To niemożliwe

żeby rozwiązła w przeszłości była w stanie być dobrą żoną. Niemożliwym również jest to by mężczyzna zaakceptował zbyt dużą ilość partnerów seksualnej swojej kobiety (próg nieakceptacji zależny od wieku kobiety).

Nom, hejtujcie.

Całkiem możliwe. To zależy czy chłop da kobiecie to czego ona oczekuje (stabilizację finansową).

Facet wszystko zaakceptuje, jak tylko laska będzie się "dobrze" rukać z nim.

Sam mając na koncie chooj wie ile możesz liczyć na chooja w dupe jedynie. Ale przecież lubisz soł

Znam taką parę, gdzie facet poznał dziewczynę w naprawdę kiepskim miejscu, ilość partnerów spora po obu stronach i jakoś są razem. 

A jak jest ryzyko, że facet nie zaakceptuje... To cóż, wystarczy nie mówić 

Niestety kobieta "nierozwiązła" też nie daje gwarancji, że będzie dobrą żona. Może zawsze ją będzie cisnąć i skręcać na boki

A kto by chciał mieć dobrą żonę? Chyba tylko jakiś nudziarz bez polotu i wyobraźni.