Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

matka-2019

Problem z odwiedzinami palącej babci

Polecane posty

Mieszkamy na piętrze u teściów, mamy 8 miesięczna córkę.. Teściowa u siebie na dole pali w domu papierosy więc zapowiedzieliśmy jej po urodzeniu córki, że tam przebywać nie będziemy z nią bo zależy nam na jej zdrowiu a papierosów nie da się w 5 minut wywietrzyc.... Przez te 8 miesięcy byliśmy tam kilka razy wigilia, urodziny itp wtedy mąż ustala że nie będzie paliła cały dzień i wietrzyła. 

Poza tym mąż mówił jej kilka razy, że może odwiedzać małą na górze ale żeby przyszła tak sama z siebie to może przez te 8 miesięcy było 2 razy i kilka razy pod jakimś pretekstem a to coś przynieść a to zapytać.... 

Czy ktoś ma taką sytuację? 

Ciągle pyta też kiedy Hania do niej przyjedzie a temat był jej wyjaśniony.. 

 

Nie przejmować się tym? Ja nie mam potrzeby zapraszać wielmożnej teściowej do wnuczki bo to chyba jej interes nie mój.... Poza tym nie mam czasu na kawki z nią i szczerze strasznie mnie jej charakter drażni.... 

 

Mieszkamy więc razem ale córka właściwie prawie ich nie zna trochę dziwnie no ale cóż... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tez bym nie zaprowadzala do babci do palarni, dobrze, ze maz sie z toba zgadza. Powinien jeszcze raz wyjasnic, ze babcia moze zajsc do was na gore, a najlepiej wziasc mala na spacer. 
Nie chce siac zametu, ale moze to ty sprawiasz wrazenie, ze nie chcesz tesciowej u siebie? Nawet nieswiadomie. Wiec ona pokazuje, ze chce byc z wnuczka, ale chetniej u siebie, niz u ciebie siedziec na szpilkach. ( Zeby nie bylo, rozumiem cie, bo sama dostaje drgawek na widok tesciowej, ale dzieci ja lubia, wiec jskos ja musze znosic). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To podobnie jak u nas. Nie mieszkamy razem, a teść pali jak smok. Też nie jeździmy tam za często z tego powodu. Po takiej wizycie wszystkie ubrania do prania, bo oni nawet dobrze nie wywietrzą, bo przecież jak on przez 2h nie zapali "to nic nie czuć"

Do nas zapraszaliśmy wielokrotnie, ale nie chcą przyjeżdżać i tylko wieczne płacze, że oni wnuka nie widują. Teraz albo to ignoruję, albo mówię im wprost, że drzwi im przed nosem nikt nie zamyka i to ich problem, że nie chcą do wnuka przyjeżdżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja tez bym nie zaprowadzala do babci do palarni, dobrze, ze maz sie z toba zgadza. Powinien jeszcze raz wyjasnic, ze babcia moze zajsc do was na gore, a najlepiej wziasc mala na spacer. 
Nie chce siac zametu, ale moze to ty sprawiasz wrazenie, ze nie chcesz tesciowej u siebie? Nawet nieswiadomie. Wiec ona pokazuje, ze chce byc z wnuczka, ale chetniej u siebie, niz u ciebie siedziec na szpilkach. ( Zeby nie bylo, rozumiem cie, bo sama dostaje drgawek na widok tesciowej, ale dzieci ja lubia, wiec jskos ja musze znosic). 

Może tak być bo jestem już znerwicowanan przez tą sytuację... Wyraźnie powiedzieliśmy że odwiedziny u nas a ona mnie wkur.... Pytaniami do dziecka kiedy przyjdzie 

 

Poza tym jak przychodzi i wali od niej fajami to nie umiem być miła i uśmiechnięta.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Nie mam takich problemów. Mówię wprost, nie ma palenia, to jest nasze mieszkanie i tyle. Jak płaczą, to znaczy, że oni mają problem nie Wy. To samo z odwiedzinami u kilkudniowego noworodka czy wożeniem go po rodzinie. Nie ma. Jak ktoś nie umie odmówić dla dobra swojego maleństwa, to nie powinien być rodzicem. 

