Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
nadi456

randka z tindera

Polecane posty

Od 2 miesięcy pisałam dosłownie codziennie z pewnym mężczyzną poznanym na tinderze (tak wiem , czego mogłam się spodziewac ). Widzeliśmy się 2 razy ze względu na obecne warunki wiadomo jakie. Po pierwszym spotkaniu, na którym było poprostu ok, miło itd odzywał się kolejnego dnia jak zwykle. Przedwczoraj umówiliśmy się znowu.Oboje nie mogliśmy się doczekac. Też było ok i jedyne o czym myślałam, to że chcę go częściej widywac. Odwiózł mnie do domu, a potem zapytałam czy dojechał. Odpowiedział oczywiście ale przez cały następny dzień nie odzywał się. Zobaczyłam za to , że na tinderze wstawił nowe zdjęcia, czego wcześniej nie robił gdy ze sobą pisalismy.Wkońcu późnym wieczorem wysłał mi smsa dosyc obszernego, ze miło mu sie rozmawia i pisze ale nie czuje "flow", ze nie chce mnie zwodzic, oszukiwac, wykorzystywac ale mozemy kontynuowac znajomosc.Napisałam, ze rozumiem ale tak naprawdę jest mi bardzo przykro ,ciągle patrze w telefon i zastanawiam się czy to możliwe, że juz nie ma odwrotu z takiego położenia.Nastawiłam sie na tą znajomosc. Napisałam mu też , że myslałam o tym , że bardzo duzo ze sobą pisaliśmy i , że wczoraj mi go brakowało. Moze i głupio zrobiłam pisząc takie rzeczy skoro on to już przekreślił.Czy miał ktoś taką sytuacje, że facet wam napisał , że nie chce a po jakimś czasie to sie zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, nadi456 napisał:

Czy miał ktoś taką sytuacje, że facet wam napisał , że nie chce a po jakimś czasie to sie zmieniło?

Ja o tym wolę kobiecie powiedzieć i nigdy mi się nie odmieniło. Po prostu nie warto zbyt długo klikać. Trzeba spotkać się najpóźniej po kilku dniach żeby zweryfikować odczucia na żywo.

Najdłużej miałem taki kontakt z kobietą, która jak się okazało jest chorobliwą kłamczuchą. To było pół roku pisania, rozmów itp. Bardzo umiejętnie grała na moich emocjach tworząc postać, w której się niemal zakochałem na odległość. Niestety okazało się, że nie istnieje a wszystko co mówiła było kłamstwem.

Pisanie to zupełnie co innego niż rozmowa przez telefon a spotkanie to jeszcze co innego. Dopiero ono pokazuje cały, nomen omen, obraz sytuacji.

Szanuj się i nie ganiaj za nim bo tylko pogorszysz swoją pozycję. On już raczej nie zmieni zdania. Wy, Kobiety tak macie. My nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Nemetiisto napisał:

Ja o tym wolę kobiecie powiedzieć i nigdy mi się nie odmieniło. Po prostu nie warto zbyt długo klikać. Trzeba spotkać się najpóźniej po kilku dniach żeby zweryfikować odczucia na żywo.

Najdłużej miałem taki kontakt z kobietą, która jak się okazało jest chorobliwą kłamczuchą. To było pół roku pisania, rozmów itp. Bardzo umiejętnie grała na moich emocjach tworząc postać, w której się niemal zakochałem na odległość. Niestety okazało się, że nie istnieje a wszystko co mówiła było kłamstwem.

Pisanie to zupełnie co innego niż rozmowa przez telefon a spotkanie to jeszcze co innego. Dopiero ono pokazuje cały, nomen omen, obraz sytuacji.

Szanuj się i nie ganiaj za nim bo tylko pogorszysz swoją pozycję. On już raczej nie zmieni zdania. Wy, Kobiety tak macie. My nie.

