Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Domcia5566

Jak zachęcić syna do nauki? Ręce opadają

Polecane posty

Mój syn ma 6 lat i mam z nim ogromny problem w związku z nauką. Jest rozkojarzony, nie kończy tego co zaczyna, nie chce mu się uczyć, itd. Od razu powiem, że na pewno jest w tym wiele mojej winy, ponieważ urodziłam go jeszcze pod koniec liceum i sama potrzebowałam czasu i spokoju żeby zdać maturę i dostać się na studia. Odpalałam mu wtedy bajki i miałam go z głowy (wiem jak to brzmi, masakra :/ ) . Syn zaczął mówić bardzo późno, bo około 2,5-3 r.ż, wcześniej był bardzo nerwowy i agresywny. Od wieku 3-4 lat zaczął się uspokajać, chodziłam z nim do psychologa i logopedy ( w przedszkolu też wiele Pań z nim pracowało) i teraz mówi bardzo ładnie oraz poprawnie. Niestety syn nigdy nie wykazywał zainteresowania nauką. Wielokrotnie próbowałam z nim rysować, kreślić szlaczki, lepić z plasteliny, ale jego to nie interesowało. Jedyne co lubił robić (oprócz oglądania bajek) to majsterkować, układać klocki, no i oczywiście rozkładać samochodziki na czynniki pierwsze. Teraz ma 6 lat jest bardzo towarzyskim i otwartym chłopcem, zachowania agresywne się skończyły, ale mam problem żeby nauczyć go liter, on nie garnie się do ćwiczeń grafomotorycznych czy luźniejszych zadań z książeczek. Staram się codziennie mu dużo czytać, od roku ograniczam bajki, jeśli coś oglądamy to filmy przyrodnicze albo familijne. Jednak on ciągle pragnie bajek, gdybym go nie kontrolowała to oglądałby cały dzień i całą noc. Nauka z nim to droga przez mękę, potrafi celowo łamać ołówki, kładzie się na stole, interesuje go wszystko tylko nie kartka i praca, którą ma wykonać. Codziennie z nim rozmawiam tłumaczę, ale po takich męczących sesjach zostaje mi tylko ból głowy. Miałam plan zapisać go do psychologa, ale jak wiadomo teraz siedzimy w domu z powodu epidemii. Czytałam różne poradniki internetowe, zrobiłam z nim zeszyt umiejętności i nadal nie ma poprawy. Bardzo Was proszę o jakiekolwiek rady, jeżeli miałyście podobny problem i udało się Wam go rozwiązać to proszę napiszcie. Z góry dziękuję za odpowiedzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Póki co "zepsuj" telewizor i inne cuda techniki. Niech nauczy się bez tego funkcjonować. Później zacznij go uczyc ale przez zabawę. Skakanie po literkach, jakieś zawody. Zacznij od samogłosek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Współczuję dziecku.

Do psychologa idź, ale ze sobą, jesteś na najlepszej drodze, żeby dziecku obrzydzić naukę, o ile już tego nie zrobiłaś.

Na tym etapie dziecko powinno się bawić, nie musi znać liter i bez końca rysować szlaczków.

Lubi klocki i majsterkowanie? Świetnie, ćwiczy tym koordynację ręka - mózg, wyrabia wyobraźnię, nie ma lepszej nauki.

