Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość

poczucie przegranego życia a rozwód

Polecane posty

Gość
29 minut temu, Skb napisał:

Czytasz w moich myślach... Znasz moje obawy i troski... Zdecydowanie lepiej rozmawia mi się z ludźmi, którzy dostali po głowie od życia. Zona ma zdecydowanie wiecej lat... A bez mamusi umala by z glodu.

Dziękuję. Syty głodnego nie zrozumie, cała prawda 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
18 minut temu, Skb napisał:

Ależ nie pesymistycznie. 🙂 Raczej logicznie. Wiek jest jednak pewnym wyznacznikiem i ogranicznikiem. Przy zbyt dużej różnicy mogą występować zgrzyty... zresztą nie znam zbyt wiele kobiet, które by chciały faceta w średnim wieku z małym dzieckiem. Ale masz rację, że przy miłości wiele rzeczy idzie na bok. Dużo zależy od nastawienia do życia i otoczenia. Już słyszałem, że dziadek bawi się z wnuczką... Ale do naszej zabawy zawsze włączały się dzieci młodszych rodziców, którzy siedzieli na ławkach podczas gdy my biegaliśmy. 🙂

ja Cie proszę, Ty mi tylko nie mów że przejmujesz się ludzkim gadaniem? Nie, wiek nie ma nic do rzeczy. Jeśli spotkasz odpowiednią osobę, nie liczy się wiek, odległość i inne wyimaginowane przeszkody. Zakładanie rodziny uzależnione jest tylko od tego czy Ona będzie jeszcze chciała dzieci. Od niczego innego. Nie przeszkadzałby mi facet w średnim wieku z małym dzieckiem i wierz mi, że jest więcej takich kobiet więc głowa do góry. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
7 minut temu, elektryzująca napisał:

ja Cie proszę, Ty mi tylko nie mów że przejmujesz się ludzkim gadaniem? Nie, wiek nie ma nic do rzeczy. Jeśli spotkasz odpowiednią osobę, nie liczy się wiek, odległość i inne wyimaginowane przeszkody. Zakładanie rodziny uzależnione jest tylko od tego czy Ona będzie jeszcze chciała dzieci. Od niczego innego. Nie przeszkadzałby mi facet w średnim wieku z małym dzieckiem i wierz mi, że jest więcej takich kobiet więc głowa do góry. 

oczywiście fakt nie przeszkadzania jest czysto teoretyczny, żebyś nie myślał że zagajam 😅😋😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, elektryzująca napisał:

ja Cie proszę, Ty mi tylko nie mów że przejmujesz się ludzkim gadaniem? Nie, wiek nie ma nic do rzeczy. Jeśli spotkasz odpowiednią osobę, nie liczy się wiek, odległość i inne wyimaginowane przeszkody. Zakładanie rodziny uzależnione jest tylko od tego czy Ona będzie jeszcze chciała dzieci. Od niczego innego. Nie przeszkadzałby mi facet w średnim wieku z małym dzieckiem i wierz mi, że jest więcej takich kobiet więc głowa do góry. 

Dzień dobry. Wcale się nie przejmuję tym co ktoś mówi, takie rzeczy nie robią na mnie żadnego wrażenia. Wiem, że nie ma żadnych reguł i z góry utartych szlaków. Jednak pewne rzeczy, nawet drobne z czasem nabierają znaczenia. Sama zauważyłaś, że obecnie mnóstwo małżeństw się rozpada. W zdecydowanej większości były to związki zawierane z miłości, a po pewnym czasie nic z tego nie zostało. Oczywiście bardzo dużo zależy od celów życiowych. 🙂 Rozmowy nawet czysto teoretyczne są interesujące. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
21 minut temu, Skb napisał:

Dzień dobry. Wcale się nie przejmuję tym co ktoś mówi, takie rzeczy nie robią na mnie żadnego wrażenia. Wiem, że nie ma żadnych reguł i z góry utartych szlaków. Jednak pewne rzeczy, nawet drobne z czasem nabierają znaczenia. Sama zauważyłaś, że obecnie mnóstwo małżeństw się rozpada. W zdecydowanej większości były to związki zawierane z miłości, a po pewnym czasie nic z tego nie zostało. Oczywiście bardzo dużo zależy od celów życiowych. 🙂 Rozmowy nawet czysto teoretyczne są interesujące. 😉