Zdaję sobie sprawę, że pisanie i rozmowa na żywo to zupełnie co innego. Jednak rozmyslam nad tym, czy faceci tak dbając o kontakt czyli podtrzymując go codziennie , są w stanie tego zaprzestac ot tak zgodnie ze swoją decyzją.A pisało nam się bardzo dobrze, kontakt był super. Rozmowy na żywo też ok.  Czy nie biorą pod uwagę, że moze 2 spotkania to mało, żeby poznac kogos i zobaczyc jak to się rozwinie. Jak szybko zako...ą się w takim razie faceci? czy zawsze po 2 spotkaniu juz to wiedza?To tlyko moje przemyślenia. Chyba szukam tutaj na siłe jakiejś nadziei i pocieszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, nadi456 napisał:

czy zawsze po 2 spotkaniu juz to wiedza?

Zwykle wystarczy jedno. Maks. trzy i czuję jeśli: "nie ma fal". Nawet jeśli na odległość zapowiadało się dobrze.

 

50 minut temu, nadi456 napisał:

są w stanie tego zaprzestac ot tak zgodnie ze swoją decyzją.

Większość nie ma odwagi i jakiś czas jeszcze udaje, próbuje szukać pretekstu, odwracać kota ogonem.

Wielu ma takie zaburzenie, że zawsze muszą kontrolować sytuację a najbardziej siebie. Perfekcjoniści. Przez to nigdy sobą nie są. Oni jak za pstryknięciem palcami mogą w jednej chwili zakończyć nawet długą relację bo ich udział w niej to była tylko poza, którą przyjęli na ten czas. Nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Nieustannie grają kolejne pozy w dążeniu do wyimaginowanej perfekcji. Kiedy przychodzi moment przesilenia, zmieniają pozę w sekundę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Qwerty82 napisał:

I tak jest bardzo uprzejmy i odważny że napisal to tak wprost. Najczęściej nie maja odwagi na szczere nakreslenie sytuacji. Odpuść bo decyzje juz podjal

dobrze, bo wiem na czym stoję, a przecież mógłby tak milczec jeszcze kilka dni, tydzień a ja bym się denerwowała i zastanawiała co się stało.Jednak jest mi przykro wciąz, przez jakiś czas uważałam, że mam wkońcu  kogoś bliskiego a on z dani na dzień tą znajomośc odpuscił. Nie mam na co liczyc. Molziwe, ze pisał tez  z innymi i już jest jakas następna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Qwerty82 napisał:

Nastepnym razem nie pisz tak długo przed spotkaniem to nie zdąży się wytworzyć więź. Jak nie będzie chemii to już nie będzie tak bolało. Spotkanie jak najszybciej albo zero budowania więzi, inaczej tak to się kończy. Głowa do góry, nie Ty pierwsza i nie ostatnia, ale ucz się na swoich błędach

Masz rację.Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Nemetiisto napisał:

Zwykle wystarczy jedno. Maks. trzy i czuję jeśli: "nie ma fal". Nawet jeśli na odległość zapowiadało się dobrze.

 

Większość nie ma odwagi i jakiś czas jeszcze udaje, próbuje szukać pretekstu, odwracać kota ogonem.

Wielu ma takie zaburzenie, że zawsze muszą kontrolować sytuację a najbardziej siebie. Perfekcjoniści. Przez to nigdy sobą nie są. Oni jak za pstryknięciem palcami mogą w jednej chwili zakończyć nawet długą relację bo ich udział w niej to była tylko poza, którą przyjęli na ten czas. Nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Nieustannie grają kolejne pozy w dążeniu do wyimaginowanej perfekcji. Kiedy przychodzi moment przesilenia, zmieniają pozę w sekundę. 

Dobrze, ale grać w internecie wyimaginowany przez siebie ideał może nie trafić przecież w gusta odbiorcy. Bo skąd rzeczony "ideał" może znać czyjeś preferencje? Chyba, że to jakiś standardowy "ideał".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Pampasgräs silvervit napisał:

Chyba, że to jakiś standardowy "ideał".

