Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Smutna zona

Krytyka w związku

Polecane posty

Ah ci faceci , powiem ci że miałam podobnie po pierwszym dziecku i też słyszałam takie docinki po tem  już było gorzej mam nadzieję że u ciebie się aż tak nie podzieje .. pozatym nie przejmuj się doceniaj samą siebie i pokaż mu że pomimo tych zmian jesteś warta świeczki .. wiem że czasem ciężko po przykrościach się przełamać .. ale bądź sobą i nie daj się zawsze możesz mu dociać na temat jego klejnotów co bardzo go urazi 👌

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak długo karmiłaś piersią jeśli można spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pewnie ze mozna zmienic. Nawet maz moze pomoc w wybiorze numeru😁. Powaznie. Nie jest as tak drogie. Niech uzbiera I po tygodniu mozna dotykac 😁

Pytanie czy koleś jest wart by dla niego dokonywac tak poważnej ingerencji.  To powinna byc decyzja kobiety dla samej siebie jeżeli chce, a nie dla jakiegoś d.u.p.k.a, który za chwile stwierdzi kolejny problem jakiś, a jak sie pojawi kryzys wieku średniego odejdzie do młodszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiecie leze teraz z dzieckiem i łzy mi ciekną po policzkach.

Tak sobie przypominam jego słowa i tak sie zastanawiam dlaczego tak mi to czesto powtarza. Przeciez zdaje sobie chyba sprawe, ze ja nie mam na to wplywu. Nie moge tego zmienic. 

Naprawde nienawidze go za to. Nie odzywam sie zabardzo do niego a on chyba nie czai o co mi chodzi.

Nie zdaje sobie sprawy czy co ze te jego slowa oddalaja mnie od niego. Ze to mnie boli? Mowilam mu nieraz ze jest swinia jak mi tak mowi a on dalej to robi.

... przeciez on nawet podczas ostatnich zblizen nawet bluzki mi nie sciagal bo niby po co. I jak tu nie płakać...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem. Ja bym reagowała ostro na takie przytyki i już po pierwszym takim razie bym mówiła od razu wyraźnie, że jak mi tak będzie przywalał to może zapomnieć o seksie i bym uskuteczniła swe słowa bardzo konsekwentnie tak aby poczuł, że to nie żarty. Dla mnie to nie byłby problem zrezygnować ze seksu z facetem, który mówi przykre teksty. Wręcz przeciwnie, bym chyba nie potrafiła sie przełamać i to już po pierwszym takim tekście, by długo mnie nie zobaczył w sypialni i bym sie nie kryła dlaczego tak jest. Jeszcze rozumiem przytyki jakby ktoś przytył, widac by było, że jest leniem i mu sie nie chciało z tym nic robić, ale takie coś jak zmarniały biust po ciąży to już rzecz na którą nie ma wpływu raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Juz mu pare razy mowilam zeby mnie nie dotykal. A seksu unikam. Dziecko spi miedzy nami to nie mam problemu.

Nie mam zamiaru juz mu nago pokazywac jak tak bardzo mu to nie odpowiada

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie moglabym rozebrac sie przed nim po ostatnich drwinach cytuje " co push up ubralas? A ja na to ze NIE a on NO WŁAŚNIE WIDAĆ"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie wydaje, że ty mało z nim rozmawiasz. Ja to jak mi sie coś nie podoba to zasiadam we fotelu przy wyłączonym telewizorze i prawie mężowi godzinne kazania, a jak on robi dalej swoje to zaczynam sie wydzierać jak opętana. Wtedy dla świetego spokoju coś tam zaczyna docierać do tej jego mózgownicy. Nie mam też problemu informować męża o szczegółach planowanego rozwodu jak czara goryczy sie przeleje, a zapewniam, że ja też mam kupe bolesnych problemów w związku. Sytuacje u mnie ratuje fakt, że jak jest bardzo źle to mąż jakoś wtedy zaczyna gadać po ludzku. I tylko dlatego to małżeństwo jeszcze dycha, ale wiem, że gdyby on nie reagował w tych najbardziej krytycznych sytuacjach to nie wytrzymałabym i wziełabym rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziwne relacje są między wami. Mi się przez pewien czas wydawało, że mi się małżeństwo kończy a to był przysłowiowy bąk.

