Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anonimka1999

Jak oceniacie tą sytuację i czy dobra decyzję podejmuje?

Polecane posty

Hej. 
Jesteśmy w związku z partnerem od 4 lat i teraz jestem z nim w ciąży. Od roku 2019 nasz związek kulał. Kiedy zaszłam w ciążę, wyszło wiele afer przez moich rodziców, przez jego rodziców o wszystko. Jak to dziadkowie, każdy chce coś kupić i pomóc, bo ja nie mam pracy (tak wyszło) a mój partner zarabia najniższa krajowa. No i był moment zerwania, ale wszystko sobie wyjaśniliśmy i jest ok. Niestety w grudniu, wyszła spora kłótnia, wyzwiska itp. między moim partnerem a moja mama co skończyło się tym, że wyrzuciła nas z mojego jej domu i od tamtej pory mój partner nie chce z nią rozmawiać ani się z nią widzieć bo przesadziła. Z kolei moja mama też zawiniła i też nie chce z nim gadać i oczekuje przeprosin od niego na kolanach. Moja mama i mój partner charakterowi są podobni, uparci i stawiają na swoim. Wiele próbowałam razy aby ich jakoś pogodzić, ale nic z tego. Co myślicie o tej sytuacji? (bo ja już się poddałam i nie mam sił ich godzić skoro sami nie chcą, po za tym to mój partner i ja z nim jestem i będę wychowywać dziecko a nie on i moja mama)

Teraz jest taki problem, że wyprowadzam się do swojego partnera i u niego będziemy wychowywać razem dziecko. Niezbyt ma super warunki mieszkania, ale żeby mieszkać w 3 w jednym miejscu dużym pokoju to damy radę. Moglibyśmy mieszkać u mnie bo mam całe mieszkanie wolne, tylko mój tata tam sam mieszka, ale przez sytuację z afera mojej mamy i mojego partnera, będziemy mieszkać u niego. I chciałabym się poradzić, ponieważ moja mama cała ciążę narzeka na mojego partnera, że on nic nie kupuje, pokoju nie wyremontował, wyprawki nie kupił, nic a nic, ciągle go obraża, obgaduje jaki on to najgorszy (wszystko przez tą aferę). Oczywiście zakupiła mi moja mama wyprawkę dla dziecka, jakiś wózek, łóżeczko, butelki itp. Ale teraz gdy chce się wyprowadzić, i wiedziała o tym, to zakazuje mi brać cokolwiek, i mówi że "jak idę mieszkać do partnera" i to ona wszystko poddaję i sprzeda i mam nic nie robić brać. Bo oczywiście mój chłopak również zakupił wyprawkę cała, nowy wózek, nowe łóżeczko, szafę itp itd Zrobił pokój tyle że trochę później, bo jak pisałam wyżej ma najniższa krajowa, a żeby wszystko kupić na raz bez pieniędzy odłożonych to się nie da, ale kupił. A teraz gdy wszystko kupił i zrobił to mama dalej na niego narzeka.. O co jej chodzi? Powiedzcie mi co z nią?
Dobrze zrobiłam że wyprowadzam się do partnera? 
Otóż co mogę powiedzieć. Trochę się martwię, bo mama chce abym mieszkała z nią, ale chodzi o dobro dziecka i związek też, będziemy rodzicami więc musimy razem mieszkać. A moja mama zachowuje się tak jakbym to ja miała z nią mieszkać a faceta swojego miała zostawić. Nie rozumiem jej. Na moją mamę też nie można liczyć, często kłaamala, kłamie.. Nie można jej ufać, raz mówi tak a raz tak, potrafi wywalić mnie z domu rodzinnego, nie raz potrafiła mnie zostawić bez niczego i mam sobie sama radzić, kiedy tylko przyjeżdża do domu bo pracuje na wyjazdach za granicą to gdy wraca do domu zawsze pije i jest zawsze afera, ostatnio była to ciągle wszystko mi narzucała, nie mogłam się z nią dogadać i też nie ma co na nią liczyć żeby autem jechać bo pije.

