Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gggfg

Czy mając dziecko z nadwagą lub otyłością powiedziałybyście mu o tym?

Polecane posty

Wiem że dziecko samo może widzieć że jest grubsze ale np. moja córka chyba wogóle te nie zauważa i ja też jej tego nie powiem . To nie jest problem tylko pytam z ciekawości i nudy. Tak po za tym to rady się jak narazie sprawdziły znowu płakała jakieś ok 3 godzin a potem przestała i dzisiaj jadła co dostała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niezależnie od wieku takie informacje powinny być odpowiednio przekazane. Nikt nie wziąl sie za siebie tylko dlatego że inny wytknąl mu nadwagę. A tym bardziej dziecko..

Poza tym to zazwyczaj wina rodzicow,że dziecko jest otyle, bo to rodzic przygotowuje posiłki, kupuje słodycze, nie uczy dziecka zdrowego trybu życia. Później czym skorupka nasiąnie... 

 Niech je co dostaje, byle by było zdrowe. Duzo wody. Duzo ruchu. Mało cukru. Zero coli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Niezależnie od wieku takie informacje powinny być odpowiednio przekazane. Nikt nie wziąl sie za siebie tylko dlatego że inny wytknąl mu nadwagę. A tym bardziej dziecko..

Poza tym to zazwyczaj wina rodzicow,że dziecko jest otyle, bo to rodzic przygotowuje posiłki, kupuje słodycze, nie uczy dziecka zdrowego trybu życia. Później czym skorupka nasiąnie... 

 Niech je co dostaje, byle by było zdrowe. Duzo wody. Duzo ruchu. Mało cukru. Zero coli. 

Autorka sama doprowadziła córkę do nadwagi, bo ulegała jej zachciankom. Córka nie chciała jeść i wpadała w histerię? Matka leciała z batonem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Autorka sama doprowadziła córkę do nadwagi, bo ulegała jej zachciankom. Córka nie chciała jeść i wpadała w histerię? Matka leciała z batonem. 

nie wnikam,ale najgorsze jest to,ze autorka zastanawia sie czy nie powiedziec dziecku ,ze jest grube by sie przejęlo... wlasnie jak piszesz, najpierw doposciła do nadwagi,a teraz mysli czy nie pojechac jej po ambicji...

W odchudzaniu nie chodzi o głodowke i o to by nie jadla. Trzeba jesc regularnie,kolorowo, zdrowo,a ze ciepło sie robi i mamy sytuacje jak w gazetach pisza, autorka powinna wziac sie za zmiane stylu zycia swojego i dziecka.Niestety widze dookoła,ze rodzice od dzieci wymagaja wiecej niz od siebie,a ktos przyklad musi dac... wiec teraz korzystajac z okazji nalezy swiecic przykladem i siebie z rodziną posadzić na salate i grejfruta, cwiczyć z Qczajem czy kto woli inne guru fitnesu, troche sie powyginać, slonca w ogrodku złapać..

tu juz nie chodzi o figure,a o problemy,ktore niesie ze sobą nadwaga u dziecka. Nie wiem w jakim wieku jest córka autorki,ale przyjdzie czas ,ze zauwazy ze nie ma figury Shakiry i sie zaczna głodowki, nie daj Jeżu głodowki i bulimia, problemy z samoocena i depresja (do tego matka wytyajaca dziecku kg), problemy ze zdrowiem predzej czy pozniej i np rozstępy...

Nie wroze tutaj z fusów, mam przyklad w moim mezu,ktory byl bardzo zaniedbanym nastolatkim,  w wieku nastoletnim wazyl ponad stowe,a rodzice co robili? wytykali mu wage karmiac smazonym żarciem i nic z tym nie robili. Ma rozstepy od nadwagi i kiedys miał bardzo niska samoocene.  Musiałam sporo pracy w niego wlozyc by był taki jak teraz... Moj syn ma budowe po ojcu i jego sklonnosci do tycia,wiec pilnuje przede wszystkim by miał ruch, spalał kalorie i nie jadl syfu. Jest osiłkiem jak na swoj wiek,ale widze tam tez miesnie.

Tak wiec ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiem że dziecko samo może widzieć że jest grubsze ale np. moja córka chyba wogóle te nie zauważa i ja też jej tego nie powiem . To nie jest problem tylko pytam z ciekawości i nudy. Tak po za tym to rady się jak narazie sprawdziły znowu płakała jakieś ok 3 godzin a potem przestała i dzisiaj jadła co dostała. 

A widzisz? Konsekwencja tylko i wyłącznie. Ona ma 7 lat, a to ty przygotowujesz posiłki, więc jest szansa, że zeszczupleje, więc nie mów.

 

Niezależnie od wieku takie informacje powinny być odpowiednio przekazane. Nikt nie wziąl sie za siebie tylko dlatego że inny wytknąl mu nadwagę. A tym bardziej dziecko..

Poza tym to zazwyczaj wina rodzicow,że dziecko jest otyle, bo to rodzic przygotowuje posiłki, kupuje słodycze, nie uczy dziecka zdrowego trybu życia. Później czym skorupka nasiąnie... 

 Niech je co dostaje, byle by było zdrowe. Duzo wody. Duzo ruchu. Mało cukru. Zero coli. 

Racja. Ale zdarza się, że karmi się dziecko zdrowo, uczy zdrowego tryby życia, a w pewnym momencie dziecko zaczyna się opychać dziadostwem poza domem i tyje. Nie jest to chyba częste zjawisko, ale zdarza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Racja. Ale zdarza się, że karmi się dziecko zdrowo, uczy zdrowego tryby życia, a w pewnym momencie dziecko zaczyna się opychać dziadostwem poza domem i tyje. Nie jest to chyba częste zjawisko, ale zdarza się.

