pisze że siostra trochę jak w hotelu się czuje. A może mama wymaga pomocy. Napisałam że wg własnego uznania ale mi byłoby wstyd. Siostra jak nie chce niech nie pomaga. Czy to znaczy że ona ma być taka sama?

Nie chce więc nie nie POMAGA???

Jakie "pomaga"?

Siostra mieszka z matka i to jest ich wspólny dom w którym obie mieszkają!

Sprzątanie ICH domu jest ICH obowiązkiem - matki i córki które tam mieszkają - a nie obowiązkiem kogoś kto się z tego domu już dawno wyprowadził!

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To znaczy, że autorka przez lenistwo siostry ma paść na twarz ogarniając dwa domy? Przecież i tak pomaga no w ogrodzie więc wymaganie od niej jeszcze większej pomocy jest po prostu głupie. 

Nie zmusi przecież siostry do pomocy jeśli ona sama nie chce. A jeśli autorka ma możliwości i czas pomoc własnej matce to ma nie pomoc tylko przez to że jej siostra też nie pomaga? Dziwne dla mnie ale każdy może mieć swoje zdanie. Moje jest takie a nie inne. 

Podam ci przykład z mojej rodziny. Babcia ma 3 córki. Najmłodszej zapisała dom . I ta najmłodsza córka jej w niczym nie pomaga mimo że mieszka z nią. Czy to znaczy że pozostałe dwie siostry mają nie pomagać swojej matce bo najmłodsza powinna się zająć?  Dziwne by to dla mnie było. Jedna się wypiela na matkę ale matka dalej ją kocha o dalej jej pomaga mimo że nie może liczyć na swoją najmłodsza córkę. Dwie starsze córki wożą ja po lekarzach, pomagają w sprzątaniu jej pokoju i kuchni, robią zakupy, zawożą do kościoła. Bo one ja szanują. A co robi najmłodsza już mają w nosie. Babka je urodziła, wychowała, dała co miała, pomagała przy wychowaniu wnuków , starała się być dobra matką, jedynie najmłodszej zapisała dom.  Poprostu czują się odpowiedzialne za matkę i nie oglądają się na najmłodszego pasożyta 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz - jakie pomaga???

Ona tam mieszka i jej psim obowiązkiem jest utrzymanie porządku niezależnie od ilości godzin spędzonych w pracy.

Autorka nic nie napisała że matka jest chora czy niedołężna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie chce więc nie nie POMAGA???

Jakie "pomaga"?

Siostra mieszka z matka i to jest ich wspólny dom w którym obie mieszkają!

Sprzątanie ICH domu jest ICH obowiązkiem - matki i córki które tam mieszkają - a nie obowiązkiem kogoś kto się z tego domu już dawno wyprowadził!

 

 

Nie wiemy jak jest. Może ta dziewczyna ma jeden pokój w którym i tak tylko w weekendy sypia. A calu tydzień jej nie ma a w weekendy przyjeżdża tylko się wyspać. Nie bronie jej bo dla mnie takie zachowanie i tak jest niedopuszczalne że nie pomagam własnej matce jednak nie znamy całej sytuacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko czy matka jest chora albo niepełnosprawna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie z mamą jest ok, ale ma 78 lat więc sił coraz mniej. Ja chodzę od czasu do czasu umyć okna, wyprac firany, ale też już nam dość. Teraz przed Bożym Narodzeniem miałam zapalenie nadgarstkow to tego nie zrobiłam to siostra miala ake że święta a okna brudne..... Powiedziałam jej wiesz kiedy są święta to zaplanuj sobie urlop czwartek, piątek, wekend i też ogarniesz..... Mama sama przyznała ze nigdy od niej nie wymagała zawsze my starsi robiliśmy a teraz efekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak ma tylko jeden pokoj - korzysta z kuchni, korzysta z lazienki, korzysta z korytarza i jej obowiązkiem jest utrzymywanie porządku razem z mamą. Autorka przeciez tam nie mieszka, ma swoj dom, dzieci, pracę i pomaga mamie ile może, podczas gdy siostra caly weekend ma wolny. Z jakiej okazji autorka ma ogarniać dwa domy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to co robisz pomagając mamie to i tak duzo. 

Bez względu na to ile siostra zajmuje miejsca w domu i ile czasu tam spędza to tak jak ktos napisał - to ich dom. I jej obowiązkiem jest zaangażowanie się w ogarnianie go, koniec kropka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Pomoc pomocą, ale nie dajmy robic z siebie odiotow. Twoja siostra jak jest w domu niech pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie używajcie słowa "pomaga"!

