Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

1 godzinę temu, Gosciowka napisał:

Hejka. Byłam dzisiaj u lekarza mam małe rozwarcie, jak nie urodzę do piątku to mam rano jechać do szpitala, już dostałam skierowanie.

A ty gość04 jak tam? Wyjaśniło się coś? 

I klaud jak u ciebie? Ucichlas a jeszcze ty zostałaś z brzuszkiem, czy urodziłaś? 

No to dobrze że już masz skierowanie, jesteś spokojniejsza.

A ze mną nadal cyrk.. mąż dziś poruszył prawie całą Polskę żeby w końcu coś ruszyło na moj temat. W końcu telefon do rzecznika praw pacjenta troszkę pomógł. Rzecznik kazał dzwonić do dyrektora szpitala w którym miałam mieć CC Ale jak zwykle dyrektora nie było (podobno na kwarantannie) Ale ostatecznie wyszło tak że mam jechać na szpital zakazny, jeśli mnie nie przyjmą tam to mam wziąć pismo że mnie nie przyjęli i z tym pismem do tego szpitala gdzie miałam wstępnie rodzić. Oni wtedy robią mi izolatke i wykonują CC tylko z tego wzgledu żeby uratować matkę i dziecko bo ciąża  przenoszona, zagrożona wielowodziem.

Więc jutro zgłaszam się do szpitala zakaznego, zobaczymy  czy mnie przyjmą albo czy wydadzą to pismo z odmową... 

Dziewczyny, mam po prostu dość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Gość04 napisał:

No to dobrze że już masz skierowanie, jesteś spokojniejsza.

A ze mną nadal cyrk.. mąż dziś poruszył prawie całą Polskę żeby w końcu coś ruszyło na moj temat. W końcu telefon do rzecznika praw pacjenta troszkę pomógł. Rzecznik kazał dzwonić do dyrektora szpitala w którym miałam mieć CC Ale jak zwykle dyrektora nie było (podobno na kwarantannie) Ale ostatecznie wyszło tak że mam jechać na szpital zakazny, jeśli mnie nie przyjmą tam to mam wziąć pismo że mnie nie przyjęli i z tym pismem do tego szpitala gdzie miałam wstępnie rodzić. Oni wtedy robią mi izolatke i wykonują CC tylko z tego wzgledu żeby uratować matkę i dziecko bo ciąża  przenoszona, zagrożona wielowodziem.

Więc jutro zgłaszam się do szpitala zakaznego, zobaczymy  czy mnie przyjmą albo czy wydadzą to pismo z odmową... 

Dziewczyny, mam po prostu dość. 

Ja pierdziele nie wierzę jakie cyrki się wyprawiają teraz. Jakbyś mało stresu miała związanego z ciążą i porodem to jeszcze martwienie się czy przyjmą... To jest chore po prostu. 

Czyli wychodzi na to że tak czy siak jutro masz cesarkę czy wtedy w tym pierwotnym dopiero w środę? Dla mnie to jest głupota totalna. Powinni cię przyjąć już w piątek i już powinnaś być z dzieckiem w domu a nie martwić się co dalej. Musisz być silna. Jesteśmy z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gosciowka napisał:

Ja pierdziele nie wierzę jakie cyrki się wyprawiają teraz. Jakbyś mało stresu miała związanego z ciążą i porodem to jeszcze martwienie się czy przyjmą... To jest chore po prostu. 

Czyli wychodzi na to że tak czy siak jutro masz cesarkę czy wtedy w tym pierwotnym dopiero w środę? Dla mnie to jest głupota totalna. Powinni cię przyjąć już w piątek i już powinnaś być z dzieckiem w domu a nie martwić się co dalej. Musisz być silna. Jesteśmy z toba.

Ja też nie wierzę w to co się dzieje.. naprawdę to by się nadawało nagłośnić w telewizji..

Jutro cesarka musi być. Dziecko najprawdopodobniej będzie mieć już ponad 4kg, musi być ciaza rozwiązana jak najszybciej. Jutro rano o 7 jadę na zakazny, jeśli mnie nie przyjmą prosto  jade na ten pierwotny szpital tylko mam zadzwonić w drodze żeby się przygotowali na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość04 napisał:

Ja też nie wierzę w to co się dzieje.. naprawdę to by się nadawało nagłośnić w telewizji..

