Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

HoneyMoon

Zdrada w przeszłości

Polecane posty

Cześć. Mam ogromny problem. :( Od 10 lat jestem w związku z moim narzeczonym. Między nami wszystko jest w porządku, ale dzisiaj zupełnie przez przypadek dowiedziałam się, że 6 lat temu w sylwestra mnie zdradził ze swoją koleżanką. Dowiedziałam się tego w podły sposób, ponieważ przeczytałam jego wiadomości na messengerze. Kompletnie nie wiem jak się zachować w takiej sytuacji. Przyznać się, że grzebałam mu w komputerze i przeczytałam to czego nie powinnam, czy po zignorować tę sytuację? Niby to było 6 lat temu, ale zabolało mnie. Poradźcie mi co Wy byście zrobili w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie warto tego rozgrzebywać.  Jak Wam się układa to może warto zapomnieć.  To było 6 lat temu.  Ale dla bezpieczeństwa sprawdź - jak sytuacja wygląda obecnie.  Czy mu się nie zdarza to notorycznie.  Bo to już inna sprawa.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie warto tego rozgrzebywać.  Jak Wam się układa to może warto zapomnieć.  To było 6 lat temu.  Ale dla bezpieczeństwa sprawdź - jak sytuacja wygląda obecnie.  Czy mu się nie zdarza to notorycznie.  Bo to już inna sprawa.  

Zgadzam się. Jak Ci zależy i jest ok, to zapomnij. Jak coś jest nie tak to nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie to nie pierwszy raz ale to tym jednym razie Ty wiesz. Zadnemu facetowi nie można ufać i Ty juz mu nie zaufasz... Lepiej kontroluj mu telefon co jakiś czas, bo zakładam ze i tak go nie zostawisz...a telefon to kopalnia wiedzy o facecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jak kobieta zdradzi to też nie można ufać i trzeba kontrolować 🤔

Jak się nie rozstało od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

sama sobie jesteś winna, że cię zdradził, bo grzebałaś mu w mesendżerze

swoją drogą nie przeczytałbym wiadomości swojej partnerki, bo jej nie mam

ale ze strony kobiet zdarzyło się to przynajmniej dwukrotnie, i co najmniej dwukrotnie widziałem taką sytuację

mnie się nie zdarzyło nigdy czytać czyichś rzeczy, choćbym miał otwartego laptopa przed nosem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie rzeczy nie są do końca jednoznaczne i jednak trzeba by mieć ostre i niepodważalne dowody żeby stawiać jednoznaczne wyroki.

Jednak jak się dzieją takie rzeczy to partnery są ze sobą krótko i czasami myli się znajomych czy dotychczasowe bogate życie  towarzyskie ze zdradą - gdzie jej naprawdę nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co za różnica kiedy, zdrada to zdrada i wiesz, że jest do tego zdolny, skoro wykorzystał okazję będąc w 4 letnim związku to skąd nadzieja, że niewykorzysta(ł) innych okazji? Rogi masz i to jest fakt, a co z tym zrobisz, cóż, sama musisz zdecydwać, ale wątpię, że nie zagryzie Cię to od środka i będziesz spokojna o wierność partnera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet Cię zdradził po sporym stażu 4 lata. 

Uszło mu to na sucho. 

Zabawi się jeszcze nie raz. 

Zdradzać może na lewo i prawo 

Chcesz być z takim kochającym, wiernym Misiem? 

Będzie Ci ślubował wierność... 

Hahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pewnie to nie pierwszy raz ale to tym jednym razie Ty wiesz. Zadnemu facetowi nie można ufać i Ty juz mu nie zaufasz... Lepiej kontroluj mu telefon co jakiś czas, bo zakładam ze i tak go nie zostawisz...a telefon to kopalnia wiedzy o facecie.

