Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anka-skakanka96

Zmiana pracy, dieta, leki przeciwlękowe a brak miesiączki

Polecane posty

Cześć,

Od kiedy pamiętam, dostawałam okres jak w zegarku (28 dni)  - co trzeci czwartek wieczorem. Od maja zeszłego roku coś się zmieniło. Pierwszy raz czekałam na okres - wydłużenie o 9 dni. Z kolejnymi powoli się normowało. Jednak nie wróciły do tak regularności co wcześniej. W tym miesiącu jest to samo. Dziś jest 36 dzień miesiączki.  

W  tym miesiącu zmieniłam pracę, przebranżawiam się,  mam problemy ze studiami i wkradają się pierwsze poważne sprzeczki w związku i z rodzicami. Dodatkowo zaczęłam częściej brać tabletki uspokajające - Validol i hydroksyzynę PPH. Profilaktycznie zaczęłam brać też witaminę D (2000 j.m.) z dodatkami wit. K, fosfor, cynk i magnez. Zaczęłam ograniczać jedzenie, na oko ok. 1000 kcal, nie jestem pewna. Potrafię zjeść banana, jakieś gotowe danie do mikrofali i kanapkę wieczorem. Jakoś koło dni przypadających na owulację spaliłam pół jointa i wypiłam całe wino. Kochałam się ze swoim facetem 20. dnia cyklu, skończył na zewnątrz.

Czuję dziwne uczucie w żołądku, ale nie jak mdłości czy zgaga. Takie czysto stresowe uczucie. Wczoraj moja szyjka macicy była twarda i ułożona nisko, lekko wilgotna a dziś już jest miękka i wilgotno lepka, czuję dziwny śluz w wejściu, ale otarcie jest wyczuwalne. Czasem pobolewa jak przy miesiączce.

Zestresowana jestem całe życie, nie potrafię wyluzować. Nakręcam się, że to ciąża. Ale niestety nie mam jak kupić testu. Ostatnim razem jak kupowałam to miałam takie ciśnienie, że chcieli pogotowie wzywać.

Moja siostra ma problemy z tarczycą, być może u mnie też dopiero się zaczynają pojawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Cześć,

Od kiedy pamiętam, dostawałam okres jak w zegarku (28 dni)  - co trzeci czwartek wieczorem. Od maja zeszłego roku coś się zmieniło. Pierwszy raz czekałam na okres - wydłużenie o 9 dni. Z kolejnymi powoli się normowało. Jednak nie wróciły do tak regularności co wcześniej. W tym miesiącu jest to samo. Dziś jest 36 dzień miesiączki.  

W  tym miesiącu zmieniłam pracę, przebranżawiam się,  mam problemy ze studiami i wkradają się pierwsze poważne sprzeczki w związku i z rodzicami. Dodatkowo zaczęłam częściej brać tabletki uspokajające - Validol i hydroksyzynę PPH. Profilaktycznie zaczęłam brać też witaminę D (2000 j.m.) z dodatkami wit. K, fosfor, cynk i magnez. Zaczęłam ograniczać jedzenie, na oko ok. 1000 kcal, nie jestem pewna. Potrafię zjeść banana, jakieś gotowe danie do mikrofali i kanapkę wieczorem. Jakoś koło dni przypadających na owulację spaliłam pół jointa i wypiłam całe wino. Kochałam się ze swoim facetem 20. dnia cyklu, skończył na zewnątrz.

Czuję dziwne uczucie w żołądku, ale nie jak mdłości czy zgaga. Takie czysto stresowe uczucie. Wczoraj moja szyjka macicy była twarda i ułożona nisko, lekko wilgotna a dziś już jest miękka i wilgotno lepka, czuję dziwny śluz w wejściu, ale otarcie jest wyczuwalne. Czasem pobolewa jak przy miesiączce.

Zestresowana jestem całe życie, nie potrafię wyluzować. Nakręcam się, że to ciąża. Ale niestety nie mam jak kupić testu. Ostatnim razem jak kupowałam to miałam takie ciśnienie, że chcieli pogotowie wzywać.

Moja siostra ma problemy z tarczycą, być może u mnie też dopiero się zaczynają pojawiać.

Masz stres, że musisz kupić test? Może siostrę wyślij?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Cześć,

Od kiedy pamiętam, dostawałam okres jak w zegarku (28 dni)  - co trzeci czwartek wieczorem. Od maja zeszłego roku coś się zmieniło. Pierwszy raz czekałam na okres - wydłużenie o 9 dni. Z kolejnymi powoli się normowało. Jednak nie wróciły do tak regularności co wcześniej. W tym miesiącu jest to samo. Dziś jest 36 dzień miesiączki.  