Jutro cesarka musi być. Dziecko najprawdopodobniej będzie mieć już ponad 4kg, musi być ciaza rozwiązana jak najszybciej. Jutro rano o 7 jadę na zakazny, jeśli mnie nie przyjmą prosto  jade na ten pierwotny szpital tylko mam zadzwonić w drodze żeby się przygotowali na mnie.

No to chociaż tyle dobrze że wiesz że jutro będziesz po wszystkim. Tylko szkoda że nie wiadomo gdzie... 

Ja to się teraz zaczynam zastanawiać czy mam się jakoś przygotować do tego szpitala czy mam dopakowac jakieś rzeczy przedporodowe? Bo w sumie nie wiem ile tam będę leżeć, czy powinnam jechać na czczo... Kurde chyba jednak zadzwonię w czwartek do szpitala żeby się dopytać co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gosciowka napisał:

No to chociaż tyle dobrze że wiesz że jutro będziesz po wszystkim. Tylko szkoda że nie wiadomo gdzie... 

Ja to się teraz zaczynam zastanawiać czy mam się jakoś przygotować do tego szpitala czy mam dopakowac jakieś rzeczy przedporodowe? Bo w sumie nie wiem ile tam będę leżeć, czy powinnam jechać na czczo... Kurde chyba jednak zadzwonię w czwartek do szpitala żeby się dopytać co i jak

Najlepiej w sumie będzie jak zadzwonisz i sie dopytasz . Wszystko Ci powiedzą co i jak 😊

A ja jutro dam znać wieczorem jak już będzie po wszystkim. Mam nadzieję że już mnie nigdzie nie będą odsyłać ... 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Gosciowka napisał:

Hejka. Byłam dzisiaj u lekarza mam małe rozwarcie, jak nie urodzę do piątku to mam rano jechać do szpitala, już dostałam skierowanie.

A ty gość04 jak tam? Wyjaśniło się coś? 

I klaud jak u ciebie? Ucichlas a jeszcze ty zostałaś z brzuszkiem, czy urodziłaś? 

No to przynajmniej cos wiesz, u mnie cisza. Nic się nie dzieje. Wczoraj mialam miec spotkanie z polozna, ale zostało odwołane. Dostalam wiadomość ze vzeka na wyniki testu na koronę i jak do piątku nie urodze to spotkamy się dopiero w piątek. Jutro mam ginekologa to moze tam coś ciekawego się dowiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja to już zaczynam mieć nerwy. Z każdej strony ataki czy już urodziłam a kiedy urodzisz itp. jakby to ode mnie zależało to wolałabym już mieć dziecko przy sobie. Bo jak czytam że po terminie to dziecko może być niedotlenione itp to się zaczynam stresować a tu jeszcze jak dostaje pytania czy to już to mnie aż skręca. Czemu ludzie mają tak mało szacunku i zrozumienia a najgorsze że to same kobiety które już rodziły wcześniej to wkurza jeszcze bardziej. Już mam dość tego serio. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myslalam, że tylko mnie to doprowadza do obłędu. Codziennie dostaje jakies wiadomości i to jeszcze w taki glupi sposób.. wiadomości z reguły nie zawierają pytania o dzidziusia tylko tak na około wszyscy pytają..  jak mama ostatni raz dzwonila to poprostu jej powiedzialam, że jak sie urodzi to dam znać. No ale znajome jakos są mniej wyrozumiałe. Ostatnio to juz nawet mialam wyrzuty sumienia, bo niekoniecznie grzecznie odpisuje. No ale na prawde, dzwiek wiadomości dziala na mnie jak jakis zapalnik.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja dostałam wczoraj wiadomość "dalej nic?" Jako pierwsze co nie jak się czujesz czy cokolwiek tylko czy dalej nic. Aż mi ręce opadły i napisałam nic a nic, na co dostałam odp to kiedy? To już całkiem się wkurzyłam i napisałam że jak będzie gotowa to się urodzi. No kurde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tez zupelnie nie rozumiem takiego zachowania. Zamiast dac spokoj i nie dopytywać tylko cierpliwie czekać to tak wiercą dziurę.. przecież jak juz dzieci będą na świecie to na pewno kogo bedziemy chciały to poinformujemy. Ja to w ogóle czuje się tak jakbym żadnego porodu nie miała przed soba. I nie chodzi mi o stan fizyczny, tylko psychiczny. Jakis taki spokoj czuje, jakby pewność, że szybko do niczego nie dojdzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Gosciowka napisał:

Ja dostałam wczoraj wiadomość "dalej nic?" Jako pierwsze co nie jak się czujesz czy cokolwiek tylko czy dalej nic. Aż mi ręce opadły i napisałam nic a nic, na co dostałam odp to kiedy? To już całkiem się wkurzyłam i napisałam że jak będzie gotowa to się urodzi. No kurde...

