Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
tiger_2013

Zastanawiam się nad rozwodem... On 37

Polecane posty

Witam wszystkich forumowiczów. Znamy się ze swoją żoną od 8 lat. W związku małżeńskim jesteśmy od 4 lat.
Mamy dwójkę małych dzieci. Myślę, że jakby nie one to nie wahałbym się nad rozwodem. Nie wiem czasami czy już coś ze mną
jest nie tak. W każdy razie moją żona ma ciągłe jakieś do mnie pretensje. Jak dla mnie nie powinny mieć one miejsca.
Przykładowo tak ogólnikowo,
- że nie tak się odezwałem w towarzystwie
- albo za dużo coli wypiłem na przyjęciu, bo wyglądało jakbym nigdy coli nie pił
- pretensje o to, że na msze nie poszedłem a zgrzeszyłem i poszedłem do maca żeby na spokojnie kilka rzeczy przemyśleć (niestety w domu paragon mi wypadł z maca)
- pretensje o to mi zrobiła, kiedy rodzice moi nas odwiedzili przywieźli swojskie jajka. Mama powiedziała coś w stylu przywieźliśmy Tobie jajka, nie miała nic złego na myśli i po prostu się przejęzyczyła nie mówiąc Wam. Później żona moja nie chciała jeść tych jajek, bo stwierdziła, że są tylko na moją wyłączność. Moim zdaniem to taka dziecinada bezsensowna.

Moja żona powtarza mi, że moja matka źle mnie wychowała. Że nie zwracam uwagi na szczegóły.

Ostatnio żona z dziećmi wyjechała to teściów na kilka tygodni. Ja natomiast pojechałem do rodziców pracować.
Przyjechała ostatnio w niedzielę z dziećmi i swoim ojcem do mnie i moich rodziców robiąc mi niespodziankę.
Żona na wjeździe oznajmiła, że max przed 17 będą się zbierać (a przyjechali o 12:00)
Moi rodzice nie byli przygotowani na wizytę.
Zaczęli od poczęstunku kawą i lodami. Ja bawiłem się z dziećmi. W międzyczasie moja mama zaczęła przygotowywać mięso na grilla.
Ni z gruchy ni z pietruchy szybko czas zleciał od tej 12 do 16 i zaczęliśmy nakładać do stołu.
Przyszli do nas jedni znajomi rodziców i nagle żona moja powiedziała, że już muszą się zbierać i pojechali nic nie jedząc.
Ja nalegałem, żeby zostali ale stwierdzili że burza może iść i o 16:30 byli już w trasie (2h powrót).
Czułem, że coś jest nie tak. Jak dojechała to nawet nie zadzwoniła, nie odebrała ode mnie telefonu. Na drugi dzień zadzwoniłem i wygarnęła mi, że zostali zlekceważeni. Że głodni byli i że koniec końców jedzenie przygotowaliśmy nie pod nich, tylko pod tych gości co przyszli na 16.
Z nerwami powiedziała, mi  że wstyd i jest mną meeeega rozczarowana. Że następnym razem przywiezie se sobą jedzenie.

Ręce mi już opadają, zawsze coś będzie źle............ nie wiem już sam czy coś ze mną jest nie tak....
 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Ivy 🍭 napisał:

Ten post to zart ? Jesli nie zachowaj sie jak facet i uderz miescia w stol. Wlazla ci na glowe i tyle. Pokaz kto tu rzadzi powiedz co tu napisales i mozesz postraszyc rozwodem powiedz ze znajdziesz sobie mlodsza i ladniejsza. Badz konsekwentny i nie odpuszczaj olegnie. A jesli naprawde masz dosyc to sie rozwiedz swiat sie nie zawali. Twoja zonka robi problemy z duuupy.  Badz facetem nie mazgajem kobite trzeba trzymac krotko.

Ten post nie jest żartem.
Sprawa nie jest prosta, bo kocham dzieci (3 lata mają dopiero) i zależy mi na nich najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, TenX napisał:

Trudny temat. Puści Cię z torbami i taki będziesz miał finał. Stracisz, pieniądze, dzieci i wszystko na co pracowałeś do tej pory.