Pomagać to może autorka jak będzie miała czas i ochotę - a siostra ma wszystko robić bo tam mieszka i to jest jej obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak siostra będzie miała męża i troje dzieci to też ma sprzątać im dom ma się rozumieć? Bo przecież jej mama tam mieszka....Ciekawe czy gdyby mama autorki przeprowadziła się do niej to siostra by tak chętnie latała sprzątać dom autorki , bo przecież to mamie sprząta, nie jej...Autorka co najwyżej może zakupy zrobić, do lekarza zawieść itp. a nie robić wszystko, bo siostrze się nie chce. A kogo to obchodzi, że ma taką pracę, niech zmieni.  Autorka być może też pracuje na cały etat, wraca późno do domu, robi obiad, ogarnia dom, dzieci i leci z jęzorem ogarniać drugi dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeronie, jakie tu zażarte ludzie! Napisałam że mi by było wstyd matce nie pomoc bo na siostrę się oglądam.  Pewnie, niech nikt matce nie pomaga gdy ta prosi o pomoc. 

Nigdzie nie napisałam że siostra autorki zachowuje się dobrze ale jak chcecie zmusić dorosła kobiete by zaczęła dbać o dom i pomagać własnej matce? Uważam że się nie da. Co nie zmienia faktu że to naganne. 

Jednak ja w takiej sytuacji nie zostawiłabym mamy na lodzie. Jeśli czegoś by potrzebowała a ja miałabym czas jej pomóc to bym pomogła. Nie podobało by mi się że siostra nie jest pomocna , nie zaczęłabym sprzatac tego co należy do niej ale miałabym zostawić starsza matkę bez pomocy ? No nie bardzo. Ale każdy niech według siebie ocenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież autorka nie,zostawiła matki bez pomocy, nie wypięła się na nią!

Zajmuje się ogrodem i zapewne pomaga w wielu innych rzeczach skoro mieszka obok.

Ale sprzątanie w domu powinna robić siostra która tam mieszka. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Przecież autorka nie,zostawiła matki bez pomocy, nie wypięła się na nią!

Zajmuje się ogrodem i zapewne pomaga w wielu innych rzeczach skoro mieszka obok.

Ale sprzątanie w domu powinna robić siostra która tam mieszka. Amen.

Dokladnie tak. Autorka pomaga duzo i tak i tyle na ile pozwala jej czas  i zdrowie. 
Autorko, dobrze odpowiedzialas siostrze i niech ona wyciagnie wnioski. 
Dopoki mama sie nie skarzy, ze nie daje rady wiecej bym nie robila. Mama ma jezyk i powinna  egzekwowac od siostry Wykonanie pewnych obowiazkow i tyle. Jak wychowala  tak ma. A jak juz mama calkiem zniedoleznieje to bym podzielila  wieksze obowiazki, typu ogrod, mycie wszystkich okien itp na pol. Ja robie tyle, ty tyle, nie chcesz sama to wez firme, skoro tak duzo pracujesz i zarabiasz. A mniejsze sprzatanie, to codzienne to zakichany obowiazek siostry. 
Swoja droga straszne to jak rodzice nierowno traktuja dzieci i po 30 latach dopiero to widza, jsk juz dawno za pozno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie zmusi przecież siostry do pomocy jeśli ona sama nie chce. A jeśli autorka ma możliwości i czas pomoc własnej matce to ma nie pomoc tylko przez to że jej siostra też nie pomaga? Dziwne dla mnie ale każdy może mieć swoje zdanie. Moje jest takie a nie inne. 

Podam ci przykład z mojej rodziny. Babcia ma 3 córki. Najmłodszej zapisała dom . I ta najmłodsza córka jej w niczym nie pomaga mimo że mieszka z nią. Czy to znaczy że pozostałe dwie siostry mają nie pomagać swojej matce bo najmłodsza powinna się zająć?  Dziwne by to dla mnie było. Jedna się wypiela na matkę ale matka dalej ją kocha o dalej jej pomaga mimo że nie może liczyć na swoją najmłodsza córkę. Dwie starsze córki wożą ja po lekarzach, pomagają w sprzątaniu jej pokoju i kuchni, robią zakupy, zawożą do kościoła. Bo one ja szanują. A co robi najmłodsza już mają w nosie. Babka je urodziła, wychowała, dała co miała, pomagała przy wychowaniu wnuków , starała się być dobra matką, jedynie najmłodszej zapisała dom.  Poprostu czują się odpowiedzialne za matkę i nie oglądają się na najmłodszego pasożyta 😉

Siostra ma sprzątać swoją własną chałupę. Autorka co najwyżej może zrobić matce zakupy, ugotować obiad i zawieźć do lekarza. Jak już siostra nie sprząta, to niech chociaż zamknie pysk i nie ma pretensji do siostry.