Mój syn uczył mając sześć lat nie znał żadnej litery, w podstawówce uczył się średnio, bez nacisków na bycie najlepszym. Obecnie studiuje równocześnie dwa kierunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Mój syn ma 6 lat i mam z nim ogromny problem w związku z nauką. Jest rozkojarzony, nie kończy tego co zaczyna, nie chce mu się uczyć, itd. Od razu powiem, że na pewno jest w tym wiele mojej winy, ponieważ urodziłam go jeszcze pod koniec liceum i sama potrzebowałam czasu i spokoju żeby zdać maturę i dostać się na studia. Odpalałam mu wtedy bajki i miałam go z głowy (wiem jak to brzmi, masakra 😕 ) . Syn zaczął mówić bardzo późno, bo około 2,5-3 r.ż, wcześniej był bardzo nerwowy i agresywny. Od wieku 3-4 lat zaczął się uspokajać, chodziłam z nim do psychologa i logopedy ( w przedszkolu też wiele Pań z nim pracowało) i teraz mówi bardzo ładnie oraz poprawnie. Niestety syn nigdy nie wykazywał zainteresowania nauką. Wielokrotnie próbowałam z nim rysować, kreślić szlaczki, lepić z plasteliny, ale jego to nie interesowało. Jedyne co lubił robić (oprócz oglądania bajek) to majsterkować, układać klocki, no i oczywiście rozkładać samochodziki na czynniki pierwsze. Teraz ma 6 lat jest bardzo towarzyskim i otwartym chłopcem, zachowania agresywne się skończyły, ale mam problem żeby nauczyć go liter, on nie garnie się do ćwiczeń grafomotorycznych czy luźniejszych zadań z książeczek. Staram się codziennie mu dużo czytać, od roku ograniczam bajki, jeśli coś oglądamy to filmy przyrodnicze albo familijne. Jednak on ciągle pragnie bajek, gdybym go nie kontrolowała to oglądałby cały dzień i całą noc. Nauka z nim to droga przez mękę, potrafi celowo łamać ołówki, kładzie się na stole, interesuje go wszystko tylko nie kartka i praca, którą ma wykonać. Codziennie z nim rozmawiam tłumaczę, ale po takich męczących sesjach zostaje mi tylko ból głowy. Miałam plan zapisać go do psychologa, ale jak wiadomo teraz siedzimy w domu z powodu epidemii. Czytałam różne poradniki internetowe, zrobiłam z nim zeszyt umiejętności i nadal nie ma poprawy. Bardzo Was proszę o jakiekolwiek rady, jeżeli miałyście podobny problem i udało się Wam go rozwiązać to proszę napiszcie. Z góry dziękuję za odpowiedzi 

Możecie pozwolić sobie na pieska? Jeśli tak, to jest dobry moment🙂 Dzieciak w jego wieku musi mieć obowiązki. Syn lubi zwierzęta? Mały lub średni pies doskonale do tego się nada. Stały rytm dnia utemperuje go troszkę. Zamiast bajek animowanych proponuję planszówki. Czy gra w warcaby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Możecie pozwolić sobie na pieska? Jeśli tak, to jest dobry moment🙂 Dzieciak w jego wieku musi mieć obowiązki. Syn lubi zwierzęta? Mały lub średni pies doskonale do tego się nada. Stały rytm dnia utemperuje go troszkę. Zamiast bajek animowanych proponuję planszówki. Czy gra w warcaby?

Ja pier... pieska na poprawę dziecka... Kobieto, co z Tobą nie tak? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Ja pier... pieska na poprawę dziecka... Kobieto, co z Tobą nie tak? 

O co ci chodzi? Ze mną wszystko w porządku😄 Daję rady na bazie moich doświadczeń🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

O co ci chodzi? Ze mną wszystko w porządku😄 Daję rady na bazie moich doświadczeń🙂