Dlaczego uważasz, że puści mnie z torbami ?
Swoją drogą mamy podpisaną intercyzę.
Uważacie, że jest szansa z Takim rodzajem kobiety czy już zawsze będzie problemowa ?
Zastanawiam się może żeby zapisać nas do psychologa i ratować może jakoś ten związek.
Może niech się wypowie tu jakaś kobieta, które może spojrzy od drugiej strony na to.

Edytowano przez tiger_2013

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szkoda dzieci.... Może jakiś psycholog wam pomoże. Widać że lubi jak cały świat kręci się wokół niej... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Ivy 🍭 napisał:

Przeciez ci czlowieku juz napisalam pozywej!!!! 

Przepraszam Ivy, to miało być do TenX

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Drażni ją to, tak to odczuwam że nie jest tak robione wszystko po jej myśli.
Każdy człowiek jest inny. Moi rodzice też są inni jak jej. Trzeba brać to pod uwagę i nie wymagać moim zdaniem ciągłej "posłuszności".
Najczęściej konflikt między nami jest jak ja mam inne zdanie.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ona jest na przykład przez swojego ojca ciągle wychwalana, jaka to jego córka jest zdolna i wogole wszystko naj... U nas w domu było inaczej, nie każdy się za wszystko wychwalał.
Jej rodzice od razu na stół "rzucają" jedzenie, nie ważne że przyjechałeś świeżo najedzony. Musi stół być wystawiony z jedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Ivy 🍭 napisał:

Czlowieku postaw sie i po problemie 

Ivy nie wiem w jakim Ty jesteś związku, ale cwaniakowac to najlepiej każdy na odległość potrafi. Masz dzieci ? Jesteś po rozwodzie ? Ustawiłeś swoją kobietę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kochasz dzieci ok. A co z nią? Cos jeszcze czujesz? Zawsze jednak warto spróbować to naprawić. Porozmawiaj szczerze, powiedz co Cię wkurza, co czujesz, co Ci w niej nie pasi. Nie wiem może wywieźcie dzieci do rodziców i wygarnijcie sobie co was boli. Sytuacja jest nieciekawa, atmosfera zgniła,nieustanne czepialstwo i wyrzuty na każdym kroku potrafią człowieka doprowadzic na skraj wytrzymałości. Nie możesz pozwalać na takie traktowanie.. Działaj jak ci jeszcze zależy. 

Edytowano przez KKeira
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie pasi mi to ciągłe zwracanie uwag. Co wypada, czego nie wypada, co się powiedziało, czego się nie powiedziało, jak się wygląda itd.

A czy mi zależy, to pewnie tak bo w koncu tu piszę. Może nie na tyle, żeby jakoś super się "kochać", ale szanować i się akceptować.

Jedyną szansę widzę w psychologu rodzinnym. Nasza rozmowa we dwoje na pewno już do niczego nie doprowadzi sensownego. Wiem, że kiedy sami będziemy rozmawiać to i tak ona zostanie w sowich przekonaniach, że to ja jestem źle wychowany i pewnych rzeczy nie wypada i tyle.

 

Ok, pewnie byłoby dobrze gdybym się do wszystkiego dostosował.

Edytowano przez tiger_2013

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem kobieta , tak na poczatek. Ona zachowuje sie jakby nie mogla cie zniesc. Jak wyglada komunikacja miedzy wami? Sa jakies wspolne tematy czy raczej dzieci I rachunki? 
Od kiedy zaczela sie ciebie tak czepiac? 
Jak To wyglada W lozku? Sa jakies czulosci , namietnosc?

terapia malzenska na pewno bedzie pomocna, nawet jesli nie uda sie nic naprawic moze pomoc wam rozstac sie w bardziej pokojowy sposob...no i moze dowiesz sie co jej tak naprawde w tobie przeszkadza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tiger_2013 Chyba mam dla Ciebie złe wieści. Niestety ludzie się zasadniczo nie zmieniają, więc szansa, że będzie lepiej jest mała. Zastanawia mnie tylko, dlaczego ona się tak czepia? O co jej tak naprawdę chodzi i o co ma do Ciebie pretensje? Ktoś już wspomniał, że z jakiegoś powodu coś ją drażni. Tylko co? Rozczarowana małżeństwem i założoną rodziną? Inaczej to sobie wyobrażała? Jakieś niespełnione nadzieje/oczekiwania? Takie zachowanie nie dzieje się bez przyczyny. Od dawna tak jest? Pamiętasz jakiś punkt zwrotny, od którego to się zaczęło?