No raczej... Każdy facet prędzej czy później kombinuje na boku bo brak mu nowych wrażeń. Różnica jest tylko taka, że jeden potrafi to lepiej ukrywać a drugi wpada na pierwszym zakręcie - wszystko zależy od osobniczego poziomu inteligencji 🙂

 

sama sobie jesteś winna, że cię zdradził, bo grzebałaś mu w mesendżerze

Typowa męska wymówka... No po prostu szczyt bezczelność. Czyli uważasz, ze zdrada nie istnieje do momentu, aż kobieta się o niej nie dowie? Wychodzisz z założenia, ze "Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal"? Jakim trzeba być okrutnym człowiekiem, żeby w tak perfidny sposób się wybielać... Brak słów 😕

 

Ja na Twoim miejscu bym się rozstała z takim facetem bo na 100% nie była to jego jedyna zdrada. A jak mu to wybaczysz, to dodatkowo dostanie od Ciebie nieme przyzwolenie na takie zachowanie i będzie w ten sposób postępował już zawsze. Decyzja nalezy do Ciebie czy potrafisz to zaakceptować... Bo na magiczną zmianę nie masz co liczyć 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No raczej... Każdy facet prędzej czy później kombinuje na boku bo brak mu nowych wrażeń. Różnica jest tylko taka, że jeden potrafi to lepiej ukrywać a drugi wpada na pierwszym zakręcie - wszystko zależy od osobniczego poziomu inteligencji 🙂

Typowa męska wymówka... No po prostu szczyt bezczelność. Czyli uważasz, ze zdrada nie istnieje do momentu, aż kobieta się o niej nie dowie? Wychodzisz z założenia, ze "Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal"? Jakim trzeba być okrutnym człowiekiem, żeby w tak perfidny sposób się wybielać... Brak słów 😕

 

Ja na Twoim miejscu bym się rozstała z takim facetem bo na 100% nie była to jego jedyna zdrada. A jak mu to wybaczysz, to dodatkowo dostanie od Ciebie nieme przyzwolenie na takie zachowanie i będzie w ten sposób postępował już zawsze. Decyzja nalezy do Ciebie czy potrafisz to zaakceptować... Bo na magiczną zmianę nie masz co liczyć 🙂

 

powiem jeszcze raz, bo widocznie nie zrozumiałaś. nie zdarzyło mi się jeszcze grzebać kobiecie w mesendżerze, torebce, na mailu, w rzeczach, telefonie itp. natomiast przynajmniej kilka kobiet potrafiło się tak zachować wobec mnie. myślałem, że było ich dwie, ale po zastanowieniu się stwierdzam, że było takich kobiet sześć + stalk. (do tego znam przynajmniej dwie takie sytuacje dotyczące moich znajomych.) oczywiście w waszym mniemaniu macie do tego prawo, bo możecie odkryć zdradę albo zweryfikować partnera etc. dla mnie jesteście zwykłymi szpiegami, niepewne siebie i wścibskie.

po drugie, dlaczego po sześciu latach partner mówił o tamtej zdradzie? bo znajomy zapytał go, czy kiedyś zdradził narzeczoną? "tak, ale to było dawno, sześć lat temu w sylwestra mnie poniosło, akurat mieliśmy wtedy słabszy okres, jednorazowy wybryk". oczywiście to słowa skierowane do przyjaciela, przykładowo. nie do swojej narzeczonej, której nie chce się skrzywdzić i której nie chciałoby się stracić. narzeczona jednak kierowana swoim kobiecym instynktem postanowiła zagrzebać partnerowi w gaciach i kondomach, przeprowadzając test dna i poszukiwania cudzej szminki lub włosa. no to niech sobie obecnie z sytuacją poradzi, bo zostawienie partnera po iluś latach związku z powodu zdrady sprzed lat jest absurdalne, a życie ze świadomością, że nie znało się prawdy - bezsensowne.

chwdp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

powiem jeszcze raz, bo widocznie nie zrozumiałaś. nie zdarzyło mi się jeszcze grzebać kobiecie w mesendżerze, torebce, na mailu, w rzeczach, telefonie itp. natomiast przynajmniej kilka kobiet potrafiło się tak zachować wobec mnie. myślałem, że było ich dwie, ale po zastanowieniu się stwierdzam, że było takich kobiet sześć + stalk. (do tego znam przynajmniej dwie takie sytuacje dotyczące moich znajomych.) oczywiście w waszym mniemaniu macie do tego prawo, bo możecie odkryć zdradę albo zweryfikować partnera etc. dla mnie jesteście zwykłymi szpiegami, niepewne siebie i wścibskie.