Psa czy innego zwierzęcia nie bierze się do domu, żeby dziecko miało zajęcie albo coś do przytulania! Można tłumaczyć, można mówić, że zwierzątko czuje i trzeba się nim opiekować, a Ty tu sugerujesz, żeby zrobić z psa maszynę do poprawy dziecka z problemami? Jeśli nie wiesz nadal, o co mi chodzi, to naprawdę... Żal mi i Twoich dzieci, a chyba najbardziej tego psa, z którego zrobiłaś terapeutę, bo skoro z własnych doświadczeń piszesz, to znaczy, że wpadłaś na taki boski pomysł. A co, jeśli piesek nie spodoba się dziecku albo dziecko psu? Sznurek na szyję i do lasu? Ręce opadają na ludzi którzy traktują psy użytkowo... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Psa czy innego zwierzęcia nie bierze się do domu, żeby dziecko miało zajęcie albo coś do przytulania! Można tłumaczyć, można mówić, że zwierzątko czuje i trzeba się nim opiekować, a Ty tu sugerujesz, żeby zrobić z psa maszynę do poprawy dziecka z problemami? Jeśli nie wiesz nadal, o co mi chodzi, to naprawdę... Żal mi i Twoich dzieci, a chyba najbardziej tego psa, z którego zrobiłaś terapeutę, bo skoro z własnych doświadczeń piszesz, to znaczy, że wpadłaś na taki boski pomysł. A co, jeśli piesek nie spodoba się dziecku albo dziecko psu? Sznurek na szyję i do lasu? Ręce opadają na ludzi którzy traktują psy użytkowo... 

Widzisz😄 Nie moja wina, że czytasz pobieżnie moje odpowiedzi😄 Wyobraź sobie, że ja dobrych kilkanaście lat temu, przygarnęłam bezdomną ciężarną sukę, która wałęsała się po okolicy. Później naturalnie ona się oszczeniła (trójkę szczeniąt miała). Znalazłam dom dla każdego ( może dlatego, że to ładne wilczki były😄)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Możecie pozwolić sobie na pieska? Jeśli tak, to jest dobry moment🙂 Dzieciak w jego wieku musi mieć obowiązki. Syn lubi zwierzęta? Mały lub średni pies doskonale do tego się nada. 

Czego tu nie zrozumiałam? Czy tu nie ma porady, żeby sprawić dziecku psa, żeby nauczyło się odpowiedzialności i chciało uczestniczyć w obowiązkach? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Widzisz😄 Nie moja wina, że czytasz pobieżnie moje odpowiedzi😄 Wyobraź sobie, że ja dobrych kilkanaście lat temu, przygarnęłam bezdomną ciężarną sukę, która wałęsała się po okolicy. Później naturalnie ona się oszczeniła (trójkę szczeniąt miała). Znalazłam dom dla każdego ( może dlatego, że to ładne wilczki były😄)

Napisałaś, że udzieliłaś rady z własnego doświadczenia. Rada była taka, żeby pies nauczył dziecka obowiązkowości. Wniosek, że sama tak zrobiłaś z jakimś Bogu ducha winnym psem nasunął się sam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Napisałaś, że udzieliłaś rady z własnego doświadczenia. Rada była taka, żeby pies nauczył dziecka obowiązkowości. Wniosek, że sama tak zrobiłaś z jakimś Bogu ducha winnym psem nasunął się sam. 

Nie ma to jak przekręcić moje słowa i chęci na swoją mańkę😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Nie ma to jak przekręcić moje słowa i chęci na swoją mańkę😂

To co miałaś na myśli pisząc "Możecie pozwolić sobie na pieska? Jeśli tak, to jest dobry moment🙂 Dzieciak w jego wieku musi mieć obowiązki. Syn lubi zwierzęta? Mały lub średni pies doskonale do tego się nada."

Wyjaśnij mi, jeśli się mylę i źle zrozumiałam, to publicznie przeproszę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proszę nie sprzeczajcie się. Na razie nie mam warunków na zwierzaka, wiem jaka to odpowiedzialność i koszty. Przez 12 lat miałam z mamą królika i przez ostatnie dwa lata jego życia co miesiąc mama płaciła około 500zl na weterynarzy i leki. Chciałabym jakoś dobrze wykorzystać ten wolny czas i czegoś się z synkiem pouczyć. Może faktycznie zacznę z nim majsterkować skoro tak to lubi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Proszę nie sprzeczajcie się. Na razie nie mam warunków na zwierzaka, wiem jaka to odpowiedzialność i koszty. Przez 12 lat miałam z mamą królika i przez ostatnie dwa lata jego życia co miesiąc mama płaciła około 500zl na weterynarzy i leki. Chciałabym jakoś dobrze wykorzystać ten wolny czas i czegoś się z synkiem pouczyć. Może faktycznie zacznę z nim majsterkować skoro tak to lubi 🙂