Jeśli chcesz to uratować, to bez tej wiedzy - moim zdaniem - nie ruszysz. Powody zastrzeżeń są zwykle dwa: jeden, który dobrze brzmi, a drugi, który jest prawdziwy. I ten drugi jest w tym momencie dla Ciebie ważny.

Przeszedłem rozwód, który trwał 5 lat. Emocjonalna masakra - rollercoaster, którego nikomu nie życzę. Na szczęście nie mieliśmy dzieci. Ale czasem nie ma innego wyjścia. Piszesz, że zależy Ci na dzieciach. Tylko czy chcesz, żeby dzieci wyniosły z domu taki obraz rodziny? Wierz mi, to się będzie wlokło przez całe ich życie. Więc musisz sam rozstrzygnąć, co będzie mniejszym złem. Bo dobrego rozwiązania nie ma.

Przy okazji - jak się zdecydujesz na rozwód, to zanim zrobisz jakikolwiek ruch, idź do dobrego adwokata. On Ci powie, jakie dowody masz zbierać. Bo w sądzie nie wygrywają ci, którzy mają rację, tylko ci, którzy mają dowody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Einefremde napisał:

Jestem kobieta , tak na poczatek. Ona zachowuje sie jakby nie mogla cie zniesc. Jak wyglada komunikacja miedzy wami? Sa jakies wspolne tematy czy raczej dzieci I rachunki? 
Od kiedy zaczela sie ciebie tak czepiac? 
Jak To wyglada W lozku? Sa jakies czulosci , namietnosc?

terapia malzenska na pewno bedzie pomocna, nawet jesli nie uda sie nic naprawic moze pomoc wam rozstac sie w bardziej pokojowy sposob...no i moze dowiesz sie co jej tak naprawde w tobie przeszkadza. 

Raczej dzieci i rachunki. Nie mamy wspólnych zainteresowań. Moja żona nie lubi ogólnie jakiś wypadów z dziećmi do innych. Z reguły siedzimy w domu, ewentualnie jakieś spacery i pobliskie place zabaw.
Ona od trzech lat zajmuje się dziećmi w domu. Może też trochę inaczej byłoby gdyby pracowała i "wyszła" do ludzi. Wydaję się mi, że nieraz brakuje nam luzu. Czasami się "wygłupie" a ona odbiera to na serio i mi tłumaczy. Ciężko nam się czasami rozmawia o czymkolwiek.
Swoją drogą moja żona zawsze zwracała uwagę na szczegóły  i była konkretna. Może ostatnio bardziej się to nawarstwiło.

Edytowano przez tiger_2013

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, tiger_2013 napisał:

myślicie, że mogę tu wstawić kawałek naszej rozmowy audio ?

Jak chcesz, żeby ona Ci to potem wyciągnęła w sądzie, że ją publicznie poniżałeś - to dawaj! 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, facet_wawa napisał:

Jak chcesz, żeby ona Ci to potem wyciągnęła w sądzie, że ją publicznie poniżałeś - to dawaj! 🙂

