Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

incognito

Walka o miłość, czy warto?

Polecane posty

Hej wszystkim ;) Na początku napisze, że nie podam płci aby odpowiedzi były jak najbardziej naturalne. 3 tygodnie temu kobieta dowiaduje się o zdradzie emocjonalnej swojego partnera. Dokładnie umawianie się na portalu z ...ami, zdjęcie z łóżka w którym razem spali. Do spotkań nie doszło. Kobieta czuję się zraniona. Po 3 tygodniach kilku próbach w końcu dochodzi do rozmowy w której facet mówi, że się poprawi, że już skończył i w ogóle, że zrobi dla tej miłości wszystko. Kobieta nagle zaczyna wrzucać na insta jak nigdy, jak to się dobrze bawi (jedna relacja ściągniętą od koleżanki z telefonu nieprawdziwa) czy plakat z półnagimi facetami w klubie tanecznym na dzień kobiet. Kobieta mówi w rozmowie, że już jest szczęśliwa, nie płaczę po nocach jak wcześniej w związku i nie chcę już go. Czy wtedy gdy facet usiłuje walczyć uznacie to za głupotę czy na prawdę miłość i chęć naprawy wszystkiego? Jest gotów zrobić wszystko. (dodam, że sytuacja nie odnosi się do mojego życia przyda mi się do pracy na studia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna chciałby odzyskać te szczęście, mieli dość dużo wspólnego (spojrzenie na świat, wiele rzeczy, lubili też to samo, w wielu rzeczach się zgadzali). Co masz dokładnie na myśli mówiąc robiąc świństwa a potem walczyć? Skoro się zepsuło, przeszło przez skruchę, codziennie rano dostaje się liścia z rana itp. Proszę odwołać do  aspektów które są w tekście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z walką o miłość jest trochę problematyczna sprawa, bo nie ma w niej równouprawnienia (pomijam calkowicie aspekt "świństw"). To co przystoi mężczyźnie i może przydać mu blasku w oczach kobiety, niestety nie działa tak samo, gdy robi to kobieta. Tak więc moja odpowiedź brzmi: tak warto walczyć, w tym konkretnym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Z walką o miłość jest trochę problematyczna sprawa, bo nie ma w niej równouprawnienia (pomijam calkowicie aspekt "świństw"). To co przystoi mężczyźnie i może przydać mu blasku w oczach kobiety, niestety nie działa tak samo, gdy robi to kobieta. Tak więc moja odpowiedź brzmi: tak warto walczyć, w tym konkretnym przypadku.

Tu czuję zdziwienie. Ale ogólnie rzecz biorąc ludzie dzielą się na dwie grupy. Mężczyzna który zepsuł musi przyjąć na klatę i odejść a drudzy mężczyzna z orężem walczący do samego końca. Blasku może mu dodać właśnie walka o tę jedną pomimo przeszłości a już potem trwanie w tym, że na prawdę jest ta jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Można tak psuć i naprawiać do końca Świata, ale i tak się to gdzieś po drodze wywali. Albo szacunek i troska, albo gry i zabawy drugim.. No chyba, że pofikal i doszed do wniosku, że nigdy więcej nie zachowa się brzydko, ale to czasem Twoje pobozbne życzenia i jego czcze obietnice. Po co się tak maltretowac? 

Czyli Twoim zdaniem po fikaniu dojściu do wniosków wróci do tego samego? Związek nie przetrwa tej próby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej taki facet zawsze będzie zdradzać jak napatoczy sie okazja bo taka jego koorewska natura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tak czy inaczej taki facet zawsze będzie zdradzać jak napatoczy sie okazja bo taka jego koorewska natura

Można tak samo o kobietach powiedzieć 🙂 Widocznie Pani nie wyciąga wniosków i jeśli coś zrobi raz to zrobi to kolejny, tak mam to rozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie każdy facet zdradza i nie każda kobieta chodzi na boki nawet jeśli są w nieszczęśliwych związkach i mieliby okazję...kwestia moralności,zasad

No nie każdy i nie każda ale czy da się wybaczyć taka zdradę jak wyżej? Jakie konsekwencje w głowie za sobą to niesie? Ile wyrzeczeń, czasu, braku dotyku, seksu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Można się postarać z całych sił, żeby przetrwal.. ale jak to mówią " w dobrym malzenstwie /związku, talerze zmywaja się same". Czasem dbałość o związek i starania, nie przynoszą spodziwanego efektu/ rezultatu.. Ale próbować można, bo czemu nie. 

