Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Bunny-Lee

Jak przekonać partnera do otwartego związku..?

Polecane posty

Hej. Mam dość nietypowy problem związany z "otwartym związkiem". Z góry przepraszam za ilośc tekstu ale z jednej strony chciałam to jak najlepiej zobrazować, a z drugiej napisać w jak największym skrócie. Creepy, trolle itp raczej nic interesującego tu nie znajdą, więc mogą się w tym momencie ewakuować bez zbędnego czytania.

Otóż sprawa wygląda tak, że obecnie mam stałego partnera z którym prowadzę wspólne życie. Nasza relacja jest bardziej mentalna niż fizyczna i seks raczej uprawiamy "odświętnie", jednak mimo to traktujemy nasz związek na poważnie. Z mojej strony partner  od zawsze miał otwarty związek i pozwolenie na ewentualne zabawy z innymi, z czego i tak raczej nie korzysta. Jest to jednak opcja kierowana tylko w jego stronę,  bo ja mam wolną drogę jedynie w stronę kobiet. Tak naprawdę nie był to dla mnie dotychczas jakiś wielki problem ale zaczęło gromadzić się we mnie napięcie, frustracja i inne z tym związane...  Nie wyobrażam sobie żyć tak dłużej bo wiem jak negatywnie wpływa to na psychike i jak wiele szkód może to wyrządzić. Nie chcę całkowicie rezygnować z seksu ale jeśli partner będzie moją jedyną opcją to każde zbliżenie kończące się niepowodzeniem, utrwali niechęć do podjęcia kolejnej próby tworząc w ten sposób błędne koło. Mocno różnimy się naszym życiem seksualnym jak i samym podejście do tego - mamy mocno odmienne upodobania, a ja zwyczajnie pewnych rzeczy nie chcę robić z partnerem lub nie jestem w stanie ich z nim robić. Ludzie są bardzo różni w kwestii upodobań i nie ma nic dziwnego w tym, że z różnymi kochankami mamy ochotę na różne rzeczy. Seks jest ważną częścią mojego życia i nie chcę na siłę ograniczać się do jednego partnera/ki bo zwyczajnie nie nadaję się do tego. Nie chcę też z tego powodu rezygnować ogólnie z samego związku. Może kiedyś uznam, że odpowiada mi życie w monogamii ale teraz jestem młoda i nie chcę się ograniczać czy zmuszać do czegoś. Swojej natury nie zmienię na zawołanie a wmawianie sobie czegoś, ukrywanie czy ignorowanie danego problemu nie jest rozwiązaniem.

Ogólnie wie on o tym, że zaczynam czuć potrzebę cielesności z kimś innym ale nie chce o tym ze mną rozmawiać. Próby podjęcia tematu kończyły się jasnymi sygnałami z jego strony - To nie moment na takie rozmowy(Pytanie kiedy w końcu będzie na to moment). Kiedyś powiedział mi, że to rozumie, ale tak już męski rozum chyba jest skonstruowany, że nie pozwoli innemu facetowi nawet jak by chciał, bo to jest jak genetyczny przymus(co też oczywiście rozumiem w jakimś stopniu). Ja widzę kilka wyjść z tej sytuacji. Pierwsza to zaciśnięcie pośladów i całkowite poświęcenie swojego życia erotycznego dla relacji czysto emocjonalnej - Najgorsza, więc rozważę ją tylko w ostateczości. Druga opcja to namówienie go w jakiś sposób na otwarty dla mnie związek i jest to oczywiście najlepsza opcja dla obu stron. Trzecia to pozwolenie samej sobie na seks z kimś innym nie patrząc na zdanie partnera. Drastyczne i samolubne, ale dało by możliwość zadbania w pełni o własne zdrowie mentalne.  Ostatnim rozwiązaniem jakie widze jest również przyznanie samej sobie otwartego związku z tym, że bez informowania o tym partnera. Była by to dla większości pewnie zwykła zdrada, ale dla mnie zdradą było by dopiero obdarzenie kogoś innego uczuciami. W relacjach mocno oddzielam cielesność od psychiki i jest to coś co towarzyszy mi od zawsze. Pamiętam kiedy chłopak mówił mi, że "rozumie moje potrzeby i kochał by mnie dalej nawet po spędzeniu nocy z innym mężczyzną. Zabolało by go to napewno, więc gdyby coś takiego zaszło może nawet wolał by się o tym nie dowiedzieć". Nie musiał by wtedy rozmawiać ze mną na ten trudny dla niego temat, bo może nawet w samym powiedzeniu tego tkwi problem - może zwyczajnie zgoda na to nie przechodzi przez gardło?

