Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
basiapolska

mieszkanie, ktore lepsze dla dziecka

Polecane posty

moze któraś z mam była w podobnej sytuacji.

 mieszkamy z mezem i małym dzieckiem 2 latka bardzo daleko od rodziny 700km w duzym miescie. Jestesmy tutaj sami, bez zadnej pomocy rodziny, znajomych itd. Wyjechalismy gdyż mąż ma prace, ja aktualnie opiekuję się dzieckiem. Coraz czesniej myslimy o powrocie w rodzinne strony, do bardzo małej miejscowości , gdzie jest kiepsko z praca, atrakcjami itd. Ale za to moje dziecko miało by kontakt z rodziną, babcią, ciocią, ciotecznym rodzeństwem w podobnym wieku. Znowu duże miasto daje wiecej mozliwosci, lepsze szkoły, rozrywka itd. Ale jesteśmy tutaj całkowicie sami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myśl o tym czy będziesz miała miała pracę Ty i mąż, z rodziną możecie się spotykac w święta, weekendy, rozmawiac przez telefon, jest XXI wiek, odległość nie jest problemem. Przeprowadzisz się do małego miasteczka i co? Będziecie żyli z zasiłków? Dorobicie jeszcze 3 i będziecie żyli z 500+? A gdzie w tym Twoje ambicje zawodowe? Chcesz do końca życia nańczyć dzieci?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też jesteśmy daleko od rodziny i też zastanawiam się nad powrotem. Może będzie trochę ciężej znaleźć dobra pracę, ale pomału mam dość bycia tutaj samej, bez rodziny. Jacyś znajomi to nie to samo. Córka wychowuje się bez babć dziadków, wujków... Zaczynam myśleć, że to nie jest tego warte. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W życiu nie wróciłabym tylko po to żeby dziecko miało babcie i ciocie bliżej siebie.Myślisz, że wszyscy mają w ogóle rodziców?Siostry, teściów i pomoc od nich?

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
7 minut temu, Truskawka napisał:

W życiu nie wróciłabym tylko po to żeby dziecko miało babcie i ciocie bliżej siebie.Myślisz, że wszyscy mają w ogóle rodziców?Siostry, teściów i pomoc od nich?

Kto mówi o pomocy? Może chodzi po prostu o bycie blisko rodziny. Nie zawsze chodzi o wykorzystanie babci czy siostry. 

To, że nie niektórzy nie mają rodziców oznacza, że ci co ich mają i mają z nimi dobre relacje nie mogą chcieć być blisko nich? Albo nie powinni chcieć? 

Edytowano przez Iwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu przeprowadziła bym sie do większego miasta ale blisko rodziny, będziecie mogli odwiedzać sie w weekendy, święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

własnie nie chodzi o to ze ktos ma zajac sie moim dzieckiem ale o stały kontakt z rodziną, znajomymi. Jestem całe dnia sama z dzieckiem i zastanawiam sie czy warto utrudniac sobie zycie  - w duzym miescie bo sa lepsze perspektywy na przyszłość itp, czy olać to i wrocic na "stare smieci" ale wsrod swoich ludzi, lecz z praca byle jaka ;/

Na chwile obecna nawet nie zdecydowalabym sie na drugie dziecko. 

Zawsze chcialam mieszkac w duzym miescie, ale gdy pojawiło sie dziecko odwrociło mi sie myslenie o 180stopni. Nie chce kiedys załować tej decyzji.... 

wiem jak moje dziecko jest szczesliwe gdy odwiedzamy rodzine, jak jest wsrod siostrzencow jaka jest radość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego postrzegasz to tak zerojedynkowo? duże miasto=brak znajomych, małe miasto=pełnia szczęścia?

Dlaczego nie nawiązałaś dotąd żadnych relacji na miejscu? wszędzie zatrzęsienie matek z dziećmi, to chyba nie tak trudne żeby zagadać i nawiązać jakieś kontakty?

rodzina niekoniecznie oznacza dobre relacje, czasem z odległości po prostu się je idealizuje. Co możesz oferować dziecku w małym mieście? jakie wy macie tam perspektywy? bardziej bałabym się konieczności czapkowania jakiemuś lokalnemu Januszowi biznesu, tego, że będę skazana na gównianą pensję i fatalne warunki pracy po prostu dlatego że nie ma tam wyboru. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Lid napisał:

Na Twoim miejscu przeprowadziła bym sie do większego miasta ale blisko rodziny, będziecie mogli odwiedzać sie w weekendy, święta.