I wszystko jasne🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Proszę nie sprzeczajcie się. Na razie nie mam warunków na zwierzaka, wiem jaka to odpowiedzialność i koszty. Przez 12 lat miałam z mamą królika i przez ostatnie dwa lata jego życia co miesiąc mama płaciła około 500zl na weterynarzy i leki. Chciałabym jakoś dobrze wykorzystać ten wolny czas i czegoś się z synkiem pouczyć. Może faktycznie zacznę z nim majsterkować skoro tak to lubi 🙂

Brawo. To jest rozsądne podejście, widać, że szanujesz inne istoty, nie tylko ludzi 🙂 To zawsze jakaś przeciwwaga dla tych, co bezmyślnie biorą zwierzaka, bo dziecko chce albo liczą, że zwierzak załatwi za nich problemy wychowawcze.

Zresztą wiesz, może on nie będzie wykładowcą czy ekonomistą, a świetnym fachowcem? W dzisiejszych czasach tacy specjaliści liczą się bardziej niż ludzie po studiach, którzy tak naprawdę nic nie umieją. 

Edytowano przez Optymistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziecko chodzi do zerówki?Musiałaś być z nim w PPP, miał diagnozę?Jak dziecko ma deficyty uwagi to będzie miało problem z nauką i teraz i później i należy z nim pracować.Dla dziecka kredki są bardzo ważne, tzn rysowanie to jest wstęp do nauki pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mój syn ma 6 lat i mam z nim ogromny problem w związku z nauką. Jest rozkojarzony, nie kończy tego co zaczyna, nie chce mu się uczyć, itd. Od razu powiem, że na pewno jest w tym wiele mojej winy, ponieważ urodziłam go jeszcze pod koniec liceum i sama potrzebowałam czasu i spokoju żeby zdać maturę i dostać się na studia. Odpalałam mu wtedy bajki i miałam go z głowy (wiem jak to brzmi, masakra 😕 ) . Syn zaczął mówić bardzo późno, bo około 2,5-3 r.ż, wcześniej był bardzo nerwowy i agresywny. Od wieku 3-4 lat zaczął się uspokajać, chodziłam z nim do psychologa i logopedy ( w przedszkolu też wiele Pań z nim pracowało) i teraz mówi bardzo ładnie oraz poprawnie. Niestety syn nigdy nie wykazywał zainteresowania nauką. Wielokrotnie próbowałam z nim rysować, kreślić szlaczki, lepić z plasteliny, ale jego to nie interesowało. Jedyne co lubił robić (oprócz oglądania bajek) to majsterkować, układać klocki, no i oczywiście rozkładać samochodziki na czynniki pierwsze. Teraz ma 6 lat jest bardzo towarzyskim i otwartym chłopcem, zachowania agresywne się skończyły, ale mam problem żeby nauczyć go liter, on nie garnie się do ćwiczeń grafomotorycznych czy luźniejszych zadań z książeczek. Staram się codziennie mu dużo czytać, od roku ograniczam bajki, jeśli coś oglądamy to filmy przyrodnicze albo familijne. Jednak on ciągle pragnie bajek, gdybym go nie kontrolowała to oglądałby cały dzień i całą noc. Nauka z nim to droga przez mękę, potrafi celowo łamać ołówki, kładzie się na stole, interesuje go wszystko tylko nie kartka i praca, którą ma wykonać. Codziennie z nim rozmawiam tłumaczę, ale po takich męczących sesjach zostaje mi tylko ból głowy. Miałam plan zapisać go do psychologa, ale jak wiadomo teraz siedzimy w domu z powodu epidemii. Czytałam różne poradniki internetowe, zrobiłam z nim zeszyt umiejętności i nadal nie ma poprawy. Bardzo Was proszę o jakiekolwiek rady, jeżeli miałyście podobny problem i udało się Wam go rozwiązać to proszę napiszcie. Z góry dziękuję za odpowiedzi 