Chętnie zapoznam się z Waszymi pomysłami odnośnie tego jak tą sprawę rozwiązać. Może są tu jakieś osoby które mają takie batalie w związku już za sobą..? 

Najlepiej gdyby wypowiedziały się osoby które również preferują związki otwarte lub inne różniące się od ogólnoprzyjętej "normy". Proszę nie oceniać mnie i nie snuć na mój temat domysłów przez to w jaki sposób podchodzę do relacji z innymi ludźmi. Jeśli potrzebujecie jeszcze jakiś informacji aby spróbować pomóc to chętnie odpwiem na pytania. Jest to jedynie luźna prośba o doradzenie w problematycznej dla mnie sprawie i chęć zwierzenia się z tego, bo normalnie nie ma komu :). Postarajcie się w pierwszej kolejności postawić na moim miejscu a dopiero po tym odpowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Bunny-Lee napisał:

Chętnie zapoznam się z Waszymi pomysłami odnośnie tego jak tą sprawę rozwiązać. Może są tu jakieś osoby które mają takie batalie w związku już za sobą..? 

 

rozstań się z facetem i rób to z kim chcesz. Sama napisałaś, że nie dorosłaś do monogamicznego związku a ja mam wrażenie, że nie dorosłaś do żadnego stałego związku. Open the door!

https://x3vid.com/images/14829/https:__ep4.xhcdn.com_000_148_894_192_1000.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polecam przeczytać jeszcze raz ze zrozumieniem. Jeśli dla Ciebie tylko związek monogamiczny może być dojrzały, to coś tu ewidentnie nie gra. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Bunny-Lee napisał:

Polecam przeczytać jeszcze raz ze zrozumieniem. Jeśli dla Ciebie tylko związek monogamiczny może być dojrzały, to coś tu ewidentnie nie gra. 

z tego co piszesz w otwartym, jeśli taki jest do zaakceptowania, też nie jesteś dojrzała. Mam wrażenie, że jesteś skupiona tylko na sobie a partnera / partnerów traktujesz instrumentalnie skoro nawet zakładasz, że możesz udawać przed partnerem związek monogamiczny a żyć w otwartym - nie prawda? Zawsze czytam ze zrozumieniem i mam wrażenie, że doskonale zrozumiałem o co chodzi. W związku zawsze trzeba być szczerym. Nazywamy to minimum przyzwoitości. Ty chyba wszystko chcesz ustawiać "pod siebie". Więc może bycie singlem i używanie seksu jak chcesz może być najbardziej uczciwą opcją. Poza tym z tego co piszesz to partner ewidentnie nie akceptuje otwartego związku a co najwyżej go tylko toleruje. Więc chyba to nie ta droga. Jeśli już poszukaj takiego, który na równi jak ty będzie czuł się dobrze w takim związku.

Edytowano przez ddt30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, alewybredzicie napisał:

seks jest dla niej (wątpie, żeby kobieta robiła takie błędy w pisowni) ważny, ale ma go od święta

ehe

i jak nie będzie za każdym razem fajerwerków, to się zrazi

ehe

Ktoś tu chyba nie zrozumiał nawet połowy tego tekstu 🙂

Swoją drogą to bycie facetem jest jakimś usprawiedliwieniem na robienie błędów skoro tak piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, ddt30 napisał:

z tego co piszesz w otwartym, jeśli taki jest do zaakceptowania, też nie jesteś dojrzała. Mam wrażenie, że jesteś skupiona tylko na sobie a partnera / partnerów traktujesz instrumentalnie skoro nawet zakładasz, że możesz udawać przed partnerem związek monogamiczny a żyć w otwartym - nie prawda? Zawsze czytam ze zrozumieniem i mam wrażenie, że doskonale zrozumiałem o co chodzi. W związku zawsze trzeba być szczerym. Nazywamy to minimum przyzwoitości. Ty chyba wszystko chcesz ustawiać "pod siebie". Więc może bycie singlem i używanie seksu jak chcesz może być najbardziej uczciwą opcją. Poza tym z tego co piszesz to partner ewidentnie nie akceptuje otwartego związku a co najwyżej go tylko toleruje. Więc chyba to nie ta droga. Jeśli już poszukaj takiego, który na równi jak ty będzie czuł się dobrze w takim związku.

Może się tak wydawać ale prawda jest taka, że kieruje się właśnie głównie tym co najlepsze dla osoby która jest dla mnie najważniejsza. Nigdzie nie twierdziłam, że mogła bym udawać związek monogamiczny. Chodziło mi raczej o to, że jeśli już by się coś wydarzyło to biorę pod uwagę również scenariusz gdzie informacje tą zostawiam dla siebie. Gdyby przykładowo w takiej sytuacji zapytał mnie o to, czy z kimś nie spałam to nie ukrywała bym tego. Do takiego myślenia skłoniło mnie to co sam kiedyś mi powiedział. Sam powiedział, że nie wie czy chciał by o tym wiedzieć. W życiu nie mogła bym działać na jedynie wlasną korzyść. Przecież coś takiego ma wpływ na obie strony. Również jego życie seksualne cierpi na tym tak samo jak ogólne zdrowie psychiczne. To co dla mnie problemem dla niego również tym jest. Jeśli jedna strona na czymś cierpi to druga z automatu również. Może i masz rację z brakiem dojrzałości do stałego związku... Ale ja czuję się gotowa na stały związek z tym że nie potrafię pogodzić tego z relacją erotyczną. Po prostu ja traktuję te dwie rzeczy jak coś innego co nie musi być ze sobą ściśle powiązane. Nie wyobrażam sobie po tak długim czasie zostawić kogoś dlatego, że nie dopasowaliśmy się w łóżku. Ja chcę trwać w tym związku tak samo jak i mój partner więc liczę na znalezienie lepszej opcji niż zostanie singlem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko szczera rozmowa ale nie możesz zmusić go jeśli nie chce. Nie zmienisz drugiego człowieka. Jeśli masz problem w relacji z kimś, musisz zmienić coś w sobie.

Myślę, że on tego nie przełknie i musisz się z nim rozstać. To Ty jesteś dla siebie najważniejsza i nie ma sensu się poświęcać. Jeśli z kolei będziesz uprawiać kontakty z innymi bez jego wiedzy i zgody, wcześniej czy później i tak się rozstaniecie. Chyba lepiej rozstać się w zgodzie w sposób kontrolowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szok - różni ludzie mają różne poglądy co do  relacji! Jak tak można..? No chorzy ludzie no.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, PrawiczekPzn napisał:

Próbowałaś namówić go do trójkącika, albo nastręczyć mu jakąś znajomą dziewczynę?

Czy przedstawiłaś jakąś znajomą, z którą Ty byłaś?
Spotkaliście się w trójkę tak poza łóżkiem?

Może podłapał by od niej jakoś bardziej przebojowe fluidy?
Mam wrażenie, że jakaś z twoich znajomych, mogłaby mieć ochotę pomóc Ci z nim.
 