po drugie, dlaczego po sześciu latach partner mówił o tamtej zdradzie? bo znajomy zapytał go, czy kiedyś zdradził narzeczoną? "tak, ale to było dawno, sześć lat temu w sylwestra mnie poniosło, akurat mieliśmy wtedy słabszy okres, jednorazowy wybryk". oczywiście to słowa skierowane do przyjaciela, przykładowo. nie do swojej narzeczonej, której nie chce się skrzywdzić i której nie chciałoby się stracić. narzeczona jednak kierowana swoim kobiecym instynktem postanowiła zagrzebać partnerowi w gaciach i kondomach, przeprowadzając test dna i poszukiwania cudzej szminki lub włosa. no to niech sobie obecnie z sytuacją poradzi, bo zostawienie partnera po iluś latach związku z powodu zdrady sprzed lat jest absurdalne, a życie ze świadomością, że nie znało się prawdy - bezsensowne.

chwdp

To, że partnerka pozwoliła sobie na przeszukanie rzeczy faceta w żaden sposób nie usprawiedliwia jego braku lojalnosci. Ewidentnie dajesz sobie (i ogólnie facetom) przyzwolenie na skok w bok - byleby był on po prostu przeprowadzony dyskretnie. Sugerujesz w dodatku, że robisz to dla dobra partnerki, no bo przecież po co ma się dowiedzieć o zdradach i cierpieć? Jak coś odkryje to sama jest sobie winna, bo nie daje z siebie zrobić wała i za dużo węszy, co? Śmiech na sali... Uważam, że każdy ma prawo do swojej prywatności, ale też z drugiej strony osoba, która nie ma nic do ukrycia i ma czyste sumienie, nie będzie miała problemu z pokazaniem swojemu partnerowi konwersacji czy skrzynki połączeń. Nie dziw się więc, że odmowa wzbudza podejrzenia i prowokuje do przeprowadzenia "śledztwa" - słusznie zresztą, bo intuicja rzadko się myli 🙂 Poza tym ciekawe czy byłbyś taki tolerancyjny, gdyby osobą zdradzającą była kobieta a nie Ty? To, że sprawa miała miejsce kilka lat wstecz oznaczałoby, że uległa przedawnieniu? ... Jakoś tego nie widzę. Tradycyjnie, hipokryzja pełną gębą 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To, że partnerka pozwoliła sobie na przeszukanie rzeczy faceta w żaden sposób nie usprawiedliwia jego braku lojalnosci. Ewidentnie dajesz sobie (i ogólnie facetom) przyzwolenie na skok w bok - byleby był on po prostu przeprowadzony dyskretnie. Sugerujesz w dodatku, że robisz to dla dobra partnerki, no bo przecież po co ma się dowiedzieć o zdradach i cierpieć? Jak coś odkryje to sama jest sobie winna, bo nie daje z siebie zrobić wała i za dużo węszy, co? Śmiech na sali... Uważam, że każdy ma prawo do swojej prywatności, ale też z drugiej strony osoba, która nie ma nic do ukrycia i ma czyste sumienie, nie będzie miała problemu z pokazaniem swojemu partnerowi konwersacji czy skrzynki połączeń. Nie dziw się więc, że odmowa wzbudza podejrzenia i prowokuje do przeprowadzenia "śledztwa" - słusznie zresztą, bo intuicja rzadko się myli 🙂 Poza tym ciekawe czy byłbyś taki tolerancyjny, gdyby osobą zdradzającą była kobieta a nie Ty? To, że sprawa miała miejsce kilka lat wstecz oznaczałoby, że uległa przedawnieniu? ... Jakoś tego nie widzę. Tradycyjnie, hipokryzja pełną gębą 🙂

 

nic takiego nie powiedziałem, nie dopowiadaj sobie. i nie używaj słów, których nie rozumiesz. powiedziałem tylko, że sama musi sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. facet stwierdził, że nie będzie psuł sobie związku i puści to wydarzenie w niepamięć, kobieta postanowiła mimo to wygrzebać jakieś nieścisłości. no to wygrzebała, teraz do niej należy decyzja, czy zrezygnować z małżeństwa z powodu wydarzenia sprzed sześciu lat (w twoim mniemaniu nie przedawnionego :)) czy puścić to w niepamięć jako i jej facet uczynił. podejrzewam, że jedynym wyjściem będzie pogadanie na ten temat, bo ukrywanie, że grzebie się w rzeczach faceta jest HIPOKRYZJĄ PEŁNĄ GĘBĄ. i jestem przekonany, że po jakimś czasie do takiego zaglądania w jego manatki dla pewności wróci. powiedziałem również, że jesteście stalkerkami, bywacie trujące. nigdzie nie powiedziałem, że skok w bok jest czymś ok. najłatwiej byłoby powiedzieć, że c'est la vie, no ale w przeciwieństwie do ciebie nie będę uogólniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

