Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KateZRzeszowa

Kobiety stąd i stamtąd ,siedzicie w domu,czy wychodzicie gdzieś?

Polecane posty

Pytam, bo ja już nie wiem jak żyć. Nie lubię siedzieć w chalupie i chętnie bym gdzieś wyszła, a mam obawy. W parku i lesie teraz więcej ludzi niż w Ikea. Choć i tak to bez sensu, bo 99% przywloke to świństwo z pracy ..albo maz to zrobi. Już znam kilka osób m,które są w izolatce. Jak żyć? Jak żyjecie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jak ty. Do roboty i z roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dokładnie jak ty. Do roboty i z roboty.

Ja muszę zaraz do sklepu wyjsc. Zbieram sie od 11.

Najbardziej to mnie dzieci męczą (Jak na nie patrzę), bo od rana tv, telefon ewentualnie komputer. Normalnie zabieram ich na jakiś wycisk na zewnątrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moje dzieciaki rozpiera energia, jako, ze nie moga jej spalic na spacerze i placu zabaw to zachowuja sie jak male potwory. Caly dzien wrzask. Ta izolacja wykancza nas wszystkich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Moje dzieciaki rozpiera energia, jako, ze nie moga jej spalic na spacerze i placu zabaw to zachowuja sie jak male potwory. Caly dzien wrzask. Ta izolacja wykancza nas wszystkich. 

Moje tez najlepiej jak bawią się osobno, bo w kupie są gorsi niż ten wirus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moi wyszli na podwórko bo w domu energia ich rozpiera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

My mieszkamy na wsi więc spacery polnymi drogami są bezpieczne. Ale nudne.

My wczoraj byliśmy na plaży i przyległym placu zabaw. Fajnie, ale wieje, a ja wiatru nie znoszę,zwłaszcza tego przeciągu nad morzem. Na placu ludzi sporo, w knajpach  dookoła tez. Dzis ,mówiąc kolokwialnie ,gnije w domu i regeneruje się przed jutrem ,bo 12h mnie czeka i być może nadgodziny przez ten wirus. Wynudzona juz jestem przez weekend i nawet się ciesze. Starszy syn sie obraził bo nie puscilam to do kolegi (Hiszpanie i rodzina do nich dojechała 2 dni temu,więc mam obawy).   I tak caly weekend walczę z życiem, buntem, lekcjami, młodszy wymaga albo bajek albo słodyczy ( przynajmniej ma stale zainteresowania)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

My wczoraj byliśmy na plaży i przyległym placu zabaw. Fajnie, ale wieje, a ja wiatru nie znoszę,zwłaszcza tego przeciągu nad morzem. Na placu ludzi sporo, w knajpach  dookoła tez. Dzis ,mówiąc kolokwialnie ,gnije w domu i regeneruje się przed jutrem ,bo 12h mnie czeka i być może nadgodziny przez ten wirus. Wynudzona juz jestem przez weekend i nawet się ciesze. Starszy syn sie obraził bo nie puscilam to do kolegi (Hiszpanie i rodzina do nich dojechała 2 dni temu,więc mam obawy).   I tak caly weekend walczę z życiem, buntem, lekcjami, młodszy wymaga albo bajek albo słodyczy ( przynajmniej ma stale zainteresowania)

U nas też wieje jak na Syberii ale muszę wyjść choćby na pół godziny bo sfiksuję w domu. Moja kwarantanna zaczęła się już ponad tydzień wcześniej z powodu przeziębienia niemowlaka. Czyli brak spacerów, brak zakupów, tylko gnicie w chacie. Ale skoro nie ma gorączki to będziemy chociaż krótko spacerować. Ogólnie cisza i pustki dookoła. Tylko jeden świrus ujeżdża quadem jak zwykle 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

U nas też wieje jak na Syberii ale muszę wyjść choćby na pół godziny bo sfiksuję w domu. Moja kwarantanna zaczęła się już ponad tydzień wcześniej z powodu przeziębienia niemowlaka. Czyli brak spacerów, brak zakupów, tylko gnicie w chacie. Ale skoro nie ma gorączki to będziemy chociaż krótko spacerować. Ogólnie cisza i pustki dookoła. Tylko jeden świrus ujeżdża quadem jak zwykle 😛

Jak nie gunwo to trzęsienie ziemi, nie? U nas od początku roku jakies bolączki i nie pamiętam co to jest zorganizowane zycie. A w domu sie męcze, nie potrafię sie zrelaksować będąc sama z dziećmi... może beeez dzieci by się udało, ale nigdy nie miałam okazji😁 a tak caly czas robie jedzenie, sprzątam, każe bawić się razem a za chwilę rozdzielam lub lecę bo "mamo patrz". Jeszcze pies wczoraj tak piachu nabral,ze juz go kąpalam a nadal się z niego sypie... czekam na męża i niech sobie radzi, bo mam dość 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

