Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

 

Jeszcze nie mam wiele doświadczenia, ale wychowywać jak na razie to dla mnie "on przewija, a ja w tym czasie idę zrobić butelkę, nakarmię, a on potem z nią chodzi, żeby się jej odbiło. Ja myję butelki, on wstawia wyświnione lumpki do prania. Ja trzymam ją na rękach, bo chce sobie popatrzeć na coś, a on gra. Ja maluję paznokcie, a on chodzi z nią po mieszkaniu i gada do niej jaka jest piękna. On wstaje w nocy, żeby ją nakarmić i przewinąć, bo mnie przeszywa ból po cesarce, a ja kiedy już uda mi się podnieść wynoszę zużyte pieluchy i chusteczki do kosza. 

A pomaganie to właśnie pójdę po zakupy, zabiorę małą na spacer żeby mama sobie powiedziała sama, zrobię obiad czasami, pomyję gary. Takie coś może robić siostra, mama, teściowa, przyjaciółka. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż się tak zachowywał.

I podkreślam, chodził do pracy sześć dni w tygodniu, to już był prawie pracoholik, ale już przed porodem wziął sobie wolne, by się ze mną przygotować i uchronić przed chorobami, żeby nas nie zarazić, a teraz będzie ze mną w domu przez miesiąc. Da się. Opieka nad matką po porodzie, urlop ojcowski, zaległy urlop, na który nie chodził w zeszłym roku, bo chciał go wykorzystać teraz, kiedy będzie niezbędny przy mnie i dziecku. Bo chce, bo mu zależy, bo nas kocha, bo jest ojcem i mężem, bo czekał na córeczkę z niecierpliwością. A nie tam "dużo pracuje". Śmieszne. 

Jak ja tu kiedyś napisałam, że mój facet wstaje w nocy do małej, mimo że pracuje na 6, a po pracy od razu ją przejmuje to mnie tak tutaj zjechały, że aż śmiesznie bylo 😀 i zupełnie nieważne było to, że ja go do niczego nie zmuszam, on po prostu CHCE, bo to jego córka. Jak on jest w pracy to ja nie leżę i nie odpoczywam. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Dokładnie tak, dziewczyny. Pomagać mąż może przy robieniu przetworów - obierze warzywa i pozakręca słoiki. Dziecko powinien wychowywać pół na pół z matką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
 

Dokładnie tak, dziewczyny. Pomagać mąż może przy robieniu przetworów - obierze warzywa i pozakręca słoiki. Dziecko powinien wychowywać pół na pół z matką. 

Jak to? To robienie przetworów jest obowiązkiem żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak urodziła się córka to mąż spędził z nami cały miesiąc. Do dziecka wstawaliśmy razem. Ja KP a mąż w tym czasie przygotowywał mm (bo dokarmialiśmy) Później on mył i sterylizacjował butelki, a ja młodą przewijałam etc. Jak wrócił do pracy, to jednak to ja siedziałam cały dzień z dzieckiem i to ja robiłam wszystko przy córce sama. Mąż pracował do 16.00, godzinę zajmował mu dojazd, jak zjadł obiad i się ogarnął, to była prawie 17.00. Więc mogę chyba uznać, że tylko pomagał, bo jednak resztę robiłam ja. W nocy bym mu w życiu nie pozwoliła wstawać do córki z prostego powodu. Raz zasnął w aucie na światłach. A martwy mąż, to nie nieprzydatny mąż 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jak to? To robienie przetworów jest obowiązkiem żony?

To chyba nie w tym sensie, że przetwory to obowiązek żony. To raczej zobrazowanie jak jak wygląda pomoc 😄

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

To chyba nie w tym sensie, że przetwory to obowiązek żony. To raczej zobrazowanie jak jak wygląda pomoc 😄

 

To z pewnością nie w tym sensie. Wolałam jednak nie zaczynać kolejnej czczej dyskusji o niczym. 