nic takiego nie powiedziałem, nie dopowiadaj sobie. i nie używaj słów, których nie rozumiesz. powiedziałem tylko, że sama musi sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. facet stwierdził, że nie będzie psuł sobie związku i puści to wydarzenie w niepamięć, kobieta postanowiła mimo to wygrzebać jakieś nieścisłości. no to wygrzebała, teraz do niej należy decyzja, czy zrezygnować z małżeństwa z powodu wydarzenia sprzed sześciu lat (w twoim mniemaniu nie przedawnionego :)) czy puścić to w niepamięć jako i jej facet uczynił. podejrzewam, że jedynym wyjściem będzie pogadanie na ten temat, bo ukrywanie, że grzebie się w rzeczach faceta jest HIPOKRYZJĄ PEŁNĄ GĘBĄ. i jestem przekonany, że po jakimś czasie do takiego zaglądania w jego manatki dla pewności wróci. powiedziałem również, że jesteście stalkerkami, bywacie trujące. nigdzie nie powiedziałem, że skok w bok jest czymś ok. najłatwiej byłoby powiedzieć, że c'est la vie, no ale w przeciwieństwie do ciebie nie będę uogólniał.

I dalej hipokryzją z Ciebie wylazi...czyli wg Ciebie zdrada sie przedawnila? A jakby Ciebie kobieta zdradziła (bycmoze nie raz ale o jednym wyskoku bys sie dowiedział i zaczął sie zastanawiać czy nie było ich więcej...jak pewnie teraz zastanawia sie autorka) to tez z racji, ze byli to kilka lat temu, uznalbys sprawę za przedawniona? Przeszedlbys nad tym do porządku dziennego, nie robilbys jej pretensji, uznał za przeszłośc która nie powinna popsuc wam związku? I może nadal bys jej ufał i wcale ale to wcale nie korciloby Cie sprawdzanie jej telefonu, czy aby nie ,,puszcza sie z kimś"? Taaaa juz to widzę 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dowiedziałam się tego w podły sposób, ponieważ przeczytałam jego wiadomości na messengerze. 

To były wiadomości z przed 6 lat, czy teraz pisał z kimś o tym? Trochę to byłoby dziwne : kto ma wiadomości z przed 6 lat lub kto pisze z kimś innym o zdradza z przed 6 lat.  Cała historia wyglsda ns naciąganą.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I dalej hipokryzją z Ciebie wylazi...czyli wg Ciebie zdrada sie przedawnila? A jakby Ciebie kobieta zdradziła (bycmoze nie raz ale o jednym wyskoku bys sie dowiedział i zaczął sie zastanawiać czy nie było ich więcej...jak pewnie teraz zastanawia sie autorka) to tez z racji, ze byli to kilka lat temu, uznalbys sprawę za przedawniona? Przeszedlbys nad tym do porządku dziennego, nie robilbys jej pretensji, uznał za przeszłośc która nie powinna popsuc wam związku? I może nadal bys jej ufał i wcale ale to wcale nie korciloby Cie sprawdzanie jej telefonu, czy aby nie ,,puszcza sie z kimś"? Taaaa juz to widzę 😂

udowadniasz tylko synchronizację jajników, bo w pierwszym momencie miałem wrażenie, że poprzednio odnosiłem się do twoich wypowiedzi, a odpowiadałem innej dziewczynie. zdaję sobie sprawę, że nie potraficie samodzielnie myśleć, tylko się papugujecie, nie musisz tego jeszcze uwypuklać. i nie zamierzam się zastanawiać nad jakimiś teoretycznymi przypadkami zdradliwych kobiet, bo takich przypadków nie miałem. dla mnie zdrada oznacza koniec związku. a jeśli sytuacja miałaby miejsce 6 lat temu, najprawdopodobniej, o ile dziewczyna by już tak nie postąpiła, nie dowiedziałbym się o tym lub nie chciałbym już o tym słyszeć. nie szpieguję swoich kobiet. i nie powiedziałem, że zdrada się przedawniła, używasz słów swojej koleżanki, zresztą na złość takich, jak już wytłumaczyłem, że nijak się do tego odnoszą. wasza opka jest hipokrytką, bo zamierza zataić, że szpieguje faceta. i to będzie niestety ziarnem zwątpienia, będzie jak chwast na jej emocjonalności. ja tam mogę mieć kilkadziesiąt kobiet albo nie mieć żadnej, jestem singlem, więc nie mam tego problemu. a na koniec jeszcze jedno: tylko się nie zesrajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