Co do sytuacji z twojej rodziny. Twoja babcia prawnie, czytaj prawnie zobowiązała do opieki nad sobą swoje najmłodsze dziecko, bo pewnie przepis jest z dożywociem. I prawnie to najmłodsza ma obowiązek wożenia do lekarza, kościoła, a nawet wyżywienia i wykupienia lekarstw dla swojej matki, za swoją wypłatę. Taka prawda. Fajnie, że twoja mama i ciocia czują się odpowiedzialne za swoją mamę, ale to wcale nie oznacza, że mają się dać frajerzyć najmłodszej siostrze, kiedy ona śmieje im się prosto w twarz. I nie powinny mieć w nosie podejścia najmłodszej siostry do ich matki. Skoro one się nią opiekują i szanują, to mają prawo wymagać szacunku do własnej matki od jej własnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeronie, jakie tu zażarte ludzie! Napisałam że mi by było wstyd matce nie pomoc bo na siostrę się oglądam.  Pewnie, niech nikt matce nie pomaga gdy ta prosi o pomoc. 

Nigdzie nie napisałam że siostra autorki zachowuje się dobrze ale jak chcecie zmusić dorosła kobiete by zaczęła dbać o dom i pomagać własnej matce? Uważam że się nie da. Co nie zmienia faktu że to naganne. 

Jednak ja w takiej sytuacji nie zostawiłabym mamy na lodzie. Jeśli czegoś by potrzebowała a ja miałabym czas jej pomóc to bym pomogła. Nie podobało by mi się że siostra nie jest pomocna , nie zaczęłabym sprzatac tego co należy do niej ale miałabym zostawić starsza matkę bez pomocy ? No nie bardzo. Ale każdy niech według siebie ocenia.

A u mnie jest taka sytuacja - tesc mieszka z 30 letnim synem, ktory od pol roku nie pracuje. Tesc tez bez pracy, obaj w pelni sprawni, w pelni sil. Tesciowi zostalo kilka miesiecy do emerytury i ma problem ze znalezieniem pracy, a mlody stwierdzil, ze za 3 tysiace robil nie będzie... Spi do 15, w domu nie robi kompletnie nic. Tesc go utrzymuje, czasami jeszcze przywozi swoją dziewczynę na kilka dni i oczywiscie wszystko na koszt tescia, nawet korzysta z jego samochodu. Jego dziewczyna oczywiscie nawet szklanki po sobie nie umyje. Dom bedzie zapisany na wlasnie na tego syna, moj maz nie dostal od rodzicow nawet zlotowki gdy sie wyprowadzal, ale mniejsza z tym. My mamy dom na kredyt, dziecko, pracujemy. Jestem teraz w zagrożonej ciąży. Na ostatnie swieta upieklam im ciasta i przygotowalam kilka potraw. Ale nie pojechalam sprzątać. Widzialam, ze jednej ciotce bardzo nie podoba sie, ze nie sprzatam tesciowi. Wedlug Ciebie to nasz obowiazek, aby jezdzic i im sprzątać? Mieszkamy od tescia ok 20 km, nie byl u nas od 7 miesiecy. Gdy my sie przeprowadzalismy albo gdy robilismy remont ani tesc, ani szwagier nie zapytali nawet czy cokolwiek pomóc. Oczywiscie, pomagamy na ile mozemy, zawozimy go do lekarza czy robimy mu zakupy. Ale mamy swoj dom, swoją rodzinę, nie wezmę odpowiedzialnosci za dwoch doroslych chłopów. Szwagier jest calkowicie zalezny od tescia i wedlug mnie to tesc powinien wyegzekwować od niego pomoc. Powinien jasno okreslic zasady, a jak mlody sie nie dostosuje to niech dba o siebie sam. Nie mówię oczywiscie, zeby wyrzucal go z domu, ale nic mu sie nie stanie jak nie da mu auta. Ja nie będę urabiala się po pachy tylko dlatego, ze dwoje doroslych ludzi nie potrafi sie dogadać. Mam zaniedbac swoj dom bądź swoje dzieci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zasada jest chyba jasna - jeśli dorosłe dziecko zostaje w rodzinnym domu (w domyśle dom zostaje mu przepisany) to jednego psim obowiązkiem jest dbać o ten dom i o rodziców którzy mu ten prezent robią.

