zakochany człowiek może nie tęsknić?

jeśli go zajmują inne rzeczy powiedzmy

Myślę, że tęskni, tylko nie daje znaku życia. Po prostu jest sam z tym uczuciem.

Zakochany zawsze tęskni, jak nie to nie jest zakochany.

Oczywiście że tęskni.  Mój się uczył ja chodziłam do pracy to w dwie strony działało po 3 latach że słuchawki z muzyką na uszy - patrzę oho ktoś dzwoni i 2 h rozmowy gdy pakowałam / sortowalam różne rzeczy.  Typ człowieka ,wychowanie i egoizm w stopniu zaawansowanym powoduje brak teksnoty.  Za psem się zatęskni.  Przynajmniej normalna osoba to zrobi.  Wracaliśmy z rodziną jako dzieci do domu a rodzice Nam tworzyli ta otoczkę i co dzieciaki wszędzie dobrze a w domu najlepiej .. ciekawe jak nasze kwiatki czy nie zwiędły.  

Ja też tęsknię. To chyba jestem zakochana, niestety w niewłaściwym człowieku. Też mam takie dylematy jak ty. Napisz więcej o swojej sytuacji. 

 

Ja też tęsknię. To chyba jestem zakochana, niestety w niewłaściwym człowieku. Też mam takie dylematy jak ty. Napisz więcej o swojej sytuacji. 

Wolę nie pisać gdzieś gdzie każdy może przeczytać 

Nie wiem choć nie sadze. Są inne rzeczy na świecie. 

A masz pewność że on jest zakochany? Po czym wnioskujesz że może tęsknić?

Ja np jestem zainteresowana szukam tej osoby wzrokiem cały czas ale gdy już nie ma jej w pobliżu to jest ta pustka (tęsknota). Ale jeżeli się już kocha to porostu tęskni się cały czas tylko zajmując się czymś mniej się myśli ..

 

A masz pewność że on jest zakochany? Po czym wnioskujesz że może tęsknić?

 piszę o kobiecie. 

 

Ja np jestem zainteresowana szukam tej osoby wzrokiem cały czas ale gdy już nie ma jej w pobliżu to jest ta pustka (tęsknota). Ale jeżeli się już kocha to porostu tęskni się cały czas tylko zajmując się czymś mniej się myśli ..

Tak właśnie mam, ciągle szukam go wzrokiem, a gdy już go zobaczę, to patrzę na niego dopóki mi nie zniknie z horyzontu. Na chwilę są motylki, jakbym się unosiła nad ziemią z radości, że go zobaczyłam, ale po chwili dochodzi właśnie smutek i tęsknota, że nawet nie mogę z nim porozmawiać. I że nie wiadomo kiedy znów go zobaczę gdzieś z daleka "w przelocie".

Ale faceci chyba tak nie mają. Oni lubią sobie popatrzeć na wiele kobiet, więc ciężko wyczuć po długim spojrzeniu czy to zainteresowanie jest prawdziwe, czy po prostu sobie patrzył. 

Autor to taki drugi kicioautor

 

Tak właśnie mam, ciągle szukam go wzrokiem, a gdy już go zobaczę, to patrzę na niego dopóki mi nie zniknie z horyzontu. Na chwilę są motylki, jakbym się unosiła nad ziemią z radości, że go zobaczyłam, ale po chwili dochodzi właśnie smutek i tęsknota, że nawet nie mogę z nim porozmawiać. I że nie wiadomo kiedy znów go zobaczę gdzieś z daleka "w przelocie".

Ale faceci chyba tak nie mają. Oni lubią sobie popatrzeć na wiele kobiet, więc ciężko wyczuć po długim spojrzeniu czy to zainteresowanie jest prawdziwe, czy po prostu sobie patrzył. 

Też tak samo robię ,tyle że widzę go z okna codziennie więc źle nie jest hehehe A jeżeli chodzi o facetów czy tak mają to nie mam pewności bo faktycznie za każdą się oglądają i ciężko stwierdzić cóż przynajmniej pozostaje nadzieja że jednak jest innaczej

Nie każdy mężczyzna ogląda się za innymi,zdarzają się tacy którym ta jedyna przesłania cały świat...myślę że to nie zależy od płci,jeśli kobieta kocha też tęskni i o innych nie myśli

 

 piszę o kobiecie. 

Kobieta  zawsze  jest  bardziej  emocjonalna faceci  zgrywają pajacuja  i są z reguły niesznieszczerzy 

Tęsknią gdy mąja pełne jaja. Im pełniejsze tym tęsknota większa. 

 

Tęsknią gdy mąja pełne jaja. Im pełniejsze tym tęsknota większa. 

Nie prawda. Nie mierzy się wszystkich jedną miarą. Jest dużo innych wartości które po prostu nosi się w sercu. To zawsze zależy od człowieka ale myśl jak uważasz.

 

Nie prawda. Nie mierzy się wszystkich jedną miarą. Jest dużo innych wartości które po prostu nosi się w sercu. To zawsze zależy od człowieka ale myśl jak uważasz.

Każdy wierzy w co wierzy. 

 

Każdy wierzy w co wierzy. 

To nie kwestia wiary ale wartości. Tak myślę ale to jest tylko moje zdanie. Przecież w śród kobiet też są dobre aparatki.

Nie wiem i już w to nie wnikam gdyś wszystko mi w końcu jedno

Nie bądź taka zrezygnowana. Jakoś to będzie. 

Jak zawsze. 

 

Tak właśnie mam, ciągle szukam go wzrokiem, a gdy już go zobaczę, to patrzę na niego dopóki mi nie zniknie z horyzontu. Na chwilę są motylki, jakbym się unosiła nad ziemią z radości, że go zobaczyłam, ale po chwili dochodzi właśnie smutek i tęsknota, że nawet nie mogę z nim porozmawiać. I że nie wiadomo kiedy znów go zobaczę gdzieś z daleka "w przelocie".

Ale faceci chyba tak nie mają. Oni lubią sobie popatrzeć na wiele kobiet, więc ciężko wyczuć po długim spojrzeniu czy to zainteresowanie jest prawdziwe, czy po prostu sobie patrzył. 

Takie spojrzenie u kobiety raczej też nie zawsze coś znaczy i może lubi sobie popatrzeć 

Chyba wam się nudzi w życiu.