Dzień dobry Panu 🙂 jak ważna jest rozmowa pisaliśmy już wczoraj. Jeśli nie walisz jak grochem o ścianę i jest chęć pracy nad związkiem i sobą to chyba można wiele przeciwności i problemów zwyczajnie pokonać. Nieraz będzie pod górkę, nieraz będą zgrzyty i spiny ale to nieuniknione. Miłość to uczucie a związek to ciężka ale jakże przyjemna praca nad nim, po prostu 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, elektryzująca napisał:

Dzień dobry Panu 🙂 jak ważna jest rozmowa pisaliśmy już wczoraj. Jeśli nie walisz jak grochem o ścianę i jest chęć pracy nad związkiem i sobą to chyba można wiele przeciwności i problemów zwyczajnie pokonać. Nieraz będzie pod górkę, nieraz będą zgrzyty i spiny ale to nieuniknione. Miłość to uczucie a związek to ciężka ale jakże przyjemna praca nad nim, po prostu 😉

Owszem, jak obydwie strony chcą pokonać problem to jest bardzo duża szansa, że tak będzie. Czytałem ciekawą rozmowę osoby młodej ze starszą na temat związków. Starsza pani powiedziała, że ona jest z czasów, gdy rzeczy się naprawiało, naprawiało i naprawiało by długo dobrze służyły. Teraz się wszystko zmieniło, bo rzeczy zepsutych się nie naprawia tylko wyrzuca. Coraz więcej osób chce tego co łatwe, piękne i przyjemne a coraz mniej chce pracy, ciężkiej pracy. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Napisano (edytowany)

Starsza pani jest z czasów gdy trwało się przy kacie, alkoholiku i babiarzu. Zasada 'wybrałaś to trwaj' była tak zakorzeniona w poglądach jak kilkusetletni baobab i nie mieszałabym jej ze zdrowym podejściem do miłości... Z resztą do dzisiaj zbiera żniwa, moją córkę uchronię przed tym, zdecydowanie. Młodzi faktycznie nieraz szybciej odpuszczają zamiast pracować nad związkiem. Nie mnie oceniać, każdy orze jak może. Grunt to dobrać się z kimś kto ma w tym temacie podobne podejście bo solo to możemy co najwyżej pośpiewać 😉

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, elektryzująca napisał:

Starsza pani jest z czasów gdy trwało się przy kacie, alkoholiku i babiarzu. Zasada 'wybrałaś to trwaj' była tak zakorzeniona w poglądach jak kilkusetletni baobab... Z resztą do dzisiaj zbiera żniwa, moją córkę uchronię przed tym, zdecydowanie. Młodzi faktycznie nieraz szybciej odpuszczają zamiast pracować nad związkiem. Nie mnie oceniać, każdy orze jak może. Grunt to dobrać się z kimś kto ma w tym temacie podobne podejście bo solo to możemy co najwyżej pośpiewać 😉

Były związki tragiczne, znam to z autopsji, ale były też związki gdzie były tylko zgrzyty, które udało się pokonać. Co do bycia samemu... na dłuższą metę jest to złe rozwiązanie, zwłaszcza dla osób, które były w związkach, nawet nieudanych. Wracając do mieszkania od razu włączam telewizor by mieć złudne poczucie czyjejś obecności, nie mówiąc o zwykłej potrzebie porozmawiania. Masz fajne podejście do córki, jak zamierzasz osiągnąć swój cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, Skb napisał:

Były związki tragiczne, znam to z autopsji, ale były też związki gdzie były tylko zgrzyty, które udało się pokonać. Co do bycia samemu... na dłuższą metę jest to złe rozwiązanie, zwłaszcza dla osób, które były w związkach, nawet nieudanych. Wracając do mieszkania od razu włączam telewizor by mieć złudne poczucie czyjejś obecności, nie mówiąc o zwykłej potrzebie porozmawiania. Masz fajne podejście do córki, jak zamierzasz osiągnąć swój cel?