Hej, nie zwracaj uwagi na ludzi. Nie potrzebny Ci teraz dodatkowy stres. 

Jedno jest pewne- dobrze wyczułaś, że urodzisz po terminie. Od początku tak twierdziłaś i miałaś rację! 

Ja czułam, że przed terminem urodzę a Ty, że po. Wniosek? Lekarze to się mogą od nas wiele nauczyć 😉 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Klaud napisał:

Myslalam, że tylko mnie to doprowadza do obłędu. Codziennie dostaje jakies wiadomości i to jeszcze w taki glupi sposób.. wiadomości z reguły nie zawierają pytania o dzidziusia tylko tak na około wszyscy pytają..  jak mama ostatni raz dzwonila to poprostu jej powiedzialam, że jak sie urodzi to dam znać. No ale znajome jakos są mniej wyrozumiałe. Ostatnio to juz nawet mialam wyrzuty sumienia, bo niekoniecznie grzecznie odpisuje. No ale na prawde, dzwiek wiadomości dziala na mnie jak jakis zapalnik.. 

Ja tak właśnie zrobiłam.. jak się zaczął poród to nikogo nie informowałam. Tylko mąż wiedział. Mamy nie chciałam stresować, więc postanowiłam poinformować wszystkich po.. Potem mi mama podziękowała. Przyznała, że przeżyłaby ogromny stres podczas mojego cc a tak dowiedziała się jak było po wszystkim i przeżyła tylko pozytywne emocje❣️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2020 o 21:11, Annak napisał:

Hej dziewczyny! 
Gosc jak tam samopoczucie? Czy wszystko dobrze? Daj znać 

Kim No u nas tfu tfu jest super. Emilcia spi w dzień sporo, można przy niej gadać krzyczeć tv oglądać czy z gośćmi siedzieć a ona i tak spi i jej to nie przeszkadza 😉 Zjada z butelki 40-50 ml mleka. Dzisiaj dałam jej smoczka i tez ładnie sobie ciumka. Nie ma kolek, jest grzeczka na aniołek. Ogólnie to momentami mówimy że jakby dziecka w domu nie było 😉
Ja jakoś sobie radzę chociaż mam spore bóle macicy, ból przy załatwianiu się, wczoraj w nocy tez nie spałam z bólu ale dzisiaj już łykałam pyralgin kilka razy i jest spoko. Brzuch jeszcze mam wydety i troche krwawię. 
 

A co u was, piszcie dziewczyny 
 

Annak, oby tak dalej z Emilcią❣️🎈gratuluję😇

ja też nadal krwawię a to już 3 tyg. 

Mały ma koleczki, zamierzam kupić biogaia i espumisan.. może przyniesie ulgę.. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Klaud napisał:

Ja tez zupelnie nie rozumiem takiego zachowania. Zamiast dac spokoj i nie dopytywać tylko cierpliwie czekać to tak wiercą dziurę.. przecież jak juz dzieci będą na świecie to na pewno kogo bedziemy chciały to poinformujemy. Ja to w ogóle czuje się tak jakbym żadnego porodu nie miała przed soba. I nie chodzi mi o stan fizyczny, tylko psychiczny. Jakis taki spokoj czuje, jakby pewność, że szybko do niczego nie dojdzie..

No właśnie. Wiadomo że są osoby które dowiedzą się później. Ale najbliższych poinformowała bym odrazu a nie... Co oni myślą że jak będę miała skurcze to będę odbierać ich telefony i odpisywać im na wiadomości? Totalny brak zrozumienia jak dla mnie.

A co do porodu to też tak niestety mam. Boje się bardziej o to że dzidzi coś będzie że przenoszona albo że mnie w piątek do szpitala nie przyjmą, bo czytałam w necie że mają prawo odmówić aż do 14dni po terminie jeśli nie mają miejsca, tylko badania robią czy wszystko jest ok...

 

13 minut temu, Kim napisał:

Hej, nie zwracaj uwagi na ludzi. Nie potrzebny Ci teraz dodatkowy stres. 

Jedno jest pewne- dobrze wyczułaś, że urodzisz po terminie. Od początku tak twierdziłaś i miałaś rację! 