Tutaj masz kobietę, co chciała namówić męża na trójkącik romantyczny (nie erotyczny, ale romantyczny):

kanał YT: momof5
kanał: UCFw5z9nfJrbUdPQKCAu30_g

Szczerze nie widzę nawet tutaj związku więc nie wiem skąd te pytania. Chętni na trójkąty jesteśmy oboje ale ciężko jest znaleźć do tego chętną partnerkę. Mieliśmy wspólną kochankę w trójkącie ale on został w to wciągnięty nieświadomie i sam by czegoś takiego nie zainicjował. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Piotr 12345 napisał:

Chcesz wolnego związku, czyli strefy wolnego seksu w waszym życiu.  Natomiast ja osobiście nie wierzę, że nie zdradzisz. Wolny związek ma polegać na wierności emocjonalnej, natomiast większości kobiet miesza seks z uczuciami. Nawet jeśli chodzi ci tylko o seks to jaką gwarancję będzie miał twój partner, że ten  czy tamten je.baka, kochanek czy jak go sobie nazwiesz, nie stanie się  dla ciebie kimś ważnym? Niby w życiu nie ma gwarancji na nic, ale seks zbliża. Bo trudno mi wyobrazić sobie, że wybierzesz dla siebie mężczyznę do seksu, kierując się tylko tym, że ma sprawnego pe.nisa i niczym więcej 🙂

 

Jeśli seks miał by się przeobrazić w coś więcej to najwidoczniej tak miało być. Chyba o to w życiu właśnie chodzi - o szukanie tej jedynej osoby z którą czujemy się najlepiej. Jak jakiś związek ma się rozpaść to i tak się rozpadnie. A do pokochania kogoś innego seks nie jest nawet potrzebny więc nie rozumiem czemu zakładasz coś takiego? Jeśli w trakcie związku poznała bym kogoś kto stał by się dla mnie ważniejszy niż obecny partner to nie będzie on trzymał mnie przy sobie na siłę. I działa to w obie strony.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kusza Myślivski napisał:

To jest czysta hipokryzja, nic więcej.

A gdzie niby jest przykład tej hipokryzji..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Nemetiisto napisał:

Tylko szczera rozmowa ale nie możesz zmusić go jeśli nie chce. Nie zmienisz drugiego człowieka. Jeśli masz problem w relacji z kimś, musisz zmienić coś w sobie.

Myślę, że on tego nie przełknie i musisz się z nim rozstać. To Ty jesteś dla siebie najważniejsza i nie ma sensu się poświęcać. Jeśli z kolei będziesz uprawiać kontakty z innymi bez jego wiedzy i zgody, wcześniej czy później i tak się rozstaniecie. Chyba lepiej rozstać się w zgodzie w sposób kontrolowany?

Nie rozstali byśmy się z powodu seksu z innym. On również chciał by pozwolić mi na swobodne życie erotyczne ale tak jak już pisałam, sam nie do końca wie co go blokuje. Można powiedzieć że staramy się do tego dążyć wspólnymi siłami i nie jest to jedynie moje naciskanie na partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Bunny-Lee napisał:

On również chciał by pozwolić mi na swobodne życie erotyczne 

Nie rozumiem więc po co ta zgoda? Skoro chce to pozwala. Być sobą, jeśli zapyta to powiedzieć prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

raczej wątpię, żeby to mogło mieć szanse powodzenia. raczej zdruzgotanie się pojawi, ewentualnie motywacja powodowana presją. nie wierzę w otwarte związki, a jeśli już, trzeba mieć do tego odpowiednią mentalność. tobie poligamia nie przeszkadza, jemu raczej tak. twoje relacje z kobietą są dla faceta bezpieczne, takowe często stanowią podłoże jakichś infantylnych fantazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bunny-Lee napisał:

Szczerze nie widzę nawet tutaj związku więc nie wiem skąd te pytania. Chętni na trójkąty jesteśmy oboje ale ciężko jest znaleźć do tego chętną partnerkę. Mieliśmy wspólną kochankę w trójkącie ale on został w to wciągnięty nieświadomie i sam by czegoś takiego nie zainicjował. 