OK, to może zacytuje. Zaraz wkleję naszą dzisiejszą rozmowę słowo w słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

najpierw rozmawiałem z dziećmi przez telefon, potem poprosiłem żeby dali mamę
żona - no co chciałeś ?
ja - no jak tam ogolnie powiedz wczoraj droga ? (chciałem jakoś nawiązać rozmowę )
żona - no tak ja Ci tata mówił, nic się nie zmieniło w mojej relacji
żona - trzy razy musielismy stawać, bo A..(syn) tak mocno płakał
ja - yhm, a co się stało, tak po prostu ?
żona - no tak po prostu płakał
ja - a u Ciebie wszystko ok ?
żona - a dlaczeo niby nie ok ?
ja - no się pytam, bo jakaś dziwna się wydajesz albo mi się zdaje...
żona - ok
ja - yhm, no dobrze, myślałem że zadzwonisz wczoraj jak wrócisz
żona - a po co miałam dzwonić?
ja - no chociażby, że dojechałaś z dziećmi i ojcem
żona - ale jak przyjechaliśmy to zjedlismy, bo byliśmy głodni wiesz
ja - yhm
żona - no, najpierw chcieliśmy zjeść
ja - dobra
żona - no
ja - dobra, chyba coś jest nie tak, dobra trzymaj się, narazie hej
żona - ale poczekaj
ja - tak
żona - jesteś zdziwiony czy co ?, myślisz że wszystko jest ok ? albo nie wiem, wszystko powinno być ok ?
ja - na to powiedz mi konkretnie, tak szczerze co tam się takiego stało ?
żona - wiesz co, po prostu to jest szczyt że zadałeś mi takie pytanie, nie poważny jesteś czy jak?
żona - Ty naprawdę nie rozumiesz co się stało, czy co ?
ja - co się stało, poczekaj
żona - nic się nie stało, narazie
ja - poczekaj, chce z Tobą chwilę porozmawiać
żona  - ale o czym mamy rozmawiać?
ja - chodzi o to, że ten grill był o 16 zamiast 15 ?
żona - ale, że co był po czwartej? Przyjechaliśmy po 2h z dziećmi.
żona - nikt nie zainteresował się tym żeby dzieci dostały coś do jedzenia
żona - dobrze, ze zabrała im zupę bo by nic nie dostały
żona - i to uważasz że jest ok ?
żona - no nie wiem, przyjeżdzasz do kogoś i tak jesteś traktowany ?
żona - sam byś chciał być tak potraktowany ? Ej no śmieszny teraz jesteś
żona - no żal żal żal i jeszcze raz żal, zero taktu, ty weź się człowieku czasami zastanów
żona - i jeszcze na koncu powiecie, następnym razem was zapraszamy na grilla
żona - żarty sobie z nas robicie czy co, no proszę cię
żona - szczerze nie spodziewałam się, że tak się zachowacie
żona - przyjeżdzając do moich rodziców nigdy nie zostałeś tak potraktowany
żona - i już nie chodzi o tego zakichanego grilla na 16
ja - ale poczekaj, zanim miał być grill to moja siostra przyniosła krupnik
żona  - ale się najedliśmy tym krupnikiem. Dobra buziaczki, paaa (szyderczo)

Edytowano przez tiger_2013

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy jesteś pewien, że żona nie ma kogoś na boku? Ewidentnie chce Cię za coś obwinić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, eaw napisał:

Czy jesteś pewien, że żona nie ma kogoś na boku? Ewidentnie chce Cię za coś obwinić....

Na pewno nikogo nie ma. Tak jak wyżej pisałem, poszło o to że została źle potraktowana ze swoim ojcem i dziećmi u moich rodziców.
Źle to znaczy, że głodni odjechali.
Pisałem o tym na początku, że przyjechali niezapowiedziani. Dostali na początek kawę i lody.
Później siostra przyniosła krupnik, teściu nie chciał jeść bo stwierdził że głodny nie jest, moja żona zjadła. Dzieci zjadły rosół, który sama przywiozła. Później już rozpalaliśmy grilla, na którym już nie zostali.
Więc koniec końców jest mega mega mega afera. Jest bardzo zniesmaczona.
Sam jak to usłyszałem od niej przez telefon, to powiedziałem swoim rodzicom. Po prostu już mi ręcę opadły. Ojciec mój się sam wkur... na nią, że księżniczka przyjechała.