Dokładnie to samo chciałam napisać 🙂

No ale to ja - jestem typowym mieszczuchem i nie wyobrażam sobie życia w małej miejscowości, uwielbiam gwar wielkiego miasta i możliwości, które ono mi daje 🙂 I całe szczęście rodzinę mam na miejscu i nie muszę wybierać. Ale wiadomo - każdy ma inne priorytety i upodobania 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę że powinniście zostać tam gdzie jesteście. Myślę o sobie i mężu. Praca to podstawa. Pomyśl czy w przyszłości dzieci będą miały się lepiej w mieście czy u was. Rodzinę można odwiedzać...a rówieśników poznają w przedszkolu czy tam w szkole 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja pochodzę z dużego miasta a mieszkam z mężem na wsi z jego rodzicami i nie utrzymuje kontaktu z rodzicami choć mam 30 km. Chcemy być blisko teściów bo są już coraz starsi i wymagają pomocy. Poza tym tu dzieci mają lepsze warunki do rozwoju. Miasto to syf, brud, ludzie goniący za pieniędzmi. Wieś to spokój i może nie żyje z rodziną tak dostatnio jak sama żyłam w dzieciństwie ale coś ci powiem- miałam kursy dodatkowe, wakacje za granicą i w ogóle a moje dzieciństwo było smutne i samotne. Mąż ma tylko zawodówkę, jest ze wsi, ale tu wszyscy się kochają a on miał mamę zawsze w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Mama Julci i Antosia napisał:

Ja pochodzę z dużego miasta a mieszkam z mężem na wsi z jego rodzicami i nie utrzymuje kontaktu z rodzicami choć mam 30 km. Chcemy być blisko teściów bo są już coraz starsi i wymagają pomocy. Poza tym tu dzieci mają lepsze warunki do rozwoju. Miasto to syf, brud, ludzie goniący za pieniędzmi. Wieś to spokój i może nie żyje z rodziną tak dostatnio jak sama żyłam w dzieciństwie ale coś ci powiem- miałam kursy dodatkowe, wakacje za granicą i w ogóle a moje dzieciństwo było smutne i samotne. Mąż ma tylko zawodówkę, jest ze wsi, ale tu wszyscy się kochają a on miał mamę zawsze w domu. 

A koleżanki z przedszkola, szkoły? Byłoby jeszcze bardziej smutne jakbyś nigdzie nie jeździła na wakacje. Z rodziną jest dobrze jak każdy jest niezależny ale siedzenie w kupie to konflikty najczesciej, najlepiej mieć bezpieczny dystans i sie odwiedzać, siedzenia w domu całe życie dla rodziny nikt nie doceni, dziecko będzie chciało mieć prędzej czy później mozliwosc rozwoju, dobrą szkołę, studia a do tego potrzebne są pieniądze. Niezależna pracująca i radząca sobie w życiu mama to też jest wzór naśladowania dla dziecka.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Lid napisał:

Niezależna pracująca i radząca sobie w życiu mama to też jest wzór naśladowania dla dziecka.

Moja dla mnie wzorem nie była. Całe dzieciństwo albo w przedszkolu, albo w świetlicy, albo z ojcem. Mama przychodziła po 17 więc miała mało czasu dla mnie. To ma być wzór? Sama mam troje dzieci i poświęcam im się w pełni.y

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2020 o 08:00, mienta20 napisał:

Myśl o tym czy będziesz miała miała pracę Ty i mąż, z rodziną możecie się spotykac w święta, weekendy, rozmawiac przez telefon, jest XXI wiek, odległość nie jest problemem. Przeprowadzisz się do małego miasteczka i co? Będziecie żyli z zasiłków? Dorobicie jeszcze 3 i będziecie żyli z 500+? A gdzie w tym Twoje ambicje zawodowe? Chcesz do końca życia nańczyć dzieci?