Bierzesz pod uwagę, że syn może nigdy nie będzie dobry w nauce, nie pójdzie na studia itd. ale będzie np. świetnym mechanikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziecko chodzi do zerówki?Musiałaś być z nim w PPP, miał diagnozę?Jak dziecko ma deficyty uwagi to będzie miało problem z nauką i teraz i później i należy z nim pracować.Dla dziecka kredki są bardzo ważne, tzn rysowanie to jest wstęp do nauki pisania.

Miał diagnozę w przedszkolu, w poradni byłam z nim, ale kiedyś właśnie z powodu agresjii i problemów z mową. Napiszę co mniej więcej jest w diagnozie: samodzielność i sprawność ruchowa super, odporność emocjonalna (rzadko szuka wsparcia w trudnych dla siebie sytuacjach), życie w grupie (często nie przestrzega norm, czasem zachowuje się nieadekwatnie do sytuacji, angażuje się w życie grupy, okazuje szacunek innym, pracuje w zespołach), pamięć i uwaga(nie recytuje prostego tekstu, ma problem z zapamiętywaniem), matematyka(niepoprawnie układa rytmy, ma problem z odejmowaniem, dodawanie ok, kształty i kolory ok), przygotowanie do pisania i czytania (prawidłowo stosuje chwyt pisarski, kreśli znaki literopodobne, odwzorowuje kształty, nie określa ostatniej głoski w słowach, pierwszą tak). Inne informacje: lubi zajęcia ruchowe, ma problem z koncentracją uwagi i pamięcią długotrwałą, raczej nie przestrzega norm i zasad, posiada dużą wiedzę na temat budowy człowieka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bierzesz pod uwagę, że syn może nigdy nie będzie dobry w nauce, nie pójdzie na studia itd. ale będzie np. świetnym mechanikiem?

Biorę, ale szkołę skończyć musi. Nie chcę żeby odstawał od innych dzieci i żeby czuł się gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Będzie miał problemy ale nie tylko z nauka. Emocjonalne. Chcesz mu pomóc? Wyrzuć elektronikę na rok czasu. Zobaczysz jak dziecko się zmianie. On już jest uzależniony. Będzie miał problemy z koncentracja. Po co mu nauka jak wie że jest ciekawszy telewizor. 

Po dłuższym czasie możecie wrócić do elektroniki ale z ograniczeniami. 

Muszisz mu pomóc. 

Zobaczysz że zacznie inaczej myśleć, bawić się. 

Początki będą trudne ale będzie warto

Dobrze ze zauważyłaś problem bo za 4 - 5lat już sobie nie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Miał diagnozę w przedszkolu, w poradni byłam z nim, ale kiedyś właśnie z powodu agresjii i problemów z mową. Napiszę co mniej więcej jest w diagnozie: samodzielność i sprawność ruchowa super, odporność emocjonalna (rzadko szuka wsparcia w trudnych dla siebie sytuacjach), życie w grupie (często nie przestrzega norm, czasem zachowuje się nieadekwatnie do sytuacji, angażuje się w życie grupy, okazuje szacunek innym, pracuje w zespołach), pamięć i uwaga(nie recytuje prostego tekstu, ma problem z zapamiętywaniem), matematyka(niepoprawnie układa rytmy, ma problem z odejmowaniem, dodawanie ok, kształty i kolory ok), przygotowanie do pisania i czytania (prawidłowo stosuje chwyt pisarski, kreśli znaki literopodobne, odwzorowuje kształty, nie określa ostatniej głoski w słowach, pierwszą tak). Inne informacje: lubi zajęcia ruchowe, ma problem z koncentracją uwagi i pamięcią długotrwałą, raczej nie przestrzega norm i zasad, posiada dużą wiedzę na temat budowy człowieka. 