A, mieszkacie na piętrze u teściów. To nic nie możecie zrobić. Kolejni, co to chcą się budować, ale jakoś całe życie ze starym siedzą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie mam takich problemów. Mówię wprost, nie ma palenia, to jest nasze mieszkanie i tyle. Jak płaczą, to znaczy, że oni mają problem nie Wy. To samo z odwiedzinami u kilkudniowego noworodka czy wożeniem go po rodzinie. Nie ma. Jak ktoś nie umie odmówić dla dobra swojego maleństwa, to nie powinien być rodzicem. 

A, mieszkacie na piętrze u teściów. To nic nie możecie zrobić. Kolejni, co to chcą się budować, ale jakoś całe życie ze starym siedzą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Nie budować się nie ma za co 

Wynajem? Nie ma za co na pewno. 

Ale dziecko już tak? Jest za co utrzymać człowieka do 18tki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wynajem? Nie ma za co na pewno. 

Ale dziecko już tak? Jest za co utrzymać człowieka do 18tki?

Był wynajem przed ślubem. Niestety zamroczyło mnie całkowicie w ciazy że zgodziłam się tu przyjść. Niestety 4 lata kredytu więc jak nie wygram w lotto to dopiero po 4 latach się stąd wyprowadze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Był wynajem przed ślubem. Niestety zamroczyło mnie całkowicie w ciazy że zgodziłam się tu przyjść. Niestety 4 lata kredytu więc jak nie wygram w lotto to dopiero po 4 latach się stąd wyprowadze 

No to cierp w milczeniu i nie marudź. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No dziękuję wspaniała kobieto 

Nie smutaj, po prostu powinnaś wziąć na klatę konsekwencje swojej decyzji. O to chodziło Optymistce. Moja mama pali, ale przy wnukach nigdy nie zapaliła. Jak jest u mnie, to wychodzi na zewnątrz. U siebie w domu też nie pali w mieszkaniu, a z małym wnukiem ma kontakt codziennie. No nie wiem. Jakbyś porozmawiała na spokojnie z teściową, że nie jesteś jej wrogiem, że ją lubisz itp, tylko to palenie jest bardzo szkodliwe dla dziecka. Że bardzo chcesz wypracować kompromis, a zdrowie dziecka jest bardzo ważne. Chyba by nie chciała, żeby jej wnuczka chorowała, albo nie chciała przyjść na ręce, bo babcia brzydko pachnie. I po tej rozmowie zobaczysz, czy ona będzie do ciebie zachodziła częściej, czy nie. Jeśli nie, to wybrała fajki. Teściowa przede wszystkim musi wiedzieć, że ciebie tylko wkurza jej nałóg, a ona sama jest dla ciebie fajna.  Niedługo będzie ciepło, to myślę, że w ogródku będziecie spędzać więcej czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Nie smutaj, po prostu powinnaś wziąć na klatę konsekwencje swojej decyzji. O to chodziło Optymistce. Moja mama pali, ale przy wnukach nigdy nie zapaliła. Jak jest u mnie, to wychodzi na zewnątrz. U siebie w domu też nie pali w mieszkaniu, a z małym wnukiem ma kontakt codziennie. No nie wiem. Jakbyś porozmawiała na spokojnie z teściową, że nie jesteś jej wrogiem, że ją lubisz itp, tylko to palenie jest bardzo szkodliwe dla dziecka. Że bardzo chcesz wypracować kompromis, a zdrowie dziecka jest bardzo ważne. Chyba by nie chciała, żeby jej wnuczka chorowała, albo nie chciała przyjść na ręce, bo babcia brzydko pachnie. I po tej rozmowie zobaczysz, czy ona będzie do ciebie zachodziła częściej, czy nie. Jeśli nie, to wybrała fajki. Teściowa przede wszystkim musi wiedzieć, że ciebie tylko wkurza jej nałóg, a ona sama jest dla ciebie fajna.  Niedługo będzie ciepło, to myślę, że w ogródku będziecie spędzać więcej czasu. 

Moja mama pali, ja uwielbiam palić, ale przy dziecku nie ma palenia i tyle. Nie pozwalam. Karmić słodkim też nie pozwolę. To rodzice mają prawa wychowawcze, a nie teściowa czy mama czy ktokolwiek inny. Powtarzam, jeśli ktoś nie umie powiedzieć nie, nie pal mi tutaj, nie karm dzieciaka słodyczami, nie ubieraj jak na Syberię, nie włączaj agresywnych bajek, to co to za rodzic? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Moja mama pali, ja uwielbiam palić, ale przy dziecku nie ma palenia i tyle. Nie pozwalam. Karmić słodkim też nie pozwolę. To rodzice mają prawa wychowawcze, a nie teściowa czy mama czy ktokolwiek inny. Powtarzam, jeśli ktoś nie umie powiedzieć nie, nie pal mi tutaj, nie karm dzieciaka słodyczami, nie ubieraj jak na Syberię, nie włączaj agresywnych bajek, to co to za rodzic? 