Ja rozumiem, że moja po dzieciach ma obwisłe piersi, wiek jej nie oszczędza tak jak facetów. Bandzioch jej wybiło ale jak robiłem przytyki to tylko o to i to rzadko. W sumie jara mnie tak samo jak 10 lat temu kiedy o niebo lepiej wyglądała. Zdaję sobię sprawę, że nie wyglądam też jak 10 lat temu ale ważne żeby w miarę regularnie ten seks był, wtedy ludzie inaczej do siebie podchodzą - większy luz i problemy tak nie stresują, ogólnie panuje luźna atmosfera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziwne relacje są między wami. Mi się przez pewien czas wydawało, że mi się małżeństwo kończy a to był przysłowiowy bąk.

Ja rozumiem, że moja po dzieciach ma obwisłe piersi, wiek jej nie oszczędza tak jak facetów. Bandzioch jej wybiło ale jak robiłem przytyki to tylko o to i to rzadko. W sumie jara mnie tak samo jak 10 lat temu kiedy o niebo lepiej wyglądała. Zdaję sobię sprawę, że nie wyglądam też jak 10 lat temu ale ważne żeby w miarę regularnie ten seks był, wtedy ludzie inaczej do siebie podchodzą - większy luz i problemy tak nie stresują, ogólnie panuje luźna atmosfera.

Powiedz mi tylko jak ja mam sie zmusic do seksu z mężem po takich słowach na temat moich piersi?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Toć chyba napisałem wcześniej, że go kompletnie nie rozumiem. Nie wiem odbiło mu, głupi jest czy nie ogarnia co się dzieje z kobietą po dziecku?

Wiadomo, przynajmniej dla mnie, że ciąża obciąża srogo organizm - ale ja lubiłem biologię i trochę książek z zakresu medycyny przeczytałem. Musisz mu chyba jak głupiej babie z zabitej dechami wsi wytłumaczyć, że ziemia nie jest płaska. Widocznie czegoś chłop nie rozumie - może jest pojętny w czymś innym i akurat w tym zakresie się nie orientuje w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mnie sie zdaje, że wy to małżeństwo zbudowaliscie na plytkich, powierzchownych podwalinach. Obojgu wam przede wszystkim zalezy na wyglądzie i pod tym wzgledem kiedyś sie dobraliscie. Ty tez porownujesz sie do innych kobiet, stad moja opinia. Małżeństwo to przede wszystkim przyjaźń i wzajemne zaufanie i rozmowa, rozmowa, rozmowa. Jak teraz bedziesz sie od niego oddalać,  to za chwilę bedzie miedzy wami mur. Bądź madrzejsza, nie unos sie honorem tylko rozmawiaj, próbuj przynajmniej.

 Jeśli z domu nie wyniósł dobrego wychowania, albo zadasz sobie trud i "wychowasz" go za mamusie , albo nic z tego nie bedzie, bo twoj maz bedzie sobie pozwalal na wiecej i więcej a ty bedziesz leżeć i płakać.

Wybacz, ze pisze tak ostro, ale taka jest prawda. Szanuj sie kobieto, jesli chcesz byc szanowana. 

A co do piersi. Juz tak technicznie... Mozna je ujedrnic ostrzykujac ( znam kogos, kto tak zrobil ), ale jesli już bedziesz sie na taki krok decydować,  to dla siebie i tylko dla siebie. Nie dla dowartosciowujacego się twoim kosztem meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o wygląd, po swoim małżeństwie stwierdzam, że tu chodzi o bliskość (seks) - im tego jest pod dostatkiem to i wszyscy szczęśliwi chodzą. To, że jedno przytyło, drugie ma obwisłe cyce - przy odpowiedniej ilości seksu nikt na to nie patrzy.