Ja czułam, że przed terminem urodzę a Ty, że po. Wniosek? Lekarze to się mogą od nas wiele nauczyć 😉 

 

Coś w tym jest hehe 😂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Kim napisał:

Ja tak właśnie zrobiłam.. jak się zaczął poród to nikogo nie informowałam. Tylko mąż wiedział. Mamy nie chciałam stresować, więc postanowiłam poinformować wszystkich po.. Potem mi mama podziękowała. Przyznała, że przeżyłaby ogromny stres podczas mojego cc a tak dowiedziała się jak było po wszystkim i przeżyła tylko pozytywne emocje❣️

Też nie mam zamiaru informować że się zaczęło, dopiero jak już będzie po wszystkim i to pewnie też nie w pierwszych minutach bo chce mieć też chwilę dla siebie zanim się zaczną telefony i wiadomości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gosciowka nie bój się. Moja mama mnie „ przenosiła” 3 tyg od terminu. Urodziłam się zdrowiutka, 10pkt, waga 3200, dł 57. Zero komplikacji, sn. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie niby to nic takiego przenosić, ale ja tez bym nie chciala. Dodatkowe nerwy, stres i zainteresowanie wszystkich do około. Ostatnio maz byl ze mną na wizycie to nawet wieczorem sekretarka/dystrybutorka (nie wiem w sumie jaka funkcje pełni ta pani) od niego z pracy dzwonila zainteresowana jak po wizycie. Nawet nie chce myslec o zainteresowaniu wszystkich jak juz minie termin. No i wolalabym juz tez pytać tu o jakieś rady dotyczące maluszka a nie tylko biernie czytac jak sobie radzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No niby tak ale wiadomo że człowiek już też chciałby być po. Mąż też ciągle mówi że chce żeby już mała była z nami i ciągle się pyta jak się czuje niby miło ale pyta bardziej pod kątem czy mam jakieś objawy porodu. I już też mnie to zaczyna męczyć, bo to przecież nie zależy ode mnie czy urodzę dzisiaj czy za tydzień... A myślałam że skoro przed terminem każdy wkoło miał gdzieś mój poród to tak zostanie, ale jednak nie... Nawet nie mówię nikomu że w pt idę do szpitala bo nie chce później wiadomości czy już czy coś się dzieje itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i słusznie, ciekawe jak ludzie dawniej dawali sobie radę z ciekawością jak nie było telefonów i taj komunikacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Klaud napisał:

No i słusznie, ciekawe jak ludzie dawniej dawali sobie radę z ciekawością jak nie było telefonów i taj komunikacji..

Mama mi opowiadała jak mieszkała ze swoimi rodzicami rodzeństwem, że któregoś dnia jak już wszyscy poszli do pracy (oprócz babci) stwierdziła że to chyba dziś i faktycznie miała rację, wszyscy wrócili z pracy i się pytają gdzie ona jest a babcia że w szpitalu z takim spokojem a było jakies dwa tyg przed terminem i wtedy chyba mój ojciec dzwonił do szpitala się dowiadywać co i jak. Teraz nikomu by chyba do głowy nie przyszło żeby dzwonić do szpitala. Chociaż mamy covid, więc w sumie skoro nie można wejść do szpitala a pacjentka nie odbiera to kto wie może i do lekarza by niektórzy dzwonili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny.  Ja już po wszystkim. Pojechałam na zakaznym dziś rano. Nie przyjęli mnie więc prosto pojechaliśmy do mojego pierwotnego szpitala. Zrobili mi badania i o 13:25 poprzez CC przyszedł na świat Aleksander 💙 3940g, 58cm, 10pkt 😊 kawał chłopa 💪😁 

Jestem mega szczęśliwa że już po wszystkim, że nie muszę się martwić już tym gdzie urodze, kto mnie przyjmie itp. 

Niestety synka mi odizolowano. Ale położna zrobiła mega fotki i filmiki. 

W trakcie cesarki pojawiły się duże komplikacje. Cięcie było bardzo trudne, trwało prawie godzinę. Miałam mega zrosty po pierwszym cięciu. Pojawiło się krwawienie wewnętrzne. Mam założony dren.  Mega bolało, poprosiłam o morfine bo nie mogłam wytrzymać.