Bycie samemu to temat na spory wywód. Trzeba umieć być szczęśliwym samemu ze sobą, nie uzależniać całkowicie swojego szczęścia od drugiej osoby. Te uzależnienie ma się dopiero pojawić z miłością, a nie przed nią bo wtedy coś z nami jest nie tak. Nie wiem, nie umiem ubrać myśli w słowa, chyba nie umiem Ci wytłumaczyć o co mi chodzi. Miłość i udany związek jest czymś wspaniałym👌Jak chce to osiągnąć? Rozmową. Chcę jej przekazać, że rodzina i małżeństwo mają swoją ogromną wartość ale też nic za wszelką cenę jak to było właśnie kiedyś. Ma szanować tych którzy ją szanują, ma się szanować jako kobieta i domagać szacunku jako partnerka. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, elektryzująca napisał:

Bycie samemu to temat na spory wywód. Trzeba umieć być szczęśliwym samemu ze sobą, nie uzależniać całkowicie swojego szczęścia od drugiej osoby. Te uzależnienie ma się dopiero pojawić z miłością, a nie przed nią bo wtedy coś z nami jest nie tak. Nie wiem, nie umiem ubrać myśli w słowa, chyba nie umiem Ci wytłumaczyć o co mi chodzi. Miłość i udany związek jest czymś wspaniałym👌Jak chce to osiągnąć? Rozmową. Chcę jej przekazać, że rodzina i małżeństwo mają swoją ogromną wartość ale też nic za wszelką cenę jak to było właśnie kiedyś. Ma szanować tych którzy ją szanują, ma się szanować jako kobieta i domagać szacunku jako partnerka. Po prostu.

Bycie szczęśliwym samemu ze sobą... Trudny temat. Faktycznie temat na powieść. 🙂  Dla mnie to nie jest uzależnienie od drugiej osoby, Jednak jestem przyzwyczajony do tego, że w domu były zawsze inne osoby, było z kim porozmawiać i pokłócić się. Od jakiegoś czasu funkcjonuję sam a czas dzieliłem na ten z dzieckiem i ten czekania na dziecko... Wyda Ci się to trochę dziwne ale tak to wygląda. Czy zaczyna brakować mi związku - tak. Bo mimo wielu złych rzeczy były też dobre. I to właśnie tych dobrych brakuje. Będziesz w dość trudnym położeniu, bo samą rozmową możesz tego nie osiągnąć. Dobrze jest jak rozmowa ma pokrycie w życiu. Muszę Ci przyznać rację, że do tego potrzebny jest udany związek. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, Skb napisał:

Bycie szczęśliwym samemu ze sobą... Trudny temat. Faktycznie temat na powieść. 🙂  Dla mnie to nie jest uzależnienie od drugiej osoby, Jednak jestem przyzwyczajony do tego, że w domu były zawsze inne osoby, było z kim porozmawiać i pokłócić się. Od jakiegoś czasu funkcjonuję sam a czas dzieliłem na ten z dzieckiem i ten czekania na dziecko... Wyda Ci się to trochę dziwne ale tak to wygląda. Czy zaczyna brakować mi związku - tak. Bo mimo wielu złych rzeczy były też dobre. I to właśnie tych dobrych brakuje. Będziesz w dość trudnym położeniu, bo samą rozmową możesz tego nie osiągnąć. Dobrze jest jak rozmowa ma pokrycie w życiu. Muszę Ci przyznać rację, że do tego potrzebny jest udany związek. 🙂

nie dobijaj mnie, nie idźmy w tę stronę 😅 nie mam tęsknoty za dobrymi aspektami życia we dwoje bo ich nigdy nie doswiadczylam... Masz rację z pokryciem w życiu. Miałam na myśli rozmowę bo podstawą jest zbudowanie w dziecku własnej wartości, tłumaczenie że nie musi szukać na siłę akceptacji innych. Bardzo ważnym jest dla mnie żeby moje dzieci wiedziały, że mogą na mnie liczyć niezależnie od wszystkiego, że mogą do mnie przyjść ze wszystkim i o każdej porze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
13 minut temu, elektryzująca napisał:

nie dobijaj mnie, nie idźmy w tę stronę 😅 nie mam tęsknoty za dobrymi aspektami życia we dwoje bo ich nigdy nie doswiadczylam... Masz rację z pokryciem w życiu. Miałam na myśli rozmowę bo podstawą jest zbudowanie w dziecku własnej wartości, tłumaczenie że nie musi szukać na siłę akceptacji innych. Bardzo ważnym jest dla mnie żeby moje dzieci wiedziały, że mogą na mnie liczyć niezależnie od wszystkiego, że mogą do mnie przyjść ze wszystkim i o każdej porze. 