 

47 minut temu, Bunny-Lee napisał:

Nie rozstali byśmy się z powodu seksu z innym. On również chciał by pozwolić mi na swobodne życie erotyczne ale tak jak już pisałam, sam nie do końca wie co go blokuje. Można powiedzieć że staramy się do tego dążyć wspólnymi siłami i nie jest to jedynie moje naciskanie na partnera.

to go "blokuje", że jest monogamiczny. to jest cecha osobowości, charakteru, preferencji. w dzisiejszych czasach jest promowany liberalizm. no ale to tak, jakby gej miał przestać być homo - osoba monogamiczna nie będzie nagle zainteresowana otwartymi związkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie powinnaś "zaciskać pośladów", dobrze napisałaś, że źle by to wpłynęło na Ciebie i Twoja psychikę. Proszenie partnera o możliwość przespania się z innym facetem też może wywołać negatywne skutki, tym bardziej że sam unika takiej rozmowy. Spróbuj postawić się w jego sytuacji. Patrzyłby na Ciebie i zastanawiałby się: czy już to z kimś zrobiłaś, czy nie?, czy miałaś jednego, czy kilku? Mógłby zacząć źle o Tobie myśleć, a może nawet brzydzić się Tobą. Wasze zbliżenia byłyby jeszcze rzadsze. To mogłoby zrujnować wasz związek.

Najlepszym wyjściem jest dać sobie samej przyzwolenie. Tak naprawdę, nie musisz nikogo o nic prosić. Jeśli Ci czegoś brakuje i nie dostajesz tego od partnera mimo prób dyskutowania o tym, masz pełne prawo dać sobie przyzwolenie na zaspokojenie tej potrzeby. Nie będzie w tym nic złego, jeśli znajdziesz sobie zaufanego i dyskretnego kochanka, ale (w moim przekonaniu) nie powinnaś dzielić się tą informacją ze swoim partnerem. Po pierwsze dlatego, że skoro nie będziesz uważała tego za zdradę, to nie będziesz czuła się winna, więc nie ma o czym rozmawiać. Po drugie, gdybyś jednak czuła się winna, to nie powinnaś obarczać tą winą swojego partnera, będziesz musiała z tym żyć. O zdradzie się nie mówi, w przeciwnym razie wasz związek mógłby się rozpaść (no, chyba że sam będzie dopytywał, to wtedy będziesz miała dwa wyjścia: skłamać, albo powiedzieć prawdę). To jest wybór, który należy do Ciebie, tak jak i do Ciebie będzie należała decyzja czy będzie to jednorazowa przygoda, czy dłuższa relacja z kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

myślałaś kiedykolwiek o tym, że to, że Ty jemu dajesz przyzwolenie na seks z innymi nie oznacza, że on chce żyć w otwartym związku?

Masz dwie opcje:

1. Rozstać się z nim i uprawiać seks z kim chcesz.

2. Rozstać się z nim i znaleźć faceta, który chce żyć w otwartym związku.

Ten widocznie tak żyć nie chce i dla niego Twój seks z kimś innym będzie zdradą. I nie, zdrada to nie wtedy kiedy angażujesz się emocjonalnie. Zdrada może być też czysto fizyczna. Ty masz zupełnie inną wizję związki niż on, macie też zupełnie inne potrzeby seksualne, więc po prostu się ze sobą nie dogadacie. Jak super by między Wami nie było, nigdy nie będzie całkiem dobrze, skoro Ty się męczysz i rozważasz sypianie z innymi.

Swoją drogą ja bym się jeszcze zastanowiła nad fragmentem, że są rzeczy, na które masz ochotę w seksie, ale nie chcesz robić ich z nim, bo to pokazuje trochę Wasz wzajemny brak otwartości na siebie w seksie. W normalnej relacji, dojrzałej relacji partnerzy tworzą atmosferę, w której mogą ze sobą porozmawiać o swoich potrzebach i pragnieniach i mogą razem spełniać swoje fantazje. U Was, mam wrażenie, nie ma czegoś takiego i to jest w sumie smutne, bo tym bardziej pokazuje, że to nie jest relacja na lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.06.2020 o 06:29, Bunny-Lee napisał:

Pierwsza to zaciśnięcie pośladów i całkowite poświęcenie swojego życia erotycznego dla relacji czysto emocjonalnej - Najgorsza, więc rozważę ją tylko w ostateczości. Druga opcja to namówienie go w jakiś sposób na otwarty dla mnie związek i jest to oczywiście najlepsza opcja dla obu stron. Trzecia to pozwolenie samej sobie na seks z kimś innym nie patrząc na zdanie partnera.

