Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
ANGIE2298

Czy to jest toksyczny związek ? Pomóżcie Błagam.

Polecane posty

1 minutę temu, ANGIE2298 napisał:

400km

😮😮😮

I Wy tak długo razem? 😮 Może naprawdę się kochacie tylko nigdy nie rozmwialiście o waszych bólach i emocjach. Jeżeli go okłamałałaś wiele razy, to ja się nie dziwię, że stracił zaufanie. Przy takiej odległości powinno być niepodważalne, bo sama odległość jest ogromna przeszkodą, zwłaszcza, że jesteście początkującą parą, która się poznaje, a nie małżeństwem z długim stażem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, dżoancia napisał:

Może naprawdę się kochacie tylko nigdy nie rozmwialiście o waszych bólach i emocjach. Jeżeli go okłamałałaś wiele razy, to ja się nie dziwię, że stracił zaufanie. 

Weź się już uspokój.

Tam nikt nikogo nie kocha!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bimba napisał:

Weź się już uspokój.

Tam nikt nikogo nie kocha!

 

Bo dla Ciebie jest miłość tylko wtedy jak sobie ludzie nadskakują. Niektóre związki zaczynają się kolorowo, a niektóre przez głupotę ludzką źle. Te pierwsze mogą się rozpaść czasami nawet częściej niż taki doświadczony problemami związek, bo oni będą silniejsi.

Oj wy młodzi życia nie znacie. Dzisiaj takie czasy, że się nie naprawia tylko wyrzuca i bierze nowe, tylko kiedyś może się okazać, że to co można było naprawić, a zabrakło chęci do tego przetrwało by wszystko. Wtedy pozostaje smutek i żal, że się nie spróbowało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, dżoancia napisał:

Bo dla Ciebie jest miłość tylko wtedy jak sobie ludzie nadskakują. Niektóre związki zaczynają się kolorowo, a niektóre przez głupotę ludzką źle. Te pierwsze mogą się rozpaść czasami nawet częściej niż taki doświadczony problemami związek, bo oni będą silniejsi.

Oj wy młodzi życia nie znacie. Dzisiaj takie czasy, że się nie naprawia tylko wyrzuca i bierze nowe, tylko kiedyś może się okazać, że to co można było naprawić, a zabrakło chęci do tego przetrwało by wszystko. Wtedy pozostaje smutek i żal, że się nie spróbowało. 

O wy młodzi?

Dziecko drogie, mogłabym być twoja matką.

Mam również kilka związków za sobą i wiem jak się zaczynają i kończą.

I nie myl nadskakiwania sobie z szacunkiem który jest podstawą związku.

Nawet nie chce myśleć jakie ty masz doświadczenia skoro o tym nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet to typowy toksyk. Do tego wyjątkowo zakompleksiony. On się już nie zmieni. Nie łudź się .

Masz przepraszać go i kajać się przed nim za to, że wcześniej miałaś innych? Hahahahahaha! 😄 Jezu, kompleksy monstrualne u niego wyczuwam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

O wy młodzi?

Dziecko drogie, mogłabym być twoja matką.

Mam również kilka związków za sobą i wiem jak się zaczynają i kończą.

I nie myl nadskakiwania sobie z szacunkiem który jest podstawą związku.

Nawet nie chce myśleć jakie ty masz doświadczenia skoro o tym nie wiesz.

Jakie doświadczenia? Mam swoje doświadczenia. Obecnie cieszę się wspaniałym facetem. Różnie z nami było, ale wiem jedno, że warto walczyć, bo związek to nie kupno ideału, który nam się podoba, ale czasami zadzieje się tak, że trafi się ktoś z defektem, ale jeśli się go poprowadzi to może być bliżej ideału niż inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, dżoancia napisał:

Jakie doświadczenia? Mam swoje doświadczenia. Obecnie cieszę się wspaniałym facetem. Różnie z nami było, ale wiem jedno, że warto walczyć, bo związek to nie kupno ideału, który nam się podoba, ale czasami zadzieje się tak, że trafi się ktoś z defektem, ale jeśli się go poprowadzi to może być bliżej ideału niż inni.

Nie wiem co wyprawiał twój facet, co musiałam znosić i co poświęcić ale to nie znaczy że autorka ma dawać się traktować jak ostania ścierka, byleby utrzymać znajomość i za wszelką cenę być w związku.

Ty to nie wszyscy.

Ja pozostanę przy swoim zdaniu - nie ma szacunku - nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, ANGIE2298 napisał:

On ponoć tego nie robił.

Skoro On uważa, że dziewictwo jest tak ważne, to odmawiaj mu seksu i pozwól mu zachować dziewictwo dla tej jedynej z którą zrobi to dopiero po ślubie.
Odradzam układanie sobie życia z osobą, która traktuje brak dziewictwa i wcześniejsze doświadczenia seksualne oraz związki, jako coś bardzo złego, grzesznego.
Jeśli teraz, kiedy jeszcze się sobą nie znudziliście, jest tak słabo, to co będzie za kilka lat ?