Już jestem po pionizacji, wstałam, wzięłam prysznic i teraz jest już bardzo dobrze. Bardzo smutno że nie mogę zobaczyć synka, ale wiem że to dla jego dobra. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Gość04 napisał:

Witajcie dziewczyny.  Ja już po wszystkim. Pojechałam na zakaznym dziś rano. Nie przyjęli mnie więc prosto pojechaliśmy do mojego pierwotnego szpitala. Zrobili mi badania i o 13:25 poprzez CC przyszedł na świat Aleksander 💙 3940g, 58cm, 10pkt 😊 kawał chłopa 💪😁 

Jestem mega szczęśliwa że już po wszystkim, że nie muszę się martwić już tym gdzie urodze, kto mnie przyjmie itp. 

Niestety synka mi odizolowano. Ale położna zrobiła mega fotki i filmiki. 

W trakcie cesarki pojawiły się duże komplikacje. Cięcie było bardzo trudne, trwało prawie godzinę. Miałam mega zrosty po pierwszym cięciu. Pojawiło się krwawienie wewnętrzne. Mam założony dren.  Mega bolało, poprosiłam o morfine bo nie mogłam wytrzymać.

Już jestem po pionizacji, wstałam, wzięłam prysznic i teraz jest już bardzo dobrze. Bardzo smutno że nie mogę zobaczyć synka, ale wiem że to dla jego dobra. 

Gratulacje 🙂 dziwię się że po takich komplikacjach tak szybko wstałaś i jeszcze miałaś siłę wziąć prysznic. Ja bez komplikacji a wstalam dopiero po 27 godzinach od cc a prysznic dopiero na drugi dzień.

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Kiki91 napisał:

Gratulacje 🙂 dziwię się że po takich komplikacjach tak szybko wstałaś i jeszcze miałaś siłę wziąć prysznic. Ja bez komplikacji a wstalam dopiero po 27 godzinach od cc a prysznic dopiero na drugi dzień.

 

Tu w szpitalu jest wymóg że wstaje się po 6h od CC. I powiem Wam że chyba tak wolę. Później jakbym lezala za długo to ciężko byłoby mi wstać 😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość04 napisał:

Witajcie dziewczyny.  Ja już po wszystkim. Pojechałam na zakaznym dziś rano. Nie przyjęli mnie więc prosto pojechaliśmy do mojego pierwotnego szpitala. Zrobili mi badania i o 13:25 poprzez CC przyszedł na świat Aleksander 💙 3940g, 58cm, 10pkt 😊 kawał chłopa 💪😁 

Jestem mega szczęśliwa że już po wszystkim, że nie muszę się martwić już tym gdzie urodze, kto mnie przyjmie itp. 

Niestety synka mi odizolowano. Ale położna zrobiła mega fotki i filmiki. 

W trakcie cesarki pojawiły się duże komplikacje. Cięcie było bardzo trudne, trwało prawie godzinę. Miałam mega zrosty po pierwszym cięciu. Pojawiło się krwawienie wewnętrzne. Mam założony dren.  Mega bolało, poprosiłam o morfine bo nie mogłam wytrzymać.

Już jestem po pionizacji, wstałam, wzięłam prysznic i teraz jest już bardzo dobrze. Bardzo smutno że nie mogę zobaczyć synka, ale wiem że to dla jego dobra. 

Gratuluje synusia👏👏👏👏👏💐💐💐💐😘😘😘😘 super Ze Cie w koncu przyjeli i Ze malutki Juz na swiecie😊 Oby szybko do Ciebie dolaczyl i Zebys mogla cieszyc sie macierzynstwem🥰🥰🥰

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość04 napisał:

Witajcie dziewczyny.  Ja już po wszystkim. Pojechałam na zakaznym dziś rano. Nie przyjęli mnie więc prosto pojechaliśmy do mojego pierwotnego szpitala. Zrobili mi badania i o 13:25 poprzez CC przyszedł na świat Aleksander 💙 3940g, 58cm, 10pkt 😊 kawał chłopa 💪😁 

Jestem mega szczęśliwa że już po wszystkim, że nie muszę się martwić już tym gdzie urodze, kto mnie przyjmie itp. 

Niestety synka mi odizolowano. Ale położna zrobiła mega fotki i filmiki. 

W trakcie cesarki pojawiły się duże komplikacje. Cięcie było bardzo trudne, trwało prawie godzinę. Miałam mega zrosty po pierwszym cięciu. Pojawiło się krwawienie wewnętrzne. Mam założony dren.  Mega bolało, poprosiłam o morfine bo nie mogłam wytrzymać.