Diagnozę powinien mieć w ppp wtedy specjaliści dają zalecenia jak powinno się pracować z takim dzieckiem.Bo trudności ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

 

Zresztą wiesz, może on nie będzie wykładowcą czy ekonomistą, a świetnym fachowcem? W dzisiejszych czasach tacy specjaliści liczą się bardziej niż ludzie po studiach, którzy tak naprawdę nic nie umieją. 

To nazywa się myślenie życzeniowe😄

 

 

Bierzesz pod uwagę, że syn może nigdy nie będzie dobry w nauce, nie pójdzie na studia itd. ale będzie np. świetnym mechanikiem?

Następny przykład:classic_rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

To nazywa się myślenie życzeniowe😄

 

Następny przykład:classic_rolleyes:

Najlepiej podrzucić dziecku zwierzę albo nauczyć gry planszówki. To jest naprawdę super rada, o wiele bardziej rozsądna niż te, o których piszą Truskawka i Aniazielona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Najlepiej podrzucić dziecku zwierzę albo nauczyć gry planszówki. To jest naprawdę super rada, o wiele bardziej rozsądna niż te, o których piszą Truskawka i Aniazielona. 

Dziecko, zejdź na ziemię:classic_rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim. Jest już trochę lepiej, ale dalej ta nauka idzie baaardzo topornie. Staram się ograniczyć wszelkie rozpraszacze, jednak syn nadal nie umie się skoncentrować. Ta epidemia to masakra, chciałam zapisać go do ppp no, ale jak widać nie zdążyłam. Zobaczymy, jestem dobrej myśli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Cześć wszystkim. Jest już trochę lepiej, ale dalej ta nauka idzie baaardzo topornie. Staram się ograniczyć wszelkie rozpraszacze, jednak syn nadal nie umie się skoncentrować. Ta epidemia to masakra, chciałam zapisać go do ppp no, ale jak widać nie zdążyłam. Zobaczymy, jestem dobrej myśli. 

Jeszcze tak sobie przypomniałam . Kiedyś czytałam taką mała książeczkę autorstwa księdza Sebastiana Kneippa (to ten od wodolecznictwa) i on opowiedział taką historię,  kiedyś przyjechał do niego student po poradę, mianowicie miał on słabą odporność i ogólnie kiepsko się czuł psychicznie też, więc ksiądz mu zalecił kąpiele a także prace fizyczne u gospodarza na wsi, czyli wniosek taki płynie, że nie tylko ciągła nauka, ale wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu i konkretna praca (pomoc w domu na przykład) poprawia wydolność umysłową🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeszcze tak sobie przypomniałam . Kiedyś czytałam taką mała książeczkę autorstwa księdza Sebastiana Kneippa (to ten od wodolecznictwa) i on opowiedział taką historię,  kiedyś przyjechał do niego student po poradę, mianowicie miał on słabą odporność i ogólnie kiepsko się czuł psychicznie też, więc ksiądz mu zalecił kąpiele a także prace fizyczne u gospodarza na wsi, czyli wniosek taki płynie, że nie tylko ciągła nauka, ale wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu i konkretna praca (pomoc w domu na przykład) poprawia wydolność umysłową🙂

No to wiadomo :) Przed epidemią syn miał wiele zajęć ruchowych: piłka, judo, krav maga, prawie codziennie chodziliśmy na długie spacery. Teraz wiadomo tylko łóżko-kuchnia ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj, próbowałaś zajęć integracji sensorycznej? Jesli masz ochotę porozmawiac to daj znac 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Witaj, próbowałaś zajęć integracji sensorycznej? Jesli masz ochotę porozmawiac to daj znac 

 

 

Napisz proszę coś więcej. Jestem zainteresowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×