nic takiego nie powiedziałem, nie dopowiadaj sobie. i nie używaj słów, których nie rozumiesz. powiedziałem tylko, że sama musi sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. facet stwierdził, że nie będzie psuł sobie związku i puści to wydarzenie w niepamięć, kobieta postanowiła mimo to wygrzebać jakieś nieścisłości. no to wygrzebała, teraz do niej należy decyzja, czy zrezygnować z małżeństwa z powodu wydarzenia sprzed sześciu lat (w twoim mniemaniu nie przedawnionego :)) czy puścić to w niepamięć jako i jej facet uczynił. podejrzewam, że jedynym wyjściem będzie pogadanie na ten temat, bo ukrywanie, że grzebie się w rzeczach faceta jest HIPOKRYZJĄ PEŁNĄ GĘBĄ. i jestem przekonany, że po jakimś czasie do takiego zaglądania w jego manatki dla pewności wróci. powiedziałem również, że jesteście stalkerkami, bywacie trujące. nigdzie nie powiedziałem, że skok w bok jest czymś ok. najłatwiej byłoby powiedzieć, że c'est la vie, no ale w przeciwieństwie do ciebie nie będę uogólniał.

Napisałeś wyraźnie, kobieta jest winna tej zdrady, bo zajrzała do Messengera swojego faceta. Z tego jasno wynika, że  zdrada to coś normalnego w męskim świecie, natomiast niedorzeczne jest szukanie przez kobietę dowodów na nią. Twoim zdaniem kobieta powinna udawać, że nie widzi oznak braku wierności, żeby oszczędzić sobie przykrości ale jeśli zdecyduje się drążyć i będzie miała czarno na białym, że facet zdradził, to wina w magiczny sposób przeskakuje na nią 🙂  Paranoja. Zdrada to zdrada - jak ktoś raz zdradzi, to będzie to robił najprawdopodobniej nadal. Bo dlaczego ma sobie odmawiać, skoro nie poniósł za to konsekwencji? Po prostu traci się zaufanie niezależnie od tego kiedy incydent miał miejsce, dlatego ja bym nie odpuściła. U osób, które mają kręgosłup moralny, takie czyny nie idą "w zapomnienie"  🙂

 

I dalej hipokryzją z Ciebie wylazi...czyli wg Ciebie zdrada sie przedawnila? A jakby Ciebie kobieta zdradziła (bycmoze nie raz ale o jednym wyskoku bys sie dowiedział i zaczął sie zastanawiać czy nie było ich więcej...jak pewnie teraz zastanawia sie autorka) to tez z racji, ze byli to kilka lat temu, uznalbys sprawę za przedawniona? Przeszedlbys nad tym do porządku dziennego, nie robilbys jej pretensji, uznał za przeszłośc która nie powinna popsuc wam związku? I może nadal bys jej ufał i wcale ale to wcale nie korciloby Cie sprawdzanie jej telefonu, czy aby nie ,,puszcza sie z kimś"? Taaaa juz to widzę 😂

Dokładnie tak. Ale komu my to tłumaczymy... i tak nie dotrze 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Napisałeś wyraźnie, kobieta jest winna tej zdrady, bo zajrzała do Messengera swojego faceta. Z tego jasno wynika, że  zdrada to coś normalnego w męskim świecie, natomiast niedorzeczne jest szukanie przez kobietę dowodów na nią. Twoim zdaniem kobieta powinna udawać, że nie widzi oznak braku wierności, żeby oszczędzić sobie przykrości ale jeśli zdecyduje się drążyć i będzie miała czarno na białym, że facet zdradził, to wina w magiczny sposób przeskakuje na nią 🙂  Paranoja. Zdrada to zdrada - jak ktoś raz zdradzi, to będzie to robił najprawdopodobniej nadal. Bo dlaczego ma sobie odmawiać, skoro nie poniósł za to konsekwencji? Po prostu traci się zaufanie niezależnie od tego kiedy incydent miał miejsce, dlatego ja bym nie odpuściła. U osób, które mają kręgosłup moralny, takie czyny nie idą "w zapomnienie"  🙂