-najpierw moja mama ma problem ze mój partner nic nie kupuje, pokoju nie zrobił, wyprawki nie ma itp itd
-teraz gdy wszystko już jest i kupił to dalej ma problem, ale zakazuje mi brać rzeczy które ona kupiła dla wnuka bo to jest jej, i nie mam prawa brać, a mówiła że to dla wnuka kupiła a wnukowi nie żałuję i mówi teraz że odda wszystko i sprzeda 
-Dobrze wybrałam że będę mieszkać z partnerem u niego w domu z dzieckiem?

Zdecydowałam po prostu, że najlepiej będzie mieszkać z partnerem, ponieważ jesteśmy w związku, kochamy się i chcemy aby dziecko miało jak najlepiej, a biorąc pod uwagę jego konflikt z moją mamą, i ogólnie moja mamę biorąc pod uwagę, która ciągle robi afery, narzeka, ma pretensje, wszystko wypomina, do tego pije to jak byśmy mieszkali u mnie to by ciągle były z nią afery. Nie można jej ufać, nie raz mnie już z domu wyrzuciła, tak samo mojego partnera, więc jak by jej nagle coś nie pasowało to by nas wyrzuciła z dzieckiem i co wtedy? U mojego partnera zdecydowałam że będziemy mieszkać, mamy u niego duży pokój 3 osobowy, odremontował go, zakupił również osobno wyprawkę (jak moja mama, ale ona teraz zakazuje brać cokolwiek dla dziecka) dlatego mój partner bez łaski jej, kupił co trzeba choć jest bardzo słabo z pieniędzmi, ale kupił co trzeba mimo to.
Chcemy razem wychowywać dziecko, kochamy się i chcemy wziąć ta odpowiedzialność na siebie, nie mając żadnej łaski od mojej mamy, która wypomina wszystko, zachowuje się tak jakbyśmy mieli jej za wszystko dziękować, jakby sama chciała abyśmy się prosili jej o wszystko (tylko że ja mówiłam jej od początku że nie musi nic kupować a my jakoś sami damy radę, a ona wszystko sama kupiła). Nas z partnerem łączy tylko zwykły związek i dziecko, nic więcej póki co. Planujemy wspólną przyszłość itp. Są wzloty i upadki jak w każdym związku ale dziecko nas bardzo zmotywowało do tego związku i układa nam się. Chcemy żeby było jak najlepiej, a moja mama gdy się wtrąca wszystko po prostu psuje. Jego mama też nie raz się wtrąca ale nie aż tak jak moja, która ma pretensje o wszystko. Co jej nie pasuje to robi problem. Mam wrażenie że ma być wszystko tak jak ona chce. A ja nie mam słowa. Mam 21 lat, a gdy tylko powiem własne zdanie to zaraz jest z nią kłótnia. Nie mogę pozwolić wychowywać się dziecku z nią, jak ona wiecznie robi afery, narzeka, pije alkohol, ja też po porodzie muszę mieć byt, spokój i pomoc a nie afery.

Do tego u partnera biorąc pod uwagę niskie warunki mieszkania ale chociaż będziemy mieć spokój. Ja teraz gdy np. Teraz pojechałam do partnera, jak się tylko dowiedziała to zaczęła wydzwaniać, 20 razy dopóki nie odbiorę, wypisuje i afera. Jak jestem u siebie w domu to jest okej, zgrywa dobra babcie dla wnuka, wszystko kupuje itp. A gdy tylko jadę do partnera np z nim się spotkać, mówię np. Że mamy tu wyprawkę itp. To zaraz robi awanturę moja mama i narzeka, wymyśla jakieś kłamstwa, rozpowiada każdemu o mnie kłamstwa. Ciągle kłamie, wymyśla kłamstwa, dopowiada, żeby każdy jej współczuł, godzinami potrafi mówić tylko o sobie i o swojej kasie a potem każdy robi ze mnie wroga, bo komuś coś powie jaka ja zła najgorsza i że robię z niej najgorsza, i nie jestem wdzięczna, a wiele razy jej dziękowałam, ale ona każdemu mówi kłamstwa i każdy jej wierzy. A mi nikt. Czy ona może być chora lub być toksyczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co myślimy? że głupich nie sieją i nie ma ofiar, są tylko ochotniczki. 