Prace zawsze człowiek jakąś może znaleźć, tęskni się za najbliższą rodziną,  autorka czuje się samotna,wyobcowana w dużym mieście.I ja ją całkowicie rozumiem i mówię żeby  wracała w rodzinne strony,  nic nie zastąpi rodziny, żadna praca i pieniądze. Tym bardziej że mąż podziela Twoje zdanie bo to musi być wasza wspólna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Roletka napisał:

Zgadzam się z każdym słowem. Wyjechałam wraz z mężem kilka lat temu za granicę by się "dorobić". Niedawno urodziło nam się dziecko. Jesteśmy tutaj sami, mamy jakichś znajomych, ale spotykamy się rzadko. I też czasem myślę, że pierdzielę już te pieniądze, utknęliśmy tutaj. Ja nie czuję się tu dobrze, a do kraju boję się wrócić, że sobie nie poradzimy. Mamy gdzieś z połowę kasy na mieszkanie, na resztę trzeba wziąć kredyt. W naszym województwie jest drogo, a praca raczej słabo płatna. Ale psychicznie już wysiadam 😞

To ja nie wiem w jakim kraju wy jesteście że zarabiacie tak mało skoro macie tylko na połowę na mieszkanie w Polsce, mój kuzyn z narzeczoną wyjechali do Anglii 12 lat temu i we wrześniu odbierają klucze do swojego mieszkania. Kupili w Anglii mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz To nigdy nie sa łatwe decyzje... zależy czy macie do czego wracać??? Czy macie kredyt?? Ile już tak mieszkacie, z dała od rodziny?? Ile macie lat????Musicie oboje usiąść i porozmawiać...wypisac Za i przeciw ...pójść na jakiś kompromis ... najgorzej jak jedno chce wrócić a drugie nie, pozniej maz Ci Moze wypominać ze przez ciebie się nie rozwija czy zarabia mniej niż powinien i kłótnia gotowa, a nie daj Boże rozstanie, bo kasy mniej, pretensje do siebie czy odmawianie sobie wszystkiego😔.... pomysl sobie ze jeszcze trochę dziecko dasz do przedszkola a sama Pójdziesz do pracy, wtedy czas inaczej płynie, poznasz ludzi😏teraz sie nudzisz, Bo masz Za duzo czasu, siedzisz w domu ...i dziwie Ci sie Bo skoro mieszkasz w duzym miescie To macie pewnie duzo atrakcji i mozliwosci spedzacie czasu🤔... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A może przeprowadźcie się do dużego miasta, ale gdzieś w pobliżu Waszych rodzinnych stron. Możliwości też byłyby lepsze niż w małej mieścinie, ale bliżej do rodziny. 700 km to bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

dziekuje wam bardzo za odpowiedź, widze ze zdania są podzielone. Moze to i racja że wrócę do pracy, dziecko do żlobka i będzie inaczej. Przetrzymam jeszcze ten moment. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2020 o 10:57, Lid napisał:

Na Twoim miejscu przeprowadziła bym sie do większego miasta ale blisko rodziny, będziecie mogli odwiedzać sie w weekendy, święta.

Takie pierdzielenie.   Myslisz ze  beda sie spotykac na obiadki w weekendy ? Moze raz, moze dwa. A potem  zycie pojdzie w swoja strone. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Marisa napisał:

Prace zawsze człowiek jakąś może znaleźć, tęskni się za najbliższą rodziną,  autorka czuje się samotna,wyobcowana w dużym mieście.I ja ją całkowicie rozumiem i mówię żeby  wracała w rodzinne strony,  nic nie zastąpi rodziny, żadna praca i pieniądze. Tym bardziej że mąż podziela Twoje zdanie bo to musi być wasza wspólna decyzja.

Nie wszędzie znajdziesz pracę, mieszkam w dużym mieście ale mam koleżanki z małych miasteczek i one właśnie tu za pracą przyjechały a zauważ że teraz i tak jest nieźle i niskie bezrobocie, kłopoty to się dopiero zaczną przez tą cholerną pandemię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W życiu trzeba w końcu odciąć pępowinę i zacząć żyć własnym życiem, a nie życiem rodziny. To zawsze jest dobra decyzja. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie jak ktoś wyżej napisał, te 2 lata dziecka, to jest taki trudny czas....Z jednej strony już by się gdzieś konkretniej z nim wyszło, bo już dużo z takim można, ale z drugiej jak nie ma się towarzystwa, to też nie każdy jest się w stanie zmotywować...Ja też czułam się bardzo samotna jak moje starsze dziecko miało dwa lata, też żadnego sensownego towarzystwa obok...Ludzie po 30 już nie są tak skorzy żeby od tak tworzyć bliższe relacji z kimś ledwo poznanym przypadkiem....Do tego jeszcze rosła we mnie z każdym miesiącem frustracja, że nie uda mi się zajść w drugą ciążę...No ciężko to był czas, bo i też po prostu czułam że już nie jestem dziecko aż tak potrzebna cały dzień...No ale czas leciał, poszedł do przedszkola i już powoli było coraz lepiej..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×