W  tym miesiącu zmieniłam pracę, przebranżawiam się,  mam problemy ze studiami i wkradają się pierwsze poważne sprzeczki w związku i z rodzicami. Dodatkowo zaczęłam częściej brać tabletki uspokajające - Validol i hydroksyzynę PPH. Profilaktycznie zaczęłam brać też witaminę D (2000 j.m.) z dodatkami wit. K, fosfor, cynk i magnez. Zaczęłam ograniczać jedzenie, na oko ok. 1000 kcal, nie jestem pewna. Potrafię zjeść banana, jakieś gotowe danie do mikrofali i kanapkę wieczorem. Jakoś koło dni przypadających na owulację spaliłam pół jointa i wypiłam całe wino. Kochałam się ze swoim facetem 20. dnia cyklu, skończył na zewnątrz.

Czuję dziwne uczucie w żołądku, ale nie jak mdłości czy zgaga. Takie czysto stresowe uczucie. Wczoraj moja szyjka macicy była twarda i ułożona nisko, lekko wilgotna a dziś już jest miękka i wilgotno lepka, czuję dziwny śluz w wejściu, ale otarcie jest wyczuwalne. Czasem pobolewa jak przy miesiączce.

Zestresowana jestem całe życie, nie potrafię wyluzować. Nakręcam się, że to ciąża. Ale niestety nie mam jak kupić testu. Ostatnim razem jak kupowałam to miałam takie ciśnienie, że chcieli pogotowie wzywać.

Moja siostra ma problemy z tarczycą, być może u mnie też dopiero się zaczynają pojawiać.

Nie piszę tego złośliwie, chociaż mnie korci, żeby dowalić, źle dzisiaj spałam. A więc:

1. Psychiatra i psychoterapia

2. Endokrynolog 

3. Dietetyk 

4. Seksuolog. Stosunek przerywany to nie antykoncepcja, potrafi zniszczyć całkowicie radość z seksu, a w konsekwencji także sam związek. Jeśli zaś Twój facet uważa, że to dobra rzecz, to patrz punkt pierwszy i wywal go ze swojego życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z miesiączką, to ty powinnaś być już 2-3 miesiące temu u ginekologa. Ewidentnie ci się coś psuje. Jeśli faktycznie masz problemy z tarczycą, to masz je od dawna. Możliwe, że masz pasożyty i dobrze też zrobić mykologię. Sprawdź , czy masz biały język. Jak jest biały, to masz rozwaloną florę bakteryjną w jelitach i bardzo możliwe problemy z tarczycą. Ale nie od teraz, tylko trochę dłużej. Lęki, wkręcanie sobie dziwnych rzeczy, to są objawy rozrostu niepożądanych grzybów. Do tego jeszcze dochodzą stany depresyjne i inne fizyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Z miesiączką, to ty powinnaś być już 2-3 miesiące temu u ginekologa. Ewidentnie ci się coś psuje. Jeśli faktycznie masz problemy z tarczycą, to masz je od dawna. Możliwe, że masz pasożyty i dobrze też zrobić mykologię. Sprawdź , czy masz biały język. Jak jest biały, to masz rozwaloną florę bakteryjną w jelitach i bardzo możliwe problemy z tarczycą. Ale nie od teraz, tylko trochę dłużej. Lęki, wkręcanie sobie dziwnych rzeczy, to są objawy rozrostu niepożądanych grzybów. Do tego jeszcze dochodzą stany depresyjne i inne fizyczne.

Też może być. Do lekarzy, w liczbie mnogiej celowo piszę, trzeba przebadać całe ciało. Ale ja bym się upierała jednak przy terapii też. Nie zaszkodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Też może być. Do lekarzy, w liczbie mnogiej celowo piszę, trzeba przebadać całe ciało. Ale ja bym się upierała jednak przy terapii też. Nie zaszkodzi. 

Dobrze piszesz. Do lekarzy. Jeśli ona ma to co myślę, czyli rozrost grzybów, to trzeba działać na wszystkie strony. Psycholog, czy psychiatra też. Ale trzeba być pewnym, że to jest to, bo jeszcze rygorystyczna dieta wchodzi. Tarczyca też się psuje od nadmiaru grzybów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Dobrze piszesz. Do lekarzy. Jeśli ona ma to co myślę, czyli rozrost grzybów, to trzeba działać na wszystkie strony. Psycholog, czy psychiatra też. Ale trzeba być pewnym, że to jest to, bo jeszcze rygorystyczna dieta wchodzi. Tarczyca też się psuje od nadmiaru grzybów.