Cóż, jak zwał tak zwał. Pomaga, zajmuje się... Jeśli narracja wygląda tak jak w poście autorki, to po prostu kobieta jest samotną matką z mężczyzną dochodzącym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawda taka, ze wielu rodziców  zajmuje się dziećmi na ile to możliwe. Ja nie raz siedzę w pracy od 7 do 20 . W tych dniach domem i  dzieckiem zajmuje sie moj maz. Innym  razem on jest dłużej w pracy a ja robie wszystko w domu. Nie każdy ma  prace od 8 do 16. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jak urodziła się córka to mąż spędził z nami cały miesiąc. Do dziecka wstawaliśmy razem. Ja KP a mąż w tym czasie przygotowywał mm (bo dokarmialiśmy) Później on mył i sterylizacjował butelki, a ja młodą przewijałam etc. Jak wrócił do pracy, to jednak to ja siedziałam cały dzień z dzieckiem i to ja robiłam wszystko przy córce sama. Mąż pracował do 16.00, godzinę zajmował mu dojazd, jak zjadł obiad i się ogarnął, to była prawie 17.00. Więc mogę chyba uznać, że tylko pomagał, bo jednak resztę robiłam ja. W nocy bym mu w życiu nie pozwoliła wstawać do córki z prostego powodu. Raz zasnął w aucie na światłach. A martwy mąż, to nie nieprzydatny mąż 😉

Ten pierwszy miesiąc, kiedy ojciec dziecka jest z dzieckiem i jego matką jest bardzo ważny. Bo kobieta jest w połogu i tak naprawdę powinna swoje odleżeć i dojść do sił. Podejrzewam, że twój mąż zajmował się waszym dzieckiem na ile pozwalał mu czas i na ile miał sił, skoro pierwszy miesiąc był z wami i zajmował się dzieckiem, a nie wykonywał czynności w stylu podanie ci pieluszki.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 Dziecko powinien wychowywać pół na pół z matką. 

Ale jak maż pracuje a kobieta siedzi w domu na macierzyńskim to nigdy nie będzie pół na pół. Zawsze przy dziecku więcej będzie robiła jednak matka niż ojciec. Co innego jak oboje pracują. Wówczas powinno być pół na pół. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Ale jak maż pracuje a kobieta siedzi w domu na macierzyńskim to nigdy nie będzie pół na pół. Zawsze przy dziecku więcej będzie robiła jednak matka niż ojciec. Co innego jak oboje pracują. Wówczas powinno być pół na pół. 

Macierzyński kończy się po 20 tygodniach. To dziecko ma 3 lata i kobieta chodzi do pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Macierzyński kończy się po 20 tygodniach. To dziecko ma 3 lata i kobieta chodzi do pracy. 

Tyle, że tu były poruszane różne sytuacje i do tego odnosiła się moja wypowiedź. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ale jak maż pracuje a kobieta siedzi w domu na macierzyńskim to nigdy nie będzie pół na pół. Zawsze przy dziecku więcej będzie robiła jednak matka niż ojciec. Co innego jak oboje pracują. Wówczas powinno być pół na pół. 

Zgadza się. Bo przecież ojciec jest w pracy. Chodzi o to, żeby on się w jakimś stopniu zajął tym dzieckiem, kiedy jest w domu, a nie rzucił pieluchą, czy z łaską dziecko ponosił, żeby kobieta mogła mogła włosy umyć. Tak rozumiem te teksty: on mi pomaga. Czyli zajmuje się dzieckiem, nie po to, abym przymknęła oczy na pół godziny, bo w nocy wstaję do dziecka, a po to, żebym ogarnęła resztę obowiązków domowych, bo nie dałam rady wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Zgadza się. Bo przecież ojciec jest w pracy. Chodzi o to, żeby on się w jakimś stopniu zajął tym dzieckiem, kiedy jest w domu, a nie rzucił pieluchą, czy z łaską dziecko ponosił, żeby kobieta mogła mogła włosy umyć. Tak rozumiem te teksty: on mi pomaga. Czyli zajmuje się dzieckiem, nie po to, abym przymknęła oczy na pół godziny, bo w nocy wstaję do dziecka, a po to, żebym ogarnęła resztę obowiązków domowych, bo nie dałam rady wcześniej.

A potem jeszcze jęczy, że kobieta nie ma ochoty na seks, nie zapominajmy o tym. 

Chociaż ja nie wiem, jak można sobie na ojca dziecka wybrać typa, który tak podchodzi do małżeństwa i rodzicielstwa. Tak wychowałaś, takiego wzięłaś, to takiego masz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zgadza się. Bo przecież ojciec jest w pracy. Chodzi o to, żeby on się w jakimś stopniu zajął tym dzieckiem, kiedy jest w domu, a nie rzucił pieluchą, czy z łaską dziecko ponosił, żeby kobieta mogła mogła włosy umyć. Tak rozumiem te teksty: on mi pomaga. Czyli zajmuje się dzieckiem, nie po to, abym przymknęła oczy na pół godziny, bo w nocy wstaję do dziecka, a po to, żebym ogarnęła resztę obowiązków domowych, bo nie dałam rady wcześniej.