Zdradzać można nawet i w związku otwartym. Zdradą jest to, czego partner nie akceptuje. Wszystko co zrobisz bez akceptacji partnera zdegraduje Wasz związek. Myślę, że nie warto tego robić, bo jakieś kroki już poczyniliście.

Zacznijmy od tego, co dla mężczyzny jest problematyczne w sytuacji, gdy jego partnerka wchodzi w interakcję z innym mężczyzną. Największą obawą, jest obawa przed wychowywaniem cudzego dziecka. Wy tego uczucia nie znacie, bo Wasze dzieci zawsze są Wasze. Dla mężczyzny to przegrana życiowa, a tym bardziej, jeśli doprowadzi do rozpadu związku. Kolejna rzecz to nieuniknione porównywanie się do tego drugiego (nie daj Boże porównywanie Was obu przez partnerkę). Nie każdy facet podoła tej sytuacji. Jeśli kompleksy i obawy dadzą górę, to wpadniecie w zamknięte koło; im bardziej on będzie wpadał w kompleksy, tym mniej będzie atrakcyjny dla Ciebie, a im mniej będzie dla Ciebie atrakcyjny, w tym większe kompleksy wpadnie. Równia pochyła. Tu jest ogromna, jeśli nie najważniejsza rola partnerki. Trzecia rzecz, to odmienne pojmowanie seksu przez kobiety i mężczyzn. Mężczyźni odbierają seks fizycznie. Owszem towarzyszą temu emocje i uczucia, ale te z rodzaju płytkich. Natomiast dla kobiet, seks to przede wszystkim uczucia i emocje i to nawet te z gatunku głębszych. Wynika to z tej całej burzy hormonalnej która dzieje się w ciele kobiety, która każe kobiecie angażować się uczuciowo, myśleć o tym drugim, dążyć do kolejnych spotkań, zakochiwać się. Dla przykładu podam oksytocynę, która wydziela się np podczas laktacji ale i seksu. Podczas laktacji zapobiega odrzuceniu dziecka, (dlatego tak bardzo dąży się w szpitalach aby dziecko choć chwilę było karmione piersią), a podczas seksu (a właściwie po udanym seksie) działa w ten sposób, że przywiązuje kobietę do dawcy przyjemności. I w dodatku robi to w sposób perfidny, ponieważ każe jednocześnie odrzucić obecnego partnera. Kobieta nieświadoma sposobu działania tego hormonu, myśli ze się zakochała i chce zostawić obecnego partnera. Ale wracając do punktu trzeciego. Mężczyźni  podświadomie znają tę uczuciową "chwiejność" kobiet i słusznie się jej obawiają. Jeśli chcecie otworzyć związek na mężczyznę, to musisz dać swojemu facetowi poczucie bezpieczeństwa w tej kwestii. Musi mieć pewność, że nie zaangażujesz się uczuciowo, a jeśli nawet, to że choćby bolało, potrafisz przeciąć te sznurki i nigdy do nich nie wracać.

Dla niektórych mężczyzn jest też problemem fizyczne "zbrukanie" partnerki wydzielinami innego mężczyzny. Może on mieć dyskomfort przed kontaktem z "resztkami" innego faceta, które mogą być dla niego obrzydliwe. Trzeba wtedy zapewnić komfort higieniczny.

 

Twoją rolą w tej sytuacji, jest dążenie małymi krokami, do odkrywania tego świata. Może na początek zamówcie jakiegoś tancerza erotycznego, który zatańczy dla Ciebie, podotyka, a partner jedynie będzie patrzył. Może pobawcie się w wyzwania typu "pocałuj obcego", taniec bardziej bliski z kimś obcym - oczywiście na jego oczach. A jeśli chcecie się rzucić na głęboką wodę, to spróbujcie z parą - da minimum poczucia bezpieczeństwa, bo ten drugi jest z kimś związany. I ważne, by były to osoby obce, jednorazowe, że się tak nieładnie wyrażę, z którymi potem nie będziecie mieć kontaktu. To powinno dać jakieś poczucie bezpieczeństwa.