gdybyś zastanawiał się coam na myśli to tłumacze. Żyliśmy obok siebie. Bez rozmowy, wsparcia i troski. Byłam sama  z sobą i ze wszystkim ale we dwoje. Taki paradoksik. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, elektryzująca napisał:

nie dobijaj mnie, nie idźmy w tę stronę 😅 nie mam tęsknoty za dobrymi aspektami życia we dwoje bo ich nigdy nie doswiadczylam... Masz rację z pokryciem w życiu. Miałam na myśli rozmowę bo podstawą jest zbudowanie w dziecku własnej wartości, tłumaczenie że nie musi szukać na siłę akceptacji innych. Bardzo ważnym jest dla mnie żeby moje dzieci wiedziały, że mogą na mnie liczyć niezależnie od wszystkiego, że mogą do mnie przyjść ze wszystkim i o każdej porze. 

Teraz to Ty mnie załamałaś. Nie mieć żadnych dobrych doświadczeń... Dla mnie to jest niepojęte. Myślałem, że ja źle trafiłem, ale Ty mnie przebiłaś. Z dziećmi postępujemy podobnie, uczę Córkę podejmowania decyzji. Druga strona robi wręcz przeciwnie. Ja chcę by była niezależna z dużym poczuciem własnej wartości, a to jest przeciwieństwo Jej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, elektryzująca napisał:

gdybyś zastanawiał się coam na myśli to tłumacze. Żyliśmy obok siebie. Bez rozmowy, wsparcia i troski. Byłam sama  z sobą i ze wszystkim ale we dwoje. Taki paradoksik. 

To akurat znam z małżeństwa Rodziców. Swoim życiem wypaczyli życie swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, Skb napisał:

Teraz to Ty mnie załamałaś. Nie mieć żadnych dobrych doświadczeń... Dla mnie to jest niepojęte. Myślałem, że ja źle trafiłem, ale Ty mnie przebiłaś. Z dziećmi postępujemy podobnie, uczę Córkę podejmowania decyzji. Druga strona robi wręcz przeciwnie. Ja chcę by była niezależna z dużym poczuciem własnej wartości, a to jest przeciwieństwo Jej matki.

dramat, co zrobić... ma to swoje plusy wiesz i tego się trzymam 😉 córka będzie rozbita w tak rozbieżnym świecie wartości, nakazów, zakazów i postaw rodziców ale jesteś mądry facet, poradzisz😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, elektryzująca napisał:

dramat, co zrobić... ma to swoje plusy wiesz i tego się trzymam 😉 córka będzie rozbita w tak rozbieżnym świecie wartości, nakazów, zakazów i postaw rodziców ale jesteś mądry facet, poradzisz😉

Sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. Dziecko będzie się wychowywało w dwóch przeciwstawnych światach. Albo będzie dobrą manipulantką, albo wpadnie w nałogi. Sam nic z tym nie zrobię. Przynajmniej w kwestii dziecka musi być zgodna postawa rodziców. Jak Ty dajesz sobie radę z samotnym wychowywaniem dzieci, bo to jest duży wyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
34 minuty temu, Skb napisał:

Sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. Dziecko będzie się wychowywało w dwóch przeciwstawnych światach. Albo będzie dobrą manipulantką, albo wpadnie w nałogi. Sam nic z tym nie zrobię. Przynajmniej w kwestii dziecka musi być zgodna postawa rodziców. Jak Ty dajesz sobie radę z samotnym wychowywaniem dzieci, bo to jest duży wyczyn.