My też w domu i też mam dosyć. Trzech synów roznosi mieszkanie.  Wyjście na spacer nie wchodzi w grę,  bo wszędzie dookoła place zabaw i zaraz będzie afera,  że chcą i nie mogą.  Czekam tylko, aż zrobi się trochę dłużej widno,  żeby po pracy męża pojechać samochodem gdzieś do lasu i te potwory moje wywieźć,  żeby się wybiegaly. Jak się porządnie zmeczą,  to może nie będzie ciągłych kłótni,  dokuczania sobie nawzajem i jęczenia.  A to dopiero początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

My dzisiaj jechaliśmy do teściowej, tak to w domu.Jedynie z psem musimy wychodzić, do pracy oboje nie chodzimy.Wasze dzieci nie mają żadnych zadań ze szkoły?Mój syn ma co robić, nie ma tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

My też w domu i też mam dosyć. Trzech synów roznosi mieszkanie.  Wyjście na spacer nie wchodzi w grę,  bo wszędzie dookoła place zabaw i zaraz będzie afera,  że chcą i nie mogą.  Czekam tylko, aż zrobi się trochę dłużej widno,  żeby po pracy męża pojechać samochodem gdzieś do lasu i te potwory moje wywieźć,  żeby się wybiegaly. Jak się porządnie zmeczą,  to może nie będzie ciągłych kłótni,  dokuczania sobie nawzajem i jęczenia.  A to dopiero początek.

U nas krąży dopiero petycja o zamknięciu szkoł. Za bardzo nie spieszą się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

My dzisiaj jechaliśmy do teściowej, tak to w domu.Jedynie z psem musimy wychodzić, do pracy oboje nie chodzimy.Wasze dzieci nie mają żadnych zadań ze szkoły?Mój syn ma co robić, nie ma tak źle.

U nas mało zadaja do domu, najwyżej zadania na aplikacji w necie w formie gry. Ale ile można się uczyć? Czasem trzeba odsapnac.

Chodzi 2 razy w tygodniu na parkour, ale  zajęcia odwołane, bo ktoś trafił do izolatki i siema. Teraz gra w cos online z kolegami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

My wczoraj byliśmy na plaży i przyległym placu zabaw. Fajnie, ale wieje, a ja wiatru nie znoszę,zwłaszcza tego przeciągu nad morzem. Na placu ludzi sporo, w knajpach  dookoła tez. Dzis ,mówiąc kolokwialnie ,gnije w domu i regeneruje się przed jutrem ,bo 12h mnie czeka i być może nadgodziny przez ten wirus. Wynudzona juz jestem przez weekend i nawet się ciesze. Starszy syn sie obraził bo nie puscilam to do kolegi (Hiszpanie i rodzina do nich dojechała 2 dni temu,więc mam obawy).   I tak caly weekend walczę z życiem, buntem, lekcjami, młodszy wymaga albo bajek albo słodyczy ( przynajmniej ma stale zainteresowania)

o boziu, mieszkasz nad morzem? Jak ja ci zazdroszcze 😰

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

o boziu, mieszkasz nad morzem? Jak ja ci zazdroszcze 😰

Tak i morze i góry mam 🙂 ale niestety chyba turyści bardziej cieszą się tymi widokami niż my, którzy tutaj mieszkamy. Ja wolę góry, taka zielona dusza ze mnie. Lubie ciszę, zieleń, strumyk, kamyki, wspinaczkę albo wycieczki rowerowe. Morze jest ok, ale w Szkocji mało jest upalnych dni i w tym roku byliśmy na plaży może 4 razy by pobawić się z dziećmi, w chłodniejsze dni jesr za zimno i sypie piachem w oczy 🙄 co prawda dzieciakom to nie przeszkadza i bywa że przy 18 st są w wodzie (A ja z nimi. zimna woda nogi wykreca tylko na poczatku) ale i tak jest fajnie, bo jest wybór. Powiem Ci,ze nawet na wakacje mi nie spieszno, bo nie można narzekać na brak widoków i rozrywki i bardziej mnie nęci mroczna szkocja niż Hiszpania. Ciągle tutaj mało zwiedziłam 😒

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też kocham MORZE 🙂

Prawie codziennie chodzę do piekarni,a dziś byłam na dłuższym spacerze.Mniej ludzi niż zawsze ale to raczej ci co mają psy.