"Od roku 2019 nasz związek kulał. " - no to se pierdyknęli dziecko na poprawę relacji :P

" ja nie mam pracy (tak wyszło) a mój partner zarabia najniższa krajowa. No i był moment zerwania, ale wszystko sobie wyjaśniliśmy i jest ok. " 

taaaa, jasne. Wyzwiska, brak kasy, słowem - cudownie.

Dwoje życiowych nieudaczników zabiera się za zakładanie rodziny. Szkoda dzieciaka, będzie miało ...i za rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Niestety w grudniu, wyszła spora kłótnia, wyzwiska itp. między moim partnerem a moja mama co skończyło się tym, że wyrzuciła nas z mojego jej domu i od tamtej pory mój partner nie chce z nią rozmawiać ani się z nią widzieć bo przesadziła

To w końcu z czyjego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dość mocno trąca patologią. Ty bez pracy, facet na najniższej, mieszkanie kątem u kogoś. Co Wy dziecku zapewnicie skoro nawet wyprawkę macie problem kupić? Dwójka pasożytów, którzy będą żyli na czyjś koszt. I to właśnie myślę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odetnij się od matki, wybierz mieszkanie z partnerem, będziesz miała swoją rodzinę, ona powinna to uszanować i zaakceptować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak tu się odciąć od matki kiedy matka matka ją utrzymuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak ktoś nie chce pracować to do kogo ma mieć pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dość mocno trąca patologią. Ty bez pracy, facet na najniższej, mieszkanie kątem u kogoś. Co Wy dziecku zapewnicie skoro nawet wyprawkę macie problem kupić? Dwójka pasożytów, którzy będą żyli na czyjś koszt. I to właśnie myślę. 

Będziemy na początek mieszkać u partnera z jego rodzicami. Problem z wyprawką był, bo jego rodzice jak i moi rodzice chcieli wszystko kupić i nie mogli się dogadać. Mieli kupić na pół wyprawkę nasi rodzice ale mój partner sfinansował cała wyprawkę, ponieważ moja mama co kupiła to teraz mówi że mam nic nie zabierać co kupiła, skoro wyprowadzam się do partnera. 

I nie będziemy żyli na czyjeś utrzymanie, ponieważ będziemy dostawać zasiłki przez rok, dodatkowo partner zarabia więc jakoś damy radę i on będzie dokładał się do rachunków, a pieniążki z zasiłkow będą tylko na dziecko. A ja po roku, gdy skończy mi się urlop macierzyński w UP, będę szła do pracy i dopiero jak będziemy mieli więcej pieniążków to będziemy myśleć co dalej, może wyprowadzimy się gdzieś na swoje, lub może coś się wybuduje, ale partner ma jeden duży dom podzielony na 2, więc za jakiś czas byśmy przeszli na drugi dom więc zobaczymy co będzie dalej. 

A dziecku przede wszystkim trzeba zapewnić byt, opiekę i miłość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jak tu się odciąć od matki kiedy matka matka ją utrzymuje???

Żyjemy z partnerem w konkubinacie, czy łączy nas tylko dziecko, nic po za tym. Jestem zameldowana na swój dom rodzinny i nie będę zmieniała meldunku. A jeśli chodzi o utrzymanie, to moja mama nie utrzymuje mnie, czyli nie daje mi pieniędzy na nic (a wyprawkę sama kupiła bo chciała, wszystko bez mojej wiedzy). Jedyne co to tata opłaca rachunki w domu rodzinnym, a mi tylko zapewnia byt i żywność. A mój partner utrzymuje mnie odkąd jestem w ciąży, zakupuje różne rzeczy, wyprawka i wszystko dla dziecka. Będziemy musieli dać radę rok, a po roku chciałabym iść do pracy jakiejś dorywczej i też zarabiać 🙂 Nie chciałabym aby mnie utrzymywano, potrafię sama na siebie zarobić, być niezależna a akurat wyszło tak że byłam bez pracy a wyszła ciąża, nic nie mogłam już zrobić a ciężarnych nigdzie nie zatrudnia. Dlatego teraz wspiera i pomaga mi dużo partner i zapewnia że damy radę jakoś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A jak ktoś nie chce pracować to do kogo ma mieć pretensje?