Edytowano przez tiger_2013

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam Twój post od samego początku, rozumiem główna oś dramtu;) moja pytanie tyczyło się ogólnej sytuacji, musisz pomyśleć o co naprawdę ma do Ciebie pretensje. Może uważa, że chcesz by siedziała z dziećmi w domu od trzech lat? 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, tiger_2013 napisał:

Na pewno nikogo nie ma. Tak jak wyżej pisałem, poszło o to że została źle potraktowana ze swoim ojcem i dziećmi u moich rodziców.
Źle to znaczy, że głodni odjechali.
Pisałem o tym na początku, że przyjechali niezapowiedziani. Dostali na początek kawę i lody.
Później siostra przyniosła krupnik, teściu nie chciał jeść bo stwierdził że głodny nie jest, moja żona zjadła. Dzieci zjadły rosół, który sama przywiozła. Później już rozpalaliśmy grilla, na którym już nie zostali.
Więc koniec końców jest mega mega mega afera. Jest bardzo zniesmaczona.
Sam jak to usłyszałem od niej przez telefon, to powiedziałem swoim rodzicom. Po prostu już mi ręcę opadły. Ojciec mój się sam wkur... na nią, że księżniczka przyjechała.

Moim zdaniem to wszystko są skutki czegoś, co leży głębiej. Jakaś mega frustracja, którą wylewa na każdym kroku. W takim stanie nawet wyciskanie pasty do zębów z tubki po złej stronie jest gigantycznym problemem i powodem do awantury na pół dnia. Myślę, że doświadczasz skutków o niewiadomej przyczynie.

A ona coś lubi? Czymś się interesuje? Poza tym coś chyba Cię do niej ciągnęło, skoro się ożeniłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, eaw napisał:

Przeczytałam Twój post od samego początku, rozumiem główna oś dramtu;) moja pytanie tyczyło się ogólnej sytuacji, musisz pomyśleć o co naprawdę ma do Ciebie pretensje. Może uważa, że chcesz by siedziała z dziećmi w domu od trzech lat? 

Nie chce by siedziała w domu z dziećmi. Wolałbym żeby szła do pracy. Dzieci może teraz od września pójdą do przedszkola. Swoją drogą ma ciężki charakter, a teraz tak jak pisałem to się bardziej nawarstwiło. No bo powiedźcie sami obiektywnie, czy ten problem "głodu" powinien urosnąć do rangi dramatu ? Fakt faktem oni są rodzina, która zawsze patrzy na wszystko a w szczególności na jedzenie bo to oznacza gościnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, facet_wawa napisał:

Moim zdaniem to wszystko są skutki czegoś, co leży głębiej. Jakaś mega frustracja, którą wylewa na każdym kroku. W takim stanie nawet wyciskanie pasty do zębów z tubki po złej stronie jest gigantycznym problemem i powodem do awantury na pół dnia. Myślę, że doświadczasz skutków o niewiadomej przyczynie.

A ona coś lubi? Czymś się interesuje? Poza tym coś chyba Cię do niej ciągnęło, skoro się ożeniłeś?

Naprawdę się zastanawiam już co mnie do niej ciągnęło. Wtedy była bardzo za mną i czułem że jestem dla niej ważny. A czy coś lubi.... Raczej nie ma żadnych zainteresowań. Lubi w wolnej chwili siedzieć w komórce i przeglądać co kupić 🙂

Teraz odczuwam, że jej rodzice są już chyba ważniejsi. W końcu jej mamusia pomaga wychowywać nasze dzieci. Także obecnie jest u teściów na wakacjach, ale na co dzień tak to siedzimy z teściową. Mam dwie kobiety, przeciw którym nie mam żadnej siły przebicia.

A to zwracanie uwagi na wszystko to ma po swojej mamusi. Niby dobra kobieta, ale jak wracam do mieszkania to czuje się jak w obserwatorium. Niby nic nie mówi, ale swoje myśli i wystrzeliwuje armatą jak są dyskusje.

Edytowano przez tiger_2013

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze macie bardzo duży problem z komunikacją, twoja żona mogła przecież powiedzieć że jest głodna, nawet jak się nie czuje komfortowo u twoich rodziców to przecież jak by ci wyraźnie powirledziala to byś przygotował jedzenie. 