Perfekcjonisty nie interesują czyjeś: "preferencje". On chce być doskonały sam dla siebie. Kontroluje się w każdej sytuacji tak aby pasował do odgrywanej pozy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Nemetiisto napisał:

Perfekcjonisty nie interesują czyjeś: "preferencje". On chce być doskonały sam dla siebie. Kontroluje się w każdej sytuacji tak aby pasował do odgrywanej pozy. 

Czyli ktoś gra ideała i czeka na kogoś, kogo interesuje tego typu ideał? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Pampasgräs silvervit napisał:

Czyli ktoś gra ideała i czeka na kogoś, kogo interesuje tego typu ideał? 😄

Na nic nie czeka. Odgrywa rolę aż rola się znudzi. Wszystko wokół to tylko tło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, Nemetiisto napisał:

Na nic nie czeka. Odgrywa rolę aż rola się znudzi. Wszystko wokół to tylko tło.

To chyba powinno się leczyć?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, pari napisał:

To chyba powinno się leczyć?🙂

Tak, tylko najpierw pacjent musi zdać sobie sprawę z tego, że jest chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
39 minut temu, Nemetiisto napisał:

Tak, tylko najpierw pacjent musi zdać sobie sprawę z tego, że jest chory.

Może faktycznie nie było tych motylków ze strony, wskazanego przez autorkę chłopaka, ale moje zdanie jest takie, że za duży dostęp jest do kobiet, więc oni liczą na to, że znajdą tę dla nich idealną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

ciesz sie, ze od razu ci dal do zrozumienia a nie zwodzil by miec seks

nie zawsze trybi z obu stron, czasem sie czlowiek zauroczy bez wzajemnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
50 minut temu, Qwerty82 napisał:

Wczoraj czytałam na gazecie, że 80% spotkań na tinderze nie dochodzi do skutku, więc chyba tak różowo nie jest. Ale to oczywiście nie znaczy że jedna czy druga strona się będzie naginać i spotykać z kimś kto im nie pasuje

Też to czytałam🙂 Ogólny wniosek z tego artykułu jest taki, jak to w skrócie przedstawił Nemetiisto 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

ale ze jak rezygnuja przed czy umawiaja sie i nie przychodza czy co?

i o co chodzi z ta duza podaza kobiet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, bazienka napisał:

ale ze jak rezygnuja przed czy umawiaja sie i nie przychodza czy co?

i o co chodzi z ta duza podaza kobiet?

Wszystkie odpowiedzi są na gazecie🙂 W skrócie, że ciężko spotkać tam kogoś sensownego na dłuższą relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, pari napisał:

Wszystkie odpowiedzi są na gazecie🙂 W skrócie, że ciężko spotkać tam kogoś sensownego na dłuższą relację.

Ja założyłam tam sobie profl na początku grudnia, juz w jakimś akcie desperacji po tym jak przestałam się spotykac z pewnym chłopakiem. Byłam negatywnie nastawiona ale znajomy przekonał mnie, że "miejsce jak miejsce i teraz większośc ludzi poznaje się przez internet". Z początku rozmawiałam z kilkoma mezczyznami, ktorzy wręcz wprost oświadczyli, że jestem inna bo z nimi rozmawiam i umiem napisac cos więcej niż jeden wyraz/tak/nie. Proponowali spotkania ale jeszcze wtedy nie byłam jakoś na to gotowa więc tamte znajomości się rozpadły. Po jakimś czasie miałam wrażenie , że obecnośc tam jest tlyko po to, żeby sobie podbic samoocenę ,sprawdzic ile bedize się miec PAR. Nie wychodziłam juz z inicjatywą rozmowy, zaczęłam czekac cierpliwie i zobaczyc co bedzie dalej. Po paru miesiącach odezwał się do mnie ów pan z tej nieszczęsnej drugiej randki. I on dla mnie był i jest bardzo sensowny.Wcześniej z nikim innym tak dobrze mi się nie rozmawiało. Dlatego tak drążę z tym pytaniem o to czy pisząc codziennie i utrzymując tak dobry kontakt jest się w stanie nagle wszystko urwac i się odciąc od kogoś o kim myślało się codziennie (skoro pisał to znaczy , ze myslał..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tak ,jestem naiwną marzycielką, która się strasznie przywiązuje do ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz Tinder , 20 lat temu był IRC - bez fotek itd.