Zgadzam się. A przebywanie dziecka w pomieszczeniach których pali się na codzień ale nie przy dziecku? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Moja mama pali, ja uwielbiam palić, ale przy dziecku nie ma palenia i tyle. Nie pozwalam. Karmić słodkim też nie pozwolę. To rodzice mają prawa wychowawcze, a nie teściowa czy mama czy ktokolwiek inny. Powtarzam, jeśli ktoś nie umie powiedzieć nie, nie pal mi tutaj, nie karm dzieciaka słodyczami, nie ubieraj jak na Syberię, nie włączaj agresywnych bajek, to co to za rodzic? 

Tak, zgadza się. Oni to mówią i to wyraźnie, a nawet i z lekką agresją. Może by babcię dziecka olali, tylko, że autorce jednak zależy na tym, żeby babcia widywała wnuczkę częściej. Autorka z dzieckiem na dół nie zejdzie, bo na dole nadymione. Babcia do góry nie pójdzie, bo boi się, że za aromat na ciuchach synowa i syn ją zagryzą. I mamy impas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zgadzam się. A przebywanie dziecka w pomieszczeniach których pali się na codzień ale nie przy dziecku? 

Pytanie nie do mnie, ale ja nie pozwalam. Tesciowie sie nauczyli palic na podworku. Po prostu powiedzialam, ze dzieci nie wejda i juz, Na poczatku szok i niedowierzanie, obgadywanie po rodzinie, ze Marta to z innych sfer, wywyzsza sie, mialam gdzies. Potem sprobowali kilka razy, nikomu krzywda sie nie stala, i tak juz zostalo. Goscie tez pala na podworku. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Pytanie nie do mnie, ale ja nie pozwalam. Tesciowie sie nauczyli palic na podworku. Po prostu powiedzialam, ze dzieci nie wejda i juz, Na poczatku szok i niedowierzanie, obgadywanie po rodzinie, ze Marta to z innych sfer, wywyzsza sie, mialam gdzies. Potem sprobowali kilka razy, nikomu krzywda sie nie stala, i tak juz zostalo. Goscie tez pala na podworku. 
 

Brawo. Ja sama nie mogę się doczekać papierosa, ale nie wyobrażam sobie kopcić w domu przy dziecku, wszystko jedno czy niemowlak czy szkolne dziecko. Sąsiad fatyguje się i schodzi z pierwszego piętra na dwór, bo ma widać zakaz. 

Konsekwencja i upór w działaniu. Jak komuś przeszkadza, to niestety. Żeby fajki były ważniejsze od kontaktu z wnukiem, też coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Brawo. Ja sama nie mogę się doczekać papierosa, ale nie wyobrażam sobie kopcić w domu przy dziecku, wszystko jedno czy niemowlak czy szkolne dziecko. Sąsiad fatyguje się i schodzi z pierwszego piętra na dwór, bo ma widać zakaz. 

Konsekwencja i upór w działaniu. Jak komuś przeszkadza, to niestety. Żeby fajki były ważniejsze od kontaktu z wnukiem, też coś...

Właśnie o to mi chodziło. Jak po szczerej, spokojnej rozmowie, teściowa dalej będzie tak robić, to znaczy, że wybrała fajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Właśnie o to mi chodziło. Jak po szczerej, spokojnej rozmowie, teściowa dalej będzie tak robić, to znaczy, że wybrała fajki.

Gorzej, że z niektórymi teściowymi się nie da spokojnie 😕 No i trochę lipa, że jej samej do głowy nie przyszło, że nie wypada truć wnusia. Moja mama goni się sama na balkon, nic jej nie muszę mówić.i

I teściu też, żeby nie było 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Gorzej, że z niektórymi teściowymi się nie da spokojnie 😕 No i trochę lipa, że jej samej do głowy nie przyszło, że nie wypada truć wnusia. Moja mama goni się sama na balkon, nic jej nie muszę mówić.i