Ale niestety co trochę słyszę że obdarowani nie dość że nie chcą dbać, sprzątać, naprawiać to jeszcze nie chcą pomagać rodzicom a nawet płacić rachunków twierdząc że rodzeństwo ma to robić i się dokładać.

Pokolenie "mnie się należy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałabym siostrze prosto z mostu co sądzę o jej postawie. Jak biedulka nie ma czasu/chęci to niech wyłoży kasę. W dzisiejszych czasach wszędzie są jakieś Ukrainki które dorabiają sprzątaniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Co do sytuacji z twojej rodziny. Twoja babcia prawnie, czytaj prawnie zobowiązała do opieki nad sobą swoje najmłodsze dziecko, bo pewnie przepis jest z dożywociem. I prawnie to najmłodsza ma obowiązek wożenia do lekarza, kościoła, a nawet wyżywienia i wykupienia lekarstw dla swojej matki, za swoją wypłatę. Taka prawda. 

Z tego co wiem to nie było tego zapisu w akcie darowizny. Babka zaufała córce. Nie ma słowa że babka może mieszkać tam do końca życia , ani nic. Ciotka nie wyrzuciła by matki z domu ale jej nie pomaga. 

I teraz pytanie. Jak zmusić dorosła kobiete która została z matką w domu do pomocy? Awantura? Przeczekaniem i zaprzestaniem pomocy? I co ? Dzieci mają patrzeć jak matka cierpi? Moja babka nawet zakupów by nie zrobiła i mieszkała w syfoe w swoim pokoju i kuchni i łazience. I jej dwie pozostałe córki mają na to się zgadzać bo najmłodsza siostra nie chce robić? Czy JEŚLI MAJA CZAS I MOZLIWOSC POMOCY TO POMOC MATCE UMYC OKNA, PODLOGI, WYTRZEPAC DYWANY I ZMIESC SCHODY ? 

Jasne że siostra autorki zachowuje się niehonorowo i skandalicznie ale co z tego ? Kto na tym cierpi? Matka. I co ? Ja bym nie mogła tak odmówić matce pomocy jeśli tylko by jej chciała a i sama bym proponowała że POMOGE CO MOGE. Ale niech każdy traktuje swoich rodziców jak chce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Z tego co wiem to nie było tego zapisu w akcie darowizny. Babka zaufała córce. Nie ma słowa że babka może mieszkać tam do końca życia , ani nic. Ciotka nie wyrzuciła by matki z domu ale jej nie pomaga. 

I teraz pytanie. Jak zmusić dorosła kobiete która została z matką w domu do pomocy? Awantura? Przeczekaniem i zaprzestaniem pomocy? I co ? Dzieci mają patrzeć jak matka cierpi? Moja babka nawet zakupów by nie zrobiła i mieszkała w syfoe w swoim pokoju i kuchni i łazience. I jej dwie pozostałe córki mają na to się zgadzać bo najmłodsza siostra nie chce robić? Czy JEŚLI MAJA CZAS I MOZLIWOSC POMOCY TO POMOC MATCE UMYC OKNA, PODLOGI, WYTRZEPAC DYWANY I ZMIESC SCHODY ? 

Jasne że siostra autorki zachowuje się niehonorowo i skandalicznie ale co z tego ? Kto na tym cierpi? Matka. I co ? Ja bym nie mogła tak odmówić matce pomocy jeśli tylko by jej chciała a i sama bym proponowała że POMOGE CO MOGE. Ale niech każdy traktuje swoich rodziców jak chce 

Aha, taki but. A wiesz, że przy zapisie bez dożywocia twoja mama i ciotka mają prawo do zachowku od najmłodszej swojej siostry? To niech lepiej twoja najmłodsza ciotunia się nad tym zastanowi, bo któraś z sióstr się upomni. Może dlatego jej jeszcze zdrowo nie napyskowały i potulnie chodzą koło matki. Pomyśl o tym. Może ta twoja młodsza ciotka o zachowku nie wie i dlatego matce nie pomaga, bo myśli, że jak dostała w darowiźnie bez dożywocia, to każdy może jej naskoczyć?