Umawiałem się laskami nie wiedząc jak wyglądają i co  ? Tak jak tu piszą , nie było fal.. ... zimna. Mimo , że na odległość się fajnie pisało to na spotkaniach wszystko jakoś tak sztywnie.  MIRC, GG, Tinder, Badoo... programy się zmieniają -- ludzie są ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 godzin temu, pari napisał:

Wszystkie odpowiedzi są na gazecie🙂 W skrócie, że ciężko spotkać tam kogoś sensownego na dłuższą relację.

moj dobry kolega ma zone z tindera, ale z nich po prostu dobryz ludzie sa, takie troche ...y zyciowe, wiec sie spikneli

ale 90% kontentu too don ruc.hatello i podobne niby

3 godziny temu, nadi456 napisał:

Ja założyłam tam sobie profl na początku grudnia, juz w jakimś akcie desperacji po tym jak przestałam się spotykac z pewnym chłopakiem. Byłam negatywnie nastawiona ale znajomy przekonał mnie, że "miejsce jak miejsce i teraz większośc ludzi poznaje się przez internet". Z początku rozmawiałam z kilkoma mezczyznami, ktorzy wręcz wprost oświadczyli, że jestem inna bo z nimi rozmawiam i umiem napisac cos więcej niż jeden wyraz/tak/nie. Proponowali spotkania ale jeszcze wtedy nie byłam jakoś na to gotowa więc tamte znajomości się rozpadły. Po jakimś czasie miałam wrażenie , że obecnośc tam jest tlyko po to, żeby sobie podbic samoocenę ,sprawdzic ile bedize się miec PAR. Nie wychodziłam juz z inicjatywą rozmowy, zaczęłam czekac cierpliwie i zobaczyc co bedzie dalej. Po paru miesiącach odezwał się do mnie ów pan z tej nieszczęsnej drugiej randki. I on dla mnie był i jest bardzo sensowny.Wcześniej z nikim innym tak dobrze mi się nie rozmawiało. Dlatego tak drążę z tym pytaniem o to czy pisząc codziennie i utrzymując tak dobry kontakt jest się w stanie nagle wszystko urwac i się odciąc od kogoś o kim myślało się codziennie (skoro pisał to znaczy , ze myslał..)

ale wiesz wlasnie tu jeste niebezpieczenstwo dlugiego pisania i oczekiwan

porownaj to do imprezy- jak ktos cie nie pociaga, nie jest w twoim typie, to zakwalifikujesz go po prostu jako fajnego kolege i nic wiecej, bo nie uciagniesz

no i podobnoe stalo sie tutaj, tylko narosly ci oczekiwania

3 godziny temu, nadi456 napisał:

tak ,jestem naiwną marzycielką, która się strasznie przywiązuje do ludzi 😞

tez tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
10 godzin temu, nadi456 napisał:

Ja założyłam tam sobie profl na początku grudnia, juz w jakimś akcie desperacji po tym jak przestałam się spotykac z pewnym chłopakiem. Byłam negatywnie nastawiona ale znajomy przekonał mnie, że "miejsce jak miejsce i teraz większośc ludzi poznaje się przez internet". Z początku rozmawiałam z kilkoma mezczyznami, ktorzy wręcz wprost oświadczyli, że jestem inna bo z nimi rozmawiam i umiem napisac cos więcej niż jeden wyraz/tak/nie. Proponowali spotkania ale jeszcze wtedy nie byłam jakoś na to gotowa więc tamte znajomości się rozpadły. Po jakimś czasie miałam wrażenie , że obecnośc tam jest tlyko po to, żeby sobie podbic samoocenę ,sprawdzic ile bedize się miec PAR. Nie wychodziłam juz z inicjatywą rozmowy, zaczęłam czekac cierpliwie i zobaczyc co bedzie dalej. Po paru miesiącach odezwał się do mnie ów pan z tej nieszczęsnej drugiej randki. I on dla mnie był i jest bardzo sensowny.Wcześniej z nikim innym tak dobrze mi się nie rozmawiało. Dlatego tak drążę z tym pytaniem o to czy pisząc codziennie i utrzymując tak dobry kontakt jest się w stanie nagle wszystko urwac i się odciąc od kogoś o kim myślało się codziennie (skoro pisał to znaczy , ze myslał..)