No właśnie chodzi o te walkę, pokazanie skruchy, założenie zbroi i jazda do przodu. Tego powiedzenia nie słyszałem, w takim razie teraz trzeba samemu je pozmywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

co za pierdoły ja czytam borze

To nie czytaj cycu polny. Znalazłeś już swojego wymarzonego cycka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tego kwiatu jest pół światu 😉 Jak mówił jakiś gość w TVN: "byłem 15 razy żonaty i za każdym razem szczęśliwie" 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To nie czytaj cycu polny. Znalazłeś już swojego wymarzonego cycka?

Polejcie jej 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Na miejscu tego faceta bym się zastanowił jakieś 10 razy. Skoro szukał emocji gdzieniegdzie niż przy "swojej" kobiecie, to znaczy, że czegoś mu jednak brakowało. Teraz w całym "szale" wydaje mu się, że to wszystko jego wina, że zaakceptuje te braki, że był głupi itp. W gruncie rzeczy to bezcelowe, bo te braki prędzej czy późnij wrócą i skończy się to frustracją, rozstaniem lub kolejną zdradą.

Miał z tym problem od kilku lat, to leży w jego psychice. Seks mieli okej, spontaniczny, z uczuciem, namiętny. Co byś powiedział na to? Ale wysunięcie wniosków jak najbardziej okej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tego kwiatu jest pół światu 😉 Jak mówił jakiś gość w TVN: "byłem 15 razy żonaty i za każdym razem szczęśliwie" 😄

W tvn to ustawiony gość był ✌️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Z walką o miłość jest trochę problematyczna sprawa, bo nie ma w niej równouprawnienia (pomijam calkowicie aspekt "świństw"). To co przystoi mężczyźnie i może przydać mu blasku w oczach kobiety, niestety nie działa tak samo, gdy robi to kobieta. Tak więc moja odpowiedź brzmi: tak warto walczyć, w tym konkretnym przypadku.

Myślisz, że człowiek potrafi naprawić takie krzywdy? Jest gotów na poświęcenia, brak dotyku, seksu przez długi okres, sprawdzanie telefonu itd itd. Po prostu miłość tu wygrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Myślisz, że człowiek potrafi naprawić takie krzywdy? Jest gotów na poświęcenia, brak dotyku, seksu przez długi okres, sprawdzanie telefonu itd itd. Po prostu miłość tu wygrywa.

Jak to brak dotyku? Co to za miłość? Ludzie ogarnijcie sie i spuśćcie w kiblu te wszystkie platoniczne wysrywy bo to jakiś masochizm. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdy jest milosc to nie ma zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Z walką o miłość jest trochę problematyczna sprawa, bo nie ma w niej równouprawnienia (pomijam calkowicie aspekt "świństw"). To co przystoi mężczyźnie i może przydać mu blasku w oczach kobiety, niestety nie działa tak samo, gdy robi to kobieta. Tak więc moja odpowiedź brzmi: tak warto walczyć, w tym konkretnym przypadku.

Jeszcze się odwołam, ten mój znajomy ma pytania. Czy widzi Pani cień szansy na szczęśliwy powrót? Prośby o spotkanie czy nawet nagłe odwiedziny u tej dziewczyny są sposobem na to? Z mojej strony mówiłem, że tak lecz chcę mieć pewność z kobiecej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeszcze się odwołam, ten mój znajomy ma pytania. Czy widzi Pani cień szansy na szczęśliwy powrót? Prośby o spotkanie czy nawet nagłe odwiedziny u tej dziewczyny są sposobem na to? Z mojej strony mówiłem, że tak lecz chcę mieć pewność z kobiecej strony.