Przy opiece naprzemiennej będziesz brać udział w wychowywaniu i będziesz mieć wpływ na córkę więc bądź dobrej myśli. Radzę sobie, zawsze byłam sama w ich wychowywaniu więc... żadna różnica? 😉😅  martwię się tylko sytuacją w której stan zdrowia nie pozwoli mi zajmować się dziećmi (poważniejsza choroba, szpital, wypadek itp.). Ale poza tym jestem zaradna i ogarniam💪 kto jak nie ja 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, elektryzująca napisał:

Przy opiece naprzemiennej będziesz brać udział w wychowywaniu i będziesz mieć wpływ na córkę więc bądź dobrej myśli. Radzę sobie, zawsze byłam sama w ich wychowywaniu więc... żadna różnica? 😉😅  martwię się tylko sytuacją w której stan zdrowia nie pozwoli mi zajmować się dziećmi (poważniejsza choroba, szpital, wypadek itp.). Ale poza tym jestem zaradna i ogarniam💪 kto jak nie ja 😜

Pod warunkiem, że opiekę naprzemienną otrzymam w ciągu najbliższych 12 lat. :) Polskie prawo bardzo powoli się zmienia, więc zmiany mogą przyjść za wiele wiele lat. Świetnie, że tak podchodzisz do życia. Optymistka pełną buzią. :) Szpital... trafiłem do szpitala i byłem bezradny jak dziecko. Praktycznie nikogo, kto by mógł mi pomóc. Mogłem liczyć na pomoc sąsiada i kolegi. Po prostu czarna rozpacz. Kolejny argument by nie być samemu... jak to powiedziałaś zimna kalkulacja rozwodnika. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Skb napisał:

Pod warunkiem, że opiekę naprzemienną otrzymam w ciągu najbliższych 12 lat. 🙂 Polskie prawo bardzo powoli się zmienia, więc zmiany mogą przyjść za wiele wiele lat. Świetnie, że tak podchodzisz do życia. Optymistka pełną buzią. 🙂 Szpital... trafiłem do szpitala i byłem bezradny jak dziecko. Praktycznie nikogo, kto by mógł mi pomóc. Mogłem liczyć na pomoc sąsiada i kolegi. Po prostu czarna rozpacz. Kolejny argument by nie być samemu... jak to powiedziałaś zimna kalkulacja rozwodnika. 🙂

Znam małżeństwo po rozwodzie z naprzemienną opieką więc jest to możliwe. Jestem bardzo optymistycznie nastawiona do życia chociaż czasem (kiedy założyłam wątek) jakieś czarne myśli plądrują mi szare komórki i palą receptory aż skwierczy 😉 Ale wyganiam bestyje z głowy skutecznie 😉 nie lubię się nad sobą użalać, nie lubię marudzić, chociaż jak każdy mam gorsze momenty. Niestety jako rozwódka nie nabawiłam się tej zimnej kalkulacji i raczej takowe mnie nie najdzie 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, elektryzująca napisał:

Znam małżeństwo po rozwodzie z naprzemienną opieką więc jest to możliwe. Jestem bardzo optymistycznie nastawiona do życia chociaż czasem (kiedy założyłam wątek) jakieś czarne myśli plądrują mi szare komórki i palą receptory aż skwierczy 😉 Ale wyganiam bestyje z głowy skutecznie 😉 nie lubię się nad sobą użalać, nie lubię marudzić, chociaż jak każdy mam gorsze momenty. Niestety jako rozwódka nie nabawiłam się tej zimnej kalkulacji i raczej takowe mnie nie najdzie 🙂 

Moja żona, zna prawo.. przy mocnym konflikcie rodziców Sad nie orzeknie opieki naprzemiennej. Zatem żona robi wszystko aby był konflikt najwyższego lotu. Co prawda  było jedno orzeczenie gdzie przy konflikcie sąd jednak orzekł opinię naprzemienną... Ojejku, każdy ma złe dni i wówczas trzeba się wygadać lub wypłakać... są jeszcze inne możliwości ale ich nie polecam. Gdzieś Ty się uchowała? Dostać mocno po głowie i mieć tyle optymizmu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Napisano (edytowany)
26 minut temu, Skb napisał:

Moja żona, zna prawo.. przy mocnym konflikcie rodziców Sad nie orzeknie opieki naprzemiennej. Zatem żona robi wszystko aby był konflikt najwyższego lotu. Co prawda  było jedno orzeczenie gdzie przy konflikcie sąd jednak orzekł opinię naprzemienną... Ojejku, każdy ma złe dni i wówczas trzeba się wygadać lub wypłakać... są jeszcze inne możliwości ale ich nie polecam. Gdzieś Ty się uchowała? Dostać mocno po głowie i mieć tyle optymizmu? 🙂

naprawdę szansę na naprzemiennosc są tak nikłe? Myślę, że inne możliwości o który wspominasz przerabiałam i... również nie polecam 🤦‍♀️😅 doceniam co mam, mam świadomość że są większe nieszczęścia w życiu i nie ma co narzekać, no i jestem po prostu szczęśliwa😉 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, elektryzująca napisał:

naprawdę szansę na naprzemiennosc są tak nikłe? Myślę, że inne możliwości o który wspominasz przerabiałam i... również nie polecam 🤦‍♀️😅 doceniam co mam, mam świadomość że są większe nieszczęścia w życiu i nie ma co narzekać, no i jestem po prostu szczęśliwa😉 