Matka autorki na pewno nie cierpi z powodu brudnych okien na święta, a o to jest awantura. Autorka pomaga na ile ma siły i czasu, oraz nagłych i niezbędnych potrzeb swojej matki. Siostrzyczka wraca na weekendy? To może okno w swoim pokoju i kuchni, w której matka gotuje jej jeść umyć. Korona jej z głowy nie spadnie jak raz na miesiąc przeznaczy kilka godzin w sobotę na sprzątanie. Siostra zachowuje się niehonorowo, to autorka ma się w imię honoru zajechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Aha, taki but. A wiesz, że przy zapisie bez dożywocia twoja mama i ciotka mają prawo do zachowku od najmłodszej swojej siostry? To niech lepiej twoja najmłodsza ciotunia się nad tym zastanowi, bo któraś z sióstr się upomni. Może dlatego jej jeszcze zdrowo nie napyskowały i potulnie chodzą koło matki. Pomyśl o tym. Może ta twoja młodsza ciotka o zachowku nie wie i dlatego matce nie pomaga, bo myśli, że jak dostała w darowiźnie bez dożywocia, to każdy może jej naskoczyć?

Matka autorki na pewno nie cierpi z powodu brudnych okien na święta, a o to jest awantura. Autorka pomaga na ile ma siły i czasu, oraz nagłych i niezbędnych potrzeb swojej matki. Siostrzyczka wraca na weekendy? To może okno w swoim pokoju i kuchni, w której matka gotuje jej jeść umyć. Korona jej z głowy nie spadnie jak raz na miesiąc przeznaczy kilka godzin w sobotę na sprzątanie. Siostra zachowuje się niehonorowo, to autorka ma się w imię honoru zajechać.

Nie wiem czemu nie napyskowaly, nie sądzę by chciały od niej zachowku, każda ma swoje życie poukładane finansowo więc pewnie nie będą chciały niczego od niej ale to w ogóle nie moja sprawa, tym bardziej dziwnie mi to roztrząsać gdy babka żyje.   Opiekują się swoją matką z dobrej woli, bo chcą, bo nie chcą zaniedbać matki i nie oglądają się na najmłodsza .nie chce to nie pomaga, jej sprawa. 

Dalej jednak nie wiem jak zmusić dorosła osobę do pomocy rodzinie? Szantażem że będzie się chciało zachowek? A jak dom matki autorki nie jest przepisany na tą siostrę a ona "tylko" tam mieszka?  Czy sądownie ma byc ustalone ilość ugotowanych obiadów matce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A jak dom matki autorki nie jest przepisany na tą siostrę a ona "tylko" tam mieszka

Czyli jak się "tylko" mieszka (a nie jest się właścicielem) np wynajmuje się to nie ma się obowiązku sprzątać, tak?

Jeżeli ja wynajmę mieszkanie czy dom to obowiązek sprzątania należy do wwłaściciela?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czyli jak się "tylko" mieszka (a nie jest się właścicielem) np wynajmuje się to nie ma się obowiązku sprzątać, tak?

Jeżeli ja wynajmę mieszkanie czy dom to obowiązek sprzątania należy do wwłaściciela?

 

Bimba, czuję że mnie atakujesz a ja przecież nie mówię że siostra autorki robi ok. To zdanie urwane z kontekstu. Nie napisała że jeśli tylko tam mieszka a nie dostała domu to może mieć w nosie matke. Tylko zadałam pytanie jak zmusić jedna z córek by zajęła się należycie swoją matka? Bo jesli nie ma zapisanego domu to próby szantażu odnośnie zachowku nie mają sensu.    Więc co ? Przeczekanie i pozwoniw by warunki życia matki się pogorszyły? Nikt nie chce mi na to odpwiedziec, nikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I nikt ci nie odpowie bo nie ma takiej możliwości żeby kogoś zmusić do "należytej opieki nad matką".

Ja nie rozkminiam tutaj zawiłości prawnych, zapisów, zachowków i tego co się komu "należy" czy nie - ja się cały czas odnoszę do sytuacji autorki.

Wg mnie każdy kto mieszka i korzysta ma sprzątać i koniec.

A kto się wyprowadził i nie korzysta nic robić nie musi, może pomóc jeśli chce, ale nie musi i nikt nie na prawa tego wymagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×