Wiesz co, radzę ci nie zrywać z nim kontaktu, tzn. pisz czasami z własnej inicjatywy skoro zaproponował, że możecie być znajomymi🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

no to troche dramaty 😕

moja kolezanka sie w to bawi od koncowki zeszlego roku i dopiero teraz ma faceta, z ktorym spotyka sie dluzej ( ze 2 miesiace?), wczesniej po kilku randkach sie konczylo, bo albo cos na pierwszym spotkaniu nie zatrybilo, albofacet jej sie nie podobal, ale "zostanmy przyjaciolmi" i moze cos sie uda, a jak nie, to sie obrazil, albo klotnie jak male dzieci o nie wiadomo co, albo typ dobrze zapowiadajacy sie nagle wysyla jej penisa o.O

przesiaduja tam w 90% bawidamkowie i desperaci, chociaz i perelki znalezc mozna, ale zalezy od kryteriow tez, bo jesli ktos bardzo zwraca uwage na wyglad, to moze sie mocno naciac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

hahah widze czytanie ze zrozumieniem kuleje

chodzi o to, ze dla mnie wyglad nie jest az tak wazny, wiec i pula facetow rosnie

nie przeszkadza mi nadwaga, bo lubie sie przytulac a lepiej do miekkiego niz kaloryfera

z moim wygladem co kto lubi, nie musz esie podobac kazdemu desperatowi z kafe 🙂 w realu tez mam adoratorow, na chwile obecna 2 by chcialo zwiazku, ale mi sie nie podobaja, a tak seksy czy co to z 7 jestem w stanie wymienic 

tylko ja nie tego szukam, chce stabilnej docelowej relacji, chce byc zona 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

przyszlo i od tego jest terapia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i odezwał się do mnie.Wysłał smsa "czesc, zabolało pewnie troche ale wybacz. Za tydzien albo 2 by było gorzej". Oczywiscie wyjaśniłam, że obrazona nie jestem ,nie ma co tego drażyc, zostawmy to.A on z kolei przytaknął i zaczął dopytywac czy mam żal do niego. Co mogłam odpowiedziec? Oczywiście, ze nie moge miec żalu, żeby nie pokazac jak to mnie dotknęło, ze jest mi przykro i nie chcę zrobi z siebie ...ki pisząc prawdę, że oczywiscie że mnie zabolało i jak może wybrażac sobie ze jest inaczej. Nie pisałam juz nic do niego a pożnym wieczorem zobaczyłam, że juz mnie z tindera usunął. Moze i lepiej,nie bede sie w zdjecia wpatrywac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 1.06.2020 o 07:29, pari napisał:

Wiesz co, radzę ci nie zrywać z nim kontaktu, tzn. pisz czasami z własnej inicjatywy skoro zaproponował, że możecie być znajomymi🙂

Na razie mnie to jednak zabolało i odzywając się do neigo myslalabym o tym, co on sobie pomysli.Czy sie narzucam?czy będize mnie spławiac?czy w ogóle odpowie cokolwiek?po co zabiera mu czas skoro wyraźnie i dobitnie określił nasza relacje."że nie chce mi robi niewiadomo na co nadziei" W takiej sytuacji próby kontaktu z mojej strony uważam za narzucanie się i zawracanie głowy. Może ktoś miał podobną sytuację, że facet proponuje utrzymywac  kontakt i jak to się potoczyło dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×