Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Lilka222

Moje dzieci a sąsiad

Polecane posty

Witam , 

mam z narzeczonym dwójkę dzieci w wieku 6 i 7 lat. Spotykamy się z sąsiadem ( tzn częściej widuje się z sąsiadem moj narzeczony) który mieszka nie daleko nas. Dodam ze sąsiad jest samotny nie ma żony ani dziewczyny oraz dzieci. Sąsiad jest podobno lekarzem ale nie w Polsce. 

Sasiad cały czas mnie komplementuje, jakieś dziwne przytulanie całowanie w polik , a Jesli chodzi o komplementy to dotyczą - ( wygląd, sposób ubierania się, perfumy )nawet przy mojm narzeczonym co mnie wkurza i jest dziwne ale najbardziej mnie niepokoj to ze wchodzi w nasze życie z butami poniewaz cały czas nam mówi żebyśmy wzięli ślub, wypowiada się na temat naszych dzieci co i jak mamy je wychowywać, ze mamy sobie kupić mieszkanie na kredyt, ze powinnismy się z innymi sąsiadami zaprzyjaźnić, bardzo czepia się mojch rodziców ze palą papierosy i ze nasze dzieci tez będą palić co w ogóle jest głupie bo ja nie pale wiec czemu miały by moje dzieci palić, wczoraj zaczol mnie pouczać ze powinnam rodzicom w ogóle dzieci nie dawać skoro moj rodzice palą, wypytuje się mojch dzieci wszystkiego przy nas co mi się nie podoba. Wczoraj sąsiad tak z braku laku akurat moja sieostra do mnie zadzwoniła i sobie moj tel odebrał No poprostu myślałam ze mnie szlak trafi .  Mam wrażenie ze chce zniszczyc związek z mojm narzeczonym a narzeczony sąsiada broni i mówi ze on chce dla nas dobrze dla mnie to jest wchodzenie do czyjegoś życia i robienie bałaganu. Wczoraj mu powiedziałam żeby się nie wcinał w nasze życie i żeby się nie wypowiadał na temat wychowania naszych dzieci bo nie ma o tym zielonego pojęcia co innego teoria a praktyka. I jeszcze mu powiedziałam ze nie jest psychologiem ani psychiatra aby się wypowiadał. 

Co o tym sądzicie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

SZLAG. Szlak to jest w górach.

Pana potraktuj z buta, bo zaczyna się zachowywać jak toksyczny bluszcz. Oplata was i wpieprza się w wasze życie. Nie musisz być napastliwa, wystarczy dosadne powtarzanie krótko i treściwie: nie prosiłam cię o rady. 

Poza wszystkim - ukróć ciągłe wizyty. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Lilka222 napisał:

 Mam wrażenie ze chce zniszczyc związek z mojm narzeczonym a narzeczony sąsiada broni i mówi ze on chce dla nas dobrze

A mnie się wydaje że twój "narzeczony" chyba ma więcej wspólnego z sąsiadem niż myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Bimba napisał:

A mnie się wydaje że twój "narzeczony" chyba ma więcej wspólnego z sąsiadem niż myślisz.

Niby co ma wspólnego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Domyśl się.

Ze niby chce mnie zostawić ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A kto mu będzie sprzątał i gotował?

Ja myślę że łączy ich jakaś podejrzana zażyłość, skoro pozwala mu poniżać ciebie i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

A kto mu będzie sprzątał i gotował?

Ja myślę że łączy ich jakaś podejrzana zażyłość, skoro pozwala mu poniżać ciebie i dzieci.

A ni uważasz ze sam się poniża przed sąsiadem ? Bo pozwala na coś takiego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może sąsiad ma na niego haka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bimba napisał:

Może sąsiad ma na niego haka?

Być może tak... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2020 o 18:18, Lilka222 napisał:

Witam , 

mam z narzeczonym dwójkę dzieci w wieku 6 i 7 lat. Spotykamy się z sąsiadem ( tzn częściej widuje się z sąsiadem moj narzeczony) który mieszka nie daleko nas. (...)

To jest człowiek typu ciocia dobra rada. Zawsze się będzie wpierdzielać w czyjeś życie wymagając, aby ta osoba zrobiła to, co on mówi, jednocześnie sam robiąc na odwrót. To są hipokryci do kwadratu. Te komplementy, buziaczki, to zawsze jest u takich osób takie śliskie. I zawsze będzie pierdzielić, że się o ciebie martwi i chce dobrze, a tak naprawdę chce kierować twoim życiem, a potem naokoło opowiadać jaki on życiowy, pomagający, troskliwy i jak go słuchasz, boś w życiu jesteś jak dziecko we mgle i potrzebujesz jego, żeby cię przeprowadził za rączkę.

Aaa jest lekarzem, tylko nie w Polsce... Taki z niego lekarz, jak ze mnie modelka rozmiar 34.

Jedna rzecz. Jak nie masz zamiaru wychodzić za mąż, a tak wynika z tego co piszesz, raczej ślubu nie weźmiesz, to nie pisz o swoich chłopie narzeczony co? Bo o ile tworzycie rodzinę, wychowujecie wspólne dzieci i jest partnerem życiowym, to narzeczonym raczej nie jest.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Unlan napisał:

Jedna rzecz. Jak nie masz zamiaru wychodzić za mąż, a tak wynika z tego co piszesz, raczej ślubu nie weźmiesz, to nie pisz o swoich chłopie narzeczony co? Bo o ile tworzycie rodzinę, wychowujecie wspólne dzieci i jest partnerem życiowym, to narzeczonym raczej nie jest.

 

W którym miejscu napisała, że nie ma zamiaru wyjść za mąż? 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
32 minuty temu, Iwna napisał:

W którym miejscu napisała, że nie ma zamiaru wyjść za mąż? 🤔

Czytaj między wierszami. Gdyby miała zamiar wyjść za mąż, to nie pisałaby, że sąsiad jej cały czas mówi, aby wzięła ślub. Gdyby miała taki zamiar, to nie omieszkałaby poinformować o tym sąsiada, bo co się sąsiad czepiasz, jak ten ślub sobie wezmę. Napisała by nam to tutaj, bo to by ją jeszcze bardziej drażniło. To nie pierwszy raz, kiedy ktoś pisze o swoim partnerze narzeczony, bo to ładniej brzmi, niż towarzysz życia, czy konkubent. Niech sobie pani żyje jak chce, jest w ten sposób szczęśliwa, jej prawo, ale niech nie używa pojęć nieadekwatnych do sytuacji. Tyle w temacie.

Edytowano przez Unlan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież nigdzie nie napisałam ze nie chce ślubu. A sąsiad wie ze mamy ustalony termin ślubu. A mnie to denerwuje ze ciagle się powtarza o tym ślubie i nie rozumiem po co... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×