Już jestem po pionizacji, wstałam, wzięłam prysznic i teraz jest już bardzo dobrze. Bardzo smutno że nie mogę zobaczyć synka, ale wiem że to dla jego dobra. 

Gratulacje. Duży synuś urósł. A jak to teraz u ciebie będzie wyglądało? Jak długo w szpitalu? Mówili coś czy nie?

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gosciowka napisał:

Gratulacje. Duży synuś urósł. A jak to teraz u ciebie będzie wyglądało? Jak długo w szpitalu? Mówili coś czy nie?

Prawdopodobnie ja wychodzę w czwartek A synek jak będzie miał negatywny test to w poniedziałek jak skończę kwarantanne.  No chyba że będzie test pozytywny to wyjdzie dopiero jak będzie miał dwa ujemne testy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość04 napisał:

Witajcie dziewczyny.  Ja już po wszystkim. Pojechałam na zakaznym dziś rano. Nie przyjęli mnie więc prosto pojechaliśmy do mojego pierwotnego szpitala. Zrobili mi badania i o 13:25 poprzez CC przyszedł na świat Aleksander 💙 3940g, 58cm, 10pkt 😊 kawał chłopa 💪😁 

Jestem mega szczęśliwa że już po wszystkim, że nie muszę się martwić już tym gdzie urodze, kto mnie przyjmie itp. 

Niestety synka mi odizolowano. Ale położna zrobiła mega fotki i filmiki. 

W trakcie cesarki pojawiły się duże komplikacje. Cięcie było bardzo trudne, trwało prawie godzinę. Miałam mega zrosty po pierwszym cięciu. Pojawiło się krwawienie wewnętrzne. Mam założony dren.  Mega bolało, poprosiłam o morfine bo nie mogłam wytrzymać.

Już jestem po pionizacji, wstałam, wzięłam prysznic i teraz jest już bardzo dobrze. Bardzo smutno że nie mogę zobaczyć synka, ale wiem że to dla jego dobra. 

Gratuluję 😊 bardzo się  cieszę że u Was wszystko w porządku 🙂 duży ten Twój syn, moja mała ma 1,5 miesiąca i jeszcze tyle nie wazy 😉

Obyście szybko byli razem. Powodzenia 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość04 napisał:

Prawdopodobnie ja wychodzę w czwartek A synek jak będzie miał negatywny test to w poniedziałek jak skończę kwarantanne.  No chyba że będzie test pozytywny to wyjdzie dopiero jak będzie miał dwa ujemne testy..

To trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. A jak się czujesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Gość04 napisał:

Witajcie dziewczyny.  Ja już po wszystkim. Pojechałam na zakaznym dziś rano. Nie przyjęli mnie więc prosto pojechaliśmy do mojego pierwotnego szpitala. Zrobili mi badania i o 13:25 poprzez CC przyszedł na świat Aleksander 💙 3940g, 58cm, 10pkt 😊 kawał chłopa 💪😁 

Jestem mega szczęśliwa że już po wszystkim, że nie muszę się martwić już tym gdzie urodze, kto mnie przyjmie itp. 

Niestety synka mi odizolowano. Ale położna zrobiła mega fotki i filmiki. 

W trakcie cesarki pojawiły się duże komplikacje. Cięcie było bardzo trudne, trwało prawie godzinę. Miałam mega zrosty po pierwszym cięciu. Pojawiło się krwawienie wewnętrzne. Mam założony dren.  Mega bolało, poprosiłam o morfine bo nie mogłam wytrzymać.

Już jestem po pionizacji, wstałam, wzięłam prysznic i teraz jest już bardzo dobrze. Bardzo smutno że nie mogę zobaczyć synka, ale wiem że to dla jego dobra. 

Wielkie brawa dla Ciebie i Olusia!! 👏🏼👏🏼👏🏼Tak wielki stres przeżyłaś. Szacun.

Gratuluję dorodnego synka🎈❣️🎉 

Fajnie, że położna zrobiła fotki i filmiki. Bardzo miło z jej strony. 

Teraz najważniejsze, żebyś szybko wróciła do zdrowia i żeby covid trzymał się od Maluszka z daleka. Niedługo będziecie razem❤️ 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość04 napisał:

Tu w szpitalu jest wymóg że wstaje się po 6h od CC. I powiem Wam że chyba tak wolę. Później jakbym lezala za długo to ciężko byłoby mi wstać 😋

U mnie też był taki wymóg. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×