Niestety tak. Nawet nie mam możliwości mieć dziecka na noc. Była podjęta jedna próba, ale matka z babką świetnie dziecko do niej przygotowały. Do tego stopnia, że Mała nie chciała usnąć, bo jej mama nie pozwoliła u mnie spać! Masz charakter, że spróbowałaś inie zostałaś ... :)  Umiesz cieszyć się z życia... i jesteś szczęśliwa - wiesz, że w obecnych czasach to bardzo deficytowe rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie mogę tego czytać 😕 biedne dziecko 😕 pewnie by chciała ale... szok. Yyyy poczekaj bo my jednak nie mówimy chyba o tych samych innych możliwościach 😅 myślisz że to taka rzadkość umieć cieszyć się życiem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, elektryzująca napisał:

Nie mogę tego czytać 😕 biedne dziecko 😕 pewnie by chciała ale... szok. Yyyy poczekaj bo my jednak nie mówimy chyba o tych samych innych możliwościach 😅 myślisz że to taka rzadkość umieć cieszyć się życiem? 

To zobacz na ulicę ilu ludzi jest zadowolonych z życia a ilu zdołowanych. Nie wiem... o pewnych rzeczach nie mówi się publicznie. ;) Nigdy nie wiesz kto czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Polacy są ogólnie specyficznym narodem, marudzacym i zawistnym. Ja bym mogła te moje wypociny z imienia i nazwiska podpisać, mam na to wyebke brutalnie mówiąc 😜 każdy niech patrzy swojego koryta, moralizatorów pełno, a sami toną w gnojówce po pachy. Moje ulubione powiedzenie to chcesz żyć daj żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2020 o 19:04, elektryzująca napisał:

Dziękuję Ci za słowa otuchy. Mamy dzieci. Chciałam miłości do grobowej dechy, nie wiem w co wierzyłam... masz rację, ciężko o kogoś wartościowego. Masakracja bo ludzie "z odzysku" mają demony przeszłości, zobowiązania, byłych, następny związek już nie będzie normalny... faaak 😕

Inni mają gorzej ja nie mam ani męża ani dzieci i co mam zrobić lata lecą ehh chyba nie każdy ma szczęście w życiu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
10 minut temu, kardulaki napisał:

Inni mają gorzej ja nie mam ani męża ani dzieci i co mam zrobić lata lecą ehh chyba nie każdy ma szczęście w życiu 

Lepiej poczekać  na odpowiednią osobę niż być z byle kim. Głowa do góry! Gdzieś tam sobie chodzi, a Wasze drogi skrzyżują się😉 Cierpliwości nawet jeśli to trudne, grunt to nie brać zapchajdziury👌

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, elektryzująca napisał:

Lepiej poczekać  na odpowiednią osobę niż być z byle kim. Głowa do góry! Gdzieś tam sobie chodzi, a Wasze drogi skrzyżują się😉 Cierpliwości nawet jeśli to trudne, grunt to nie brać zapchajdziury👌

Tylko ,że kolejny" nie potrafi się zakochać" także chyba jestem nie do zakochania😂😂

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, kardulaki napisał:

Inni mają gorzej ja nie mam ani męża ani dzieci i co mam zrobić lata lecą ehh chyba nie każdy ma szczęście w życiu 

Ja nie mam nawet pracy od 10 lat i żyję kątem u rodziców. Ale mam już na to wy...e stad mój dobry humor  xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, maq84 napisał:

Ja nie mam nawet pracy od 10 lat i żyję kątem u rodziców. Ale mam już na to wy...e stad mój dobry humor  xD

Aaa to wszystko jasne ,nie masz pracy bo  nie chcesz, jesteś leniem  jak można u rodziców bez pracy siedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×