Tu musi chodzić o coś innego. Nie wiem, jak mi seksu w małżeństwie brakowało to takie jazdy robiłem, że kobita doszła do tego, że albo będzie milsza albo będzie źle między nami. Chyba to wynikało z jej kompleksów odnośnie jej ciała - przytyło jej się zdrowo, cyce opadły. Czasem podczas seksu widać było aż za bardzo jakby chciała swoją obwisłą naciągniętą skórę z brzucha schować.

Ja się przestałem przejmować jej i swoimi niedoskonałościami i po części jakaś  szczątkowa namiętność wraca. Ona czuje się pewniej ja też i jakoś się kręci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzis urodziny naszego dziecka a ten chodzi nabormuszony jak nie wiem co. Popoludniu pojedzie do mamusi to bedzie przeszczesliwy.

Moze racja ze jednak to uczucie przed slubem to nie byla milosc.

Przestaje w nim widziec juz mężczyzne... 

Mam w sobie bardzo duzo empatii dlatego kazda krzywda mnie tak boli. Nie moglabym tak z nikogo żartow robic sobie jak on. A jemu coraz wiecej we mnie przeszkadza.

Niestety ale seksu z nim to juz nie bedzie. Moze poznam jeszcze kogos kto mnie doceni...a jak nie to trzeba nauczyc sie zyc z tym co jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Dzis urodziny naszego dziecka a ten chodzi nabormuszony jak nie wiem co. Popoludniu pojedzie do mamusi to bedzie przeszczesliwy.

Moze racja ze jednak to uczucie przed slubem to nie byla milosc.

Przestaje w nim widziec juz mężczyzne... 

Mam w sobie bardzo duzo empatii dlatego kazda krzywda mnie tak boli. Nie moglabym tak z nikogo żartow robic sobie jak on. A jemu coraz wiecej we mnie przeszkadza.

Niestety ale seksu z nim to juz nie bedzie. Moze poznam jeszcze kogos kto mnie doceni...a jak nie to trzeba nauczyc sie zyc z tym co jest

Może lekkie przytycie poprawiłoby wygląd twoich piersi ( piersi to przecież tkanka tłuszczowa też🙂)?   Z tym karmieniem to jest tak, że czy karmiłabyś 3 miesiące czy 3 lata efekt jest taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dzis urodziny naszego dziecka a ten chodzi nabormuszony jak nie wiem co. Popoludniu pojedzie do mamusi to bedzie przeszczesliwy.

Moze racja ze jednak to uczucie przed slubem to nie byla milosc.

Przestaje w nim widziec juz mężczyzne... 

Mam w sobie bardzo duzo empatii dlatego kazda krzywda mnie tak boli. Nie moglabym tak z nikogo żartow robic sobie jak on. A jemu coraz wiecej we mnie przeszkadza.

Niestety ale seksu z nim to juz nie bedzie. Moze poznam jeszcze kogos kto mnie doceni...a jak nie to trzeba nauczyc sie zyc z tym co jest

Pokaż no te cycki bo aż niedowierzam że są w tak fatalnym stanie, myśle że chłop wyolbrzymia a problemu faktycznie nie ma. Ty mu wierzysz co gada i też zaczynasz tak samo myśleć. Zrób foto cycków w lustrze i tu wrzuć to powiemy ci prawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie warto trudzic sie z przytyciem bo dla mojego meza jestem i tak nieatrakcyjna

Gdybym byla to by mi nie pokazywal kobiet z duzymi piersiami i ciagle komunikowal ze takie mu sie podobaja.

Piersi to nie biceps ze mozna je wycwiczyc i beda wieksze. 

Ogolnie bardzo spadla moja samoocena i chyba mu o to chodzi.

Kiedys nie wytrzymam i mu powiem co ja mysle o nim i o jego "przyrodzeniu" Zeby chociaz jakis super w lozku byl to bym zrozumiala ze jest taki pewny siebie. A tu maksymalnie 10 ruchow i po wsxystkim..

Ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×