Po raz pierwszy leżałam z pilotem na kanapie.Bo książek nie wypożyczyłam 😢 zamknęli bibliotekę w środę.Mam tylko jedną i czuję się jak na odwyku 😱

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja też kocham MORZE 🙂

Prawie codziennie chodzę do piekarni,a dziś byłam na dłuższym spacerze.Mniej ludzi niż zawsze ale to raczej ci co mają psy.

Po raz pierwszy leżałam z pilotem na kanapie.Bo książek nie wypożyczyłam 😢 zamknęli bibliotekę w środę.Mam tylko jedną i czuję się jak na odwyku 😱

Nie lubisz e-booków? Nie pachnie książka ale ma literki i historię 😄 ja się nimi ratuje. Albo audiobooki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666

My byliśmy dzisiaj na długim spacerze. Zrobiliśmy tez kilka zaleglych drobnych prac remontowo-naprawczych w mieszkaniu. Poza tym normalnie do pracy chodzę. Mogłabym pracować zdalnie, ale wolę robic to w pracy, szczególnie że mam do niej 10 min na piechotę i własne biuro. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na zakupy, do pracy. Z ciężkim bólem serca bo się być boję jednak. Od jutra zostajemy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się napawam spokojem. Za to męczy mnie atmosfera między ludźmi, te podejrzenia, ta absurdalna presja żeby nie wchodzić do małych sklepów gdy ktoś już tam jest, chęć donoszenia, szukanie wrogów (dzieci, psów i ogólnie słabszych).

Głównie siedzimy w domu bo dziecko jest przeziębione a ja w ciąży, na półmetku. Wychodzę z psem na normalne spacery. (P.S. W weekend na terenach spacerowych była masa ludzi, w tym całych rodzin z dziećmi. Cieszyło że ludzie nie popadają w paranoję, chociaż wolę jak jest pusto bo pies ma wtedy więcej swobody). Drobne zakupy też robię. Zgłosiłam się do grupy pomocowej dot. wyprowadzania psów, bo ktoś z sąsiedztwa może być na kwarantannie i zwierzę potrzebować pomocy.

Najbardziej martwi mnie fakt, że u męża za granicą ludzie chorują w pracy oraz że gdy wróci, to obejmie nas kwarantanna domowa i będziemy mieli problem z wyprowadzaniem swojego psa. Ale mam na to kilka planów awaryjnych. Ciekawe, czy policjanci wyprowadzą mi psa i zrobią zakupy? Przecież to będzie stan wyższej konieczności. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wychodzę, tylko do sklepu wczoraj, siłownia, korty, basen- zamknięte. Bary, dyskoteka- też. Sklep z ubraniami też. No ale internetowe działają, to pooglądam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę na spacery - niedaleko mam drogi polne, 0 ludzi, wczoraj z Mężem podjechaliśmy do lasu 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja żyję normalnie jak do tej pory. Wirusa się zbytnio nie boje, przecież szansa, że zginę w wypadku samochodowym jest tysiące razy większa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musialam zostac w tym tygodniu w domu z dziecmi. Wyszlam tylko po zakupy spozywcze i siedzimy w domu.

Po tym tygodniu bede marzyc o powrocie do pracy, tego jestem pewna. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Francja

Praca zdalna od dzis do ... odwolania.

Szkoly zamkniete do odwolania, zajecia/cwiczenia/zadania przez internet. Narazie sie organizuja, zobaczymy jak to bedzie wygladac w praktyce. 

Wszystko co nie jest sklepem spozywczym, apteka i stacja benzynowa jest zamkniete. 

Od jutra ma obowiazywac calkowity zakaz wychodzenia z domu, za wyjatkiem dojazdu do/z pracy (dla tych ktorzy nie moga pracowac zdalnie) zakupow zywnosciowych i apteki. I calkowity zakaz wychodzenia z domu po 18h. 

Jeszcze w sobote i wczoraj bylimy na spacerze w parku i w lesie. 

Obawiam sie ze najblizsze tygodnie beda ciezkie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obawiam sie ze najblizsze tygodnie beda nielatwe. Nudzic sie nie bede, pracuje teoretycznie do 9h30 do 18h00 (z przerwa 1,5 godziny w poludnie) i takie same godziny mnie obowiazuja przy pracy w domu. Mniej dojazdow, mniej korkow, bedzie mozna troche dluzej pospac  wiec tona plus. Ale zastanawiam sie jak bedzie wygladac koabiatacja z nudzaca sie w domu 11-latka 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×