Nie marnuj czasu swojego i jego. Powiedz mu wprost, żeby zachował zwoje dziewictwo dla tej jedynej i niech jej szuka dalej.
Teraz ma pretensje, że Ty nie jesteś dziewicą, a za chwilę będzie Cię nazywał diablicą, kusicielką, bo stracił z Tobą swoje dziewictwo. Uciekaj od wariata. Normalny facet nigdy nie zapyta ilu było przed nim, a jeśli coś potrafisz w seksie i masz doświadczenia, to będzie zadowolony, z tego, że będziesz to potrafiła wykorzystać.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

Zanim ja zamknie w szafie, szepnie do uszka, że łobuz kocha najbardziej #to takie słitasne.

Pytanie czy on rzeczywiście jest takim "łobuzem", bo może być też tak, że jest po prostu bardzo wrażliwy i broni się przez atak. Mnie dzisiaj nic nie zdziwi. Jak przypomnę sobie niektóre koleżanki, to były bardziej wyrafinowane niż nie jeden "łobuz" i tak udawały przed swoimi chłopakami porządne, a w rzeczywistości niezłe zołzy, ale cóż, zakochani to i wierzyli we wszystko 🤷‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, ANGIE2298 napisał:

Zawsze wszystko jest moja wina, raz jak się rozłączyłam bo już miałam dość wysłuchiwania wiecznych oskarżeń to usłyszałam ze jestem ...ana ...ka. Teksty typu liczy się tylko miłość, jak mnie kochasz to się przeprowadzisz, nigdy mi nie udowodniłas ze mnie kochasz, miłość się udowadnia. Wymaga jakiegoś zalowania mojej przeszlosci, ze inni byli przed nim, ze byłam taka siaka i owaka. Nie wspomnę o tym jak wielkie pretensje ma do mnie ze nie jestem dziewica, bo innemu oddałam tą wspaniała „rzecz.

To wszystko z tej jego wrażliwośc, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak bo ja wszystko psulam on mi wielki wybaczał a ja teraz jemu nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę, daj sobie z nim spokój.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chciał dziewicy to z taką niech się wiąże, a nie wybrał ciebie, a teraz robi wyrzuty. Wiedział, co bierze. Masz 25 lat, a nie 15. To normalne, że mogłaś być już z kimś w związku. Czy to jakiś religijny fanatyk, że tak przeżywa to dziewictwo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy panie które za wszelką cenę chcą usprawiedliwiać przemocowca i psychopatę jego wrażliwością, trudnym dzieciństwem, niedobrą poprzednią dziewczyną nie tkwią czasem w takich samych związkach i chcą za wszelką cenę przekonać nas i siebie że ta sytuacja to normalność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, agama1990 napisał:

Jeśli chciał dziewicy to z taką niech się wiąże, a nie wybrał ciebie, a teraz robi wyrzuty. Wiedział, co bierze. Masz 25 lat, a nie 15. To normalne, że mogłaś być już z kimś w związku. Czy to jakiś religijny fanatyk, że tak przeżywa to dziewictwo? 

To tak jakby ożenić się z murzynką i codziennie robić jej awanturę o to że jest czarna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, ANGIE2298 napisał:

Dokładnie tak bo ja wszystko psulam on mi wielki wybaczał a ja teraz jemu nie umiem...

Teraz w pewnym sensie jest 1:1. Ty go okłamywałaś, a on przez to był jaki był dla Ciebie. Przepraszam autorko, ale po sposobie pisania jak piszesz z góry jakby nie było o swoim chłopaku sądzę, że jednak nie jesteś taka niewinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja nadal mam wątpliwości czy usunąć zdjęcia z instagrama wiecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, zielonaagata napisał:

Teraz w pewnym sensie jest 1:1. Ty go okłamywałaś, a on przez to był jaki był dla Ciebie. Przepraszam autorko, ale po sposobie pisania jak piszesz z góry jakby nie było o swoim chłopaku sądzę, że jednak nie jesteś taka niewinna.

Ja nie mówię ze jestem niewinna. Ale ja już po prostu mam dość awantur o przeszłość a gdzieś w środku „serce pęka”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, agama1990 napisał:

Jeśli chciał dziewicy to z taką niech się wiąże, a nie wybrał ciebie, a teraz robi wyrzuty. Wiedział, co bierze. Masz 25 lat, a nie 15. To normalne, że mogłaś być już z kimś w związku. Czy to jakiś religijny fanatyk, że tak przeżywa to dziewictwo? 

On ma 25, ja 22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bimba napisał:

Weź się już uspokój.

Tam nikt nikogo nie kocha!

