Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kiwi3

Zdrada i miłość

Polecane posty

Witam jestem nowa ..od roku cierpię i nie umiem sobie poradzić ten ból rozrywa mi serce...każdy dzień wygląda tak samo:płacz,histeria,te same pytania do męża,nawraxajace natretne  myśli i obrazy.Rok temu mąż pisał z kobietą  (zwierzenia,opowiadania o wszystkim,fotki pornograficzne,pisanie o sexie) w tym czasie nasze dziecko miało problemy i uczeszczalismy do psychologa z nim .Mamy też drugie dziecko autystyczne i z epilepsja.Widziałam że coś sir dzieje pytałam to mówił że martwi się o córkę z którą uczeszczalismy do psychologa..robiłam kolacje zagadywalam a on ciagle na swojej pasji i na telefonie..nawet spisałem umowę ze ograniczy telefon dla czasu dla rodziny a ja udostępnię mu więcej czasu na jego pasję.Pisał z nia wszędzie zdjęcia pornograficzne wysyłał z domu (widziałam jego wszystkie obrzydliwe) przy nas .Pewnego wieczora gdy szykowalam dzieci do szkoły on oczywiście był na necie ale jakiś dziwny skupiony na barwiące się dzieci i mnie nawet nie patrzył..co się okazało tego dnia wyznał tej kobiecie że chce z nia być i zakochał się w niej ;( dzieci poszły spać a my przegladalismy dane do pracy od psychologa i jemu wyswietlila się wiadomość od Niej która prędko skasowal i wysmial mnie ze jestem ślepa i żadna baba do niego nie pisze i poszedł spać. Ta kobieta napisała do niego ale to ja jej odpisałam że on ma dzieci które go potrzebują i tyle.Następnego dnia powiedział mi że to była "koleżanka od tatuazu" i że przysiega na dzieci ze jeśli mi to nie odpowiada to więcej nie napisze do niej i poprosił żebym ja przeprosiła jeśli coś złego jej napisałam bo Ona jest okej.Poszedł do pracy i nadal pisał że jest twardy..ona mu powiedziała że nie może ryzykować bo ma dzieci a on ze on może wszystko.Kolejne dni upłynął na tym że pisał jej ze byłby z nia kochał ale dzieci by im to "roz*ebaly"...ja nie zdając sobie sprawy ze on tak robi dalej choć sam obiecał dałam spokój uwierzyłam przygotowałem mu z dziećmi piękne urodziny itp.Az do dnia kiedy tknelomnie i sprawdziłam jego wiadomości gdy był w pracy ...no i co?przeczytałam że on ma dość kary za tą akcję co ja zrobiłam że ja poprosiłam żeby nie pisała do niego ,ze on czeka aż będzie dostępna i że jeśli ma ochotę na foty sex to on oczekuję tego i ma sobie mną ona głowy nie zaprzatac...wrócił do domu i wiedział że to akurat przeczytałam..nie odezwał się..ona do mnie napisała i pokazała screeny rozmów o miłości o walce co jej pisał..a on mi wmawia że to była tylko zabawa..to po co to pisał?czemu mnie oszukiwal?czemu odwrócił się od nas od problemów dziecka?Jak wy to widzicie ?bo ja straciłam kontakt z racjonalnym mysleniem ..pomóżcie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko ja go kocham ...szalenczo mam wrażenie że jak opętana.Powiedzcie czy on naprawdę się w niej zakochał? 

Nie cwiartujcie mnie ale on takie internetowe w jego rozumowania "zabawy "prowadził z kilkoma kobietami na przestrzeni 5lat od kiedy urodziło się drugie dziecko .On mówi że "uciekal od problemów " i że ja poświęciłam się dzieciom..a on nigdy mnie nie zdradził fizycznie i nigdy nie chciał nas zostawić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodam że 4lata temu znalazłam konwersacje z prostytutka i na portalu badoo ..obiecał przestać ale nie zrobił tego jak widać.  4lata temu kobiecie z naszego miasta z którą także pisał wozil kwiatki i jak to ujął "chciał z nia skoczyć w bok zobaczyć jak to jest"..tym wszystkim kobietom opowiadal jak mu źle że chce odejsc od rodziny że ma dość że siedzi na walizkachwilę i flirty flirtowalz nimi interesował się nimi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Też tak miałam i co. Gościa nie zatrzymasz. Teraz pisanie, a potem wywieje do jakiejś baby, to pewne. Już zresztą pisałaś tu, że tak się przedstawiał komuś, że cię porzuci. Co ty jeszcze z nim robisz, to ja nie wiem. Nie masz już 16 lat i wiek cię nie tłumaczy. Miłością nie zbawisz całego świata niestety, ani nie naprawisz męża. Czas się pogodzić, że to po prostu sku/rwysyn.