No i jak robaki, to wszyscy domownicy muszą przejść kurację, a partner przez chyba trzy miesiące musi się zabezpieczać mechanicznie, bo np. Pyrantelum uszkadza nasienie. Wiem z doświadczenia 😄 Najwyraźniej takie leki zabijają wszystkie żyjątka, plemniki też 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No i jak robaki, to wszyscy domownicy muszą przejść kurację, a partner przez chyba trzy miesiące musi się zabezpieczać mechanicznie, bo np. Pyrantelum uszkadza nasienie. Wiem z doświadczenia 😄 Najwyraźniej takie leki zabijają wszystkie żyjątka, plemniki też 😂

Dokładnie. Takie leki to czysta trucizna.

Jeszcze pytanie do autorki. Masz w domu pleśń na ścianach i wilgoć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Masz stres, że musisz kupić test? Może siostrę wyślij?

Z rana przed pracą kupiłam test w aptece, wyszedł negatywny. Co też dziś potwierdził ginekolog. Powiedziała, że to czysty stres, bo na USG wszystko wyglądało w porządku i nie ma potrzeby wywoływać miesiączki farmakologicznie. Jestem dobrej myśli 🙂 

 

 

Nie piszę tego złośliwie, chociaż mnie korci, żeby dowalić, źle dzisiaj spałam. A więc:

1. Psychiatra i psychoterapia

2. Endokrynolog 

3. Dietetyk 

4. Seksuolog. Stosunek przerywany to nie antykoncepcja, potrafi zniszczyć całkowicie radość z seksu, a w konsekwencji także sam związek. Jeśli zaś Twój facet uważa, że to dobra rzecz, to patrz punkt pierwszy i wywal go ze swojego życia. 

Wiem, zdaję sobie sprawę. Jednak jak się mieszka z dala od rodziny i za marne pieniądze to ciężko jest iść do specjalisty. Trzeba wybierać.

 

 

Z miesiączką, to ty powinnaś być już 2-3 miesiące temu u ginekologa. Ewidentnie ci się coś psuje. Jeśli faktycznie masz problemy z tarczycą, to masz je od dawna. Możliwe, że masz pasożyty i dobrze też zrobić mykologię. Sprawdź , czy masz biały język. Jak jest biały, to masz rozwaloną florę bakteryjną w jelitach i bardzo możliwe problemy z tarczycą. Ale nie od teraz, tylko trochę dłużej. Lęki, wkręcanie sobie dziwnych rzeczy, to są objawy rozrostu niepożądanych grzybów. Do tego jeszcze dochodzą stany depresyjne i inne fizyczne.

 

 

No i jak robaki, to wszyscy domownicy muszą przejść kurację, a partner przez chyba trzy miesiące musi się zabezpieczać mechanicznie, bo np. Pyrantelum uszkadza nasienie. Wiem z doświadczenia 😄 Najwyraźniej takie leki zabijają wszystkie żyjątka, plemniki też 😂

Jeśli chodzi o to to robaków raczej nie mam. Nie posiadam żadnych z objawów, czy to tych co napisałyście czy te o których "mówi" internet. 

 

 

Dokładnie. Takie leki to czysta trucizna.

Jeszcze pytanie do autorki. Masz w domu pleśń na ścianach i wilgoć?

Nie nie mam, pokój w akademiku świeżo po remoncie,  od trzech lat jestem w tym samym pokoju, nawet przed remontem, i zawsze było sucho. Czy to przy grzejnikach czy w łazience.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Rozumiem, że wsparcia w swoim facecie nie masz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Wiem, zdaję sobie sprawę. Jednak jak się mieszka z dala od rodziny i za marne pieniądze to ciężko jest iść do specjalisty. Trzeba wybierać.

Jeśli chodzi o to to robaków raczej nie mam. Nie posiadam żadnych z objawów, czy to tych co napisałyście czy te o których "mówi" internet.

Nie nie mam, pokój w akademiku świeżo po remoncie,  od trzech lat jestem w tym samym pokoju, nawet przed remontem, i zawsze było sucho. Czy to przy grzejnikach czy w łazience.

Specjaliści też są na nfz.

Jak to nie posiadasz żadnych objawów jak posiadasz? Masz lęki, masz nerwicę, to jest objaw pasożytów. Pasożyty mają wszyscy, tylko nie wszyscy mają tasiemce, glisty, lamblie, motylice, ale wszelakiego rodzaju pierwotniaki i mniejsze jak najbardziej.

To dobrze, że nie masz pleśni tam gdzie mieszkasz. W takim razie sprawdź język, czy nie ma białego kożucha. Musisz popatrzeć też tam do tyłu. Biały nalot i mogą być pęcherze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×