Bo z takiego dziadostwa wystarczy nie robić owocu zakazanego. Wszystko jest dla ludzi. Mac i batonik też, ale od czasu do czasu, jak już młoda okrzepnie w nowym stylu żywieniowym

A teraz jest na to świetny czas. Siedzi w domu, więc do sklepiku nie skoczy, od koleżanek nie wyżebra, więc korzystaj 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A widzisz? Konsekwencja tylko i wyłącznie. Ona ma 7 lat, a to ty przygotowujesz posiłki, więc jest szansa, że zeszczupleje, więc nie mów.

Racja. Ale zdarza się, że karmi się dziecko zdrowo, uczy zdrowego tryby życia, a w pewnym momencie dziecko zaczyna się opychać dziadostwem poza domem i tyje. Nie jest to chyba częste zjawisko, ale zdarza się.

jesli dziecko ma 7 lat to mało prawdopodobne,bo jedzenie kupuje i podaje mama. Takie sytaucje moga sie zdarzyc pozniej, jak dziecko juz jest starsze,bardziej samodzielne, ma pieniadze i stołuje sie poza domem lub z kolegami. Jednak nauczone w mlodosci nie porzuci nawykow. Kazdemu zdarza sie miec slabszy okres kiedy jemy za duzo fast foodow, pizzy, cola, piwko, grill i td.. takie zycie, czesto studenckie,ale po jakism czasie to  bokiem wychodzi i chce sie sałaty , zwlaszcza ludziom ktorzy sa nauczeni na zielenine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bo z takiego dziadostwa wystarczy nie robić owocu zakazanego. Wszystko jest dla ludzi. Mac i batonik też, ale od czasu do czasu, jak już młoda okrzepnie w nowym stylu żywieniowym

A teraz jest na to świetny czas. Siedzi w domu, więc do sklepiku nie skoczy, od koleżanek nie wyżebra, więc korzystaj 🙂 

 

 

jesli dziecko ma 7 lat to mało prawdopodobne,bo jedzenie kupuje i podaje mama. Takie sytaucje moga sie zdarzyc pozniej, jak dziecko juz jest starsze,bardziej samodzielne, ma pieniadze i stołuje sie poza domem lub z kolegami. Jednak nauczone w mlodosci nie porzuci nawykow. Kazdemu zdarza sie miec slabszy okres kiedy jemy za duzo fast foodow, pizzy, cola, piwko, grill i td.. takie zycie, czesto studenckie,ale po jakism czasie to  bokiem wychodzi i chce sie sałaty , zwlaszcza ludziom ktorzy sa nauczeni na zielenine

Autorka sama przyznała, że to ona podaje słodkie, bo córka o to płacze i ją szantażuje.

Tak, to wszystko racja, co obie piszecie, ale zdarza się, że młode ma 12 lat i zaczyna pomimo wszystko żreć dziadostwo w nadmiarze. Bo zaczyna kolejny szybki okres wzrostu, potrzebuje kalorii, ma trochę swojej kasy z kieszonkowego i kupuje wszystko co smakuje, a zdrowe nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

to straszne, gdy lewacy i ich ideologia snowflejkizmu tak mocno paraliżuje relacje rodzic vs dziecko,zagrażając życiu tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

to straszne, gdy lewacy i ich ideologia snowflejkizmu tak mocno paraliżuje relacje rodzic vs dziecko,zagrażając życiu tego dziecka.

Nie rozumie o co ci chodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Autorka sama przyznała, że to ona podaje słodkie, bo córka o to płacze i ją szantażuje.

Tak, to wszystko racja, co obie piszecie, ale zdarza się, że młode ma 12 lat i zaczyna pomimo wszystko żreć dziadostwo w nadmiarze. Bo zaczyna kolejny szybki okres wzrostu, potrzebuje kalorii, ma trochę swojej kasy z kieszonkowego i kupuje wszystko co smakuje, a zdrowe nie jest.

To prawda. Sama tak robiłam wiedziałam jak się odżywiać a gdy nie było rodziców to chipsy cola pizza itd z tym że jak byłam zawsze szczupła i potem jakoś mi to przeszło 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko powiem ci, że moja szwagierka ma dziecko z nadwagą i jak na swój wiek to wygląda ono już teraz źle. To co będzie dalej? kiedy proces wzrostu zakończy się. Dzieciak nie jest nauczony ruchu, bo matka go nie uprawia. Całymi dniami gra na konsoli, a matka przy garach (pracuje w gastronomii). Dzieciak je to co on sam akceptuje. Niedawno wybraliśmy sie nad morze i jak go zobaczyłam na zdjęciach w kąpielówkach to zgroza bierze. Wygląda strasznie. Jak szwagierka tak może niszczyć dziecko i nic z tym nie robić na poważnie. Ja bym w życiu nie doprowadziła dziecka do takiego stanu. Na logikę biorąc to są to ostatnie lata kiedy na dziecko jest jeszcze jakiś wpływ, żeby schudł i żeby skóra mu sie nie rozwaliła na zawsze na flak, bo potem jak sie mu skóra rozpieprzy a proces wzrostu zakończy się to nawet jak schudnie to w skórze będą takie uszkodzenia, że to będzie już nieodwracalne. Niszczy się uroda nóg na zawsze bo na zawsze robią się iksowate. Chłopak za kilka lat będzie w liceum i nawet dziewczyny nie będzie miał, bo która na niego spojrzy. Prosta droga do nieudacznictwa. Matka jest temu winna i jej bezkrytyczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Inna rzecz jeszcze taka, że dzieci czesto obżerają się, bo nie mają żadnego zajęcia, żadnego planu dnia, niczego konstruktywnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×