Nie chodzi o to że ktoś nie chce pracować. Po prostu kobiet w ciąży nie przygarniają do pracy, a mój partner zarabia, a to że ma najniższa to mamy Polskę, nikt więcej nie zarobi tu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A gdzie pracowałaś przed ciążą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

mój partner zarabia, a to że ma najniższa to mamy Polskę, nikt więcej nie zarobi tu 

Taaaaaa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A gdzie pracowałaś przed ciążą?

Właśnie miałam zacząć pracę, a dowiedziałam się o ciąży 2 dni przed pracą. Musiałam zrezygnować bo byłam już w 2 miesiącu, a praca była ciężka przy towarach, dźwiganiu itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, ze mama Cie nie utrzymuje, zapewnia Ci tylko byt i wyżywienie... Ehhh... Niedlugo przekonasz się, ile to wszystko kosztuje. Z czego chcesz sie pobudowac, z zasiłku i najnizszej krajowej? Nie masz doswiadczenia, nie wiem czy będziesz miala zostawic z kim dziecko, bo opiekunka bedzie kosztowała pewnie tyle, co sama zarobisz. Ja mam juz kilkanascie lat stazu pracy i w obecnej sytuacji obawiam się czy będę miała do czego wracać po macierzynskim, podziwiam Twój optymizm. Nie życzę Ci zle, ale obawiam się, ze zycie szybko zweryfikuje Twoje plany. Czas dorosnąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Właśnie miałam zacząć pracę, a dowiedziałam się o ciąży 2 dni przed pracą. Musiałam zrezygnować bo byłam już w 2 miesiącu, a praca była ciężka przy towarach, dźwiganiu itp. 

A zanim znalazłaś w ciążę to przepracowałaś chociaż jeden dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I nie będziemy żyli na czyjeś utrzymanie, ponieważ będziemy dostawać zasiłki przez rok

😂😂😂

Czyli bedziecie na czyimś utrzymaniu - podatników.

Dziewczyno nie wiesz o czym piszesz. Nie wybudujecie się zarabiając najniższe krajowe. Dziecko kosztuje, wyprawka kupiona na początek to kropla w morzu. Utrzymanie samych siebie (ciebie i partnera) też kosztuje, no chyba że nadal mamusia będzie Cię "tylko żywić i płacić rachunki" to wtedy fakt, jest całkiem tanio. Pójdziesz do pracy po macierzyńskim, ile zarobisz bez wykształcenia i doświadczenia? Tyle że nawet na nianię nie starczy. 

Coś czuję że najbliższe miesiace/lata bardzo Cie zaskoczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze to mieszkanie raz u wtrącającej sie matki, raz u wtrącającej sie tesciowej - no naprawdę świetlaną przyszłość wam wróżę 😝 ale tak to jest jak małolaty bez grosza biorą sie za robienie dzieci. Sorry ale taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Młoda!🙂 Nie przejmuj się tak bardzo tymi wpisami, tylko staraj się trzymać swojego planu i nie odpuszczaj😄 Pozwól sobie na taką refleksję, że bogaci też mają problemy i nie zawsze odczuwają szczęście.Pozytywne nastawienie czyni życie znośniejszym😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A zanim znalazłaś w ciążę to przepracowałaś chociaż jeden dzień?

Tak ale co to ma do rzeczy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musielibyście z zasiłków mieć kwotę ok. 4000/mc, żeby godnie żyć i się utrzymać.

Ale na to nie licz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie chciałabym aby mnie utrzymywano, potrafię sama na siebie zarobić, być niezależna a akurat wyszło tak że byłam bez pracy a wyszła ciąża, nic nie mogłam już zrobić a ciężarnych nigdzie nie zatrudnia. Dlatego teraz wspiera i pomaga mi dużo partner i zapewnia że damy radę jakoś. 

I dlatego założyłaś drugi wątek "jak wyciągnąć od rodziców alimenty"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bedzie wracac do matki szybciej niz sie wyprowadzila. Z innych watkow wynika, ze facet ja od dawna olewa, nawet teraz mieszkajac razem, on woli siedziec z matka. Pisze z innymi dziewczynami. Czy naprawde autorka wierzy, ze to przetrwa??? Jak sie pojaei dziecko, placz, stres to i on sam sie jej pozbedzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×