Tylko że on od tego roku się stara..zrezygnowal z telefonu swojej pasji ..cały czas poświęca dzieciom które mają z nim świetny kontakt ..chcę terapii małżeńskiej..ja go wyzywam a on i tak dalej tu jest ..to co ja mam zrobić? Ja mam metlik ..liczę na cud że przestanę histeryzowac..i nie wiem czy on się naprawdę zakochał czy nie ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

dobrze, jeśli było to "tylko" pisanie i w realu nie zdradził (co prawda z tego,  co rozumiem ona foty nagie mu wysyłała ) to jeśli jesteś w stanie wybaczyć to jest "last minute" na jego całkowitą zmianę. A jak nie to tak jak pisze Velivea - im prędzej tym lepiej - rozjedź się, adwokat, rozwód - zabezpiecz alimentami dziecko. Nie utrzymasz faceta. Mam wrażenie, że to hedonista i samolub. Im prędzej rozstanie tym lepiej. Chyba, że macie się oszukiwać i udawać, że nic się nie dzieje ...

Tak ona mu wysyłała on jest też i pisali o sexie ...jak pytam o szczegóły to mówi że to było obrzydliwe kurewskie. A wtedy on chciał tego więcej i dlatego mnie oklamywal ..ale po co pisał o uczuciu ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mi mówią o rozwodzie ja też rozsądkiem myślę że tak trzeba ale ja go kocham nie wiem czy dam radę...to jest przerażający bol i nie umiem przestać tego rozstrzasac😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

fascynacja miesza się z uczuciem. Przecież nie można się zakochać wirtualnie na odległość

To po co jej pisał że może wszystko że chce z nia być i zakochał się w niej i dalej to ciągnął? On mówi że dla sexu i zdjęć. To co to w końcu było ZAKOCHANIE czy FASCYNACJA ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tylko że on od tego roku się stara..zrezygnowal z telefonu swojej pasji ..cały czas poświęca dzieciom które mają z nim świetny kontakt ..chcę terapii małżeńskiej..ja go wyzywam a on i tak dalej tu jest ..to co ja mam zrobić? Ja mam metlik ..liczę na cud że przestanę histeryzowac..i nie wiem czy on się naprawdę zakochał czy nie ? 

 

Wszyscy mi mówią o rozwodzie ja też rozsądkiem myślę że tak trzeba ale ja go kocham nie wiem czy dam radę...to jest przerażający bol i nie umiem przestać tego rozstrzasac😢

 

Kobieto, błagam, ogarnij się a przede wszystkim się szanuj. 

Po co rozstrząsasz czy się zakochał? Przecież to Ci dzień w dzień, jeszcze gorzej niszczy psychike. Odpowiedź jest taka, że moim zdaniem nie było tu żadnego uczucia. Ten typ tak ma, że dla podniecenia nieba przychyli i będzie pisał różne rzeczy żeby tylko złapać w swoje sidła. Nad tym się nie zastanawiaj. 

On od roku się stara, w między czasie miał takich koleżanek kilka. Sięgnął takiego dna że miał nawet kontakt z prostytutką. Zdradził Cię kilkukrotnie a Ty mu to wybaczyłaś i liczysz na cud? To jest zwykły ku.tas i takim już pozostanie. Szczególnie że na jednej próbie się to nie skończyło. Rozumiem że go kochasz, ale Ty musisz zrozumieć że tak się nie da żyć a on nie jest Ciebie wart. Jest świetnym ojcem, ale co z tego jak na boku obraca panienki i zdradza mamusie? 