 

Martwi mnie jednak trochę Twoje bardzo emocjonalne podejście i determinacja do seksu z innym mężczyzną. Odnoszę wrażenie, że ten mężczyzna już jest, jest to ktoś bardzo konkretny a nie teoretyczny, i że w związku z tym nie chodzi stricte o seks w pojęciu fizjologicznym, a o uczucia do konkretnego faceta. A jeśli tak, to oszukujesz nie tylko partnera ale i siebie.

Cytat

[...]mamy mocno odmienne upodobania, a ja zwyczajnie pewnych rzeczy nie chcę robić z partnerem lub nie jestem w stanie ich z nim robić.

A tu mnie zaciekawiłaś. Co konkretnie miałaś na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie przekonasz. Ktoś albo to ma albo nie. Albo to czuje i dla niego  sex to tylko przyjemność albo dodaje do tego uczucia. Jak są uczucia to nikt nie podzieli się partnerka albo partnerem. Zaraz zostanę zlinczowany bo powiecie że mogą być uczucia i otwarty związek 🤪 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Rodoendron napisał:

 Zaraz zostanę zlinczowany bo powiecie że mogą być uczucia i otwarty związek 🤪 

może i nie ale są to zapewne uczucia przynajmniej po jednej stronie z nutą dominacji i hedonizmu a po drugiej stronie z nutą uzależnienia i uległości. Chociaż nie twierdzę - może to zaspokajać potrzeby obu stron - orgiastyczne i hedonistyczne.

https://tbib.org/images/611/35b59b0b1075184527dad2be45a88a5dbad41ee6.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Rodoendron napisał:

Moim zdaniem nie przekonasz. Ktoś albo to ma albo nie. Albo to czuje i dla niego  sex to tylko przyjemność albo dodaje do tego uczucia. Jak są uczucia to nikt nie podzieli się partnerka albo partnerem. Zaraz zostanę zlinczowany bo powiecie że mogą być uczucia i otwarty związek 🤪 

Nie ma Cię co linczować, po prostu mówisz o czymś o czym nie masz pojęcia, albo masz inne doświadczenia. Nie zmienia to faktu że nie wszyscy mają tak jak Ty. Nie możesz określać świata jedynie według swoich doświadczeń, bo inaczej kłócilibyśmy się jak ślepy z głuchym o zmysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Bolek napisał:

Moja rada to zakończ ten związek, jesteście niedopasowani w łóżku - co innego jak 20% jest do dotarcia, a u was trzeba zmienić 80% - to się nie uda. Jak następnym razem będziesz szukać partnera już na początku mów jakie masz preferencje i jak wyobrażasz sobie związek - jest cała masa mężczyzn którzy lubią swing, cuckold czy otwarte związki.

Bunny-Lee nie słuchaj go 🙂 on nie pierze skarpetek tylko je wyrzuca i kupuje nowe, bo nie ma do nich stosunku emocjonalnego.

W końcu ważniejszy w tym związku jest seks, czy to co was łączy? Ludzie się zmieniają, a związki są plastyczne, tylko trzeba czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Bolek napisał:

Plastyczne? Chyba każesz tylko jej być plastyczną i zrezygnować z przyjemności, bo raczej gość nie dostanie nagle chcicy, a wręcz odwrotnie jego marny temperament z wiekiem zmaleje. 

Śmieszy mnie to że o rezygnacji z sexu zazwyczaj zachęcają ludzie asexualni którzy nie wiedzą jak to jest mieć duże potrzeby. To tak jak by ślepy ci tłumaczył że możesz zrezygnować z oświetlenia, ono nie jest do życia potrzebne.

A skąd ty wiesz jakie mam potrzeby? Nie wiesz też, co kieruje jej chłopakiem. Na wszystko patrzysz ze swojego punktu widzenia.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Mam wrażenie, że autorka pominęła pewne fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×