 

Ja teraz mam ciagle pisanie ze on się czuje jak gowno, ze mnie kocha, zebym dała jeszcze szanse. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, ANGIE2298 napisał:

Ja nie mówię ze jestem niewinna. Ale ja już po prostu mam dość awantur o przeszłość a gdzieś w środku „serce pęka”

Szczerze? To nie doszło z tego co wiem ani do zdrady, ani do rękoczynów, co byłoby niewybaczalne, a z tych problemów, które opisujesz można wyjść. Oczywiście jeśli się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, ANGIE2298 napisał:

Ja nie mówię ze jestem niewinna. Ale ja już po prostu mam dość awantur o przeszłość a gdzieś w środku „serce pęka”

A może on miał dość kłamstw? Jeżeli go okłamywałaś mógł pomyśleć, że jesteś nawet byłą prostytutką, a który facet chce taką? Pomijając tych, którzy wolą zapłacić za...  Chyba nikt nie chce być okłamywany, a kłamstwo w związku jest toksyczne. Oboje dołożyliście swoje. W takich sytuacjach trzeba się zastanowić gdzie się zaczęło psuć i kiedy i tam szukać źródła problemu, bo żeby wyrwać zęba nie trzeba być dentystą, ale by wyleczyć już tak. To jest jak z dominem. Zbijesz jeden klocek i reszta się wali jeden po drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, zielonaagata napisał:

A może on miał dość kłamstw? Jeżeli go okłamywałaś mógł pomyśleć, że jesteś nawet byłą prostytutką, a który facet chce taką? Pomijając tych, którzy wolą zapłacić za...  Chyba nikt nie chce być okłamywany, a kłamstwo w związku jest toksyczne. Oboje dołożyliście swoje. W takich sytuacjach trzeba się zastanowić gdzie się zaczęło psuć i kiedy i tam szukać źródła problemu, bo żeby wyrwać zęba nie trzeba być dentystą, ale by wyleczyć już tak. To jest jak z dominem. Zbijesz jeden klocek i reszta się wali jeden po drugim.

Ja nie mówię ze swojego nie dołożyłam. Ale odbieram to jako szantaż emocjonalny, manipulacje. Mam czekać aż dojdzie do rękoczynów ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, ANGIE2298 napisał:

Ja teraz mam ciagle pisanie ze on się czuje jak gowno, ze mnie kocha, zebym dała jeszcze szanse.

Szanse na co?

Żeby mógł dalej wypominać Ci z kim, gdzie i w którą dziurkę?

Dobrze wiesz, że on nie odpuści i nie zapomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, zielonaagata napisał:

Szczerze? To nie doszło z tego co wiem ani do zdrady, ani do rękoczynów, co byłoby niewybaczalne, a z tych problemów, które opisujesz można wyjść. Oczywiście jeśli się chce.

On nie chce.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, ANGIE2298 napisał:

Ja nie mówię ze swojego nie dołożyłam. Ale odbieram to jako szantaż emocjonalny, manipulacje. Mam czekać aż dojdzie do rękoczynów ?

Aż taki jest? Pytasz nas tutaj, a piszesz jakbyś decyzję z góry podjęła, tylko szukasz usprawiedliwienia i poparcia. Nie zaryzykujesz to się nie dowiesz czy będzie lepiej. Jakoś się poznaliście, coś was połączyło, więc może warto wrócić do tego i przemyśleć, co zepsuło to wszystko. W ogóle rozmawiasz z nim? Rozmawiacie ze sobą o waszych problemach? Przepraszam, ale jeżeli Ty twierdzisz, że on się nie zmieni, to znaczy, że Ty też się nie zmieniłaś jeżeli go wcześniej krzywdziłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, gość xyz napisał:

o kur.wa, już dawno nie czytałam czegoś tak durnego 😄 pseudo-psychologia level hard 😄 

Może trochę kultury? Czego nie rozumiesz? Ona twierdzi, że on się nie zmieni z kolei skąd on ma wiedzieć, że ona się zmieniła? 

Według mnie tych dwoje powinno razem dorośle porozmawiać i zacząć naprawiać to co zepsuli, bo wina ewidentnie nie jest po jednej stronie. Ona kłamała, a on z tego co pisze autorka nie potrafił jej w nic uwierzyć i potem wszystko brał za kłamstwo. Chyba jest nawet takie powiedzenie "kłamczuchowi się nie ufa" 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, gość xyz napisał:

Ale to tylko jeden aspekt. A co z kolejnymi? Facetowi wszystko przeszkadza, wypomina jej nawet sypianie z ex-ami - co jest po prostu żenujące i świadczy o jego mega kompleksach. Ciagle żąda od niej dowodów miłości - zwyczajny szantaż emocjonalny. Choć sam niczego nie udowadnia. Autorka długo psychicznie z nim nie wytrzyma...

Z dowodów to przeczytałam tylko o przeprowadzce. No chyba, że jeszcze inaczej kazał udowadniać. Chociaż jakby nie było, to czy naprawdę nas ktoś kocha oceniamy po tym co jest w stanie dla nas zrobić, bo do całusów i seksu miłości nie potrzeba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×