A mamusia przez to wszystko zostanie wrakiem człowieka, już jest. Uwierz, ja wiem jak to mocno boli. I naprawde, nie warto w kogoś takiego pchać energie i uczucia bo i tak to się powtórzy. Popatrz na to z innej perspektywy, jak Ty sie czujesz. Jak Ty to przeżywasz. Histerie, płacz. Nie licz na cud że to minie, nie zapomnisz o tym do końca życia. I niech to da Ci do myślenia że taki kur.wiarz chcąc sprawić sobie chwilową przyjemność, Tobie zrobił ryse na całe życie. Jeśli z nim zostaniesz to nie będzie dnia kiedy o tym sobie nie przypomnisz, będziesz rozpamiętywać, bać się, na każdym kroku będziesz podejrzewać go o kolejne romanse a zaufania do niego nigdy nie obudujesz. Chcesz nabawić się depresji, nerwicy? Chcesz zacząć ze stresu łysieć? Nabawić się wrzodów czy mieć codziennie bóle głowy? Zastanów się, taki stan może zrujnować człowieka. Masz dzieci, chcesz żeby patrzyły na taką mame? Żeby widziały Cię zdołowaną, żeby to się odbijało na nich? Szczęśliwe dzieci to nie takie które mają pełną rodzine, ale tatuś się zabawia na boku a mama jest ciągle smutna i robi awantury. Szczęśliwe są dzieci wtedy gdy szczęśliwa jest mama. 

Na terapie tutaj jest za późno. Jedyna terapia jaka będzie słuszna to indywidualna, dla Ciebie, żebyś dała rade się podnieść. 

Druga moja rada to po prostu odejdź. Jeśli jeszcze jesteś na etapie "miłość wszystko przezwycięży i wybaczy" to nie martw się, już niedługo. W końcu Cie skrzywdzi na tyle mocno że z milosci nic nie zostanie i w końcu będziesz chciała ogarnąć swoje życie. Tylko czy warto tak czekać i niszczyć siebie? 

Przemyśl to, jedno jest pewne, on sie nie zmieni. A Ty nie zasługujesz na takie traktowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Szkoda fatygi na jakiekolwiek rady, nastepna kandydatka do klubu mission impossible. "Tylko ja go kocham..szalenczo..."

Nie, nie szkoda fatygi. Może jak przeczyta kilka opini to w końcu przejrzy na oczy? 

Jak jej kilka osób na własnym przykładzie napisze że ten typ się nie zmieni to może przestanie ślepo wierzyć w cud. 

Poniekąd to jak grochem o ściane, ale w końcu zrozumie. To normalne że człowiek który kocha, rozpaczliwie walczy o tą miłość. Niestety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie, nie szkoda fatygi. Może jak przeczyta kilka opini to w końcu przejrzy na oczy? 

Jak jej kilka osób na własnym przykładzie napisze że ten typ się nie zmieni to może przestanie ślepo wierzyć w cud. 

Poniekąd to jak grochem o ściane, ale w końcu zrozumie. To normalne że człowiek który kocha, rozpaczliwie walczy o tą miłość. Niestety. 

Wierzysz w to?

Burza hormonów w mózgu spowodowana zakochaniem skutecznie wyłącza logiczne myślenie... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wierzysz w to?

Burza hormonów w mózgu spowodowana zakochaniem skutecznie wyłącza logiczne myślenie... niestety

To zależy, jest jakiś cień nadziei. 

Ale autorka nawet nie odpowiada więc trudno ocenić. Niemniej jednak jestem przekonana że w końcu przejrzy na oczy. Jeżeli nie po radach na forum, to po ktoryms z kolei razie jak mąż ją skrzywdzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdy już jej przejdzie zakochanie to będzie "żal straconych lat"... no cóż... historia uczy, że jeszcze nikogo, niczego nie nauczyła..., a ludzie wolą uczyć się na swoich błędach niż na czyichś... niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kontynuuj... jak na razie nie widzę żadnych głupot... a każde zdanie się liczy i może okazać się ważne... i może Ciebie posłucha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie przejrzy na oczy, nawet jak kilka razy przeczyta co napisaliście. Musi do tego dojrzeć, a na razie do tego etapu u niej jest jeszcze daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×