No ja właśnie często używałam tego sformułowania, że mąż mi pomaga. A w sumie robił przy córce dużo, ale ja i tak mimo wszystko więcej, więc to określenie wydawało mi się bardzo zasadne. W dodatku córka jak była mała, to była straszną jeczybułą, przez co często czułam się przytłoczona tymi obowiązkami i zdarzało się, że miałam pretensje do meża o to, że musiał zostać dłużej w pracy, choć wiem teraz, że to głupie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No ja właśnie często używałam tego sformułowania, że mąż mi pomaga. A w sumie robił przy córce dużo, ale ja i tak mimo wszystko więcej, więc to określenie wydawało mi się bardzo zasadne. W dodatku córka jak była mała, to była straszną jeczybułą, przez co często czułam się przytłoczona tymi obowiązkami i zdarzało się, że miałam pretensje do meża o to, że musiał zostać dłużej w pracy, choć wiem teraz, że to głupie. 

To teraz będziesz mówić, że mąż się dzieckiem zajmuje. I to będzie adekwatne do tego co robi. Nabijesz mu punktów u twoich koleżanek 😉

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Dobra, trochę poszło to w stronę wykłócania się o słowa. Jak byśmy nie nazwały tego, co powinien robić odpowiedni partner i ojciec, to niestety nie jest to okazyjne przewinięcie pieluszki, potrzymanie niemowlaka kiedy matka idzie do toalety ani zabranie malca na godzinny spacer. To codzienne, nieprzyjemne przecież obowiązki, męczące, frustrujące, wymagające też przyjaźni między rodzicami. 

Wracam do sytuacji autorki. Ona sama wychowuje synka, męczy się z nim, użera, a jaśnie pan wymawia się pracą. No nie tak to powinno wyglądać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mąż posuwa pewno tam kochankę a ta tu siedzi i się żali na dziecko 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andromeda3
 

Dobra, trochę poszło to w stronę wykłócania się o słowa. Jak byśmy nie nazwały tego, co powinien robić odpowiedni partner i ojciec, to niestety nie jest to okazyjne przewinięcie pieluszki, potrzymanie niemowlaka kiedy matka idzie do toalety ani zabranie malca na godzinny spacer. To codzienne, nieprzyjemne przecież obowiązki, męczące, frustrujące, wymagające też przyjaźni między rodzicami. 

Wracam do sytuacji autorki. Ona sama wychowuje synka, męczy się z nim, użera, a jaśnie pan wymawia się pracą. No nie tak to powinno wyglądać. 

Jakoś Autorka na męża nie narzeka . Ale Ty dajesz sobie prawo aby wieszać na nim psy. "Pan wymawia się praca". Pan pracuje do Jasnej Anielki i Autorka nic nie pisze, aby on nie chciał, "wymawia się praca" itd. Serio ta ciaza ci mozg wyzarla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

 Serio ta ciaza ci mozg wyzarla.

Podlinkuję Ci nazwy użytkowników na privie, załóżcie sobie antyfanklub Optymistki 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam 4 latka w domu .Żywe srebro 🤦🏻‍♀️ Mam czasami dość i ochotę uciec z domu.Mąż się śmieje ,że syn przewrócił Nasz świat do góry nogami . Pierwsza córka też miał okresy buntu charakterystyczny do wieku,ale syn przeszedł samego siebie 🙈. Pocieszające jest to,że to minie i z roku na rok jest coraz lepiej. Jeszcze dwa lata i będzie łatwiej bo będzie bardziej rozumny . Ogólnie jest bardzo zabawnym i słodkim dzieckiem do póki jakiś diabełek w niego nie wejdzie . Wiem,że to minie i to mnie trzyma przy życiu 😂. Nie jesteś sama z tą frustracją i myślą po co mi to było. To nic złego tak pomyśleć . Łatwo kogoś oceniać  jak ktoś sam tego nie przeszedł . 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dopisze jeszcze ,że warto zrobić sobie taki test żeby się wyciszyć na tydzień , nie krzyczeć na dziecko i spokojnie tłumaczyć . U Mnie bardzo pomogło . Było ciężko ale wyciszyłem siebie i synka. Teraz jest sporadyczny atak raz dziennie a nie 10 razy dziennie . Spokój spokój nas tylko uratuje😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×