I teściu też, żeby nie było 😄

Trudno. Wtedy teściowa okaże się fuj babcią i wnuczkę będzie widziała sporadycznie. Moja mama dokładnie to samo. Ja już nie mam małych dzieci, ale moja mama nie pali w moim domu. Przy swoich dzieciach tak, paliła, ale przy wnukach i w domach swoich dzieci nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pytanie nie do mnie, ale ja nie pozwalam. Tesciowie sie nauczyli palic na podworku. Po prostu powiedzialam, ze dzieci nie wejda i juz, Na poczatku szok i niedowierzanie, obgadywanie po rodzinie, ze Marta to z innych sfer, wywyzsza sie, mialam gdzies. Potem sprobowali kilka razy, nikomu krzywda sie nie stala, i tak juz zostalo. Goscie tez pala na podworku. 
 

No właśnie o to chodzi... Teraz czuję na sobie ich wzrok, że ja taka damulka... Wiem że dziecko najważniejsze ale mimo to przejmuje się tym, taka jestem. 

Zależy mi najbardziej na zdrowiu córki ale nie potrafię teściowej wyznaczyć granicy, dochodzi do tego że boję się zejść na dół bo wejście mamy jedno żeby tylko mnie nie zaczepiła i dręczyła kiedy przyjdę.. 

Napisałam tutaj żeby się wyglądać, może ktoś mnie zrozumie. 

Mąż mnie wspiera ale czuję że reszta tutaj ma mnie za dzikusa i księżniczkę.... Chciałabym to olać ale nie umiem

 

Eh... 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No to cierp w milczeniu i nie marudź. 

Tak muszę cierpieć. 

Ale dość niemiło zabrzmiał ten post.... 

Albo tylko ja to tak odbieram. W każdym razie masz rację ale pomarudzić chyba muszę taka moja natura 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pytanie nie do mnie, ale ja nie pozwalam. Tesciowie sie nauczyli palic na podworku. Po prostu powiedzialam, ze dzieci nie wejda i juz, Na poczatku szok i niedowierzanie, obgadywanie po rodzinie, ze Marta to z innych sfer, wywyzsza sie, mialam gdzies. Potem sprobowali kilka razy, nikomu krzywda sie nie stala, i tak juz zostalo. Goscie tez pala na podworku. 
 

Chciałam naprawdę to mieć gdzieś. Niby mam ale za chwilę odczuwam strach... Nie wiem przed czym i po co 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Chciałam naprawdę to mieć gdzieś. Niby mam ale za chwilę odczuwam strach... Nie wiem przed czym i po co 

Ja na szczescie z nimi nie mieszkam, wiec moze latwiej mi jest stawiac warunki. Z drugiej strony dopiero jak pokazalam, ze mam swoje zdanie, to zaczeli mnie jako tako szanowac. 

Serio, szkoda dziecka. Nie daj sie. W tych czasach to naprawde nie powinno szokowac, ze ktos nie zyczy sobie, zeby truc jego dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Mąż mnie wspiera ale czuję że reszta tutaj ma mnie za dzikusa i księżniczkę.... Chciałabym to olać ale nie umiem

 

Czy Ty wiesz, kto z Tobą tworzy rodzinę? Twój mąż i dziecko. Nawet pies czy kot, jeśli jest Wasz, to już jest bliższą rodziną niż ta reszta. Jeśli tego nie rozumiesz, jeśli nie rozumiesz, że podstawową komórką rodzinną jest ona, on i potomstwo, to nie dojrzałaś do zakładania rodziny. Nie powinien obchodzić Cię nikt poza mężem i dziećmi. Jeżeli któreś z partnerów nie wychodzi z takiego założenia, to małżeństwo nie będzie szczęśliwe, bo zawsze ktoś do niego wkroczy i nabruździ.

Wybacz, pewnie zaraz ktoś mnie tu obrzuci łajnem, ale nie żal mi Ciebie w ogóle. Pozwoliłaś, żeby w Waszym małżeństwie były więcej niż dwie osoby, dałaś sobie wejść na głowę, to ponoś teraz tego konsekwencje albo to zmień. Aha, mąż nie jest po Twojej stronie, jeśli pozwala swojej matce na jakiekolwiek niegodziwe zachowanie wobec Ciebie. W zdrowym związku teściowa powinna wiedzieć, że nie ma co próbować gadać na synową albo zięcia i to nie dlatego, że taka jest dobra, ale dlatego, że wie, że syn albo córka na to nie pozwolą i krytyka odbije się od ściany i spotka z ostrą reakcją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×