Dokładnie tak. Ale komu my to tłumaczymy... i tak nie dotrze 🙂

wybacz, ale jeśli się nie połapałaś, że to zdanie dotyczące bycia winną jest skrajną ironią, to nie mam o czym z tobą rozmawiać. a wy się solidaryzujcie, i tak udowadniacie tylko, że macie mniejsze mózgi i rozumiecie wszystko po swojemu. stygmatyzować tylko potraficie, że co on może wiedzieć i zostać przy swoim. proszę bardzo. to odpowiedz jednoznacznie opce, jak powinna się zachować. żebyś się nie pogubiła, zadam ci kilka konkretnych pytań:
1. czy kobieta powinna zaglądać do telefonu, notatek, laptopa swojego faceta? czy facet ma prawo pod nieobecność kobiety zajrzeć do jej telefonu, laptopa, torebki?
2. czy opka powinna porozmawiać ze swoim facetem na temat jego minionej zdrady (i tego, jak się o niej dowiedziała?)
3. czy opka powinna zostawić faceta czy kontynuować związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

wybacz, ale jeśli się nie połapałaś, że to zdanie dotyczące bycia winną jest skrajną ironią, to nie mam o czym z tobą rozmawiać. a wy się solidaryzujcie, i tak udowadniacie tylko, że macie mniejsze mózgi i rozumiecie wszystko po swojemu. stygmatyzować tylko potraficie, że co on może wiedzieć i zostać przy swoim. proszę bardzo. to odpowiedz jednoznacznie opce, jak powinna się zachować. żebyś się nie pogubiła, zadam ci kilka konkretnych pytań:
1. czy kobieta powinna zaglądać do telefonu, notatek, laptopa swojego faceta? czy facet ma prawo pod nieobecność kobiety zajrzeć do jej telefonu, laptopa, torebki?
2. czy opka powinna porozmawiać ze swoim facetem na temat jego minionej zdrady (i tego, jak się o niej dowiedziała?)
3. czy opka powinna zostawić faceta czy kontynuować związek?

Nie była to wcale ironia. A nawet jeśli, to spotkałam się z podobnymi wymówkami ze strony facetów w realu (przypadki koleżanek), więc żaden absurd nie jest w stanie mnie już zaskoczyć 🙂  Jeśli chodzi o Twoje pytania:

1. Oczywiście nie byłabym zadowolona gdyby facet wertował moje wiadomości, ale też bym nie zareagowała zbyt impulsywnie, bo po prostu nie miałabym nic do ukrycia. Najpewniej dałabym mu telefon, żeby sobie znalazł to co go "interesuje" żeby go uspokoić, ale zastrzegła przy tym, że nie ma prawa robić tego na drugi raz bez pozwolenia. Podejrzewam jednak, że taka sytuacja nie miałaby miejsca, bo nie dawałabym nikomu powodów do braku zaufania. Mężczyzny oczywiście nie byłoby na coś takiego stać bo zawsze ma w swoich konwersacjach coś, co może zadziałać na jego niekorzyść - dlatego tak bardzo obawia się tego rodzaju "kontroli".

2. Jeśli chciałaby to roztrząsać i ewentualnie ratować związek, to pewnie by nie wytrzymała i poruszyła temat. Ja jestem natomiast innym typem osoby i podejrzewam, że po prostu odeszłabym bez słowa bo nie mogłabym już na tego człowieka nawet spojrzeć nie czując przy tym obrzydzenia 🙂 

3. Nie mam zamiaru pisać co powinna. Każdy postępuje wedle swojego uznania a ja mogę odpowiadać co najwyżej za siebie. Ja bym nie wybaczyła i nie tkwiła dłużej w takiej relacji 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no cóż, jesteś stronnicza, uważasz się za osobę idealną, natomiast mężczyzn traktujesz z góry i wiesz od nich lepiej ("nie była to wcale ironia" - ech, szkoda gadać z takimi babami). a podejście twoje rozumiem i nie mam nic do skomentowania w tym zakresie (przy czym jest to z twojej strony dosyć mocna teoria, bo raczej wątpię, żebyś znalazła się w sytuacji dziesięcioletniego związku i zdrady przed wieloma laty, nie znasz kontekstu jej obecnej relacji jak i ówczesnej, podobnie jak nie dzielisz z nią doświadczenia, tylko sobie gdybiesz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×