 

Dziwne, że przyjechała bez zapowiedzi. 

 

Ja też kiedyś, w poprzednich związkach miałam problem z komunikacją i dopiero długie rozmowy z moim obecnym partnerem mnie nauczyły, że ta druga osoba na prawdę 'sama się nie domyślić więc może jeszcze jest co ratować ale niestety brzmi to też tak jakby ja irytowalo wszystko w twoim zachowaniu, czyli de facto się odkochala i jest zawiedziona małżeństwem. 

 

Jak chcesz próbować to ja bym może jej napisała jak się czujesz i że nie koniecznie wiesz co siedzi w jej głowie, że chciałbyś żeby z Tobą więcej rozmawiała i komunikowala np. że jest głodna zamiast udawać że nie jest i mieć skryte pretensje. No trochę to jest dziecinada zwłaszcza w takim dlugim związku.

 

No i prawnik, najlepiej już teraz się dowiedz czy np.  jej powrót do pracy zmieni coś np w kwestii alimentów. Musisz to dobrze rozegrać bo moim zdaniem w niej ta frustracja będzie narastac.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
4 minuty temu, tiger_2013 napisał:

Naprawdę się zastanawiam już co mnie do niej ciągnęło. Wtedy była bardzo za mną i czułem że jestem dla niej ważny. A czy coś lubi.... Raczej nie ma żadnych zainteresowań. Lubi w wolnej chwili siedzieć w komórce i przeglądać co kupić 🙂

Teraz odczuwam, że jej rodzice są już chyba ważniejsi. W końcu jej mamusia pomaga wychowywać nasze dzieci. Także obecnie jest u teściów na wakacjach, ale na co dzień tak to siedzimy z teściową. Mam dwie kobiety, przeciw którym nie mam żadnej siły przebicia,

Ona ma własne pieniądze czy na tobie spoczywa całkowity obowiązek utrzymania rodziny? Jak bardzo oszczędny jesteś? Wasze dzieci jakoś szczególnie są absorbujące, że musi prosić mamę o pomoc? Nie dajecie sobie sami radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, pari napisał:

Ona ma własne pieniądze czy na tobie spoczywa całkowity obowiązek utrzymania rodziny? Jak bardzo oszczędny jesteś? Wasze dzieci jakoś szczególnie są absorbujące, że musi prosić mamę o pomoc? Nie dajecie sobie sami radę?

Na mnie spoczywa utrzymanie rodziny. Z dwójką bliźniaków (teraz mają 3lata) ciężko jej samej ogarnąć i dlatego teściowa nam potrzebna 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, ge46yij napisał:

Po pierwsze macie bardzo duży problem z komunikacją, twoja żona mogła przecież powiedzieć że jest głodna, nawet jak się nie czuje komfortowo u twoich rodziców to przecież jak by ci wyraźnie powirledziala to byś przygotował jedzenie.

ge46yij też tak uważam, ale lepiej oczywiście pogniewać się albo zrobić aferę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, eaw napisał:

Czy jesteś pewien, że żona nie ma kogoś na boku? Ewidentnie chce Cię za coś obwinić....

Tak samo pomyślałam. Ja wiem, że każdy myśli, że  nie to niemozliwe, ale tak naprawdę nie znamy do końca drugiego człowieka. Co do żony OMG przyjeżdżają niezapowiedziani i jakieś pretensje. Sorki to dziecinne. Ma ciężki charakter i bedzie trudno. Ja zapytalabym po prostu co ona na to żebyście się rozeszli. Tylko tyle . Albo coś do niej dotrze albo juz nie wiem.😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tak myślę, że musisz coś zrobić bo inaczej będziecie się tak męczyć jeszcze jakiś czas a i tak skończy sie rozwodem. 

 

Więc teraz szybko do prawnika, żebyś się dowiedział co i jak. I w międzyczasie szczera rozmowa z żoną, i tak jak pisze list to jest dobra alternatywa żeby na spokojnie przekazać co nam nie pasuje, i ta terapia to też bardzo dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×