Pewności nigdy nie ma. Ale mnie tak raz urobiono. Z tym, że nie było "świństwa" za uszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pewności nigdy nie ma. Ale mnie tak raz urobiono. Z tym, że nie było "świństwa" za uszami.

No właśnie te świństwo jest tu największym problemem. Choć 2 dni temu był na rozmowie u niej i widział w jej oczach łzę ale nie dała po sobie poznać. Jutro kolejny raz spróbuje porozmawiać. Zawzięty jak nigdy jest.. Zastanawia mnie czemu osoby pokrzywdzone nie chcą dać drugiej szansy, lęk przed tym, że po raz kolejny to się wydarzy, brak zaufania, odpych do tej osoby? Mimo, że widać po facecie, na prawdę chcę się postarać odzyskać te miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No właśnie te świństwo jest tu największym problemem. Choć 2 dni temu był na rozmowie u niej i widział w jej oczach łzę ale nie dała po sobie poznać. Jutro kolejny raz spróbuje porozmawiać. Zawzięty jak nigdy jest.. Zastanawia mnie czemu osoby pokrzywdzone nie chcą dać drugiej szansy, lęk przed tym, że po raz kolejny to się wydarzy, brak zaufania, odpych do tej osoby? Mimo, że widać po facecie, na prawdę chcę się postarać odzyskać te miłość.

Każdy chce unikać cierpienia. Najrozsadniej więc unikać osób, które nas na to narażają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co myślisz o ludziach którzy kilkanaście lat oszukiwali kogoś doprowadzając tą osobę do ciężkiej choroby i totalnego braku zaufania do ludzi?czy facet który przez tyle lat knuł za plecami zakochanej w nim kobiety,wiele razy kazał robić z niej wariatkę,milion razy manipulował nią,pogrywał na jej uczuciach ,zdradzał innym jej prywatność i doprowadził Ją do załamania nerwowego ,izolacji od ludzi zasługuje na drugą szansę?na jakiej zasadzie tacy ludzie oczekują jakiejś szansy skoro krzywdzili i oszukiwali wiele lat?nagle mają się zmienić?nagle mają zacząć być lojalni i uczciwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeszcze się odwołam, ten mój znajomy ma pytania. Czy widzi Pani cień szansy na szczęśliwy powrót? Prośby o spotkanie czy nawet nagłe odwiedziny u tej dziewczyny są sposobem na to? Z mojej strony mówiłem, że tak lecz chcę mieć pewność z kobiecej strony.

Jestem w trochę podobnej sytuacji miałem mały flirt, bez zdrady i żona o tym wiedziała, bo dla mnie była to przyjaźń z inną kobietą, tylko doszły do tego marzenia.
W końcu żona nie dała mi żyć, były ciągłe kłótnie, zemsta przez brak sexu i wyprowadziłem się.
Liczyłem, że ona zrozumie, że jest szansa to naprawić, a jednak mimo deklaracji z obu stron o chęci powrotu i dania sobie szansy, bo sypialiśmy ze sobą co jakiś czas, to jednak nie udało nam się do siebie wrócić.
   Sex był dobry, ale po dwóch dniach wszystko co robiłem i mówiłem, denerwowało ją. Ja jej humorów też nie znosiłem i po 4-5 dniach wracałem spać do własnego mieszkania i od razu czułem ulgę.

Ta szansa nie zawsze zależy od woli. Bo i ja, i żona pewnie byśmy chcieli, ale każde inaczej i chce innego partnera, kiedy długo się nie widzimy, to jest dobrze i możemy porozmawiać, ale nie akceptujemy siebie takich jakimi jesteśmy na co dzień, to nam nie pozwala wrócić do siebie, mimo 24 letniego stażu małżeńskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Każdy chce unikać cierpienia. Najrozsadniej więc unikać osób, które nas na to narażają

Co Pani powie na temat relacji z jej wyjścia z klubu wczoraj. Dodała na insta zdjęcie a po bokach chłopaków którzy dają jej buziaka. Uważa to Pani jako zrobienie na złość czy już wyleczenie? Bo według mnie to jest trochę nagrane na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę wiedzieć co komu w duszy gra naprawdę. Ale można założyć, że to pokazowka. Pozdrawiam😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×