Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Montgomery1

Po co byly to pisze?

Polecane posty

Zostawil mnie 3 miesiace temu. Po klotni. Nie chce tego nawet wspominac. W pracy mamy kontakt, tego nie idzie zmienic (tylko via email). Dzis zobaczylam taka wiadomosc: ''hej, czy mozesz mi napisac nazwe tego kremu na wypryski, bo chyba musze kupic''. Mi nie przeszlo, wszystko boli jak cholera, serce zlamane w pol, ale wstalam z kolan i ide do przodu. Nie chce mu dawac ulgi i stac sie jakas ''przyjacioleczka'' od kremikow, bo to, w jaki sposob on mnie zostawil, zasluguje tylko na pogarde. Czy on probuje zrobic sobie ze mnie przyjaciolke, bo chwilo podczas kwarantanny mu sie nudzi, czy bada moje nastawienie wzgledem niego i moze cos planuje w przyszlosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem to badanie terenu z jego strony, ostro sie popstrykaliscie, z zerwaniem wlacznie, minelo troche czasu, emocje opadly, wrocilo myslenie, ze jaka jest , ale jednak to fajnie tez bylo, trzeba by sprawdzic czy dalej jest taka wkurzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chce na taka bzdure odpisywac. Nie przyjaznie sie z bylymi. Rzucil, to juz inna mu musi kremiki na twarz nakladac. Tylko jest jeden haczyk. Za jakis czas przyjdzi mi zakonczyc jedna sprawe, kora jest powazna i bede go wtedy potrzebowac. Raz tylko jeden po rozstaniu chcialam go o pomoc wlasnie w tej sprawie poprosic. Choc tak sobie mysle, na upartego znajde rozwiazanie i sama sobie jakos z tym poradze, tylko narazie nie wiem jak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to niech sobie bada ten grunt. Nie wiem jak on by chcial odkrecic te sytuacje. Powinien juz sobie poszukac nowej kobiety, a nie zawracac mi gitare. Kiedys udowodnilam mu ile on dla mnie znaczy. Podejelam duze ryzyko i kroki, aby z nim byc. Wszystko przekreslil jednego dnia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest mi zle. Nie odpisalam, dopiero na drugi dzien. No to sobie skorzystal i pociagnal temat dalej. Pozniej cos o koronawirusie. No i dzis mnie dobil. W pracy dosc ciezko, musimy podejmowac trudne decyzje w zwiazku z kryzysem, wszyscy sa w to zaangazowani i ogolnie trzeba sie zastanawiac jak podniesc sie w branzy po kryzysie. I on w miedzyczasie, na komunikatorze, pytanie sie ni stad niowad ''ze moze lepiej mi teraz wyslac kilka rzeczy na lato, zanim padnie caly transport (wiekszosc moich rzeczy zostala w ''naszym domu'', ktory wspolnie wynajmowalismy). I sie w***** jesli wiecie o co mi chodzi. Jakim prawem i to jeszcze dzis porusza tak delikatny temat. Chcialam to zabrac za jednym zamachem w najblizszej przyszlosci i niegdy do tego nie wracac. Nie chce otrzymywac kolejnych paczek od niego i katowac sie emocjonalnie ta porazka. Powiedzialam mu to. On przeprosil i napisal, ze nie to mial mial na mysl. Kazalam mu spakowac wszystkie moje rzeczy i zniesc do garazu, jak mu przeszkadzaja i zablokowalam go na Whatsapp. Po co on to robi???????? Po co rusza taki temat dzis?? Dlaczego mnie niepokoi. Zostawil mnie, porzucil i teraz te kontakty. Przeciez to mnie krzywdzi. Co za czlowiek. Dzis na nowo jestem rozjechana. Po co on to robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co, wolalabys nie odzyskać tych rzeczy? Mialas nie odoisywac wcale i widać nie wytrzymalas 😄. Mam nadzieje ze odpusywalas mu sucho, rzeczowo, co ma z tym zrobić ale bez wyrzutów, pretensji, emocji? Nie pokazuje ze nadal tak Cie boli to rozstanie! Odpisuj jak najmniej i tylko w tonie ,,służbowym". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mam po prostu ochoty na akceptacje jego pomyslow. Juz dosyc. Rzeczy trzeba spakowac raz, a porzadnie i wyslac na palecie. Jak bede chciala je odzykac, to sama o to poprosze, nie musi wychodzic przed szereg. Jak mu przeszkadzaja, to do kartonow i do garazu, a nie, ze bedzie zgrywal teraz takiego opiekunczego i sie martwil, czy w odpowiednim czasie bede miec ciuszki na lato. Chore. Wyrzucil mnie ze swojego zycia z hukiem, bo w taki sposob regulowal sobie emocje zawsze (tak rozwiazywal konflikt, zenujace) i emocjonalnie nie mam ochoty na zadne kontakty z nim. Wystarczy mi juz praca z nim. Poza tym, on robi to wszystko, aby zagluszyc swoje wyrzuty sumienia i ja nie bede mu w tym pomagac. Decyzje o zerwaniu podjal w emocjach, wiem, ze tego zaluje, udaje przed soba, a w glebi duszy placze z bezilnosci. I dobrze mu tak. Chory, niszczacy wszystko czlowiek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zostawil mnie 3 miesiace temu. Po klotni. Nie chce tego nawet wspominac. W pracy mamy kontakt, tego nie idzie zmienic (tylko via email). Dzis zobaczylam taka wiadomosc: ''hej, czy mozesz mi napisac nazwe tego kremu na wypryski, bo chyba musze kupic''. Mi nie przeszlo, wszystko boli jak cholera, serce zlamane w pol, ale wstalam z kolan i ide do przodu. Nie chce mu dawac ulgi i stac sie jakas ''przyjacioleczka'' od kremikow, bo to, w jaki sposob on mnie zostawil, zasluguje tylko na pogarde. Czy on probuje zrobic sobie ze mnie przyjaciolke, bo chwilo podczas kwarantanny mu sie nudzi, czy bada moje nastawienie wzgledem niego i moze cos planuje w przyszlosci?

Może nie ma mu kto prać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może nie ma mu kto prać?

Mysle, ze Panu jak i jemu po prostu sie nudzi i pier** sie zajmujecie 😄 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mysle, ze Panu jak i jemu po prostu sie nudzi i pier** sie zajmujecie 😄 .

Czymś trzeba się zająć na kwarantannie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest mi zle. Ten ostatni kontakt z jego strony, wczorajszy wyskok z przeslka,  rozlozyly mnie na lopatki. A bylo juz ze mna tak dobrze, poszlam do przodu, zajelam sie praca, sport, nowe pasje, ksiazki, wycieczki do lasu, ukladalam nowe plany na przyszlosc, no krolowa zycia... I wszystko wrocilo... Cala tesknota... Boze, ja wciaz go tak kocham... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×